Gdy powiedział, że nie zna żadnego wampira, aż ciarki mi przeszły przez plecy. Faktycznie. Posiadanie takich znajomości jest możliwe, ale... jakie to dziwne. Ale może wampiry nie były takie przerażające w prawdziwym życiu?
— Oh, do rysowania — wyjaśniłam. — Rysowanie światła i cienia jest łatwiejsze, gdy używa się do tego pomocniczych czarno-białych zdjęć. Wiesz, kolor może nam trochę utrudnić odbiór głębii. Na przykład żółte kolory zawsze mogą wydawać się jaśniejsze od niebieskich.
Również przeszłam do kolejnego lustra. Było kolorowe, aż za nadto. Mieniliśmy się jeszcze większa liczbą barw niż w rzeczywistości.
— Ojej, ale to jest piękne!
Znów zaczęłam ruszać rękoma i obracać się, podziwiając mieniące się kolory. Moje jasne włosy mieniły się delikatną tęczą, trochę jak benzyna w wodzie. Takie lustro również byłoby cudownie mieć. Służyłoby za niesamowitą inspirację. Takie efekty kolorystyczne były fantastyczne!
Przesunęłam się do kolejnego lustra i aż trochę odskoczyłam. Moja twarz, a właściwie cała głowa, była bardzo kocia. Jasna sierść pokrywała każdy skrawek skóry, a zamiast nosa i ust miałam koci pyszczek. Wpatrywałam się w odbicie swoich oczu, prezentujących się po drugiej stronie jako duże i okrągłe ślepia. Człowiek-kot, niesamowite! Widać było po mnie fascynację efektem. Wpatrywałam się z bliska w różne elementy mojego ciała w odbiciu. A gdy się odwróciłam... Tak, miałam koci ogon wypływający spod spódniczki!
— Myślisz, że tworzą takie lustra w mniejszych formatach? Muszę kupić je wszystkie, jakież one są cudowne!