• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
Sowa Dani

Sowa Dani
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#41
26.08.2023, 10:01  ✶  
17.05.72

Dani,

postaraj się, proszę, unikać wchodzenia do Kniei.
Podczas Beltane pojawiły się tam jakieś dziwne stworzenia. Wszystko wskazuje, że mogą być podobne do dementorów, a nie wiemy, czy wciąż tam są - póki sprawa się nie wyjaśni, wszyscy w Dolinie powinni zachować ostrożność.

Brenna


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Queen of May
But green is the color of earth,
of living things, of life.

And of rot.
Jasnoniebieskie oczy, brązowe włosy i jasna, posiadająca nieliczne piegi cera. 168 wzrostu, o szczupłej sylwetce. Wokół niej unosi się intensywny aromat ziół i zapachowych świec. Dłonie w niektórych miejscach ma permanentnie odbarwione od eliksiralnych składników i roślin którymi się zajmuje.

Dora Crawford
#42
08.09.2023, 14:14  ✶  
14.05.1972
wczesny poranek

Pod żadnym pozorem nie wchodzić samotnie do Kniei! Potwory!!!!

PS. W razie czego pytajcie Brenny.

Dora
oprócz tego taka sama wiadomość wisiała na lodówce


The woods are lovely, dark and deep, 
But I have promises to keep, 
And miles to go before I sleep.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#43
10.09.2023, 02:35  ✶  
20.05.72

Danielle,

być może nie powinnam w ogóle o tym pisać ani rozmawiać, ale długo biłam się z myślami i uznałam, że Ty i Lucy macie prawo wiedzieć, zanim podejmę jakąkolwiek decyzję.
Jeden z moich hogwarckich przyjaciół potrafi komunikować się z duchami z Limbo. Zaoferował, że spróbuje nawiązać kontakt z Twoim ojcem, by dowiedzieć się więcej o tym, co działo się tamtej nocy podczas Beltane. Zamierzałam odmówić, ale w świetle tego, co spotkało Charliego Dafoe, nie jestem już pewna tego wyboru.
Jeżeli uważacie, że powinnam powiedzieć nie, powiem nie.
Gdybyś chciała o tym porozmawiać, będę w domu wieczorem.

Brenna


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Cień Swojego Ojca
Prawdziwa nienawiść to dar, którego człowiek uczy się latami.
Patrząc na niego z daleka widzisz schludnego, nienagannie ubranego mężczyznę. Mierzy około 180 cm wzrostu. Jest szczupły. Nieszczególnie umięśniony. Ma ciemne włosy i jasne, niebieskie oczy. Z bliska okazuje się, że natura obdarzyła go wydatnym nosem i często zaciska usta w cienką linię. Rzadko się uśmiecha. Nie żartuje. Jest spięty. Ma pedantyczne ruchy. Aż do bólu opanowany i kontrolujący.

Ulysses Rookwood
#44
18.09.2023, 22:37  ✶  
W dzień pogrzebu otrzymałaś napisany starannie liścik i pojedynczą, białą różę.
06.05.1972 r.
Danielle,
przyjmij moje najszczersze kondolencje z powodu śmierci swojego taty. Mam nadzieję, że w tym strasznym dla Ciebie okresie nie jesteś sama. Jeśli jest coś, co mógłbym zrobić dla Ciebie, powiedz a postaram się to zrobić.
Twój
U. R.
Alchemiczny Kot
I cannot reach you
I'm on the other side
Avelina mierzy 157 centymetrów wzrostu i waży około 43 kilogramów. Nie jest blada, wręcz zawsze opala się na brązowo. Ma ciepłe brązowe oczy, które podejrzliwie patrzą na obcych i radośnie na przyjaciół. Usta ma pełne i czasami pomalowane czerwoną szminką, gdy się uśmiecha pokazuje przy tym zęby nie mając nad tym kontroli. Włosy ma brązowe i zwykle proste. Czasami jak nie zadba o nie to puszą się jej od wilgoci. Ubiera się w szerokie, kolorowe spodnie i luźne bluzy. Czasami narzuci na siebie szatę. Na pierwszy rzut oka Avelina sprawia wrażenie osoby spokojnej i cichej. Wokół niej zawsze unosi się zapach palonego drewna, pod którymi tworzy swoje mikstury oraz suszonej nad kominkiem lawendy. Nie jest to zapach szczególnie mocny, ale wyczuwalny. Dopiero przy bliższym poznaniu można stwierdzić, że jest też wesoła i czasami zabawna. Jest osobą dosyć sprzeczną, ponieważ walczą w niej dwie osoby październikowy Skorpion i numerologiczny Filozof.

Avelina Paxton
#45
12.11.2023, 20:55  ✶  
03.06.1972

Przepraszam, że zawracam ci głowę, ale mam mały problem. Olivia zjadła jakąś czekoladkę i rymuje jak Shakespeare. Może spotkałaś się już z takim przypadkiem? Był u mnie w sklepie jakiś czas temu mężczyzna, który miał też problem z mową od czekoladek, ale nie dowiedziałam się jaki miały efekt. Wtedy miało mu minąć po całym dniu. Olivia się trochę martwi, że będzie rymować do końca życia. Pisałam już do Brenny z tym tematem, bo może spotkała taki przypadek w swojej pracy, ale ty jako uzdrowicielka może też coś takiego spotkałaś?

Ściskam,

Avelina P.

P.S. daj znać jak będziesz mieć czas to może gdzieś się wybierzemy?
Cień Swojego Ojca
Prawdziwa nienawiść to dar, którego człowiek uczy się latami.
Patrząc na niego z daleka widzisz schludnego, nienagannie ubranego mężczyznę. Mierzy około 180 cm wzrostu. Jest szczupły. Nieszczególnie umięśniony. Ma ciemne włosy i jasne, niebieskie oczy. Z bliska okazuje się, że natura obdarzyła go wydatnym nosem i często zaciska usta w cienką linię. Rzadko się uśmiecha. Nie żartuje. Jest spięty. Ma pedantyczne ruchy. Aż do bólu opanowany i kontrolujący.

Ulysses Rookwood
#46
18.03.2024, 01:43  ✶  
W ciągu kilku kolejnych dni, na twoim biurku pojawił się cały stos listów i prezentów od Ulyssesa Rookwooda.

22 czerwca 1972
Danielle,
piszę ten list tylko po to, by podziękować Ci za wczorajszy dzień. Wiem, że pewnie zabrzmi to dość górnolotnie, ale dzięki Tobie to była to dla mnie niezapomniana Litha.
Pomyślałem sobie, że może moglibyśmy się spotkać? Może w naszej ulubionej włoskiej restauracji? Zarezerwowałem nam stolik na 24 czerwca.
Twój Ulysses
Ps: Mam nadzieję, że nie rozczarowałem Cię jako opiekun Cavalla.

Do tego listu dołączono opakowanie malin w czekoladzie.
25 czerwca 1972
Danielle,
zdaje się, że masz teraz cięższy okres w pracy. Czekolada podobno dodaje energii. Przepraszam, że tak wyskoczyłem z tą włoską restauracją. Powinienem upewnić się wcześniej, że masz czas.
Twój Ulysses

Do listu dołączono zakupiony w kwiaciarni bukiecik żółtych, letnich kwiatów.
29 czerwca 1972
Danielle,
czy wszystko u Ciebie w porządku? Nie odzywasz się od kilku dni i zaczynam się trochę martwić. Mam nadzieję, że niczym Cię nie uraziłem. Nie takie były moje intencje.
Twój U.R.

Do tego listu dołączono bukiet słoneczników oraz koszyczek świeżych malin.
30 czerwca 1972
Danielle,
wygląda na to, że najwyraźniej źle zrozumiałem wszystko, co stało się podczas Lithy. Nie zachowałem się tamtego dnia właściwie. Najmocniej Cię za to przepraszam.
Gdybyś chciała w najbliższych dniach odwiedzić Cavalla albo dowiedzieć się co u niego, napisz do mnie.
U. Rookwood.

2 lipca 1972
Danielle,
czy mogłabyś wysłać mi jakąkolwiek wiadomość, która potwierdzałaby, że moje listy w ogóle do Ciebie dotarły?
U. Rookwood

3 lipca 1972
Danielle,
przepraszam za całą tę lawinę listów. Postaram się nie, niepokoić Cię więcej.
Pamiętaj, że zawsze masz we mnie przyjaciela.
U. Rookwood
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (5): « Wstecz 1 2 3 4 5


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa