• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Retrospekcje i sny v
« Wstecz 1 … 3 4 5 6 7 … 14 Dalej »
Wymiana (Max & Neil)

Wymiana (Max & Neil)
Widmo

Maximilian Addams
#21
11.08.2024, 21:03  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.08.2024, 21:04 przez Maximilian Addams.)  
Max miał wiele wątpliwości w swoim życiu i wiele razy starał się je odrzucić, nigdy jednak się mu to nie udało. Zawsze go dopadały a on się im poddawał. Może i był młody jednak czy w tym przypadku to miało znaczenie? W końcu to wiedzę nabywamy z wiekiem nie siłę. Chociaż tutaj można by było spekulować. - Nigdy nie patrzyłem na to z tej perspektywy. - Przyznał po chwili zamyślenia i spoglądania w jasne gwiazdy. Na kolejne słowa nie bardzo wiedział jak  odpowiedzieć, jak się do nich odnieść. Spojrzał więc na niego z zaciekawieniem, jedna z jego brwi zawędrowała w górę. - Nie bardzo rozumiem co w tym momencie masz na myśli.
Przyznał bez bicia, bo naprawdę tak było. Jakoś nie ogarnął do czego chłopak pił i chciał się upewnić. Faktycznie mogli być jakimiś tam pączkami i osobami, które potrzebują czasu by rozkwitnąć. Wcale tego nie kwestionował. Po prostu był jak najbardziej świadom swojej niewiedzy i braków, które poniekąd były często jego własną winą czy wyborem. Słysząc kolejne słowa nie mógł się nie zgodzić, były jak najbardziej prawdziwe. - To też prawda, no tak.. sumy.. - Sam w zasadzie o nich nieco zapomniał. nie był jakoś osobą, która specjalnie przykładała się do egzaminów czy sprawdzianów. Nie wyznawał teorii, zakuj, zapamiętaj, zapomnij.
Przymknął oczy na moment ciesząc się lekką bryzą chłodnego powietrza.
- Teraz tak mówisz co innego jest gdy staniesz twarzą w twarz z jednym. Są naprawdę bardzo specyficzne i lekko przerażające.. Nie jest to widok dla delikatnych ludzi.. -
Powiedział z pewnością w głosie, w końcu widział reakcje niektórych uczniów na to gdy widziały trestale. Więc coś mógł o tym powiedzieć. Z resztą czy one ni8e wywodzą się w właśnie z  Francji? - Swoją drogą ich ojczyzna to właśnie.. Francja.. - Dodał jeszcze po chwili, chociaż domyślał się, że to akurat Neil powinien wiedzieć.
Wyznanie o ślimaku nieco go zaskoczyło, tego się nie spodziewał z jego strony. To nie było raczej typowe zwierzątko domowe. Już raczej składnik jakiegoś eliksiru czy dziwacznego eksperymentu. - Cóż.. Zgaduję, że jeśli znajdujesz w tym radość, to nie jest źle.. Tak? - Sam nie  wiedział jak na to zareagować, poczuł się lekko dziwnie i niezręcznie szczerze mówiąc. Dobrze, że chłopak zadał mu pytanie bo zapadłaby bardzo niezręczna cisza. - Mam tylko sowę... Na tyle sobie mogę pozwolić.. Ja.. Mieszkam w sierocińcu.. - Sam nie wiedział czemu to wymknęło mu się z ust. Dlatego od razu odwrócił wzrok. Wiedział za dobrze jak działa.. Jak ludzie reagują dowiadując się o tym. Zapewne Neil nie będzie wyjątkiem.
Kolorowy ptak

Neil Enfer
#22
15.08.2024, 19:30  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.10.2024, 21:29 przez Neil Enfer.)  
Czas zacząć patrzeć na pewne rzeczy z innej perspektywy, bo jest w tym cała masa korzyści.
- Mówię, że nie wierzę, że jesteś większym beztalenciem niż ja. Z resztą to nie jest ważne, w tej szkole jestem pierwszy na podium i nie dam sobie tego miejsca odebrać jakiemuś przyjezdnemu. - właśnie tak jest, bo jak sobie radzić z problemami to nie przez płacz, a przez śmiech.
Negował jego pewność siebie, że podołałby widokowi testrala? Ha! Co za tupet!
- Nie jestem delikatny. - obruszył się, chcąc jak najszybciej ukrócić gadanie, że jest słaby, że sobie nie poradzi i więcej w nim z baby niż z faceta.
Jak dobrze, że temat rozmowy lekko spłynął na zwierzaki jakie posiadali w szkole. Zacisnął usta, ale przytaknął mu. Tak jak sam mówił, lepiej mieć marne zwierzę niż żadne. Nie spodziewał się jednak wyznania o braku rodziny, chociaż czy było to wyznanie? Odwrócenie wzroku sugerowało, że tak, dlatego nie brał tego z mocną powagą, skoro samo wspomnienie o tym wywołuje w chłopaku dyskomfort.
- Sowa... No tak, muszę sobie jakąś kupić kiedyś. Na razie nie potrzebuję jej, bo i tak nikt do mnie listów nie pisze, rodzice nie umieją obsługiwać magicznej poczty. - co było upierdliwe, bo przez to miał z nimi ograniczony kontakt. - A jaka rasa? Jakaś duża? Bo zastanawiam się która byłaby lepsza dla mnie na przyszłość. Trochę dystansu musiałaby pokonywać. Swoją drogą ona karmi się sama, czy musisz jej coś dawać? - zagaił, bo teraz była okazja trochę się doedukować, szczególnie czy to nie był idealny do tego wieczór?
Gwiazdy powoli przewijały się przez niebo, wraz z księżycem oświetlając ogrody i piękny zamek akademii, podczas gdy w labiryncie co chwila rozbrzmiewały dźwięki rozmowy i śmiechu. Przypadkowe spotkania rzadko kiedy zmieniają się w dłuższe znajomości, ale tym razem być może dwie samotne gąsieniczki odnalazły kogoś z kim będą mogły rozwinąć skrzydła.

Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Neil Enfer (2992), Maximilian Addams (3468)


Strony (3): « Wstecz 1 2 3


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa