• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Śmiertelnego Nokturnu Biały Wiwern [08.08.1972, poranek] Wielka draka pączkowa | Geraldine & Thomas

[08.08.1972, poranek] Wielka draka pączkowa | Geraldine & Thomas
Good Boy
I've got a twisted way of making it all seem fine
Wysoki na metr i dziewięćdziesiąt centymetrów co do milimetra - no więc wysoki, ale za to z drobną budową ciała. Czarne, kręcone włosy i ciemne oczy. Twarz pokryta kilkudniowym zarostem zdradza, że niezbyt dba o siebie.

Thomas Figg
#21
07.07.2024, 01:28  ✶  
Ani chwili nie zwlekał i gdy tylko zobaczył, że Geraldine zamierza opuścić ten dom, to ruszył za nią. Pożegnało ich świergotanie Matek Brytyjek, które były zadowolone z tego, co udało im się ugrać. Otrzymanie sponsora na cały rok było dość intratnym rozwiązaniem haniebnego wydarzenia jakim był poczęstunek z alkoholowych pączków. Być może dlatego, że obiecano tak wiele, nikt nie zatrzymywał Figga i Yaxleyówny podczas wychodzenia z ich budynku.
Na zewnątrz pozwolił sobie na głośne wypuszczenie powietrza z ust, zupełnie jakby je wstrzymywał przez cały ten czas. Poszło im zdecydowanie o wiele lepiej niż sam zakładał - spodziewał się, że kobiety będą robić problemy, stawiać żądania nie do spełnienia - a tu takie miłe zaskoczenie.
- Nie ma za co, zrobiłem tyle co nic - odpowiedział zgodnie z prawdą, bo najwięcej co zrobił, to po prostu się tu wraz z nią pojawił. - Ale to fakt, poszło nam o wiele lepiej niż się spodziewałem po wcześniejszym spotkaniu z nimi - dodał wskazując kciukiem na różowy dom.
Zapatrzył się na słońce, które podczas ich wizyty wzbiło się w górę nieco bardziej, świt już minął i teraz niczym złoty topaz wisiało na nieboskłonie jarząc się z góry i oblewając ich swoimi promieniami. Zadziwiające jak mało ludzi patrzyło na ten wielki, świecący obiekt jako bóstwo (w wielu religiach) a mało kto patrzył na niego jako skarb, dzięki któremu istniało całe życie na świecie. Przecież gdyby nie Słońce to nie mieli by roślin, ciepła i najpewniej żadnego życia nigdy by tu nie było. A fakt, że było żółte, sprawiało że przypominało właśnie złoty topaz, jedne z piękniejszych kamieni szlachetnych jakie znał, aż mu się przypomniała jedna z wizyt w grobowcu obarczonym wielo klątwa... To nie był czas na to, aby stać i rozmyślać o przeszłości. Skinął jeszcze głową w kierunku tej ognistej kuli zawieszonej na nieboskłonie zwalczając nagłą potrzebę aby pokłonić się przed tym niesamowitym skarbem - co by o nim Geraldine pomyślała, gdyby tak nagle pokłonił się w kierunku nieba. Jakieś tam pozory normalności wypadało zachować.
- Dziękuję ci za pomoc jakiej mi udzieliłaś, aby rozwiązać te sprawę. Nie zapomnę ci tego, mam u ciebie długo. - powiedział jeszcze nim uścisnął jeszcze podzięce dłoń panny Yaxley i aportował się w sobie tylko znanym kierunku.

Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Geraldine Yaxley (3865), Thomas Figg (3708)


Strony (3): « Wstecz 1 2 3


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa