• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Niemagiczny Londyn v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6
9.04.1972 | Uru & Samuel na złomowisku

9.04.1972 | Uru & Samuel na złomowisku
⍜⌣⍜
Przyjazny ghoul z sąsiedztwa
Niepokojące spojrzenie bursztynowych oczu. Wygląda jakby nie spał całą wieczność. Burza srebrzystych włosów. Skóra w niepokojącym, sinym odcieniu. 178cm || chudy

Ururu Marquez
#1
20.05.2023, 22:52  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.05.2023, 10:32 przez Ururu Marquez.)  

Ururu potrzebował chwili wytchnienia od ludzi i miasta. Jednocześnie miał w sobie zbyt dużo energii, by po prostu przejść się na spacer po lesie. Nocnych wypraw na łono natury oduczył się tak czy inaczej jeszcze w Hogwarcie.

Wybrał się więc na złomowisko. Jakie miejsce byłoby lepsze niż spacer wokół tylu interesujących sprzętów? Tak, mógł iść do sklepu, ale znajdzie tam tylko najnowsze modele. Mógł iść do muzeum, ale posiadali tam wszystko, co już dobrze znał. A na śmietniku było wszystko w różnym stanie. Mógł sobie grzebać w tym do woli, bo nikomu na tym złomie już nie zależało.

Było już niemal zupełnie ciemno. Pracownicy opuścili cmentarzysko metalu zakluczając wszelkie drzwi, ale czymże były one dla czarodzieja uzbrojonego w Alohomorę.

Ururu pojawił się tak wraz ze swoim podręcznym akumulatorem, do którego podłączał sprzęt sprawdzając, czy działa. Mógł dowoli wydawać dźwięki, czy świecić lumosem — wysypisko było na obrzeżach miasta.

Dzisiaj jego pierwszym łupem był toster. Podłączył go i zaczął się zastanawiać, dlaczego stworzono coś o tak specyficznym, nieuniwersalnym zastosowaniu.

Wyglądał jak bezdomny. Burza srebrzystych włosów. Ciało okryte przydużym, brunatnym płaszczem. Wełniane spodnie w niezidentyfikowanym kolorze. Spod rozpiętego płaszcza wyglądał pulower wyglądający, jakby należał do dziadka chłopaka.

Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#2
22.05.2023, 12:27  ✶  

Carrow był stałym bywalcem wysypiska. To miejsce było pełne skarbów, które znajdowały się na wyciągnięcie ręki. Żal było nie skorzystać. Pojawiał się tutaj raz w tygodniu, kiedy pracownicy opuszczali wysypisko. W świetle księżyca można było dużo dostrzec. Nie wybaczyłby sobie, gdyby przeoczył coś ciekawego.

Aportował się na miejscu gotowy do poszukiwań. Miał ze sobą duży plecak, w który zazwyczaj pakował skarby, które następnie przenosił do rodzinnego warsztatu - gdzie mógł nad nimi pracować. Mugole wbrew pozorom byli naprawdę świetni w wymyślaniu ułatwień do życia, co najciekawsze robili to wszystko bez magii! Naprawdę ich podziwiał za to zawzięcie.

Miał na głowie czapkę, z latarką czołówką, która ułatwiała mu poszukiwania, nie musiał się skupiać na zaklęciach, zresztą niewygodne było korzystanie z różdżki, starał się więc jakoś zastąpić to Lumos.

Szedł przed siebie, coby poszukać jakichś ciekawych przedmiotów, kiedy dotarło do niego, że nie jest tutaj sam. Czyżby dzisiaj pojawiła się jakać nocna zmiana? Nie spodziewał się, że może się tak wydarzyć. Trochę spanikował. Odskoczył do tyłu, jednak zupełnie niefortunnie wpadł na wielką górę puszek, które głośno poinformowały o tym, gdzie się znajduje. - Pierdole. - Mruknął pod nosem. Był trochę zirytowany, że nic nie szło dzisiaj po jego myśli. Pozostawało mieć nadzieję, że osoba, którą dostrzegł nie będzie do niego negatywnie nastawiona.

⍜⌣⍜
Przyjazny ghoul z sąsiedztwa
Niepokojące spojrzenie bursztynowych oczu. Wygląda jakby nie spał całą wieczność. Burza srebrzystych włosów. Skóra w niepokojącym, sinym odcieniu. 178cm || chudy

Ururu Marquez
#3
23.05.2023, 23:57  ✶  

Ururu obserwował toster przez jakiś czas. W końcu urządzenie podskoczyło informując o tym, że wyimaginowane kromki chleba osiągnęły wystarczający poziom spalenia. Urządzenie wydawało się działać dobrze. Zapewne problemem była zła temperatura. A może zbyt długi czas opiekania. Pomysłów Marquez miał wiele. Odłączył toster i wrzucił do plecaka. A wtedy coś w okolicy się przewróciło.

Rozejrzał się i dostrzegł światło. Zgasił różdżkę i zbliżył się nieco. Dostrzegł człowieka z jakże pomysłową latarką czołówką, ale ten nie wyglądał na pracownika złomowiska, ani tym bardziej policjanta. Bezdomnym raczej też nie był. Czyżby Ururu trafił na podobnego sobie poszukiwacza skarbów?

— Dobry wieczór — przywitał się z uśmiechem. Wcale nie wyglądał podejrzanie, tylko trochę. Trochę bardzo. — Czy nic się panu nie stało?

Ręce trzymał splecione z tyłu, by ukryć różdżkę, co prezentowało się bardzo niewinnie. Zupełnie jakby po prostu sobie spacerował w okolicy. Co w pewnym sensie tym było.

— Mógłby mi pan powiedzieć, co pan tu robi? — Spytał bardzo przyjaźnie. Zabrzmiał z pewnością dziwnie, ale po prostu chciał wiedzieć, jakie są intencje mężczyzny. Od tego zależał każdy kolejny ruch.

Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#4
28.05.2023, 08:30  ✶  

Nie udało mu się być dyskretnym, Carrowowi zdecydowanie brakowało delikatności, ogłady również, czego nie dało się nie zauważyć. Był zły na siebie, że nie potrafił przemykać w ciemności niezauważony. Teraz jednak nie było już odwrotu musiał się zmierzyć z konsekwencjami, nie zamierzał uciekać. Skoro już został dostrzeżony to postanowił skonfrontować się z tym drugim osobnikiem, który pojawił się w tym miejscu.

Podszedł bliżej, wtedy zobaczył, że mężczyzna był młodszy niż mu się z początku wydawało. Może nawet młodszy od niego. Nie wyglądał na jednego z tutejszych pracowników. Jakie mogło być prawdopodobieństwo, że spotka tutaj kogoś podobnego sobie? Może nie był jedyną osobą, która lubiła grzebać w śmieciach. Było to raczej niezbyt częste zainteresowanie, szczególnie wśród czarodziejów. Wydawało mu się, że może mieć do czynienia z mugolem, to wydawało się być bardziej możliwe niżeli spotkanie kogoś podobnego sobie.

Cześć. - Pozwolił sobie na mniej oficjalne przywitanie. Wydawało mu się, że to pozwoli zmniejszyć dystans, może też wprowadzi nieco rozluźnienia do tej pogawędki. - Jestem cały i zdrowy, dziękuję za troskę. - Nie miał pojęcia z czego wynikało pytanie, może był po prostu całkiem miłym młodzieńcem?

- Spaceruję. - No bo co miał mu powiedzieć, że wynosi z wysypiska skarby? Tak od razu, no nie. Nie mógł sobie pozwolić na aż taka bezpośredniość. - Bardzo urokliwe jest to miejsce nocą, oświetlone przez księżyc. - Romantyk się znalazł. - Masz podobne odczucia? - Musiał się przecież dowiedzieć, co on tutaj robi, ale nie sadził, żeby udzielił mu tej odpowiedzi tak po prostu.

⍜⌣⍜
Przyjazny ghoul z sąsiedztwa
Niepokojące spojrzenie bursztynowych oczu. Wygląda jakby nie spał całą wieczność. Burza srebrzystych włosów. Skóra w niepokojącym, sinym odcieniu. 178cm || chudy

Ururu Marquez
#5
28.05.2023, 12:53  ✶  

Nieznajomy był zdrowy, a to bardzo dobrze. Nie trzeba było się zastanawiać co zrobić z ewentualnymi uszkodzeniami ciała. Właściwie to mogła być też idealna okazja do dokonania morderstwa. Ukrytego tu ciała ciężko szukać, o ile ktokolwiek w ogóle postanowiłby to zrobić tutaj. Brak też jakiegokolwiek motywu... Ururu rozważał te kwestie przez chwilę w głowie, a tylko dlatego, że wcześniej tego dnia czytał książkę o kryminologii. Wcześniej nigdy nie rozważał zabicia drugiego człowieka, mordowanie uważał za bezsens.

Ururu spojrzał w niebo. Księżyc osłonięty był chmurką jak firanką, ale zdecydowanie tu był. Rozejrzał się też wokół.

— To prawda, światło interesująco odbija się od metalu i to chyba faktycznie lepsze miejsce na spacer nocą niż park. Wydaje się też bezpieczne, jeszcze nigdy nikogo nie spotkałem tu o tej porze.

Jak masło wszedł w konwersację o zmyślonym powodzie przebywania na złomowisku. Szybko jednak zmienił temat.

— Właściwie dobrze, że kogoś spotkałem. Właśnie rozważałem sensowność istnienia tostera. Ilość materiałów i energii użyta do jego wykonania wydaje mi się nieproporcjonalnie wysoka do spełnianej funkcji. Z tego samego można wykonać dwie podgrzewane powierzchnie, między które wsadzić można coś więcej niż kromkę kwadratowego chleba, co pan o tym myśli?

Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#6
28.05.2023, 15:54  ✶  

Był zdrowy, gdyż pomimo swojego lekkiego nieogaru radził sobie całkiem nieźle. Widać było po nim, że zdrowo się prowadzi, świadczył o tym wygląd jego ciała, chociaż w świetle księżyca wcale nie tak łatwo było to ocenić. Gdyby tylko Sam wiedział o czym teraz myśli nieznajomy... Zapewne bardzo szybko by się stąd teleportował, no ale nie wiedział, a Ururu na pierwszy rzut oka nie wyglądał na kogoś przed kim trzeba było uciekać.

- Mieni się tysiącem barw. Niesamowicie to wygląda. Dobrze wiedzieć, że ktoś poza mną docenia ten widok. - Jak do tej pory nie spotkał na swojej drodze drugiej osoby, na której widok wysypiska w świetle księżyca robił wrażenie. Ten chłopak musiał być do niego podobny, przynajmniej tak założył jak na razie.

- Ja również, ale to oznacza, że też bywasz tu częściej niż dzisiaj? - Skoro nigdy tu nikogo nie spotkał, to oznaczało, że był stałym bywalcem tego miejsca, zupełnie jak on sam. - Ciekawe, że dopiero dzisiaj przyszło nam się tutaj spotkać. - Podzielił się z nim swoimi przemyśleniami.

- Czy mogę się temu przyjrzeć bliżej? Jeszcze nigdy nie widziałem tostera. - Wcale nie ukrywał swojego zainteresowania tematem. - Do czego on służy? Czy naprawdę wsadza się pomiędzy chleb, tylko po co? - Próbował zrozumieć, jak działa to urządzenie. Szło mu to jednak dosyć opornie.

⍜⌣⍜
Przyjazny ghoul z sąsiedztwa
Niepokojące spojrzenie bursztynowych oczu. Wygląda jakby nie spał całą wieczność. Burza srebrzystych włosów. Skóra w niepokojącym, sinym odcieniu. 178cm || chudy

Ururu Marquez
#7
28.05.2023, 18:21  ✶  

Panowie zgodzili się na temat niezwykłości nocnych spacerów po złomowisku. Jak romantycznie. Ururu był przychylnie nastawiony do nieznajomego. Uznał go za osobę sensowną oraz interesującą, a także godną prowadzenia rozmowy. Bardzo dobry początek znajomości.

— Tak, byłem tu kilka razy w ciągu ostatnich miesięcy. Pięć dokładnie. Tak więc wydaje mi się, że nasze spotkanie dzisiaj i tak nazwałbym zbiegiem okoliczności, niż czymś, co prędzej czy później powinno się wydarzyć. Chyba, że przychodzi pan tu co najmniej sześć nocy w tygodniu.

Ururu przechylił nieco głowę. Zgodnie z jego wiedzą, tostery nie wyszły jeszcze z użycia. Nie stanowiły też szczególnie rzadkiego urządzenia AGD. Dlaczego więc ten chłopak zadawał takie pytania? Czyżby... czyżby też był czarodziejem?

— Już panu pokazuję.

Cofnął się do miejsca, gdzie zostawił toster i przyniósł go Carrowowi.

— W te szczeliny wsadza się dwie kromki chleba prostopadłościennego. Jak pan widzi, nie ma tu wystarczająco miejsca na regularny kształt chleba. Wtedy przesuwa się ten przycisk. Urządzenie nagrzewa się i opieka chleb, następnie zapadnia powraca do pozycji wyjściowej, w czasie od jednej minuty do pięciu, w zależności od mocy modelu. Ogrzewanie jest wyłączone, a chleb jest gotowy.

Ururu zaprezentował działanie urządzenia najlepiej jak mógł, pokazując wszystkie wspomniane elementy. Na końcu podał Carrowowi obiekt do indywidualnej eksploracji.

— Pan musi być czarodziejem, skoro nie zna pan tego popularnego urządzenia, czyż nie mam racji? — spytał przyjaźnie i prosto z mostu.

Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#8
29.05.2023, 05:38  ✶  

Samuela dosyć mocno zaciekawiła osoba Ururu, bowiem mało kto doceniłby piękno tego wyjątkowego miejsca. Jedynie prawdziwy koneser, a takich nie było wielu. Zapewne jak on lubował się w poszukiwaniu skarbów w okolicach jak ta, choć dla większości było to nie do końca atrakcyjne.

- Pojawiam się tutaj raz, czy dwa w tygodniu, mam kilka takich miejsc, do których wracam. - Takich, w których wiedział, że zawsze go coś zaskoczy, że będzie w stanie znaleźć coś, co będzie mógł przekształcić w użyteczny dla czarodziejów sposób, bo przecież tym się zajmował.

Zbliżył się do niego, kiedy powiedział, że zademonstruje mu w jaki sposób działa toster. Najwyraźniej posiadał większą wiedzę na temat przedmiotów mugolskich od niego, może był jednym z nich?

- Niesamowite!- Powiedział z wcale niekurywanym entuzjazmem. Niemagiczni nadal potrafili go zaskoczyć, że też tworzyli to wszystko bez ani grama magii.

Przejął toster z rąk Marqueza i zaczął się mu dokładnie przyglądać. Nie wyglądał na specjalnie skomplikowane urządzenie, a jak ułatwiało życie!

Następne słowa skierowane ku jego osobie były bardzo bezpośrednie. Zmierzył wzrokiem młodzieńca, czy powinien udawać, że nie wie o czym mówi? Chyba było to bez sensu, teraz łżeć przed nim. - Jestem czarodziejem. - Powiedział spokojnie. - Jak mniemam ty również? - Bo skąd inaczej mógł o tym wiedzieć? - Niewiele znam osób, które interesowałyby się mugolskimi urządzeniami. - Dodał jeszcze, w zasadzie to się ucieszył, może wreszcie znalazł godnego kompana?

⍜⌣⍜
Przyjazny ghoul z sąsiedztwa
Niepokojące spojrzenie bursztynowych oczu. Wygląda jakby nie spał całą wieczność. Burza srebrzystych włosów. Skóra w niepokojącym, sinym odcieniu. 178cm || chudy

Ururu Marquez
#9
29.05.2023, 13:08  ✶  

— Tak, jestem — odpowiedział entuzjastycznie. Cóż za niespodzianka! Spotkał czarodzieja na mugolskim złomowisku! Co prawda ten tylko spacerował, ale to zawsze niesamowita odmiana.

Zastanowił się chwilę nad kolejnymi słowami. Chociaż napotkany czarodziej znajdował się w mugolskim rejonie, a toster wydawał mu się fascynujący, Ururu nie był pewien, czy może przyznać się do swojego pochodzenia, zainteresowań i historii edukacji.

— Interesuję się inżynierią. Czyli tak, tego typu urządzenia wchodzą w skład tych zainteresowań, aczkolwiek, oczywiście, te magiczne również. Czasami przychodzę tu, by nauczyć się więcej. Ludzie potrafią wyrzucać sprawne urządzenia, które mogę sobie w pełni obejrzeć i zbadać.

Wolał nie wspominać teraz, że czasem sobie coś zabiera w całości albo w częściach. Nie starał się też nie zgarniać zbyt dużo, gdyż najzwyczajniej w świecie nie miał miejsca, a i nie chciał z domu Heather robić śmietniska. Pamiętał też, że w poprzednim mieszkaniu miał warsztat w piwnicy. Jakie to musiały być dobre czasy.

Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#10
29.05.2023, 14:48  ✶  

Samuel spoglądał na niego uważnie. Co za szczęśliwy dzień, on też był czarodziejem. czyżby faktycznie spotkał wreszcie kogoś, kto mógłby być godnym kompenem podczas nocnych wędrówek po wysypiskach? Życie jednak było piękne, naprawdę!

- Naprawdę niesamowite, to mój szczęśliwy dzień. Jakoś nigdy nie spotkałem jak dotąd kogoś o podobnych zainteresowaniach. Moją specjalizacją jest transport, jednak również pracuję nad różnymi mechanizmami. Często korzystam z przedmiotów, które znajduję podczas takich wędrówek, ulepszam je magicznie. W końcu one i tak zostały wyrzucone, nie są nikomu potrzebne. - Carrow trochę się rozgadał, jednak czuł, że robi słusznie. Szczególnie, że mogłaby to być prawdziwa przyjaźń od pierwszego użycia tostera. Naprawdę niesamowite.

- Mam swój warsztat przy domu, znaczy nie do końca swój, bo mój i ojca, ale to trochę jak mój. - Wyciągnął papierosa i wsadził go do ust, gdyż uzależnienie o sobie przypomniało. Zaciągnął się dymem i kontynuował. - Tam pracuję nad wszystkim, zbieram te skarby i tworzę. - Uśmiechnął się do swojego towarzysza. - Wiele ciekawych rzeczy można tu znaleźć, takich, które nie są standardowymi w naszym świecie. - Miał wrażenie, że wcale nie musiał mu tego tłumaczyć, jednak poczuł taką potrzebę.

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Ururu Marquez (2247), Samuel Carrow (2354)


Strony (3): 1 2 3 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa