• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Aleja horyzontalna v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 … 10 Dalej »
3.09.1972 (Icarus & Neil) 10 sposobów na udaną rozmowę o pracę [Poradnik eksperta]

3.09.1972 (Icarus & Neil) 10 sposobów na udaną rozmowę o pracę [Poradnik eksperta]
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#11
27.02.2025, 18:21  ✶  
Dobra, teraz zaczynało być ciekawie. Icarus zmarszył brwi, słuchając całej tej opowieści, tak absurdalnej, że aż nierealnej. Może dlatego, że on sam by załamał się, gdyby stracił różdżkę chociażby na jeden dzień. Stanowiła ona przecież przedłużenie ręki każdego czarodzieja. A może... wcale tak nie było? Może w gruncie rzeczy dało się wytrzymać bez różdżki... Mugole robili to przez cały czas...

Zaraz...

Wszystko by się zgadzało. Nieznane nazwisko, preferencja do tworzenia zwyczajnych drinków... Neil Enfer, widocznie, był mugolakiem. Nie, żeby Icarusa to jakoś dziwiło, a nie dajcie bogowie, gorszyło. On sam, przecież, nie był czystej krwi. Tym bardziej, zatrudnienie kogoś takiego wydawało mu się jeszcze lepszym pomysłem.
Choć nie... Może myślał tak, bo wciąż poruszał się w obrębie retoryki czystków? Nie chciał tu odstawiać jakiegoś aktu społecznego bohaterstwa, lecz zatrudnić pracownika. Dlatego skarcił się w myślach, że w ogóle uznał taką sytuację za wyjątkową. Nie. To było normalne.

– No dobrze... Znaczy, oczywiście będzie pan musiał używać czarów, ale to na spokojnie. Od tego będzie właśnie tydzień próbny, gdzie wszystkiego się pan nauczy – uśmiechnął się. – I pańska różdżka się do pana przyzwyczai, rzecz jasna. Swoją drogą, jak to się stało, że ukradli panu poprzednią? Oczywiście, nie jest to część procesu rekrutacji, po prostu jestem ciekawy. Choć, jeśli pan woli o tym nie opowiadać, to jak najbardziej w porządku.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#12
28.02.2025, 01:37  ✶  
Stresował się, bo w końcu starał się o pracę w Londynie należącym do czarodziejów. Jak więc miał dobrze wypaść skoro nie zaprzyjaźnił się jeszcze w pełni z różdżką, no i czarowanie drinków nie było u niego najlepsze? Nie było szans, więc aż na chwilę wstrzymał oddech po swojej wypowiedzi, licząc, że wymówki i obietnice jakoś mu w tej sytuacji pomogą. Usłyszał jednak to ,,No dobrze..." i czuł już w kościach, jak na liście potencjalnych pracowników szybuje w dół, jak szalony. Pokiwał zaraz głową, przyjmując za pewnik to, że w domu czeka go trochę pracy, będzie musiał poszukać kogoś do testów. Odwzajemnił uśmiech, biorąc w końcu cichy wdech.
- Nie, w porządku. Jakoś tak, sam nie wiem jak to wyszło. Wracałem do domu z zakupami, więc miałem ręce zajęte i jedna uliczka węższa była na mojej trasie i no... Takie uliczki są idealne do rzucania Aresto Momentum. Różdżka była wtedy najcenniejszą rzeczą jaką przy sobie miałem, więc po prostu musieli mi ją zabrać. Nawet nie wiem kto, bo to był jedyny raz wtedy tych ludzi widziałem. Muszę jednak im przyznać, że widać było, że nie pierwszy raz coś takiego robią. - westchnął ciężej. - Była ze mną od rozpoczęcia Akademii. Może to i dobrze, ta co teraz mam jest trochę inna, ale chyba bardziej dopasowana, w końcu przez tyle lat trochę się zmieniłem i poprzednia już zaczynała się czasami buntować. - zakończył pozytywną nutą. Lubił swoją obecną różdżkę i przez to jak dobrze się dogadywali, jak i przez to od kogo ją kupił. Naprawdę żal by mu było gdyby ją stracił.
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#13
01.03.2025, 21:57  ✶  
– Przykro mi, że to pana spotkało – powiedział, gdy Neil skończył opowiadać.

Niestety, wiele osób wciąż działało w bardzo barbarzyński sposób. Ukraść komuś różdżkę? Kto niby tak robił? Icarus miał nadzieję, że ci złodzieje zostali już aresztowani. Choć Ministerstwo często zaniedbywało takie sprawy... Może mógł kiedyś zapytać Millie o te przestępstwa? Przecież sam nie chciał, żeby zabrano mu różdżkę. W końcu nie było to zwykłe narzędzie, lecz ważna część jego czarodziejskiej tożsamości.

– No dobrze, panie Enfer, przejdźmy do konkretów. Uważam, że jak najbardziej mogę pana przyjąć na tydzień próbny, a jak on dobrze pójdzie, zatrudnię pana na stałe. Oczywiście, będę skłonny zaproponować odpowiednią umowę i zadowalające dla pana stawki. Otwieramy dzisiaj o piątej, chciałbym pana prosić o zostanie całą zmianę. Zamykamy o drugiej w nocy, no, ale cóż... To bar. Wiedział pan, na co się pisze – uśmiechnął się i wstał, by uścisnąć rękę Neila.

Już wcześniej zdążył obgadać z Brutusem i Chrissy sprawę nowego pracownika i oboje byli zadowoleni z faktu, że ten będzie w stanie trochę ich odciążyć. Ostatnio dużo gości odwiedzało Convivium, wsparcie było niezbędne. A z nieśmiałym chłopakiem i zbuntowaną dziewczyną Neil miał stworzyć świetny zespół.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#14
02.03.2025, 02:14  ✶  
Wzruszył ramionami, z krzywym uśmiechem rezygnacji i pogodzenia się z losem.
- Zdarza się. - nie to, że kradzież nie miała na niego wpływu, ale wiedział, że świat nie jest ani dobry, ani bezpieczny, ani tym bardziej sprawiedliwy. Czy coś mu się stało? Nie. Czy brak różdżki wiele w jego życiu zmienił? Dostał jedynie reprymendę od kogoś kto już w jego życia nie miał żadnego znaczenia, od kogoś dla kogo był jedynie ciekawą zabawką przypominającą o danych czasach młodości.
W końcu jednak mężczyzna chyba uznał, że wie co musi i chciał już teraz wydać werdykt? Tak po prostu? Nie, zaraz, tak? Nadstawił uszka i słuchał. Jego uśmiech powoli rósł. Czyli ma tę pracę? No póki co, okres próbny, ale w nie takich miejscach sobie dawał radę, do tego na początku zawsze jest ciężej i z czasem się człowiek rozkręca, zaznajamia z otoczeniem. Poradzi sobie, bez problemów, albo z problemami, ale bardzo małymi.
Wstał razem z nim, czując, że czas mu się chyba zbierać, skoro decyzja zapadła. Dzisiaj o piątej, do drugiej, nie ma problemu. Wyciągnął do niego rękę, cały rozpromieniony i uścisnął jego dłoń.
- Tak. Mi to nie przeszkadza, tak czy siak chodzę późno spać. -odpowiedział i poprawił torbę na ramieniu. - Zatem przyjdę kwadrans przed piątą, chyba, że lepiej, żebym przyszedł jeszcze wcześniej, to nie problem. - w końcu wprowadzenie go w świat zaplecza, co gdzie jest, co jak wygląda, gdzie iść, jakie drinki mają. Był gotów na poświęcenie swojego czasu dla pracy, bo co innego ma w życiu do roboty?
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#15
02.03.2025, 18:23  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02.03.2025, 18:26 przez Icarus Prewett.)  
– Nie musi pan przychodzić wcześniej, kwadrans wystarczy. Wszystkiego pana nauczymy przy pracy. – powiedział spokojnie. – W każdym razie, mogę powiedzieć tylko jedno: Witam w zespole "Convivium".

Wypisał na karteczce z notesu kilka nazw zaklęć, wyrwał ją i podał Neilowi.

– Proszę sobie je przypomnieć, panie Enfer – zwrócił się ostatni raz do nowego pracownika. – A teraz, jeśli pan pozwoli, pójdę na zaplecze i zrobię sobie drugą kawę. Do zobaczenia.

W ten sposób właśnie bar "Convivium" zyskał nowego pracownika. Przećwiczenie zaklęć to był pierwszy krok we wdrażaniu się w pracę w tym miejscu. Potem Icarus planował przeprowadzić małe szkolenie z historii Rzymu, żeby dobrze odpowiadać na wszelkie dziwne pytania klientów. No, ale to była sprawa na przyszłość. Na razie trzeba było skoncentrować się na tym, by drinki były dobrze przygotowane, a wszyscy klienci obsłużeni. Szczególnie, że szkolenia nie były jedynym wydarzeniem, które Icarus planował. Na przykład doskonałym pomysłem był kolejny wieczorek singli.

A przede wszystkim chciał zaprosić tu Monę i pokazać swój bar od lepszej strony, niż zdążyła go wcześniej doświadczyć.

Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Neil Enfer (1863), Icarus Prewett (1525)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa