20.09.2024, 11:23 ✶
Ale ja już mam 18 lat… chciała powiedzieć Sophie, słysząc komentarz o randkowaniu. Westchnęła cicho w duchu.
-Tak, Robert Mulciber. Nie mamy sklepu. Tata i wuj często jeżdżą na spotkania do klientów.- Wyjaśniła.-No tak, znam pana Borgina z tego śniadania właśnie i mmm… bo… odkąd skończyłam szkołę, to on był dla mnie bardzo miły. To znaczy - był pierwszą osobą, która mnie nie oceniła, nie skrytykowała ani nie wyśmiała.- Zmieszała się, marszcząc delikatnie piegowaty nos. Faktycznie spotkali się tylko dwa razy. Sophie czuła jednak jakąś więź z panem Borginem. Nie potrafiła tego opisać ani zrozumieć.
-Pan Borgin nie jest złym człowiekiem. Nie wierzę w to. To niemożliwe, pan Borgin jest… mądry i miły. Mówił bardzo mądre rzeczy! Może się pomyliliście? I nie wiem gdzie jest. Nie wiem…- Zawiesiła głos wyraźnie zmęczona. Kątem oka zerknęła na drzwi. Chciało jej się spać.
-Tak, Robert Mulciber. Nie mamy sklepu. Tata i wuj często jeżdżą na spotkania do klientów.- Wyjaśniła.-No tak, znam pana Borgina z tego śniadania właśnie i mmm… bo… odkąd skończyłam szkołę, to on był dla mnie bardzo miły. To znaczy - był pierwszą osobą, która mnie nie oceniła, nie skrytykowała ani nie wyśmiała.- Zmieszała się, marszcząc delikatnie piegowaty nos. Faktycznie spotkali się tylko dwa razy. Sophie czuła jednak jakąś więź z panem Borginem. Nie potrafiła tego opisać ani zrozumieć.
-Pan Borgin nie jest złym człowiekiem. Nie wierzę w to. To niemożliwe, pan Borgin jest… mądry i miły. Mówił bardzo mądre rzeczy! Może się pomyliliście? I nie wiem gdzie jest. Nie wiem…- Zawiesiła głos wyraźnie zmęczona. Kątem oka zerknęła na drzwi. Chciało jej się spać.