Rozliczono - Victoria Lestrange - osiągnięcie Badacz Tajemnic I
Rozliczono - Atreus Bulstrode - osiągnięcie Badacz Tajemnic I
Spotkanie z pozostałymi Zimnymi było czymś, co Victoria wzięła właściwie na priorytet, kiedy już otrząsnęła się z wiadomości, jakie uzyskała na seansie spirytystycznym. Wierzyła, że każdemu z ich czwórki obecny stan wcale nie ułatwiał życia, a wręcz przeciwnie i właściwie każda informacja była na wagę złota. Lestrange wcale nie zamierzała robić tajemnicy z tego, co się dowiedziała – a troszkę się nazbierało przez ostatni miesiąc. Dlatego tak ważne było, by tego spotkania nie odkładać, a zebrać się jak najprędzej i skonfrontować to, co wiedzieli. To, co doświadczali. Victoria uznała, że pora wyłożyć swoje karty i po prostu powiedzieć jak jest, bez kręcenia, przynajmniej z jej strony, bo niczemu to nie służyło.
Dlatego też kiedy skreśliła wiadomości do Atreusa, Mavelle i Patricka, i wysłała je, czekała na odpowiedź – chciała wiedzieć, czy w ogóle byli chętni się spotkać. Byli. Żadne się nie wykręcało, każdy coś zaproponował. Wybór wcale nie był prosty, ale ostatecznie uznała, że najlepiej gdyby spotkali się gdzieś, gdzie będą całkiem sami, padło więc na propozycję Mavelle: Victoria znała wielką posiadłość Longbottomów, można się tam było zgubić, albo zostać całkiem samemu. Skończyło się na tym, że umówionego dnia spotkali się na przerwie, owszem, porównać grafiki, i nawet udało się trafić na konkretną godzinę po pracy, by mieli wystarczającą ilość czasu na spokojną rozmowę. By nie musieli się z niczym spieszyć i skonfrontować ze sobą wszystko.
I tym sposobem wylądowali w Dolinie Godryka, prowadzeni przez Mavelle tam, gdzie zaproponowała, by mogli zamknąć się w czwórkę, nie niepokojeni przez nikogo i niczego. Bez gumowych uszu przyklejonych do drzwi gabinetu, próbujących podsłuchać co też czwórka Zimnych kombinuje najlepszego.
– Mam dla was kilka wiadomości – zaczęła Victoria. – Przez cały miesiąc szukałam różnych informacji, ale większość to ślepa uliczka. Zanim zacznę… Czy wy też odczuwacie skutki spotkania z duszami w Limbo? Nie będę przed wami tego kryć i powiem wprost. Czasami myli mi się czy to co widzę i wspominam, to moje wspomnienie, czy mojej babci – była pewna, że Mavelle też odczuwa… czyjeś wspomnienia. Nie wiedziała czyje i nie wiedziała jak mocno, ale Brenna powiedziała coś w stylu, że dało to Victorii do myślenia. Nie zamierzała jednak zdradzać, że to wie. – Nawet wybiegłam na Nokturn w środku dyżuru, do tego stopnia to jest… Na szczęście Brenna pobiegła za mną – Lestrange urwała, pokręciła głową i westchnęła, dopiero później dokończyła zdanie.