23.10.2024, 11:04 ✶
Z praniem poszło im bardzo sprawnie, nawet jeśli w pewnym momencie Thomas musiał wrócić do domu, kiedy w jakiejś sprawie poprosiła go Malwa. Ale jak to mówiono, co dwie głowy to nie jedna i zanim się obejrzeli z Samem, kosz był pusty i Dora odstawiła go przy drzwiach, żeby mieć po drodze jak sama będzie wracać do Warowni.
Potem przyszedł moment za zebranie wcześniej omawianych ubrań i szmat, a kiedy wreszcie je dorwali wrócili na powrót do ogrodu, gdzie McGonagall zaczął robić swoje. Dora z ciekawością przyglądała się jego gestom, powoli nadających strachowi coraz więcej życia, aż wreszcie stanęła przed nimi całkiem zgrabna odstraszajka na natrętne ptactwo.
- Oh, wygląda super - pochwaliła jego dzieło, oglądając je sobie ze wszystkich stron, a potem pokiwała ochoczo głową, zgadzając się z nim, kiedy wspomniał o wprawianiu go w ruch. - Na pewno nie zrobią krzywdy nikomu poza szkodnikami? - zapytała tylko, kiedy Sam tworzył pnącza. W jej głosie pobrzmiewała tylko troska, w której brakowało chociaż jednej nuty skargi czy wyrzutu za niedawny incydent w jej ogródku. Po prostu magia bywała czasem kapryśna. Szczególnie ta ziemi po Beltane.
- Możemy mu od razu wyczarować jakąś ładną czapkę, o albo wieniec ze zboża, bo i tak trzeba przyozdobić dom, a przecież strach to też element otoczenia. Co o tym myślisz?
Potem przyszedł moment za zebranie wcześniej omawianych ubrań i szmat, a kiedy wreszcie je dorwali wrócili na powrót do ogrodu, gdzie McGonagall zaczął robić swoje. Dora z ciekawością przyglądała się jego gestom, powoli nadających strachowi coraz więcej życia, aż wreszcie stanęła przed nimi całkiem zgrabna odstraszajka na natrętne ptactwo.
- Oh, wygląda super - pochwaliła jego dzieło, oglądając je sobie ze wszystkich stron, a potem pokiwała ochoczo głową, zgadzając się z nim, kiedy wspomniał o wprawianiu go w ruch. - Na pewno nie zrobią krzywdy nikomu poza szkodnikami? - zapytała tylko, kiedy Sam tworzył pnącza. W jej głosie pobrzmiewała tylko troska, w której brakowało chociaż jednej nuty skargi czy wyrzutu za niedawny incydent w jej ogródku. Po prostu magia bywała czasem kapryśna. Szczególnie ta ziemi po Beltane.
- Możemy mu od razu wyczarować jakąś ładną czapkę, o albo wieniec ze zboża, bo i tak trzeba przyozdobić dom, a przecież strach to też element otoczenia. Co o tym myślisz?
The woods are lovely, dark and deep,
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep.
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep.