• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ulica Pokątna v
« Wstecz 1 2 3 4 5 … 9 Dalej »
[12.07.1972] That's all I ask for: love me, love me | Roselyn, Ambroise

[12.07.1972] That's all I ask for: love me, love me | Roselyn, Ambroise
Czarodziej
Każde drzewo, to okruch wieczności.
Szczupła, wysoka dziewczyna (175 cm) o długich ciemnych włosach i dużych, niebieskich oczach. Na pierwszy rzut oka miła i dobrze wychowana, z nienagannymi manierami i pięknym, przyjemnym uśmiechem.

Roselyn Greengrass
#41
05.11.2024, 18:35  ✶  
- Musimy taką wyhodować. Myślę, że to byłby hit naszych czasów. Cebula, która sama płacze, gdy ją kroisz, zamiast powodować łzy u ciebie - powiedziała, zezując na brata. Zapewne gdy wytrzeźwieje, to uzna to za najgorszy i najgłupszy pomysł na świecie, bo kto normalny chciałby kroić płaczącą cebulę? Przecież taka osoba byłaby pieprzonym psychopatą. Ale teraz, gdy była kompletnie najebana, pomysł wydawał jej się absolutnie cudowny. - Po co nam drzewka wiggenowe, skoro możemy mieć płaczące cebule.
Sięgnęła po kolejnego papierosa. Tym razem już zwykłego. Nigdy nie doprowadziła się do takiego stanu: nie z nim, nie z kimkolwiek innym. Po prostu nigdy. Ale chyba tego potrzebowała. Potrzebowała jak ryba wody, a roślina ziemi i słońca.
- Mogę tu spać? Nie wrócę w takim stanie do domu. Teleportacja... Heh, rozszczepiłabym się - mruknęła, odpalając ćmika. Trochę ją zemdliło, ale dzielnie pokonała ten odruch. Obawiała się jednak, że gdy wleje w siebie kolejną porcję alkoholu, to może doprowadzić to do niekontrolowanego zwrócenia wszystkiego, co jadła. Ale jeśli o jedzeniu mowa... - Roise, masz tu coś do jedzenia?
Odrobinę zbladła. Zaczynała odczuwać głód. Znała go dobrze: to nie był pierwszy raz, gdy paliła zioło. Ale po raz pierwszy był tak mocny. Niemalże słyszała, jak burczy jej w brzuchu, chociaż z wiadomych względów nikt poza nią tego nie słyszał. Wstała i mocno chwiejnym krokiem poczłapała do kuchni. Zachowywała się zupełnie, zupełnie inaczej. Upita, upalona Roselyn zapomniała o dobrych manierach. Zamiast tego wsadziła papierosa między wargi i zaczęła grzebać bratu po szafkach w poszukiwaniu absolutnie czegokolwiek, co mogłaby zjeść. Nie chciała opuszczać jego mieszkania, podejrzewała że nie byłaby w stanie zejść po tych schodach, o wchodzeniu nawet nie mówiąc. Sięgnęła po jakąś paczkę ciastek i nawet nie przyszło jej do głowy, by sprawdzić datę ważności.
- To powinno się nadać... Ale wisisz mi śniadanie. Upiłeś mnie - powiedziała oskarżycielsko, odkładając papierosa na brzeg talerzyka. Niezwykle powoli i ostrożnie, czego nie można było powiedzieć o otwieraniu słodyczy. Dobrze, że tu był taki syf - nikt nie zauważy tych kilkunastu okruchów. - Chcesz?
Mruknęła jeszcze, łypiąc podejrzliwie na brata.

I o ile nie powinna dodawać do tej mieszanki alkoholu, to dodała. Jedną, drugą porcję. Do odcinki, przerywając jointem i papierosami. Mimo że było dość wcześnie, to udało jej się zasnąć: w ubraniu, z pustą paczuszką, przytuloną do klatki piersiowej.

Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
Podsumowanie aktywności: Roselyn Greengrass (10122), Ambroise Greengrass (16361)


Strony (5): « Wstecz 1 2 3 4 5


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa