• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Sowa A. Greengrass

Sowa A. Greengrass
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#41
11.06.2025, 11:54  ✶  
12.09.72

Ambroise,

dziękuję. Wszyscy przeżyliśmy, jest więc to coś, za co możemy być wdzięczni. Mam nadzieję, że Ty i Twoi bliscy nie ucierpieliście podczas tej nocy.

Heather bezpiecznie trafiła do domu i kiedy sytuacja się uspokoiła, dostała potrzebne eliksiry. Jestem wdzięczna, że jej pomogłeś.

Z pozdrowieniami
Brenna


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Bloody brilliant
Soft idiot, a sappy motherfucker, a sentimental bastard if you will
Wysoki, bo 192 centymetry wzrostu, postawny, dobrze zbudowany mężczyzna. Czarnowłosy. Niebieskooki. Ma częściową heterochromię w lewym oku - plamę brązu u góry tęczówki. Na jego twarzy można dostrzec kilka blizn. Jedna z nich biegnie wzdłuż lewego policzka, lekko zniekształcając jego rysy, co nadaje mu surowy wygląd, mimo to drobne zmarszczki w kącikach oczu zdradzają, że często się uśmiecha lub śmieje. Inna blizna, mniejsza, znajduje się na czole. Ma liczne pieprzyki na całym ciele. Elegancko ubrany. Zadbany. Bardzo dobrze się prezentuje.

Cornelius Lestrange
#42
21.06.2025, 15:03  ✶  
Londyn, 20.08.1972

Wysłałem skrzata. Zajmie się wszystkim.

Corio
Bloody brilliant
Soft idiot, a sappy motherfucker, a sentimental bastard if you will
Wysoki, bo 192 centymetry wzrostu, postawny, dobrze zbudowany mężczyzna. Czarnowłosy. Niebieskooki. Ma częściową heterochromię w lewym oku - plamę brązu u góry tęczówki. Na jego twarzy można dostrzec kilka blizn. Jedna z nich biegnie wzdłuż lewego policzka, lekko zniekształcając jego rysy, co nadaje mu surowy wygląd, mimo to drobne zmarszczki w kącikach oczu zdradzają, że często się uśmiecha lub śmieje. Inna blizna, mniejsza, znajduje się na czole. Ma liczne pieprzyki na całym ciele. Elegancko ubrany. Zadbany. Bardzo dobrze się prezentuje.

Cornelius Lestrange
#43
21.06.2025, 15:04  ✶  
Londyn, 25.08.1972

Możesz. Skrzat będzie przychodził jak dotąd.

Corio
PS Mam nadzieję, że faktycznie nie to. Czekam na tę historię.
Bloody brilliant
Soft idiot, a sappy motherfucker, a sentimental bastard if you will
Wysoki, bo 192 centymetry wzrostu, postawny, dobrze zbudowany mężczyzna. Czarnowłosy. Niebieskooki. Ma częściową heterochromię w lewym oku - plamę brązu u góry tęczówki. Na jego twarzy można dostrzec kilka blizn. Jedna z nich biegnie wzdłuż lewego policzka, lekko zniekształcając jego rysy, co nadaje mu surowy wygląd, mimo to drobne zmarszczki w kącikach oczu zdradzają, że często się uśmiecha lub śmieje. Inna blizna, mniejsza, znajduje się na czole. Ma liczne pieprzyki na całym ciele. Elegancko ubrany. Zadbany. Bardzo dobrze się prezentuje.

Cornelius Lestrange
#44
21.06.2025, 15:04  ✶  
Londyn, 26.08.1972

Tak, dostałem. Wybieram się, choć niekoniecznie z entuzjazmem. Będziesz mógł mnie tam złapać. Weź, co masz dla Fabiana - przekażę.

Jeśli jednak coś się zmieni i nie dotrzesz, możesz wpaść do mnie. Na razie nigdzie się nie ruszam.


Corio
Bloody brilliant
Soft idiot, a sappy motherfucker, a sentimental bastard if you will
Wysoki, bo 192 centymetry wzrostu, postawny, dobrze zbudowany mężczyzna. Czarnowłosy. Niebieskooki. Ma częściową heterochromię w lewym oku - plamę brązu u góry tęczówki. Na jego twarzy można dostrzec kilka blizn. Jedna z nich biegnie wzdłuż lewego policzka, lekko zniekształcając jego rysy, co nadaje mu surowy wygląd, mimo to drobne zmarszczki w kącikach oczu zdradzają, że często się uśmiecha lub śmieje. Inna blizna, mniejsza, znajduje się na czole. Ma liczne pieprzyki na całym ciele. Elegancko ubrany. Zadbany. Bardzo dobrze się prezentuje.

Cornelius Lestrange
#45
21.06.2025, 15:05  ✶  
Londyn, 08.09.1972

Ciotka Ursula jest teraz za miastem, w podróży i nie wiadomo dokładnie, kiedy wróci. Jeśli sprawa jest pilna, mogę spróbować pomóc z mojej strony - daj znać.

Corio
Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#46
22.06.2025, 19:57  ✶  
do listu dołączono karton z czekoladowymi ciasteczkami
Londyn 13.09.1972

Ambroise,
cieszę się, że udało mi się spełnić oczekiwania. Nawet dla mnie to dosyć spore wyzwanie, szczególnie, że jednak specjalizuję się w słodkościach.
Jak mniemam wszystko poszło tak, jak sobie zaplanowałeś? Czy powinnam Ci czegoś właśnie gratulować?
Może pojawisz się u mnie wieczorem z Twoim klątwołamaczem? Musi przeprowadzić rekonesans w nocy, a chętnie bym się z Tobą spotkała twarzą w twarz, bo się stęskniłam.

Ściskam,

Nora
Landrynka
She could make hell feel just like home.
Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.

Nora Figg
#47
27.06.2025, 00:38  ✶  
do listu dołączono pudełko z owocowymi babeczkami
Londyn 13.09.1972

Ambroise,
wiesz, że lubię wyzwania, czekam więc na to niestandardowe zamówienie z ekscytacją.
Okropnie cieszę się Twoim szczęściem, wiesz, że jesteś dla mnie jak brat i od zawsze zależało mi na tym, żeby Ci się wszystko ułożyło jak najlepiej.
Nie spodziewałam się takich wieści od Ciebie. Strasznie mi przykro, że nie mieliście tyle szczęścia, co ja, jednak nie mogę narzekać na to, co mi się przytrafiło.
Twoi przyjaciele są moimi przyjaciółmi, czy coś, i nie przyjmuję w ogóle opcji na chwilę, wszyscy musimy złapać oddech. Zarządzam więc wieczór kolorowych drinków, ba, okazuje się nawet, że pojawi się bimber wątpliwego pochodzenia. Nie przyjmuję odmowy, szykujcie się na wszystko to, co najlepsze.

PS. Specjalista jest bardzo profesjonalny, zresztą nie mogłam spodziewać się niczego innego, przecież wiem, że nie przysłałbyś mi byle kogo.

Ściskam,

Nora
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#48
04.07.2025, 14:48  ✶  
13.09.1972

Roise,
świetnie się bawimy z Fabianem. Nie musicie się spieszyć. Zamierzamy sobie zrobić wieczorek teatralny. Fabian prosił mnie o to, abym zademonstrowała mu najróżniejsze magiczne stworzenia. Nie mogłabym odmówić mojemu chrześniakowi.
Bawcie się dobrze.
Postaram się poczekać, ale nie obiecuję, że wytrwam do późna. Młody jest dosyć mocno absorbujący, wymęczył mnie bardziej niż niejedno polowanie.


Rina
Tło narracyjne
koniecpsot1972
zasady korzystania
rzuty kością
Czarodziej nieznanego statusu krwi, będący baśniopisarzem oraz autorem książki Baśnie Barda Beedle'a. Żył w XV wieku, ale większość jego życia pozostaje dla nas tajemnicą.

Bard Beedle
#49
17.07.2025, 22:42  ✶  
Exmoor, 13.09.1972 roku

Mój Drogi,

Piszę do Ciebie, by w pierwszych słowach wyrazić moje szczere przeprosiny za to, do czego doszło pod naszym dachem. Nie ukrywam, że jest mi nie w smak świadomość, iż w miejscu, które od zawsze miało być dla nas wszystkich spokojną przystanią, mogło zdarzyć się cokolwiek, co zburzyło Twój porządek i pokrzyżowało starannie ułożone plany.

Cieszę się jednak niezmiernie, że mimo tego nieprzyjemnego zgrzytu zdołałeś doprowadzić wszystko do zamierzonego końca, a nawet więcej - że udało Ci się to z samozaparciem, którego się po Tobie spodziewałam. Sprawia mi to prawdziwą radość, zwłaszcza że, jak sam wiesz, najwyższa to już pora, byś pchnął swoje życie na właściwe tory. Dobrze wiedzieć, że nareszcie czynisz kroki odpowiednie, należyte, tak, jak przystało na Twój wiek, pozycję i wychowanie, które przecież nie wzięło się znikąd.


Pozostaję więc, jak zawsze, do Twojej pełnej dyspozycji, jeśli tylko uznasz, że mogę być w czymkolwiek pomocna - w końcu, jak sam dobrze wiesz, niemalże Cię wychowałam, toteż roszczę sobie nie tylko prawo, lecz i obowiązek, by służyć Ci radą, wsparciem i swoją obecnością w najbliższym czasie.


Liczę więc, że jeśli cokolwiek zacznie zaprzątać Twój umysł lub wymagać mojej ręki, nie omieszkasz zwrócić się do mnie.


Z gratulacjami.
Ursula

Bard: Benjy Fenwick
Tło narracyjne
koniecpsot1972
zasady korzystania
rzuty kością
Czarodziej nieznanego statusu krwi, będący baśniopisarzem oraz autorem książki Baśnie Barda Beedle'a. Żył w XV wieku, ale większość jego życia pozostaje dla nas tajemnicą.

Bard Beedle
#50
17.07.2025, 23:09  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2025, 23:09 przez Bard Beedle.)  
[List dostarczono 11.09.1972 roku późnym wieczorem. Sowa przeszła swoje.]

Skye, 09.09.1972 roku

Najdroższy Ambroise,

Piszę do Ciebie w pierwszej spokojniejszej chwili, jaką zdołałem wyrwać z gąszczu obowiązków i tych wszystkich drobiazgów, które, jak dobrze wiesz, same się nie zbadają ani nie zrozumieją. Pożary nie dotknęły nas, jako ludzi, bezpośrednio, nawet jeśli naruszyły mury rezydencji w Dolinie Godryka - my spędzamy ten czas głównie w Instytucie oraz miejscach z nim powiązanych, starając się zebrać dane i próbki, nim spóźnimy się na wszystko, co tak uparcie próbuje nas wyprzedzić. Jednak dziś nie badania i kwestie naukowe zaprzątają mi myśli.


Niepokój jest rzeczą, której staram się na co dzień nie pielęgnować - sam zresztą wiesz - tyle lat uczyłem się ważyć fakty i nie poddawać się domysłom, jednak nie mogę zaradzić zaniepokojeniu, dopóki nie dowiemy się, że wszystko jest z Wami w porządku.


Nie pytam tylko o zdrowie fizyczne, bo tego nauczyłeś się pilnować sam - pytam też o Twój spokój. Chociaż dobrze wiem, że radzisz sobie sam jak nikt inny - piszę, bo choć nie jestem tam, gdzie powinienem być - przy Tobie, przy Was - to mogę uruchomić wszelkie środki, by zapewnić Ci wsparcie, przynajmniej materialne, dopóki nie wrócimy do domu. Nastąpi to, oczywiście, jak najszybciej.


Czekam na Twoje słowo. Napisz, proszę, że jesteś bezpieczny.


Ściskam.
Ojciec

Bard: Benjy Fenwick
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (7): « Wstecz 1 … 3 4 5 6 7 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa