10.08.2024, 02:11 ✶
Isaac był tak zajęty rozmową, że podobnie jak Erik i Thomas, nie zauważył spadu. Kiedy zsuwał się w dół, zdążył jedynie wydukać ciche:
-Nie korzenie...- Czyżby powtórka z rozrywki? Miał nadzieję, że nie będą musieli mierzyć się z tymi złośliwymi patykami o których widział tyle, że dzganie w nie różdżką było głupim pomysłem. Stracił przez to papierosa i przegryzł sobie policzek... chociaż nawet gdyby mógł cofnąć czas, to i tak zrobiłby wszystko tak samo. Ha! Niczego nie żałował!
Tym razem los był dla niego łaskawszy, ponieważ upadek nie spowodowało żadnych większych obrażeń. Pech chciał, że ponownie zapodział mu się papieros, ale w kieszeni miał jeszcze całą paczkę. A przynajmniej taką miał nadzieję.
-Żyję...- Westchnął cicho, rozglądając się za korzeniami.
!spacerpoplaży2
-Nie korzenie...- Czyżby powtórka z rozrywki? Miał nadzieję, że nie będą musieli mierzyć się z tymi złośliwymi patykami o których widział tyle, że dzganie w nie różdżką było głupim pomysłem. Stracił przez to papierosa i przegryzł sobie policzek... chociaż nawet gdyby mógł cofnąć czas, to i tak zrobiłby wszystko tak samo. Ha! Niczego nie żałował!
Tym razem los był dla niego łaskawszy, ponieważ upadek nie spowodowało żadnych większych obrażeń. Pech chciał, że ponownie zapodział mu się papieros, ale w kieszeni miał jeszcze całą paczkę. A przynajmniej taką miał nadzieję.
-Żyję...- Westchnął cicho, rozglądając się za korzeniami.
!spacerpoplaży2