Kartka... Miała ją gdzieś. Ruda zaczęła grzebać po kieszeniach. Kartkę znalazła w tylnej kieszeni spodni, złożoną na dwa. Rozprostowała ją i podała mężczyźnie. Trochę przygasła, zrobiło jej się odrobinę przykro, że tak się pospieszyła. Może faktycznie powinna była zaczekać, ale od dziecka miała z tym problem. Ciągle gdzieś pędziła, była nieuważna, nie potrafiła czekać i brakowało jej cierpliwości. Próbowała to zmienić, ale to była ta część jej charakteru, której kompletnie nie potrafiła okiełznać. Nie raz i nie dwa pakowało ją to w tarapaty, mniej lub bardziej poważne.
Była raz dziewczyna tak piękna, że każda inna kobieta jej zazdrościła. W zemście o urodę niewiasty jej siostra uknuła plan, który miał sprawić, by żaden mężczyzna nigdy na nią nie spojrzał. Ukartowała spotkanie ze swoim narzeczonym, który miał rozkochać niewiastę w sobie, by potem zaprowadzić ją nad jezioro, nad którym czekałaby jej siostra. Tak też się stało, po kilku miesiącach intrygi niewiasta została okaleczona przez osoby, które kochała i którym ufała. Ponoć do dziś błąka się po świecie, szukając zemsty. Tylko prawidłowa kolejność da jej ukojenie.
Olivia przyświecała Tristanowi różdżką, żeby było mu wygodniej odczytać słowa zagadki, opowiadania czy tam wskazówki. Zabrakło kolejności...
- O jaką kolejność może chodzić? - mruknęła, marszcząc brwi. Runy przedstawiały kolejno miłość, przyjaźń, szczęście, zazdrość, śmierć. - Chyba nie o kolejność, w której ludzie żyją? Zazdrość może pojawić się na różnych etapach życia, podobnie jak szczęście czy przyjaźń i miłość. Na końcu jednak zawsze będzie śmierć.
Ostatniej kolejności była pewna - śmierć zawsze była na końcu.