• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Little Hangleton v
1 2 3 4 Dalej »
[29.08.72] Tea is like a hug in a cup - warm, and coś ty do niej ku*wa dolał

[29.08.72] Tea is like a hug in a cup - warm, and coś ty do niej ku*wa dolał
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#1
31.10.2024, 02:02  ✶  
Jak bardzo nie kochałby swojej rodziny, tak bardzo nie był szczególnie pewny tego, czy nie wyjdzie poturbowany z tego dworku Atreusa w Little Hangleton. Po pierwsze nie mial pojecia, czy jego kuzyn zorientował się że żadnego ogłoszenia matrymonialnego nie było, a jeśli tak to czy planuje coś więcej w ramach odpowiedzi na współpracę Basiliusa z jego matką, czy tylko tę próbę tylko przekonania ich, że naprawde wziął z kimś szybki ślub. No i jego kuzyn miał pewną historię zamykania go w różnych korytarzach i skryptach kamienicy Bulstrode, a kto wie co wymyślił w tym dworku, więc chyba miał prawo czuć pewną rezerwę, gdy szedł dzisiaj do Atreusa zwłaszcza, że to było w Little Hangleton, a w Little Hangleton wszystko było dziwne, aby nie powiedzieć że chore.  Poza tym Atreus był tez po prostu Atreusem.
Na miejscu zjawił się po południu, dokładnie wtedy gdy powiedział w liście, że będzie i już po chwili znalazł się w środku, rozgladajac sie po pomieszczeniach.
– Po remoncie pewnie będzie to wszystko całkiem nieźle wyglądać - rzucił stawiając na stole paczkę ciastek, z kawałkami karmelu, które przyniósł ze sobą. Nie bywał tu wcześniej zbyt często, chyba tylko raz, czy dwa dawno temu już nawet nie pamiętał do końca czemu, zwłaszcza że ciotka Atreusa, po której odziedziczył to miejsce była spokrewniona z rodzina Bulstrode. a nie Prewettami, czy Rosierami.
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#2
08.01.2025, 01:41  ✶  
Basilius powinien się mieć faktycznie na baczności, bo nie dość że mieli za sobą burzliwą historię zamykania w różnych miejscach, to dzień wcześniej Atreus zdążył zamontować na drzwiach do piwnicy te sławetne przekładnie Bulstrode'ów, a to znaczyło jedno - gdyby tam tylko wrzucił kuzyna, to ten już stamtąd nigdy nie wyszedł. Dodatkowo, auror nie był do końca pewien, czy schowane tam przez ciotkę rozrywki przypadkiem nie zostałyby uruchomione na nowo, więc bardzo możliwe, że Basilius musiałby się mierzyć nie tylko ze złośliwością kuzyna, ale także z torem zagadek i opętanym lustrem.

Na całe szczęście jednak, Atre nie miał w planach zamykać dzisiejszego dnia kogokolwiek gdziekolwiek. Nawet jeśli się mu należało, za te głupie wygłupy z masową produkcją matrymonialnych listów. Były ciekawe, zabawne nawet i w pierwszej chwili faktycznie sobie pomyślał, że ktoś rzeczone ogłoszenie wrzucił do gazety, a jemu przemknęło to koło nosa, ale cała ta farsa miała jeden, bardzo duży problem - brakowało w niej złośliwych gratulacji ze strony jego drogich przyjaciół, bo jeśli coś było pewne, to to że Louvain zaraz zapodałby mu jakąś zgryźliwą uwagę, gdyby tylko zauważył coś podobnego w prasie.

- No, też tak myślę - odpowiedział elokwentnie, biorąc odstawione przed chwilą na stół ciastka w dłonie i oglądając opakowanie. - Wczoraj był tu Shafiq i zasugerował mi walnięcie sobie fresku na ścianę, ale nie jestem pewien czy aż taki poziom pretensjonalności jest w dobrym guście. Nie mówiąc już o tym, że nie wiem co by tam sobie wymalować. Jakieś pomysły?
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#3
09.01.2025, 03:09  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.01.2025, 03:10 przez Basilius Prewett.)  
Basilius rozejrzał się z pewną dozą sceptycyzmu po pomieszczeniu, jakby jeszcze nie namalowany mural miał zaraz na nich wyskoczyć. Może gdyby był w nieco bardziej złośliwym nastroju, lub Atreus już by go wkurzył zasugerowałby, aby namalował na ścianie portret Florence, tak aby patrzył się na niego za każdym razem, gdy do głowy przyjdzie mu jakiś głupi pomysł.
– Hm… Może po prostu pozostań przy zwykłej ścianie? Ewentualnie pomaluj ją na nieco ciemniejszy kolor, niż inne jeśli chcesz poszaleć – stwierdził w końcu, siadając przy stole, na którym kuzyn właśnie postawił ciastka. – A jeśli jednak chciałbyś fresk to… Nie. Lepiej po prostu odpuść sobie ten fresk. Co w ogóle o nim myślisz? O Shafiqu, nie fresku.
Spytał, bo chociaż wiedział, że Atreus i Shafiq byli związani jakimiś rodzinno-nierodzinnymi zobowiązaniami, tak był ciekawy opinii kuzyna o starszym czarodzieju. Głównie dlatego, że sam miał o nim… Może nie tyle co nie najlepsze zdanie, a po prostu dalej nie wiedział czego się po nim spodziewać, obawiając się tego momentu, kiedy Shafiq zażąda od niego przysługi, której nie będzie mógł, lub chciał wypełnić. A przecież nikt normalny nie spłaca długu zadłużonego na zdecydowanie zbyt dużą kwotę uzdrowiciela, jeśli nie ma jakiś podejrzanych planów, prawda? To, że do tej pory jego pracodawcą prosił tylko okazjonalnie o dostęp do czyjejś dokumentacji medycznej i opatrzenie kogoś bez zbędnych pytań i tak nie pomagało. Możliwe, że z perspektywy czasu byłoby mu łatwiej, gdyby po prostu przyznał się do długu rodzinie, ale... Nie. Po prostu nie. – Masz jakąś herbatę?
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#4
21.01.2025, 04:56  ✶  
- Jesteś okropnie nudny - skwitował zwyczajnie, ze zdegustowanym, teatralnym uniesieniem brwi dając Basiliusowi do zrozumienia, że spodziewał się po nim czegoś więcej. Tak naprawdę jednak wcale tak nie było, nie kiedy sam niezbyt był w stanie dojść do tego, co powinno się na takiej ścianie znaleźć. Oboje więc byli jednakowoż nudni i absurdalnie niekreatywni, ale gdyby było inaczej to pewnie skończyliby jako malarze malujący na portretach fujary na podobieństwo dawnych arcydzieł.

Przeszedł go dreszcz i skrzywił się ledwo niezauważalnie, bo za tą myślą podążyła kolejna, o wiele bardziej jego zdaniem upiorna, bo przecież takie portrety to chyba zamawiali sami możni i taplający się w pieniądzach, a gdyby musiał takie rzeczy malować dla na przykład Chestera Rookwooda albo Philipa Notta to by się chyba zapłakał, zapił i zabił, w dowolnej kolejności.

- Myślę, że bardzo dobrze wyglądałby na fresku - i jego zdaniem była to na swój sposób skończona wypowiedź, która nie potrzebowała rozwinięcia, bo było w Shafiqu coś... starożytnego. Starożytnie wkurwiającego, jak w bibliotece Aleksadryjskiej. Posiadał w sobie odrobinę za dużo wiedzy jak na komfort osób zmuszonych przebywać w jego towarzystwie, ale gdyby zdarzyło mu się tej wiedzy poskąpić innym, to nagle wzbudzałby jakąś melancholijną potrzebę odtworzenia w nim chęci do dzielenia się z nią.

- Jest równie popularny co bogaty i gapi się na wszystkich z reklam Rosierów. Ale nie wydaje się taki zły. Przynajmniej jeśli nie zajdzie mu się za skórę. Lepiej mieć go po swojej stronie - wzruszył ramionami, bo prawda była taka, że niewiele udało mu się jeszcze z Anthonym wypracować. Było w nim coś obiecującego; jakaś iskra ni to skrywanego ciepła czy ambicji, co w obu przypadkach odpowiadało Atreusowi bo dopatrywał się w starszym mężczyźnie szansy. Szansy na rozwój i wsparcie w dążeniu do przodu. Nie wątpił, że wiele rzeczy dla niego było rozdaniem szachowym, ale może to tym lepiej; oznaczało to pewne zasady i trzeba było tylko rozpracować ich granice. Co też jeszcze Atreus dość zarozumiale sądził, to że pod koniec dnia, szachista nie spodziewał się zagrań, które mógł mu zaprezentować nałogowy hazardzista. A nawet jeśli Shafiq miałby wygrać, cóż, Bulstrode potrafił napsuć krwi. Oboje byliby stratni.

- A czemu o niego pytasz? - zagaił, kiwając głową i kierując się do jednej z kuchennych szafek gdzie trzymane były herbaty. Otworzył ją i wskazał, że Basilius mógł sobie wybierać i przebierać. - Czarna, czerwona, innokolorowa. Owocowa i ziółka na uspokojenie, co wybierasz? Mogę cię zaskoczyć.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Atreus Bulstrode (648), Basilius Prewett (474)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa