• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
[Maj 1972, kuźnia Nordgersimów] Szczur dla młodej damy

[Maj 1972, kuźnia Nordgersimów] Szczur dla młodej damy
Mistrz Dagur
Dagur to mężczyzna obdarzony bardzo wysokim wzrostem (3 metry) i masywną budową ciała, przez co wyróżnia się na tle innych ludzi. Islandczyk ma rude, zwykle utrzymanie w nieładzie włosy, gęstą rudą brodę i zielone oczy. Ubiera się w wygodne, często mugolskie ubrania. Bardzo często można go zastać w narzuconym na codzienne ubrania skórzanym fartuchu i rękawicach ze smoczej skóry, wykorzystywanych podczas pracy w kuźni. Przez swój wzrost i budowę ciała może wywoływać mieszane uczucia u spotykanych na swojej drodze osób i może odstawać swoim zachowaniem od mieszkańców Anglii, jednak jest tak naprawdę serdecznym człowiekiem.

Dagur Nordgersim
#1
18.08.2023, 23:22  ✶  

Tego dnia należący do Dagura maskonur o wdzięcznym imieniu Erlendur dostarczył mu list od samej kapłanki Kowenu Whitecroft, panny Macmillan. W pierwszej chwili spodziewał się jakiegoś bardziej oficjalnego pisma. Ku jego zaskoczeniu, zapisane na pergaminie słowa nie wskazywały na to aby czarownica potrzebowała usług wprawnych rzemieślników. Nie zwracała się też do niego w sprawach religijnych. Po przeczytaniu tego listu dotarło do niego, że chodzi o pałętające się po jego posesji paskudne szczury. Czarownica zdawała się być ich fanką, kiedy on widział w nich wyłącznie szkodniki. Musi w końcu zrobić z nimi należyty porządek i się pozbyć tych zapchlonych gryzoni. Powinien kupić przynajmniej jednego kuguchara.

Pomimo swojego negatywnego nastawienia do szczurów i własnego sceptycyzmu do prośby czarownicy, nie mógł tego zignorować. Niegrzecznie było pozostawić nadawcę bez odpowiedzi. Jednocześnie starał się zrozumieć, dlaczego panna Macmillan chciała przekazać mu solidną zapłatę za złapanie i przekazanie jej takiego szkodnika, kiedy on przekazałby go jej za darmo i to najchętniej z resztą tego szczurzego towarzystwa.

Podczas przerwy od pracy postanowił poruszyć ten problem z synem. Odłożył młot i obcęgi na swoje kowadło, tuż obok rękawic ze smoczej skóry i otarł chusteczką spoconą twarz. Usiadł ciężko na dopasowanym do swoich gabarytów taborecie, gestem dłoni zachęcając do odłożenia narzędzi i zajęcia drugiego stołka po jego prawej stronie.
— Synu, dostałem list od panny Macmillan. Jest zainteresowana nabyciem od nas... szczura o białym umaszczeniu. Widziałeś ostatnio takiego szkodnika? — Zwrócił się do swojego pierworodnego, czując się nieswojo podczas poruszenia tak absurdalnego tematu. Nie znosił tych gryzoni i uważał, że najlepszy szczur to martwy szczur.

Ulfhednar
a wolf will never be a pet
Hjalmar mierzy koło metra osiemdziesięciu ośmiu wzrostu i jest dobrze zbudowany dzięki ciężkiej harówce w kuźni. Przeważnie nosi swoje jasne włosy spięte w wikiński warkocz z wygolonymi lub krótko obciętymi bokami. Ma zadbany zarost w postaci wąsa i brody, chyba że akurat złapie go chęć na powrót do Islandzkich korzeni i pozwoli mu żyć własnym życiem. Jak na nordyckiego człowieka przystało - ma niebieskie oczy. Mówi w sposób spokojny i powolny z północnym akcentem - jego głos jest dosyć donośny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być przyjemnym rozmówcą, który nie wykazuje agresywnych zachowań chociaż jego aparycja może niektórych pomylić.

Hjalmar Nordgersim
#2
12.09.2023, 18:16  ✶  

Hjalmar był przyzwyczajony do ciężkiej harówki w kuźni. Momentami był tak skupiony na pracy, że aż zapominał o tych wszystkich szkodnikach, które błąkały się po ich posesji. Nie to żeby mu jakoś specjalnie przeszkadzały, wszak trochę tylko irytowały. No chyba, że rzeczywiście starały się wchodzić w paradę - wtedy należało je przepędzić czy przenieść w jakieś bezpieczne miejsce, co by im krzywdy nie zrobić.

Dagur nie musiał zachęcać swojego syna dwa razy. Już wystarczająco długo kuli bez przerwy. Zamówień było co nie miara i młodszy z Nordgersimów miał wrażenie, że na miejsce jednego skończonego pojawiają się dwa czy trzy nowe. Czeladnik odłożył narzędzia po swojej części warsztatu. Nie chodziło tutaj o jakiś podział, ponieważ się nienawidzili. Nie, nic z tych rzeczy. Chodziło o fakt, że ojciec potrzebował dużo większych narzędzi od swojego dziecka, ten przecież był od niego prawie o połowę niższy, co automatycznie przekładało się na całą resztę gabarytów, tudzież zwanych ciałem.

Zasiadając na stołku, posłał Dagurowi pytające spojrzenie. Na całe szczęście ten napomknął, że chodzi o jakiegoś specjalnego szczura, ponieważ inaczej mógłby wybuchnąć gromkim śmiechem na to pytanie - Białego? - zdziwił się - Innych to tutaj na pęczki widać ale takiego to chyba nie widziałem... - podrapał się po brodzie w celu namyślenia się - Chociaż może widziałem? - przeniósł spojrzenie na podłogę, starając się może ujrzeć takiego osobnika o którym zostało wspomniane - Czemu akurat biały? Nie może być... Nie wiem... szary? Albo czarny, którego posypiemy pyłem i stanie się taki białawy? - dopytał, szukając odpowiedzi na trapiący ich problem.

Pani Macmillan chyba pomyliła ich z jakimiś łowczymi. Jedyne na co oni polowali to ruda dobrej jakości, aby móc tworzy ponadczasowe i wytrzymałe produkty. No ale szczury? Hjalmar w życiu szczura nie łapał, a co więcej słyszał, że słonie boją się takich małych zwierzątek. Co by nie mówić to starszy z Nordgersimów był przecież ogromny prawie jak słoń. Czy to znaczyło, że też mógł się ich bać?

- No jeżeli to jest bardzo ważne... To możemy się za nim rozejrzeć... Tylko jak się łapie szczura? - zwrócił się do Dagura o poradę - Może jakąś klatkę trzeba zrobić? Tak, aby same tam wpadały? Albo może je jakoś zachęcić? Co jedzą szczury? - rzucał pomysłami, starając się zadziałać dla dobra sprawy.

Mistrz Dagur
Dagur to mężczyzna obdarzony bardzo wysokim wzrostem (3 metry) i masywną budową ciała, przez co wyróżnia się na tle innych ludzi. Islandczyk ma rude, zwykle utrzymanie w nieładzie włosy, gęstą rudą brodę i zielone oczy. Ubiera się w wygodne, często mugolskie ubrania. Bardzo często można go zastać w narzuconym na codzienne ubrania skórzanym fartuchu i rękawicach ze smoczej skóry, wykorzystywanych podczas pracy w kuźni. Przez swój wzrost i budowę ciała może wywoływać mieszane uczucia u spotykanych na swojej drodze osób i może odstawać swoim zachowaniem od mieszkańców Anglii, jednak jest tak naprawdę serdecznym człowiekiem.

Dagur Nordgersim
#3
16.09.2023, 00:04  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.09.2023, 00:05 przez Dagur Nordgersim.)  

Obecność szczurów na terenie kuźni mogła odstraszać wielu klientów, na domiar tego te bezczelne gryzonie potrafiły się wślizgnąć do ich domu i wkraść się do spiżarni, powodując tym prawdziwe spustoszenie w zapasach. Jego żona nie tolerowała tych gryzoni bardziej od niego, zwłaszcza jeśli pałętały się po kuchni. Przepędzanie szczurów działało jedynie na krótką chwilę i problem rozpoczynał się od nowa. Naprawdę powinien zakupić przynajmniej jednego kuguchara. W przeciwieństwie do swojego syna nie był zwolennikiem przenoszenia szczurów gdziekolwiek, tylko używania topora, młota albo magii. Tego typu deratyzacja była szybka i skuteczna.

Każdy rzemieślnik wiedział, kiedy był czas na pracę i na zasłużony odpoczynek. Dagur nie praktykował podejmowania się pracy w stanie zmęczenia, gdyż ceną za to była jakość wytwarzanych przez nich przedmiotów. Kowal, któremu zależy na zrealizowaniu jak największej ilości zamówień jak najkrótszym czasie nie zasługuje na miano wprawnego rzemieślnika. Jego pierworodny bardzo dobrze przyswoił kolejną z jego lekcji dotyczących prowadzenia interesów.

— Białego niczym śnieg na górskich szczytach w naszej ojczyźnie. — Dagur potwierdził w ten sposób, że chodzi o białego szczura. Dla niego szczur, jak szczur, zapchlony szkodnik, jednak dla tamtej czarownicy musiał być naprawdę szczególny. To czyniło tę całą sprawę bardzo poważną, pomimo całej absurdalności sytuacji. — Ostatnie na co zwracam uwagę to umaszczenie pałętających się tutaj szkodników. — Sam pogładził swoją rudą brodę wzdłuż krańców szczęki. Mógł widzieć tego szczura i to nawet nie raz.

— Wiem jedynie, że panna Macmillan jest wielbicielką tych stworzeń i może chodzić o preferencje dotyczące umaszczenia swoich pupili. Prosiła o białego. Szary być nie może. Z pewnością odkryłaby to, że szczur jest czarny. Jak dla mnie mogłaby zabrać sobie wszystkie żyjące tutaj szczury, ale wtedy musiałaby sobie je sama wyłapać niczym kuguchar. Jesteśmy zbyt zajęci na tego typu polowania. — Powiedział Hjalmarowi to, co sam zdołał wywnioskować z otrzymanego listu. Na pergaminie została zapisana bardzo szczegółowa prośba. Niczego nie obiecywał pannie Macmillan, jednakże zamierzał spróbować spełnić jej prośbę i złapać dla niej jednego szczura. Większa ich ilość nie wchodziła w grę. To szczury powinni się bać go.

— Dla panny Macmillan najwyraźniej jest. Ja używam tego, co mam pod ręką... młota, topora albo różdżki. Tylko wtedy wiele nie zostaje ze szczura. — Stwierdził z ciężkim westchnięciem, by zaraz potem przypomnieć synowi sprawdzone i skuteczne sposoby na łapanie szczurów. Dagur dzielił zwierzęta na użyteczne i zupełnie zbędne. Gryzonie zaliczał od razu do tej drugiej kategorii.

— Wykonanie takiej klatki to jedyne wyjście, jeśli mamy przekazać pannie Macmillan żywego szkodnika w pożądanym przez nią umaszczeniu. Są wszystkożerne. Co im dasz to zeżrą. — Przychylił się do sugestii swojego syna, skoro mieli przekazać tamtej czarownicy żywego szczura. Zwabienie je do klatki jedzeniem to była jedyna opcja. Zbudują taką klatkę i spróbują zwabić szczury do jej wnętrza jedzeniem.

Ulfhednar
a wolf will never be a pet
Hjalmar mierzy koło metra osiemdziesięciu ośmiu wzrostu i jest dobrze zbudowany dzięki ciężkiej harówce w kuźni. Przeważnie nosi swoje jasne włosy spięte w wikiński warkocz z wygolonymi lub krótko obciętymi bokami. Ma zadbany zarost w postaci wąsa i brody, chyba że akurat złapie go chęć na powrót do Islandzkich korzeni i pozwoli mu żyć własnym życiem. Jak na nordyckiego człowieka przystało - ma niebieskie oczy. Mówi w sposób spokojny i powolny z północnym akcentem - jego głos jest dosyć donośny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być przyjemnym rozmówcą, który nie wykazuje agresywnych zachowań chociaż jego aparycja może niektórych pomylić.

Hjalmar Nordgersim
#4
18.09.2023, 21:21  ✶  

Śnieżnobiały szczur... Z jednej strony było to bardzo proste, ponieważ szkodnik z takim umaszczeniem byłby dobrze widoczny na każdej powierzchni. Gorzej, że kiedy taki osobnik przewertował się przez hałdy węglą stawał się czarny albo co najmniej szary. Może w takim razie powinni szukać innych kolorów? Albo łapać wszystkie, myć i sprawdzać czy to ten którego panna Macmillan potrzebuje? Była to jakaś opcja - trochę dramatyczna, ale jednak.

- Nie widziałem jej na oczy ale damie chyba nie wypada biegać za szczurami... - zauważył - To tak jakbyś kazał swoim córkom, a moim siostrom to zrobić. Prędzej byś mnie wysłał do tego - zaśmiał się, zdając sobie sprawę z tego jakie panowały zasady. W pełni je akceptował i rozumiał - nie miał zamiaru narażać swojego młodszego rodzeństwa na styczność z gryzoniami. Merlin jeden wie co one tam przenoszą. Hjalmar wolał przecierpieć to za nich.

- Obawiam się, że stare, sprawdzone metody nie sprawdzą się w tym przypadku. To trzeba pomyśleć... Wiesz, aby złapać szczura, musisz myśleć jak szczur - przyznał - Wydaje mi się, że pułapka też może nie zadziałać... One są bardzo sprytne. Zaraz się nauczą jak to działa i nie będą chciały tam wchodzić. To jest bardzo nierówna walka ojcze. Nas jest dwójka, a ich dziesiątki jak nie setki - stwierdził z lekkim zrezygnowaniem. Chciał spełnić marzenie panny Macmillan ale zdawał sobie sprawę, że to jest prawdziwie ciężkie zadanie i nie mogli postawić szukania szczura nad kucie w kuźni. Oczywiście mieli dobre serca, więc pewnie i tak by szukali dopóki by nie znaleźli.

- Rozejrzę się po magazynie. Spróbuję ustalić czy w ogóle taki występuje w naszym warsztacie. Ty w tym czasie możesz spróbować rozejrzeć się po kuźni. Nigdy nie wiadomo gdzie się mogły skryć - odparł spokojnym głosem, odwracając się na pięcie aby udać się do składziku - Tylko to trzeba po cichu jakbyś zapomniał - dodał zanim zniknął za drzwiami. Hjalmar od razu przeszedł do chodu, bardzo powolnego chodu. Ostrożnie dobierał kroki, patrzył uważnie gdzie stąpa. Nie miał zamiaru spłoszyć któregoś ze szkodników, tym samym pozwalając mu na ucieczkę i schowanie się w którymś z zakamarków.


Próba wypatrzenia śnieżnobiałego szczura. Korzystam z percepcji.
Rzut Z 1d100 - 23
Akcja nieudana

Rzut Z 1d100 - 17
Akcja nieudana
Mistrz Dagur
Dagur to mężczyzna obdarzony bardzo wysokim wzrostem (3 metry) i masywną budową ciała, przez co wyróżnia się na tle innych ludzi. Islandczyk ma rude, zwykle utrzymanie w nieładzie włosy, gęstą rudą brodę i zielone oczy. Ubiera się w wygodne, często mugolskie ubrania. Bardzo często można go zastać w narzuconym na codzienne ubrania skórzanym fartuchu i rękawicach ze smoczej skóry, wykorzystywanych podczas pracy w kuźni. Przez swój wzrost i budowę ciała może wywoływać mieszane uczucia u spotykanych na swojej drodze osób i może odstawać swoim zachowaniem od mieszkańców Anglii, jednak jest tak naprawdę serdecznym człowiekiem.

Dagur Nordgersim
#5
21.09.2023, 21:08  ✶  

Dagur nie zamierzał poświęcać tyle czasu na łapanie i mycie wszystkich złapanych szczurów. Nie zamierzał tego zabraniać swojemu jedynemu synowi, jeśli taka była jego wola. To jednak nie powinno kolidować z wykonywanymi przez niego obowiązkami zawodowymi, których realizacji będzie wymagać od niego jako swojego czeladnika. Praca w kuźni sama się nie wykona.

— Ja również nie widziałem panny Macmillan na oczy. Wypada, nie wypada... ale my powinniśmy szanować swój czas i też nie możemy biegać za wszystkimi szkodnikami. Jeden będzie musiał wystarczyć. — Dagur wyznał swojemu pierworodnemu to, że tak naprawdę ma styczność z panną Macmillan po raz pierwszy. Byli wykwalifikowanymi rzemieślnikami, nie szczurołapami. — Jak znam swoje córki, a twoje siostry to byłyby w stanie złapać szczury. Ale tak, wysłałbym Ciebie. — Dagur starał się wychować swoje córki na silne kobiety, które nie uciekają z krzykiem na widok gryzonia. Niemniej do tego naprawdę oddelegowałby swojego syna.

— Powiedz mi synu, jak myślą szczury? Skoro mamy spróbować nowatorskiego podejścia. — Spojrzał na swojego potomka spod zmarszczonych brwi. Stare, sprawdzone metody były niezawodne. Przynajmniej jak dotąd. — Nie dowiemy się, jak nie spróbujemy. My również jesteśmy sprytni i wygramy tę walkę podstępem. — Obstawał przy swoim. Porozmieszczanie kilku pułapek powinno przynieść jakiekolwiek efekty, a oni będą mogli pracować zamiast uganiać się za gryzoniami.

— Pewnie zaległy w jakimś kącie kuźni. — Stwierdził z ciężkim westchnięciem, prostując się po chwili. — Tego nie mogę Ci obiecać. — Dodał. W przeciwieństwie do swojego syna ważył naprawdę sporo i trudno było mu się zachowywać po cichu. Zaczął rozglądać się po tej izbie, starając się poruszać tak bardzo powoli, jak to możliwe podczas wypatrywania tego białego szczura.


Percepcja na wypatrzenie białego szczura
Rzut O 1d100 - 22
Akcja nieudana

Rzut O 1d100 - 3
Akcja nieudana
Ulfhednar
a wolf will never be a pet
Hjalmar mierzy koło metra osiemdziesięciu ośmiu wzrostu i jest dobrze zbudowany dzięki ciężkiej harówce w kuźni. Przeważnie nosi swoje jasne włosy spięte w wikiński warkocz z wygolonymi lub krótko obciętymi bokami. Ma zadbany zarost w postaci wąsa i brody, chyba że akurat złapie go chęć na powrót do Islandzkich korzeni i pozwoli mu żyć własnym życiem. Jak na nordyckiego człowieka przystało - ma niebieskie oczy. Mówi w sposób spokojny i powolny z północnym akcentem - jego głos jest dosyć donośny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być przyjemnym rozmówcą, który nie wykazuje agresywnych zachowań chociaż jego aparycja może niektórych pomylić.

Hjalmar Nordgersim
#6
25.09.2023, 21:22  ✶  

Jak myślą szczury? To było bardzo dobre pytanie - No są przebiegłe... W jakimś stopniu. Są krok przed nami... Zawsze! - zaznaczył, lekko podnosząc głoś. Nie miał zamiaru przecież krzyczeć na ojca, a jedynie zwrócić jego uwagę na to stwierdzenie - Będą pewnie próbowały udawać martwe albo chować się w zakamarkach. One wiedzą, że my nie damy rady tam sięgnąć ale nie takie rzeczy robiliśmy przecież... Potrzeba trochę cierpliwości do nich, a wierzę, że nam się uda - zapewnił Dagura, oddalając się w kierunku składziku.

Niestety nie udało mu się odnaleźć tam żadnego szczura, który pasowałby do opisu załączonego przez damę Macmillan. Hjalmar miał wrażenie, że już jednego takiego białego miał, ale zważając na fakt, że w pomieszczeniu gospodarczym jest całkiem ciemno, znaleźny szczur okazał się być szarym - takim, który nie spełniał kryteriów. Nordgersim się jednak nie poddawał. Chciał znaleźć tego parszywca za wszelką cenę - nawet jeżeli miał i trzy noce tu spędzić.

Przeszedł przez kuźnię, aby rozejrzeć się wokół hałdy węgla, która znajdowała się na podwórku. Może tam się skryły te cwaniaczki? Zastanawiał się, spoglądając w kierunku ojca, który również przystąpił do poszukiwań - W składziku pustki. Kilka szarych ale po białym ani śladu ani słychu - zdał raport i udał się czym prędzej na podwórko. Nie mogło być tak, że jakiś biały szczur miał się bawić w podchody.

- No gdzie jesteś... Pokaż się. Bądź mężczyzną. Załatwmy to tak jak powinniśmy to zrobić - próbował przekonać szkodnika do tego, aby wyszedł i stanął z Hjalmarem we szranki. Miał jednak pewne obawy - nie był pewny czy szczur rozumie angielski, islandzki czy szwedzki... - I tak cię znajdę - zapewnił go, powoli obchodząc styrtę. Tym razem nie było mowy, aby któryś mu uciekł albo się schował w jakimś zakamarku. Gdyby tylko udało mu się jednego odnaleźć, zaraz by się rzucił w jego kierunku, aby mieć pewność, że go złapie.



Próba wypatrzenia śnieżnobiałego szczura niedaleko hałdy z węglem. Korzystam z percepcji.
Rzut Z 1d100 - 38
Slaby sukces...

Rzut Z 1d100 - 55
Sukces!
Mistrz Dagur
Dagur to mężczyzna obdarzony bardzo wysokim wzrostem (3 metry) i masywną budową ciała, przez co wyróżnia się na tle innych ludzi. Islandczyk ma rude, zwykle utrzymanie w nieładzie włosy, gęstą rudą brodę i zielone oczy. Ubiera się w wygodne, często mugolskie ubrania. Bardzo często można go zastać w narzuconym na codzienne ubrania skórzanym fartuchu i rękawicach ze smoczej skóry, wykorzystywanych podczas pracy w kuźni. Przez swój wzrost i budowę ciała może wywoływać mieszane uczucia u spotykanych na swojej drodze osób i może odstawać swoim zachowaniem od mieszkańców Anglii, jednak jest tak naprawdę serdecznym człowiekiem.

Dagur Nordgersim
#7
26.09.2023, 01:27  ✶  

Starszy Nordgersim postanowił wysłuchać tego, co do powiedzenia ma jego syn w sprawie procesów myślowych szczurów. Pozostawał jednak wystarczająco sceptyczny co do tego i to było widać w jego spojrzeniu, które posłał swojemu pierworodnemu. Dagur skrzyżował potężne ramiona na swoim torsie. Od kiedy z Hjalmara taki ekspert od szczurzego toku myślenia? Nie, to wcale nie zakrawało na lekką paranoję na punkcie tych gryzoni.

— Są sprytne, to prawda, ale do tych sprośnych pokurczy bym ich nie przyrównywał. — Poniekąd przyznawał swojemu synowi rację, jednak szczury to nie były podobne do wstrętnych goblinów, które tylko knuły i knuły.

— Jak sięgnę po topór albo młot to nie będą potrzebowały udawać i wtedy też nie będą mogły się schować. Nie mam do nich cierpliwości, ale znajdę na nie sposób! — Zawołał do zmierzającego w stronę składziku Hjalmara, pokazując w ten sposób, że trudno było mu wyzbyć się starych przyzwyczajeń względem tych paskudnych szkodników. Ich obecność skutecznie spędzała mu sen z powiek.

On również w dalszym ciągu wypatrywał tego szczura, jednak nie udało mu się dostrzec tego gagatka. Nie oznaczało to, że zamierzał się poddać, skoro już zdecydował się poświęcić na to swój czas i zaangażować w to swojego syna.

— Na terenie kuźni też nie dostrzegłem tego gagatka! — Zakrzyknął do swojego syna. Dostrzegł co prawda kilka szczurzych szkodników, jednak żaden nie wyróżniał się śnieżnobiałym umaszczeniem.

— Pokaż się, mały szkodniku. — Wymruczał pod nosem, bardziej do siebie, niż do szczura, który nie rozumiał żadnego ze znanych mu języków. Moment, w którym szczur do niego przemówi ludzkim głosem, jego zdaniem powinien nastąpić jedynie po opróżnieniu potężnej beczki piwa. Obchodząc kuźnię, zlokalizował swoją różdżkę, którą posłuży się do złapania tego gryzonia, jeśli go tylko dostrzeże. Mogło być ich znacznie więcej, niż jeden. Może panna Macmillan zgodzi się zabrać ze sobą wszystkie białe szczury, jakie uda się im znaleźć i wyłapać.


Percepcja na wypatrzenie białego szczura
Rzut O 1d100 - 3
Akcja nieudana

Rzut O 1d100 - 35
Akcja nieudana
Ulfhednar
a wolf will never be a pet
Hjalmar mierzy koło metra osiemdziesięciu ośmiu wzrostu i jest dobrze zbudowany dzięki ciężkiej harówce w kuźni. Przeważnie nosi swoje jasne włosy spięte w wikiński warkocz z wygolonymi lub krótko obciętymi bokami. Ma zadbany zarost w postaci wąsa i brody, chyba że akurat złapie go chęć na powrót do Islandzkich korzeni i pozwoli mu żyć własnym życiem. Jak na nordyckiego człowieka przystało - ma niebieskie oczy. Mówi w sposób spokojny i powolny z północnym akcentem - jego głos jest dosyć donośny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być przyjemnym rozmówcą, który nie wykazuje agresywnych zachowań chociaż jego aparycja może niektórych pomylić.

Hjalmar Nordgersim
#8
26.09.2023, 21:45  ✶  

Czy spodziewał się po swoim ojcu czegoś innego, niż próby, a raczej groźby powrotu do starych, sprawdzonych metod z czasów Islandii? Nie. Czy cieszył się, że to usłyszał? Jak najbardziej. To znaczyło tylko o tym, że pomimo upływu czasu, jego ojciec dalej był jary pomimo, że coraz starszy, a dodatkowo nadal był sobą. Nadal był tym samym Dagurem, który chciał dla niego dobrze ale potrafił również pokazać gdzie jest granica - tak jak w przypadku tych szkodników.

Hjalmar zdawał sobie sprawę, że rozkwaszony szczur nie wchodzi w rachubę, więc podchodził do tego zadania z iście chirurgiczną precyzją. Rodzina Macmillan była znana z prowadzenia wszelkiej maści wydarzeń o charakterze duchowym. Skoro młodszy z Nordgersimów miał w jakiejś niedalekiej przyszłości zmienić swój stan cywilny, posiadanie znajomości i dobre współżycie z kimś kto jest w stanie udzielić odpowiedniego obrządku, było jak najbardziej na plus.

Raport ojca nie spowodował, że na jego twarzy pojawił się uśmiech. Liczył, że może on będzie miał więcej szczęścia w tej kwestii ale się mylił. Może szczury się go po prostu bały? Wyczuwały, że ten pała do nich czystą nienawiścią i ukrywały się przed nim w najdalszych zakątkach - co wcale, a wcale nie dziwiło syna Dagura.

Dobrze jednak, że Hjalmar był swego rodzaju bestią, więc myślał jak bestia. Dzięki swojemu zmysłowi udało mu się wybrać odpowiednie miejsce na dalsze poszukiwania jakim okazała się hałda węgla. Pomimo swojego sceptycznego podejścia na początku, jego oczom ukazał się śnieżnobiały kolega. Znaczy śnieżnobiały to on był może dawno temu, wszak teraz miał ciekawe czarne łatki na swoim ciele. Nie zmieniało to faktu, że to był biały szczur - dokładnie taki o jaki prosiła panienka Sara.

- JEST! WIDZĘ GO! - wykrzyczał jakby odnalazł z milion Gullpeningów albo jakiś islandzki artefakt - ZA HAŁDĄ SIĘ SCHOWAŁ! - dodał instrukcję dla ojca zanim rzucił się w pogoń za swoją ofiarą. Nordgersim starał się być jak najbardziej łagodny jak tylko potrafił. Uważniej, niż zawsze stąpał po ziemi, uważając aby nie zdeptać przypadkiem ich znaleziska. Tylko tego by przecież brakowało, aby teraz go rozdeptał po tym całym wysiłku - Tylko patrz pod nogi - poprosił Dagura, nie chcąc aby jego olbrzymi ojciec zmusił ich do poszukiwania nowego szczura.




Próba złapania śnieżnobiałego jegomościa zwanego również jako szczur. Korzystam z aktywności fizycznej.
Rzut PO 1d100 - 76
Sukces!

Rzut PO 1d100 - 57
Sukces!
Mistrz Dagur
Dagur to mężczyzna obdarzony bardzo wysokim wzrostem (3 metry) i masywną budową ciała, przez co wyróżnia się na tle innych ludzi. Islandczyk ma rude, zwykle utrzymanie w nieładzie włosy, gęstą rudą brodę i zielone oczy. Ubiera się w wygodne, często mugolskie ubrania. Bardzo często można go zastać w narzuconym na codzienne ubrania skórzanym fartuchu i rękawicach ze smoczej skóry, wykorzystywanych podczas pracy w kuźni. Przez swój wzrost i budowę ciała może wywoływać mieszane uczucia u spotykanych na swojej drodze osób i może odstawać swoim zachowaniem od mieszkańców Anglii, jednak jest tak naprawdę serdecznym człowiekiem.

Dagur Nordgersim
#9
27.09.2023, 19:03  ✶  

Dagur jest w sile wieku i będzie w niej dopóki starość nie zapuka do jego drzwi, dopóki będzie w stanie unieść swój kowalski młot i topór. Zamierzał dobrze przeżyć swoje życie, niczego nie żałując i odejść z tego świata w otoczeniu rodziny: swojej żony, dzieci i wnuków oraz przyjaciół. Wierzył, że po śmierci będzie biesiadował ze swoimi przodkami, nawet jeśli nie był wojem z sag, któremu dane było polec podczas walki. Oddałby jednak swoje życie aby ochronić swoją rodzinę, gdyby tego wymagała sytuacja. Jego najbliżsi byli dla niego wszystkim.

Po pierwszej próbie wypatrzenia tego przebrzydłego gryzonia, zakończonej niepowodzeniem, Dagur podjął się kolejnej. W końcu musiało mu się udać. Nie mogło być tak, że te wstrętne gryzonie po prostu się przed nim pochowały i odmawiały wyjścia ze swoich szczurzych nor przez to, że próbuje je wypatrzeć. Postawiłby swój własny topór na to, że wyściubią z nich nosy, jak tylko się odwróci. Kiedy kota nie ma to myszy harcują. Oby jego synowi poszło znacznie lepiej od niego.

— ŁAP GO, SYNU! — Odkrzyknął do młodszego mężczyzny. — NAWET JAK MUSISZ PRZEKOPAĆ TĘ HAŁDĘ! — Zakrzyknął po chwili. Licząc na to, że jego synowi uda się złapać tego szkodnika, sięgnął po wykonaną dla jednego z klientów klatkę. Po dokonanym magią pomniejszeniu ona stanie się tymczasowym domem dla tego gryzonia. Jego nowa właścicielka zrobi sobie z nim, co uzna za stosowne.

— Przecież patrzę. — Mruknął. Postanowił jednak spróbować i starał się w dalszym ciągu patrzeć pod nogi. Gdyby przypadkiem nadepnął szczura, podejmowane przez nich działania spełzłby na niczym. Na domiar tego musiałby wyczyścić podeszwę buta oraz podłogę ze szczurzych flaków. Nie żeby było mu szkoda, ale to zawsze dodatkowa praca.

Ulfhednar
a wolf will never be a pet
Hjalmar mierzy koło metra osiemdziesięciu ośmiu wzrostu i jest dobrze zbudowany dzięki ciężkiej harówce w kuźni. Przeważnie nosi swoje jasne włosy spięte w wikiński warkocz z wygolonymi lub krótko obciętymi bokami. Ma zadbany zarost w postaci wąsa i brody, chyba że akurat złapie go chęć na powrót do Islandzkich korzeni i pozwoli mu żyć własnym życiem. Jak na nordyckiego człowieka przystało - ma niebieskie oczy. Mówi w sposób spokojny i powolny z północnym akcentem - jego głos jest dosyć donośny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być przyjemnym rozmówcą, który nie wykazuje agresywnych zachowań chociaż jego aparycja może niektórych pomylić.

Hjalmar Nordgersim
#10
01.10.2023, 19:59  ✶  

Ten biały szczur to był trochę jak taki Święty Graal. Niby był jak każdy inny, a jednak wyjątkowy i dużo bardziej przebiegły od całej reszty gryzoni, które pałętały się po ich domostwie. Może był ich jakimś przywódcą bez którego nie dadzą rady się same zorganizować i żyć oraz tym samym opuszczą ich teren? Raczej nie, wszak to było trochę marzenie ściętej głowy... Ale marzenia umierają ostatnie.

Ale teraz miał go przed sobą. Miał go za tą hałdą... i rzucił się za nim. Po krótkiej lecz intensywnej pogoni złapał tego rzezimieszka lewą i prawą dłonią. Specjalnie utrzymywał go dwoma dłońmi aby przypadkiem mu nie uciekł bo to była sprytna bestia - Mam go! - wykrzyczał głosem pełnym euforii jakby zajął pierwsze miejsce w jakiejś konkurencji albo... pozbył się jednego szczura z ich wielkiej kolekcji - Najprawdziwszy śnieżnobiały szczur! - przyznał, pokazując ojcu ich znalezisko. Hjalmar trzymał mocno zwierzątko ale nie na tyle żeby stała mu krzywda, a żeby tylko mu przypadkiem nie uciekł z rąk - Spójrz jak próbował się zamaskować, udawać inny kolor... Spryciula z niego - stwierdził unosząc go do góry, aby Dagur miał prostszą robotę z dojrzeniem tych czarnych plam od węgla na jego skórze. To nie było też tak, że starszy z Nordgersimów miał problem ze wzrokiem. Nic z tych rzeczy. On po prostu był wielki - dosłownie - i syn chciał po prostu mu pomóc cieszyć się z ich wspólnego sukcesu.

- Teraz chyba trzeba by go jakoś spakować i odesłać do panny Macmillan? - zapytał ojca - W jakąś niedużą klatkę z listem. Mogę się tym zająć jeżeli chcesz - zaproponował, przyglądając się temu jak szczur spoglądał nerwowo w stronę Dagura. Czyżby się go trochę obawiał? W końcu nie było powodu, aby się go obawiać. On tylko stwarzał pozory strasznego, a w środku był bardzo potulnym i dobrym olbrzymem!

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Dagur Nordgersim (1819), Hjalmar Nordgersim (1983)


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa