• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Wyspy Brytyjskie v
« Wstecz 1 … 3 4 5 6 7 … 10 Dalej »
[13.08.1972] Magiczne lusterka

[13.08.1972] Magiczne lusterka
Poparzona
Nie prowadzę kursów wypowiadania mojego nazwiska.
Na pierwszy rzut oka — blizny po oparzeniach na twarzy. Na drugi — potężna niezręczność. Dopiero później możesz podziwiać nietypowy styl ubierania inspirowany mugolskim schyłkiem lat 60. 173cm || chuda, trochę mięśni || jasny blond || piwne

Ula Brzęczyszczykiewicz
#11
10.05.2024, 10:49  ✶  

Gdy powiedział, że nie zna żadnego wampira, aż ciarki mi przeszły przez plecy. Faktycznie. Posiadanie takich znajomości jest możliwe, ale... jakie to dziwne. Ale może wampiry nie były takie przerażające w prawdziwym życiu?

— Oh, do rysowania — wyjaśniłam. — Rysowanie światła i cienia jest łatwiejsze, gdy używa się do tego pomocniczych czarno-białych zdjęć. Wiesz, kolor może nam trochę utrudnić odbiór głębii. Na przykład żółte kolory zawsze mogą wydawać się jaśniejsze od niebieskich.

Również przeszłam do kolejnego lustra. Było kolorowe, aż za nadto. Mieniliśmy się jeszcze większa liczbą barw niż w rzeczywistości.

— Ojej, ale to jest piękne!

Znów zaczęłam ruszać rękoma i obracać się, podziwiając mieniące się kolory. Moje jasne włosy mieniły się delikatną tęczą, trochę jak benzyna w wodzie. Takie lustro również byłoby cudownie mieć. Służyłoby za niesamowitą inspirację. Takie efekty kolorystyczne były fantastyczne!

Przesunęłam się do kolejnego lustra i aż trochę odskoczyłam. Moja twarz, a właściwie cała głowa, była bardzo kocia. Jasna sierść pokrywała każdy skrawek skóry, a zamiast nosa i ust miałam koci pyszczek. Wpatrywałam się w odbicie swoich oczu, prezentujących się po drugiej stronie jako duże i okrągłe ślepia. Człowiek-kot, niesamowite! Widać było po mnie fascynację efektem. Wpatrywałam się z bliska w różne elementy mojego ciała w odbiciu. A gdy się odwróciłam... Tak, miałam koci ogon wypływający spod spódniczki!

— Myślisz, że tworzą takie lustra w mniejszych formatach? Muszę kupić je wszystkie, jakież one są cudowne!



???
Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#12
10.05.2024, 21:42  ✶  

Nie miał pojęcia, jak wiele wampirów chodziło po świecie. Nie musiały być to jednak jakieś ogromne ilości, skoro jak dotąd nie spotkał żadnego na swojej drodze. Może nie było się czego bać, zresztą chyba nie atakowali kogo popadnie? Nie miał pojęcia, jak wyglądał ich tryb życia. Niestety.

- Rysujesz? - Zapytał jeszcze, jakby wcale sama o tym przed chwilą nie wspomniała. - Chciałbym zobaczyć twoje prace, chociaż zupełnie się na tym nie znam. Znaczy czasem rysuję sobie jakieś prowizoryczne zarysy moich wynalazków, ale nic więcej. - Takie, które tylko on był w stanie odczytać. Ula pewnie robiła to zdecydowanie lepiej, skoro wspominała o tym świetle i w ogóle, musiała znać się na rzeczy.

- Tak, piękne, chociaż trochę za bardzo się mieni. - Chyba nie do końca lubił, aż takie kolorowe rzeczy, zazwyczaj wybierał raczej te bardziej stonowane i mniej intensywne kolory, bo nie lubił też się za bardzo rzucać w oczy. Tak było mu prościej przemykać po śmietnikach, które odwiedzał w poszukiwaniu skarbów.

Obserwował Ulę, gdy podchodziła do kolejnego lustra. Zdziwił się, kiedy odskoczyła, skłoniło go to do przesunięcia się bliżej, bo był ciekawy, co takiego dostrzegła w zwierciadle, że zareagowała w ten sposób. Stanął więc za nią i spojrzał na swoje odbicie. Miał kocie uszy, kocią twarz, stał się rudym kotem. Roześmiał się szczerze, bo naprawdę rozbawił go ten widok. - To jest chyba najlepsze ze wszystkich. - Przynajmniej jak na razie.

Mieli jeszcze sporo do zobaczenia, przesunął się więc do następnego zwierciadła. Spojrzał w nie, tym razem rysy jego twarzy zrobiły się delikatniejsze, pojawił się też lekki makijaż, a włosy były dłuższe. Chyba przekształciło go w kobietę. Przyglądał się uważnie swojemu odbiciu. - W sumie całkiem niezła panna ze mnie. - Odparł zadowolony.

Poparzona
Nie prowadzę kursów wypowiadania mojego nazwiska.
Na pierwszy rzut oka — blizny po oparzeniach na twarzy. Na drugi — potężna niezręczność. Dopiero później możesz podziwiać nietypowy styl ubierania inspirowany mugolskim schyłkiem lat 60. 173cm || chuda, trochę mięśni || jasny blond || piwne

Ula Brzęczyszczykiewicz
#13
11.05.2024, 12:28  ✶  

Pytanie Sama zupełnie wytrąciło mnie z równowagi. Zamrugałam kilka razy, starając się odzyskać łączność z rzeczywistością. Jakim cudem znaliśmy się już jakiś czas, a on nie wiedział o tym, że jestem aspirującym twórcą komiksów?

— Naprawdę nic wcześniej nie wspomniałam? Sam, rysowanie to coś, co robię najczęściej... to znaczy nie ostatnio, bo zbyt jestem zajęta pracą... ale — tak, rysuję! Chcę się tym zajmować zawodowo. Naprawdę nie wspomniałam nigdy nawet o moim stoisku na Beltane? Sprzedawałam malunki i portrety na zamówienie.

Jak do tego doszło!? Przez brak tak podstawowej informacji poczułam nagle, że zupełnie się nie znamy. Dlaczego mi to umknęło? Może wcale nie widywaliśmy się tak często, jak myślałam? Może te krótkie pogawędki podczas mijania się w Dolinie były tylko zroszone wymianą zdań o powierzchownej codzienności? Czy myślał, że jestem po prostu farmerką?


Roześmiałam się widząc Sama jako kota. Wyglądał uroczo. Aż bym go pogłaskała... gdyby faktycznie był kotem. To znaczy, i tak bym go pogłaskała, ale za bardzo się wstydziłam. I powinnam przestać o tym myśleć, bo już czuję, jak policzki mi się rozgrzewają.


— Panna? Muszę to zoba... ooo! — Przeskoczyłam do lustra odwracającego płeć. Sam prezentował się jako naprawdę atrakcyjna kobieta. Natomiast ja... wyglądałam jak klucha-wieśniak. Taki Maciek od traktora. Krótkie włosy latały mi na wszystkie strony świata. Twarz była czerwona i okrągła, a ciało długie i kościste. Wydałam odgłos zniesmaczenia tym widokiem.

— Jak dobrze, że jednak nie jestem chłopcem... — rzuciłam. — Wiesz, kiedyś miałam taki okres, że chciałam być chłopcem. Jak miałam tak osiem... dziewięć lat. Bo wtedy chłopcom pozwalano robić co chcieli, bawić się wszędzie, a dziewczynki nie mogły iść tam, bo się pobrudzą, bawić się w cośtam, bo się skrzywdzą, albo bo "nie wypada". — Westchnęłam. — Moi rodzice nie byli aż tak restrykcyjni, ale niektóre ciotki były straszne. Jedna absolutnie nie akceptowała spodni u dziewcząt. Pewnie nigdy nie wdrapywała się na drzewo i nie wiedziała, że spodnie dobrze chronią nogi przed otarciami.


Kolejne lustro przedstawiło mnie w stroju arabskiej księżniczki. Byłam obleczona w zwiewne materiały w jasnych kolorach i zdobiona masą biżuterii. Złote monety drżały przy każdym ruchu, wręcz wyobrazić mogłam sobie śliczny dźwięk, jaki mogłyby wydawać. Na włosach miałam jedwabny welon a dolną część twarzy schowaną za błękitną chustką. Tak bardzo skupiłam się na podziwianiu kolczyków i opasek na głowie, że nie dostrzegłam długości bluzeczki, którą sprezentowało mi zwierciadło. A była ona krótka i prezentowała mój brzuch w całej okazałości. Brzuch, którego w normalnych okolicznościach absolutnie bym się nie wstydziła — moje ciało było w dobrej, dość wysportowanej formie — ale wszystko psuły paskudne blizny. Wciąż niezdrowo różowe, nakładające na skórę nieprzyjemną teksturę stopionej materii.



???
Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#14
12.05.2024, 22:20  ✶  

- Nie, nigdy wcześniej o tym nie mówiłaś. - Gdyby było inaczej na pewno by to zapamiętał. W sumie pasowało to do jej aparycji, była taka kolorowa, mógł się domyślić, że zajmuje się sztuką, najwyraźniej nie był taki do końca domyślny. - Chętnie bym zobaczył jakieś twoje dzieła. - Dodał jeszcze, bo był ciekawy, co konkretnie rysuje, jakie historie tworzy. Znalazł kilka mugolskich komiksów w śmietnikach, więc trochę był zaznajomiony z tym rodzajem artyzmu.

- Nie widziałem cię na Beltane, a szkoda, może bym coś kupił dla siebie. - Był wtedy dosyć mocno zaabsorbowany zabawianiem Danielle, co faktycznie mogło spowodować, że nie widział wszystkiego, co znajdowało się obok. Na szczęście ten etap już za nim, chyba otrząsnął się już z tego nietrafionego zauroczenia.

Roześmiał się, kiedy zobaczył, jak Ula prezentuje się jako mężczyzna. - Nie jest tak źle, naprawdę. - Próbował ją przekonać, że jest atrakcyjnym mężczyzną, chociaż ciężko mu to szło, zważając na to, że zdecydowanie wolał oglądać kobiety, nigdy nie podobali mu się faceci i to pewnie się nie zmieni.

- To straszne, że cię to spotkało. Ja mam siostrę i u nas nigdy nikt nie mówił, że coś wypada, a coś nie. - Może przez to, że to głównie on wychowywał Jackie, no ale mniejsza o to. Zawsze go trochę irytowało to, że dziewczęta nie miały takiej swobody, jak chłopcy. - Nie wiem, co komu przeszkadzają spodnie, tak naprawdę nie umiem sobie wyobrazić, jak bardzo niewygodne muszą być sukienki, czy te drugie... - Chyba zapomniał, jak się nazywa spódnica.

Kolejne zwierciadło. Sam zaglądał Uli znad ramienia, żeby zobaczyć, co spotka ich tym razem. Arabska księżniczka, pięknie, naprawdę pięknie. Biżuteria, która pojawiła się w lustrze była niesamowita, pięknie się mieniła, ciekawe, czy Viorica byłaby w stanie stworzyć coś podobnego, była to jedyna osoba, którą kojarzył jako związaną z biżuterią. - Ślicznie się to mieni. - W ogóle nie zwrócił uwagi na blizny, jakby ich nie było, chociaż widział, że znajdują się na jej brzuchu. Wydawało się to nie mieć dla niego żadnego znaczenia.

Poparzona
Nie prowadzę kursów wypowiadania mojego nazwiska.
Na pierwszy rzut oka — blizny po oparzeniach na twarzy. Na drugi — potężna niezręczność. Dopiero później możesz podziwiać nietypowy styl ubierania inspirowany mugolskim schyłkiem lat 60. 173cm || chuda, trochę mięśni || jasny blond || piwne

Ula Brzęczyszczykiewicz
#15
14.05.2024, 18:21  ✶  

— Oh, wręcz przeciwnie. Sukienki są o wiele wygodniejsze. Znaczy, wiesz, zależy do czego tak naprawdę. Po chodzeniu w wysokiej trawie albo błocie to spodnie lepsze, ale jak potrzebujesz większej swobody nóg to spódnica jest lepsza. No i zależy też jaka, i gdzie jesteś, i z kim jesteś, co nie...

Już prawie wpadłam w jakiś gawędziarski esej na temat odpowiedniego ubioru na różnego rodzaju okazje w dzikiej wsi, ale każde kolejne lustro mnie odciągało od tego. Dlatego też przeskakiwaliśmy z wątku na wątek. Przynajmniej rozmowa nie ustawała i cały czas dowiadywaliśmy się o sobie czegoś nowego. Chyba nie wspominał wcześniej, że ma siostrę. Ciekawe, czy starszą, czy młodszą... Może podpytam go o to potem.

— Tak, ślicznie... — Zerknęłam na Sama, gdy pojawił się za mną. Sam zyskał strój w podobnym klimacie. Obszerne, jedwabne spodnie, koszulę i welurową kamizelkę również obszytą tysiącem małych monetek. Zupełnie nie pasował mu taki egzotyczny styl. Parsknęłam cicho śmiechem, po czym zauważyłam swój nagi brzuch. W panice przeskoczyłam do kolejnego lustra. Miałam nadzieję, że Sam nie patrzył w dół. Na pewno patrzył. Przecież spoglądał na cały strój. Oh nie. Cóż za przeklęte lustro...

Ale prawdziwie przeklęte lustro pojawiło się dopiero przede mną. Krzyknęłam od razu w momencie, w którym pojawiłam się przed zwierciadłem. Odskoczyłam, zatykając sobie buzię rękoma. W odbiciu byłam jakimś nieumarłym stworem... Sina skóra marszczyła się i odpadała w kilku miejscach. Głowa była wyłysiała, oczy podkrążone... Nie mogłam na to patrzeć. Odwróciłam się i zacisnęłam oczy.

— Co za pomysł stawiać tu coś takiego... — jęknęłam, siląc się na optymizm. Lustro miało być pewnie niewinnym dowcipem i najprawdopodobniej przeraziłam się tak bardzo z powodu gwałtowności, z jaką się przed nim pojawiłam. Ale ta odpadająca skóra... Objęłam się ramionami, jak gdyby w obronie przed utratą warstwy pokrywającej moje ciało. Było paskudne, ale wolałam je mieć niż nie mieć. Wzięłam głęboki oddech. To nie czas i miejsce na smutki.

— A co do rysowania... — wróciłam do tematu, powoli kierując się w stronę kolejnego lustra. — To rysuję komiksy, wiesz, takie historyjki obrazkowe. Głównie w takim stylu rysuję też portrety, ale czasem też zdarzy mi się coś bardziej, hm, klasycznego... A co do Beltane, nie przejmuj się, nie miałam tam niczego szczególnie wartego uwagi — zaśmiałam się niezręcznie. Jak dobrze, że on nie widział tych cycatych bab i miernych akwarelek. Tak to jest, jak człowiek tworzy coś na szybko. Ale cóż innego miałam zrobić, skoro cały mój dorobek artystyczny spłonął... z moją farmą, codziennością i poczuciem, że mogę wyjść na ulicę bez wstydu.



???
Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#16
15.05.2024, 19:28  ✶  

- Nigdy nie chodziłem w sukience, nie umiem sobie wyobrazić, jak to możliwe, że są takie wygodne, jak mówisz. - Nie wyglądały na takie, szczególnie te, które czasem widywał na różnych wystawach, zrobione z dziwnych materiałów, które wyglądały na takie, które mogły uszkodzić ciało. No, ale się nie znał, wierzył więc Uli na słowo, miała w tym na pewno większe doświadczenie od niego.

Zauważył zmieszanie Uli, kiedy ta odskoczyła gwałtownie od lustra. Rozumiał, czym może to być spowodowane, jednak postanowił tego nie komentować, nie chciał jej wypytywać o to, co się jej przytrafiło, mogło to przypomnieć jej o czymś nieprzyjemnym, a przecież mieli się tu dobrze bawić... Najwyraźniej jednak nie do końca, bo kiedy jego towarzyszka spojrzała w następne zwierciadło - spanikowała.

Tym razem postanowił zareagować, złapał ją delikatnie za rękę, aby się uspokoiła, żeby dodać jej otuchy. - To tylko lustro, nic się nie dzieje. - Powiedział spokojnym głosem. Póki co, jeszcze nie zajrzał w to lustro, wolał zająć się Ulą.

- Głupi żart, niektórych śmieszą takie rzeczy. - Pewnie nie spodziewali się, że ktoś mógł przeżyć w swoim życiu jakąś traumę, dopiero po chwili zajrzał w to zwierciadło, odchodząca skóra, na nim nie zrobiło to wrażenia, ale spodziewał się dlaczego ona tak zareagowała.

- Chodźmy dalej, nie ma sensu się na tym skupiać. - Zaproponował jeszcze, wciąż nie puszczając jej dłoni. Bał się, że za chwilę znowu zobaczą coś nieprzyjemnego, a może po prostu nie chciał jej wypuścić?

- To ciekawe, gdzie się nauczyłaś je rysować, skąd w ogóle taki pomysł, to nie jest chyba zbyt popularne, czy tworzysz magiczne komiksy, wiesz takie ruszające się? - Miał wiele pytań, bo temat wydał mu się być naprawdę interesujący, nie znał nikogo, kto rysował komiksy. Ula ciągle go zadziwiała.

Zabawne, bo kiedy podeszli do kolejnego lustra, to mogli dostrzec w nim swoje odbicia, tyle, że w wersji obrazkowej, wyglądali jak postacie z bajek dla dzieci.

Poparzona
Nie prowadzę kursów wypowiadania mojego nazwiska.
Na pierwszy rzut oka — blizny po oparzeniach na twarzy. Na drugi — potężna niezręczność. Dopiero później możesz podziwiać nietypowy styl ubierania inspirowany mugolskim schyłkiem lat 60. 173cm || chuda, trochę mięśni || jasny blond || piwne

Ula Brzęczyszczykiewicz
#17
15.05.2024, 20:30  ✶  

— T-tak... To jest śmieszne... Tylko gdybym nie zobaczyła tego tak nagle, wiesz... — odpowiedziałam siląc się na pozytywny ton. Jestem pewna, że nie wystraszyłabym się tak bardzo... Na pewno...

Sam zabrał mnie sprzed tego paskudnego lustra do innego. A we mnie wszystko się kręciło. Obrzydzenie od odpadającej skóry, lęk przed własnym ciałem, zimny dreszcz z dłoni spowodowany dotykiem, ciepło rozchodzące się po ściśniętym żołądku — był teraz jak garnek z wrzącą wodą, który gorączkowo pragnął pozbyć się pokrywki.

— Ruszających nie... To zbyt trudne... Umiem trochę ożywiać krajobrazy, ale tylko trochę. Wiesz, moja babcia jest malarką i tak wyszło, że przez nią dużo rysowałam. A komiksy jakoś tak wpadły, jak kiedyś byłyśmy w księgarni w Londynie. Spodobały mi się i tak... uhm, zostało.

Odpowiedziałam niemal na jednym wydechu, jakbym chciała mieć to za sobą, jakbym nie chciała już rozmawiać, tylko skupić się na tym, co właśnie działo się we mnie.

Spoglądałam na odbicie kolejnego lustra. Kreskówki spoglądające z niego były urocze, chociaż dziwnie patrzyło się na siebie w dwóch wymiarach. Obróciłam nieco głowę w lewo i w prawo, żeby zobaczyć, jak to będzie wyglądać. Płynnie, ale płasko. Ciekawie. Nie spuszczałam tafli lustra z oczu. Spoglądałam też na to interesujące mnie miejsce. Złączone dłonie. Czułam ciepło przenikające rękawiczkę i sensacje w tych kilku miejscach, gdzie moje odkryte palce dotykały skóry Sama. W tym momencie ciężko mi było stwierdzić, czy w ogóle oddychałam. Ale tak — robiłam to. Oddech był nierówny, z płytkiego przechodził w głęboki, by ponownie pozostawić przeponę w niemal kompletnym bezruchu. Zupełnie, jakby działo się ze mną coś poważnego. A przecież tak nie było. A może było?



???
Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#18
18.05.2024, 22:56  ✶  

- Nie musisz się tłumaczyć, strach jest zrozumiały. - Dodał z otuchą, nie uważał, żeby jej reakcja była przesadzona, w żaden sposób, to raczej normalne, że zachowała się w ten sposób.

- Może na teraz zbyt trudne, kto wie, czego nauczysz się w przyszłości, nie ma rzeczy niemożliwych. - Na pewno była jakaś magiczna możliwość, która mogłaby zakląć komiksy tak, aby się poruszały, zastanawiał się, czy jego zainteresowanie magią translokacyjną mogłoby jej pomóc. Będzie musiał to przetestować, żeby sprawdzić, czy takie rozważania w ogóle mają sens.

- Czyli to rodzinny talent, chętnie kiedyś zobaczę twoje prace. - Dodał jeszcze, może nie był jakimś znawcą sztuki, ale wyraził zainteresowanie zobaczeniem jej dzieł, był ciekawy, co siedzi w wyobraźni Uli, chciał ją nieco bardziej poznać, a to mogłaby być ku temu idealna sposobność.

Samuel zapomniał o tym, że trzyma ją za dłoń, było to dla niego teraz bardzo naturalne. Przyglądał się uważnie ich odbiciom w kreskówkowym lustrze, byli może nieco przerysowani, mieli duże oczy, ale wyglądali całkiem ładnie. - Moglibyśmy faktycznie zostać bohaterami jakiejś opowieści dla dzieci. - Rzucił jeszcze, wpatrywał się w to odbicie nieco dłużej niż w każde wcześniejsze, bo chyba najbardziej mu się spodobało to, co widzieli w tym zwierciadle.

Poparzona
Nie prowadzę kursów wypowiadania mojego nazwiska.
Na pierwszy rzut oka — blizny po oparzeniach na twarzy. Na drugi — potężna niezręczność. Dopiero później możesz podziwiać nietypowy styl ubierania inspirowany mugolskim schyłkiem lat 60. 173cm || chuda, trochę mięśni || jasny blond || piwne

Ula Brzęczyszczykiewicz
#19
19.05.2024, 13:24  ✶  

— Masz rację, zapewne nauczę się takich rzeczy... chociaż przyznam, że nie myślę o tym teraz zbytnio. Nawet nie zależy mi na tym, żeby komiksy się ruszały. Jest coś w tym bezruchu... No i to też sztuka, żeby narysować dynamiczną scenę w tylko jednym ujęciu tak, żeby oddać ruch. Gdyby to zanimować zaklęciem... to trochę traci.

Zaczęłam się też zastanawiać, jakby wyglądało tworzenie magicznych filmów animowanych. Zaczarowane obrazy żyły swoim życiem, ale już zdjęcia odgrywały w kółko ten sam scenariusz. Jakiej długości mógł być ten skrypt?

— Oh, tak, pewnie, pokażę ci coś któregoś dnia... — Kiwnęłam głową. Będę musiała przygotować w końcu osobną teczkę z pracami, które mogę pokazać osobom trzecim. Bo wiele z nich to tylko szkice, studium, eksperymentalne rysunki... Takie pokazuję czasem babci i Lysandrowi, żeby otrzymać konstruktywną informację zwrotną. Samowi bym ich nie pokazała, bo i po co... no i też raczej nie musiałby widzieć moich studiów nad panem Longbottomem.

— Bohaterami? — Wyrwałam się z zamyślenia. Zawstydzenie uległo rozbawieniu. Spojrzałam na Sama. — A cóż takiego moglibyśmy tam robić? Szczególnie ja... Nie jestem typem poszukiwacza przygód, a gdybym w jakieś została wplątana, szybko bym uciekła. Chyba, że byłaby to historia o eksterminacji gnomów z ogrodu — roześmiałam się.



???
Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#20
21.05.2024, 10:14  ✶  

- Możesz mieć rację, czasem prostota jest najlepszym rozwiązaniem, chociaż praktycznie wcale się nie znam na sztuce, tak tylko gdybam. - Nie bał się wcale do tego przyznać, w wielu dziedzinach był okropnym laikiem, przez to, że skupiał się przede wszystkim na translokacji i ogólnie pojętym transporcie, to mało kiedy interesował się czymś spoza tych dziedzin.

- Super, nie mogę się doczekać. - Faktycznie tak było, wierzył, że dzięki temu lepiej pozna Ulę, był ciekawy jaka jest tak faktycznie, póki co znali się raczej słabo, ale zamierzał ją poznać bardziej. Ciekawiła go jej osoba, liczył na to, że będą utrzymywać kontakt, szczególnie, że mieszkali po sąsiedzku.

- Każda historia może być interesująca, wszystko zależy od tego w jaki sposób ją pokażesz, a każdy z nas ma zadatki na wspaniałego bohatera, na pewno ty również, popatrz przecież rysujesz, artysta może być naprawdę ciekawym motywem przewodnim. - Wystarczyło, żeby trochę zmieniła swoje nastawienie, nie wiedzieć czemu miał wrażenie, że strasznie sobie ujmuje. Dla Sama była naprawdę ciekawą osobą, umiała jeździć na traktorze! Nie znał innej dziewczyny, która potrafiłaby to robić.

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Ula Brzęczyszczykiewicz (4462), Samuel Carrow (4548)


Strony (4): « Wstecz 1 2 3 4 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa