- Uczciwie stawiasz sprawę, cenię to i rozumiem - odpowiedział jedynie, bo i nie było sensu się kłócić, potrafił o siebie jakoś zadbać więc nie przewidywał aby był jakiś wielki problem. A jeśli już coś okaże się być problemem ,to jakoś sobie z tym poradzi, nie będzie miał wyjścia przecież.
Pokiwał głową na jej słowa i dodał tylko od siebie.
- Dlatego zwracam się do eksperta, sam mógłbym wiele rzeczy przeoczyć zapewne - nie był skóry do polegania na innych, jednak czasami lepiej było poprosić o pomoc niż uparcie robić wszystko na własną rękę i obudzić się z ręką w smoczym łajnie.
Odetchnął głębiej, a więc ona podejmie decyzję w sprawie tego kiedy wyruszą, no nie spodziewał się, że wstaną i wyjdą teraz z Kotła aby ruszyć do Walii. Niby wiedział, ale kto zabroni się trochę łudzić.
- Pozostaje jeszcze ostatnia kwestia - zastukał palcami o blat. Zaczarowany przez niego jeż zwinął się już jakiś czas temu w kulkę i smacznie sobie spał. - Zapłaty - cóż to było jedno z ważnych pytań, nie żeby musiał liczyć każdego sykla który miał w kieszeni, jednak wolał wiedzieć również na co się pisze pod względem finansowym i kiedy oczekuje ona zapłaty.