• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Little Hangleton v
« Wstecz 1 2 3 4 Dalej »
[10.06.72] Zanim przyniosą Ci suknię z welonem | Vespera & Chester

[10.06.72] Zanim przyniosą Ci suknię z welonem | Vespera & Chester
Herald of Darkness
It seems that all that was good has died
And is decaying in me
Chester to mierzący 178 cm wzrostu, postawny mężczyzna, ważący 76 kg. Ma brązowe, poprzetykane pierwszymi siwymi pasmami włosy i niebieskie oczy. Brąz noszonej przez niego krótkiej brody został przerzedzony przez lekką siwiznę. Przez większość czasu nosi mundur Aurora, natomiast poza pracą ubiera się elegancko, w garnitury. Często widywany jest z papierosem. Pierwsze wrażenie... jest służbistą, twardym gnojem, za którym nie przepada niemałe grono osób z dep. przestrzegania prawa. Nie można mu jednak odmówić doświadczenia zawodowego.

Chester Rookwood
#1
06.11.2023, 03:47  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.03.2024, 01:01 przez Morrigan.)  
adnotacja moderatora
Rozliczono - Chester Rookwood - osiągnięcie Piszę, więc jestem

Pod koniec rozmowy z Perseusem przekazał mu wiadomość dla Vespery, oczekując że nie zostanie przemilczana przez tego mężczyznę i  dotrze do uszu jego jedynej córki. Jego wolą było spotkanie się z jedyną córką celem odbycia z nią rozmowy. W dogodnej dla niej chwili w rzeczywistości oznaczało jak najszybciej. Nie otrzymał żadnej sowy od Vespery, jednak poinformował służące w rodowej rezydencji skrzaty domowe o tym, że w najbliższym czasie spodziewa się jej przybycia w godzinach wieczornych. Poinstruowane przez niego skrzaty domowe miały za zadanie zaprowadzić ją do salonu, poczęstować tym, czego sobie zażyczy i powiadomić go o jej przybyciu. Nie będzie siadać co wieczór w salonie i wyczekiwać nadejścia jedynej córki, jakby nie miał nic innego do roboty. Nie uległo to zmianie, że w dalszym ciągu pozostawał bardzo zajętym człowiekiem. Poza pracą swój czas przede wszystkim wypełniał służbą dla Czarnego Pana.

Chester aktualnie przebywał w swoim gabinecie, gdy w tym pomieszczeniu aportował jeden ze skrzatów domowych. Poinformował go jako swojego pana o tym, że Vespera zmierza do salonu. Dlatego postanowił wyjść jej naprzeciw albo nawet dotrzeć jako pierwszy do tego pomieszczenia, w którego kominku wesoło trzaskał ogień. Była to duża rezydencja, o chłodnych murach i pomimo panującego lata nie powinno polegać się jedynie na promieniach słońca. Udało mu się dotrzeć do salonu jako pierwszy. Usiadł w swoim fotelu, od razu zapalając papierosa i wciągając dym do płuc. Obok tego mebla stała misternie wykonana popielnica, do której będzie strzepywać popiół.

Chester określiłby swój nastrój jako mieszany. Z jednej strony cieszyło go spotkanie z córką, z drugiej niekoniecznie był zadowolony z tego, że się wyprowadziła z domu z zamiarem życia na kocią łapę z ojcem swojego dziecka, o którego poczęciu dowiedział się z drugiej ręki. Nie podobało mu się też to, że to dziecko zostało poczęte przed ślubem zamiast po, czyli tak jak być powinno. Na domiar tego to pokrzyżowało jego plany względem swojego starszego syna, dlatego teraz musi poszukać nowej kandydatki na żonę dla niego. Rozważał także rozpoczęcie poszukiwań kolejnego męża dla swojej jedynej córki.

Pocieszające było to, że ten sam się znalazł i stanowił odpowiednią partię dla jego córki. Jedyną rysą na tym tworzącym się idealnym obrazku było to, że jego przyszły zięć jest rozwodnikiem. Jego córka jest wdową, jednak obu tych przypadków nie należało stawiać obok siebie. Śmierć, nawet mało naturalna, może przytrafić się każdemu. Podjęcie decyzji o rozwodzie było natomiast świadome. Zamierzał się dopiero podnieść z fotela, gdy otworzą się drzwi do salonu i ujrzy w nich sylwetkę swojej córki.

Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#2
06.11.2023, 17:12  ✶  

Gdy Perseus przekazał jej informacje o tym, że jej ojciec chce ją widzieć było już za późno, aby się u niego zjawić. Nie rozumiała dlaczego Chester sam do niej nie napisał, dlaczego sam do niej nie przyszedł. Myślała, że wiedział iż zawsze jest mile widzianym gościem gdziekolwiek się znajdowała. Zawsze przyjmowała jego obecność ze spokojem. Czasami towarzyszyło jej przy tym nawet przyjemne uczucie, ale tylko wtedy, gdy miał dobry humor. W rodzinnej posiadłości zjawiła się po południu tuż po tym jak wyszła z pracy. Podejrzewała, że jej ojciec standardowo był w domu, a rozmowa z nim miała być tylko formalnością. Wiedziała, że może być wściekły, ale nie miała zamiaru mu się tłumaczyć ze swoich czynów. Nie miała siedemnastu lat, dobijała trzydziestki. Już dawno nie powinna się go słuchać, już dawno powinna sama decydować o tym co, gdzie i z kim robi. Nie mogła sobie pozwolić na wegetowanie w tym domu, na usychanie i powolne umieranie jako wdówka. To Chester wybrał jej poprzednich mężów i nie byli oni idealni. Wręcz byli słabi i nie wytrzymali tego jaka była.

Perseus wytrzymał i nawet doceniał to jaka była. Akceptował wszystko, grał na jej warunkach, a ona odwdzięczała mu się tym samym. Dzieci nie były planowane, ślub nie był planowany na tak szybki termin. Stało się. Uważała, zawsze zwracała na to uwagę, ale nie ten jeden jedyny raz. Obawiała się też tego, że ojciec popełni jakąś głupotę przez to, że za wszelką cenę chce ich chronić, że będzie robił jej problemy, bo Perseus mu się nie spodobał. Niestety – nie było miejsca na gust jej ojca. Musiał zaakceptować kolej rzeczy. Wyprowadziła się do Perseusa bo przy nim czuła spokój, chciała w ten sposób pokazać, że Black naprawdę chce ją w swoim życiu i nie zostanie z tym problemem sama. Stresowała się też tym jak ma przekazać informacje ojcu, nigdy nie chciała zawieść swojego ojca. Zawsze chciała być idealna, odpowiednia i posłuszna ze swoim drobnym zamiłowanie do chaosu.

Weszła do domu jak do siebie. W końcu nie wyprowadziła się na dobre. Jeszcze miała tu swoje rzeczy, nadal miała tu swoich braci, których nie chciała tak bez powodu opuszczać. Jeszcze miała sentyment do tego miejsca. Nie sypiała za dobrze i było to widać. Z trudem ukryła swoje cienie pod oczami, skóra była niezdrowo blada. Stres związany z tym wszystkim nie pomagał jej utrzymać się przy zdrowiu i odpowiedniej sile. Czuła się samotna. Wkroczyła do salonu i spojrzała na swojego ojca. Nie uśmiechnęła się, nie potrafiła, nie wiedziała czy powinna. Sama nie była pewna, czy się cieszyła, a gdy zobaczyła swojego ojca poczuła, że robi się jej niedobrze. Zawiodła po całości, ale najgorsze w tym wszystkim było to, że żałowała. Nie wiedziała jaki miał humor, zamiar, czy był wściekły, czy też nie. Zawsze starała się uczyć jego zachowania, jego samopoczucia, aby odpowiednio zareagować. Była niczym wąż, który obserwował zachowanie przeciwnika. Ojca nie mogła nazwać ofiarą, bo nią nie był.

– Ojcze – odezwała się zbliżając się do niego powoli. – Wybacz, że nie zjawiłam się szybciej, miałam sporo pracy – wytłumaczyła się. Zresztą on zapewne też miał jej odpowiednio dużo, więc zazwyczaj pora popołudniowa była odpowiednia do wspólnych spotkań oraz rozmów.

Herald of Darkness
It seems that all that was good has died
And is decaying in me
Chester to mierzący 178 cm wzrostu, postawny mężczyzna, ważący 76 kg. Ma brązowe, poprzetykane pierwszymi siwymi pasmami włosy i niebieskie oczy. Brąz noszonej przez niego krótkiej brody został przerzedzony przez lekką siwiznę. Przez większość czasu nosi mundur Aurora, natomiast poza pracą ubiera się elegancko, w garnitury. Często widywany jest z papierosem. Pierwsze wrażenie... jest służbistą, twardym gnojem, za którym nie przepada niemałe grono osób z dep. przestrzegania prawa. Nie można mu jednak odmówić doświadczenia zawodowego.

Chester Rookwood
#3
17.11.2023, 03:43  ✶  

Jak tylko Vespera przekroczyła próg salonu, podniósł się ze swojego miejsca. Przyglądał się uważnie swojej jedynej córce, zauważając zmiany, jakie w niej zaszły od ich ostatniego spotkania. Starała się maskować cienie pod oczami. Niezdrowa bladość skóry również rzucała się w oczy. Nie powitała go również uśmiechem. To była kolejna sprawa, która spędzała mu sen z powiek. Musiał się z tym zmagać samodzielnie. Jego zmarła żona, matka Vespery, wiedziałaby co dokładnie powiedzieć i co zrobić w obecnej sytuacji. Byłaby lepszym wsparciem dla ich córki, gdyż poznała radość macierzyństwa.

— Witaj, córko. — Powitał swoją jedyną córkę, przywołując nikły uśmiech i samemu robiąc kilka kroków w jej stronę i uniósł nieznacznie rozchylone ramiona z zamiarem zamknięcia jej w ojcowskich objęciach, niczym za dawnych lat. — Przybyłaś i tak wystarczająco szybko. Ja również byłem w pracy. Usiądź, proszę. Czego się napijesz? A może coś zjesz? — Na możliwość odbycia rozmowy ze swoją córką nie czekał nie wiadomo jak długo, a i tak ten stosunkowo krótki czas oczekiwania wypełnił swoją codzienną rutyną. Nie chciał aby stała dłużej, niż to konieczne, dlatego wskazał jej drugi fotel. Jakim byłby ojcem, gdyby nie zaproponował swojej córce filiżanki herbaty i poczęstunku albo bardziej treściwego posiłku?

— W pierwszej kolejności chcę pogratulować tobie, córeczko, tego, że za kilka miesięcy zostaniesz matką. — Postanowił od tego zacząć, gdyż to była naprawdę wspaniała nowina. Użyte przez niego sformułowanie za kilka miesięcy było powiedziane dosyć na wyrost. Odpowiednio użyte miało być miodkiem w metodzie miodku i toporka. — Jednakże... są rzeczy, które mnie niepokoją. Pierwszą z nich jest to, że spodziewasz się dziecka mężczyzny, który nie jest twoim mężem a w którego domu mieszkasz bez ślubu z nim. Można tutaj mówić o szczęściu, jak i o przyzwoitości ze strony Perseusa. — Poruszył pierwszy z istotnych tematów. Ten stan rzeczy nie był dla niego dogodny, lecz w tym nie było nic dziwnego. Jest konserwatywnym czarodziejem, wychowanym w tradycyjny sposób i to miało swoje odzwierciedlenie w podejściu do tego rodzaju spraw. Nie patrzył na to przychylnym okiem, tak jak nie był zadowolony z tego, że Black miał za sobą pierwsze nieudane małżeństwo, zwieńczone rozwodem. Do tego jeszcze dojdzie.

Gdyby Perseus nie okazał się wystarczająco przyzwoitym człowiekiem, niezdolnym do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny to musiałby naprędce szukać dla swojej córki, podwójnej wdowy z nieślubnym dzieckiem w drodze (nie jest to dobre połączenie), męża albo musiałby zaapelować do ojca Perseusa o to aby wymógł na swoim synu poślubienie jego córki. Wżenienie Vespery w tak szlachetny ród, jakim są Blackowie, było zgodne z jego aspiracjami. Jako Rookwoodowie niewątpliwie na tym skorzystają.

Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#4
19.11.2023, 20:11  ✶  

Tak, kobiety w tym domu brakowało. Kobiety, która byłaby w stanie zająć się jej czynami, jej głową i tym, co powinna robić. Ojciec radził sobie z jej braćmi, ale ona pomimo tej wierności względem ojca nadal miała swoje własne zdanie, robiła czasami co chciała i jak chciała. Zmagała się z problemami, w których mężczyzna nigdy nie zaradzi. Nie miała tego za złe swojemu ojcu, ale fakt matki zawsze jej brakowało. Była teraz w sytuacji, w której kobieta by się jej zdecydowanie przydała. Imogen miała swoją matkę, która mogła ją przygotować na poród, a Vespera? Musiała radzić sobie w swój własny sposób. Nawet próbowała manipulować matką Perseusa, aby wkraść się w jej względy, co było cholernie trudne, bo nie miała doświadczenia z zaściankowymi kobietami. Nigdy nie chciała też skończyć jak Imogen, nigdy nie chciała być żoną i matką. Chciała knuć, walczyć i wspierać swojego ojca, ale teraz? Musiała zmienić swoje priorytety, aby sytuacja, w której się znalazła nie była dla niej niszczycielska. Odetchnęła z delikatną ulgą i powoli wsunęła się w jego ramiona. Nie było tak strasznie jak zakładała? Nie był na nią wściekły? Uciekła z domu, bo naprawdę obawiała się go zawieść. Nie chciała go nigdy zawodzić, chciała zawsze sprawiać, aby był z niej dumny, pomimo tego że była kobietą, a ich rola była zwykle jedna. Objęła go lekko zamykając na kilka chwil oczy.

Usiadła na fotelu, nogi złożyła, a na udach położyła swoje dłonie, które zresztą jak zawsze miała zmarznięte.

– Napiję się wody – odpowiedziała krótko. Jedzenia nie chciała, nie wcisnęłaby w siebie nic w tym momencie. Miała zaciśnięty żołądek. Doskonale zdawała sobie sprawę, że powinna jeść, że nie powinna odmawiać posiłków, ale nie powinna się stresować, a stres odejdzie zapewne, gdy ta rozmowa się skończy. Nie spuszczała wzroku ze swojego ojca. Nauczyła się tego, że nie powinna się pokazywać słabości, a jej słabością były właśnie słowa wypowiadane przez Chestera.

Tak spodziewała się nieślubnego dziecka, tak mieszkała z mężczyzną, z którym nie miała ślubu, ale bardziej w ciąży nie będzie, a mieszkanie z Blackiem pozwalało jej na sprawdzenie jaki był. Nie zniosłaby uczucia niewiedzy, które towarzyszyłoby jej, gdyby siedziała tutaj. Brzuch by jej rósł, a jej Perseus byłby daleko od niej. Chciała mieć go blisko, chciała kontrolować swoje życie jeszcze bardziej. Sięgnęła dłonią do świeczki, która stała na stoliku, aby ja poprawić, bo wedle mniemania Vespery stała ona krzywo. Zapewne Imogen zostawiała tu te ozdobniki, aby dom był przytulny. Zaczesała włosy za ucho i ciężko westchnęła.

– Dziękuję – odpowiedziała na jego gratulacje. Nie była pewna, czy były szczere, czy były kąśliwą uwagą. Wolała jednak wmawiać sobie, że mężczyzna był w jakimś stopniu zadowolony z tego, że miała być matką, a on znowu dziadkiem. Dzieci córek bardziej się kochało, nie? Czekała na jakiś atak z jego strony, że pokrzyżowała mu plany, że jest podłą i nieodpowiedzialną córką, która mu wszystko niszczy, ale się nie doczekała. Doczekała się faktów z jej własnego życia. Przyswajał informacje? Obserwowała go uważnie, szukała grymasów, nerwowych gestów, czegokolwiek, co powie jej, co tak naprawdę czuł lub myślała jej ojciec. – To prawda, ale nie cofnę czasu – gdyby mogła, czy by to zrobiła? Nie wiedziała. Lubiła myśl, że będzie żoną Blacka, ale obawiała się rodzicielstwa.

Herald of Darkness
It seems that all that was good has died
And is decaying in me
Chester to mierzący 178 cm wzrostu, postawny mężczyzna, ważący 76 kg. Ma brązowe, poprzetykane pierwszymi siwymi pasmami włosy i niebieskie oczy. Brąz noszonej przez niego krótkiej brody został przerzedzony przez lekką siwiznę. Przez większość czasu nosi mundur Aurora, natomiast poza pracą ubiera się elegancko, w garnitury. Często widywany jest z papierosem. Pierwsze wrażenie... jest służbistą, twardym gnojem, za którym nie przepada niemałe grono osób z dep. przestrzegania prawa. Nie można mu jednak odmówić doświadczenia zawodowego.

Chester Rookwood
#5
27.11.2023, 21:22  ✶  

Nieobecności kobiety Chester także doświadczał w swoim życiu. Po dziesięciu latach od śmierci swojej żony zaczynał rozważać rozpoczęcie poszukiwań kobiety, która mogłaby stać się nową panią Rookwood. Jak dotąd zajmował się bardziej życiem swoich dzieci, starając się znaleźć im partnerów z odpowiednich rodzin, z którymi ślub przyniesie korzyści jego rodowi. Teraz szukał żony dla swojego najstarszego syna, a jego jedyna córka ma wyjść za mąż. Może to najwyższy czas pomyśleć o sobie, tak przy okazji. Kolejnych dzieci świadomie nie planował, bo wystarczała mu ta trójka z poprzedniego małżeństwa. Poza tym jego dzieci były już dorosłe i nie potrzebowały tyle opieki, co dawniej. Nie potrzebowały macochy.

Gdy tylko Vespera wsunęła się w jego ramiona, zamknął swoją córkę w ojcowskich objęciach. Prędzej byłby skłonny krzyczeć na swoich synów, niż na córkę, która spodziewa się dziecka. Jego wnuka albo wnuczki. Jest jego córką i poradzi sobie z wychowaniem tego dziecka. Jej matka wydała na świat trójkę dzieci i sprostała ich wychowaniu, więc Vespera również sobie poradzi. Pogładził ją delikatnie po włosach, ostatecznie wypuszczając swoją jedyną córkę z ojcowskich objęć. Ta rozmowa musiała się odbyć. On również usiadł w fotelu.

— Poślę po nią skrzata. — Tak jak postanowił, tak zrobił i skrzat domowy wniósł do środka tacę, na której stał dzbanek wody z plasterkami cytryny, dwie wysokie szklanki i talerz z ciasteczkami. Obie z nich kazał napełnić słudze i im podać. Po zniknięciu skrzata domowego, zostali znów sami. Nie uszło to jego uwadze, że Vespera postanowiła poprawić pozostawioną przez jego synową świeczkę.

— Jednakże... Black jest rozwodnikiem. Jaką masz pewność, że w pewnym momencie nie postanowi się rozwieść z tobą? Nawet pomimo deklaracji, którą wygłosił w mojej obecności gdy postanowiłem poruszyć ten temat. — Postanowił poruszyć tę kwestię, gdyż myślał o przyszłości swojej córki i swojego wnuka lub wnuczki, a także o zachowywaniu pozytywnych stosunków z Blackami. Stan zakochania wpływał na postrzeganie rzeczywistości. Oczekiwał od swojej córki konkretnych, pozbawionych ckliwych frazesów odpowiedzi. Deklaracje deklaracjami, jednak wszystko weryfikowało zawsze życie. Za pięć, dziesięć albo dwadzieścia lat uczucia mogą wygasnąć, pojawi się przyzwyczajenie i wspólne życie stanie się elementem rutyny. Oczekiwał od niej jakiegoś planu, perspektywy na własną przyszłość w razie takiej ewentualności. Przez wzgląd na jego wolę utrzymywania pozytywnych stosunków z Blackami, odebranie życia jednemu z nich byłoby niefortunne.

Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#6
03.12.2023, 22:27  ✶  

Vespera nie wyobrażała sobie jednak tutaj nowej kobiety u boku swojego ojca. Jej umysł był zamknięty tylko na jej własną matkę, nie potrafiłaby zrozumieć po co Chesterowi kolejna żona, raczej nie widziałaby go w roli ponownego posiadania swoich potomków, a po co innego brać ślub? Od długiego czasu próbował znaleźć żonę dla Ulyssesa nie przejmując się jego odczuciami względem tego tematu, od dłuższego czasu naciskał na to, aby jej starszy brat znalazł sobie kobietę, aby przedłużyć bytność ich rodowego nazwiska, więc po cóż miałby się żenić Chester jeśli nie po spłodzenie kolejnych potomków? Ona jednak nie widziała tego, nie potrafiłaby zrozumieć po co mu kolejne dzieci skoro miał już ich? Ostatnio często tęskniła za swoją matką, myślała o niej częściej zastanawiając się, co by powiedziała w tej sytuacji, jak zareagowała, czy dałaby jej radę, a może spojrzała na nią krytycznie i pogardliwie? Nie była pewna, nie potrafiła tak wyobrazić sobie takiego spotkania, a nawet nie chciała zaglądać w przeszłość, aby przypominać sobie jej wygląd. Chociaż po zdjęciach nie raz dostrzegała swoje podobieństwo do niej, te same oczy i usta, a nawet fryzurę starała się w ten sposób układać, aby w lustrze widzieć jej odbicie.

Wyprostowała dzbanek tak, aby stał pod odpowiednim kątem, a potem wzięła do ręki szklankę z wodą, upiła łyk i spojrzała na odbicie swojej szminki na jej brzegu. Odstawiła ją na miejsce i spojrzała na ojca, który postanowił się odezwać. Serce na kilka chwil zabiło jej mocniej, a oczy zrobiły się jakby ciemniejsze. Poczuła złość, która opanowywała skrawek jej ciała i umysły. Nie sądziła, że jej własny ojciec mógł zasugerować, że jakikolwiek mężczyzna chciałby ją porzucić. Usiadła bardziej sztywno, bardziej wyprostowana, na jej ustach pojawił się jednak delikatnie kąśliwy uśmiech, bo niedawno dowiedziała się prawdy o rozwodzie Perseusa. Nie chciała tego wyciągać na światło dzienne, nie chciała szkodzić Eunice, bo z samą dziewczyną nie miała zbyt wiele do czynienia i nie było jej celem w mówieniu o niej źle. Miała do niej neutralny stosunek, ale też nie chciała, aby ta pojawiała się w jej życiu przy następnych rozmowach o jej przyszłym  mężu, aby była do niej porównywana i straszona tym, że Perseus z nią też się rozwiedzie.

– Rozwód Perseusa był spowodowany tym, że Eunice pozbyła się ich dzieci, a przynajmniej tak twierdzi Pani Daphne, matka Perseusa – wyjaśniła – I ojcze, nie życzę sobie, abyś mi sugerował, że jakikolwiek wybrany przeze mnie mężczyzna chciał mnie porzucić. Zadbam o to, aby taka sytuacja nie miała miejsca. Perseus jest zadowolony, że będzie mieć dzieci, wręcz to go ucieszyło, pierwszy raz widziałam kogoś, kto by cieszył się z takiej sytuacji  – podniosła się z miejsca czując jak dłonie drżą jej ze zdenerwowania, a woda wypita przed chwilą podnosi się ku górze; z trudem powstrzymała nudności, które w ostatnim czasie miała zbyt często i to ją okropnie męczyło. – Poradzę sobie – dodała jeszcze i ruszyła w stronę drzwi do łazienki zasłaniając sobie usta dłonią, aby nie zwrócić zawartości żołądka na dywan w salonie. Weszła do środka bez słowa i uklękła przed muszlą. W oczach pojawiły się łzy z przemęczenia. Chyba wolałaby być gdziekolwiek indziej niż tutaj w tym momencie, wolałaby tą rozmowę przeprowadzić będąc mniej rozedrganą emocjonalnie i bardziej zdrową. Dlaczego każda kobieta oszukuje ludzi mówiąc, że ciąża to cudowny stan? Ona od kilku dni, a może nawet dłużej czuje się cały czas chora i osłabiona. Miała nadzieję, że za jakiś czas przyjdzie ten cudowny moment, o którym każdy tak opowiadał. Umyła twarz, wypłukała usta, poprawiła się drobnymi zaklęciami, ale czerwonych oczu nie udało jej się zatuszować. Wyszła z powrotem do Chestera.

– Przepraszam, ale nie czuję się za dobrze ostatnio – mruknęła cicho siadając na powrót w fotelu, aby odpocząć. Była zmęczona porannymi nudnościami, które pojawiały się też w mniej oczekiwanych momentach, dziecko dawało jej się we znaki, a ona nie mogła nic na to poradzić. Na szczęście Perseus był typem mężczyzny, który się nią bardzo umiejętnie opiekował.

Herald of Darkness
It seems that all that was good has died
And is decaying in me
Chester to mierzący 178 cm wzrostu, postawny mężczyzna, ważący 76 kg. Ma brązowe, poprzetykane pierwszymi siwymi pasmami włosy i niebieskie oczy. Brąz noszonej przez niego krótkiej brody został przerzedzony przez lekką siwiznę. Przez większość czasu nosi mundur Aurora, natomiast poza pracą ubiera się elegancko, w garnitury. Często widywany jest z papierosem. Pierwsze wrażenie... jest służbistą, twardym gnojem, za którym nie przepada niemałe grono osób z dep. przestrzegania prawa. Nie można mu jednak odmówić doświadczenia zawodowego.

Chester Rookwood
#7
19.12.2023, 03:06  ✶  

Rozmowa z Erykiem utwierdziła go w przekonaniu że dziesięć lat żałoby to stanowczo za długo i że podjął właściwą, wstępną decyzję. W głowach swoich dzieci mógł istnieć jako wdowiec do końca życia, co nie pokrywało się z jego wizją samego siebie. Od powzięcia takiego zamiaru do faktycznego związku albo nawet ślubu była daleka droga. Potrzebował znaleźć odpowiednią kandydatkę na drugą żonę i to naprawdę nie było coś, co zajmowało chwilę.

Na stojący krzywo dzbanek zwrócił dopiero uwagę, gdy on został odpowiednio ustawiony przez Vesperę, która na wypowiedziane przez niego słowa zareagowała emocjonalnie - nie od dzisiaj wiadomo, że kobiety kierowały się emocjami zamiast dokonywać chłodnej kalkulacji. Kobiety także łatwo ulegały uczuciom. Miłość potrafiła odebrać zdrowy rozsądek. Nietrudno było o opatrzne zrozumienie przekazu. Nie uszło jego uwadze to, że Vespera usiadła bardziej sztywno, bardziej wyprostowana i uśmiechnęła się nieco kąśliwie.

— Nie usłyszałem tego samego od ojca twojego dziecka. Perseus nie wydawał się być skłonny wyjawić mi prawdziwego powodu zakończenia swojego małżeństwa, argumentując to prywatnymi interesami rodu Black oraz Malfoy. Zważywszy na sprzeczne ze sobą wersje, powinienem wyjaśnić tę... nieścisłość osobiście. — Porównanie przekazanych mu na przestrzeni dwóch wieczorów informacji pozwoliło mu stwierdzić, że wersja Perseusa nieszczególnie pokrywa się z wersją jego matki i Vespery. W obliczu powstania poważnej nieścisłości zamierzał skontaktować się listownie z Polluxem, co będzie podyktowane dobrem swojej jedynej córki oraz reputacją rodu, z którego się wywodziła. Niezależnie od tego, jak bardzo mogła być niewygodna prawda, powinna wyjść na światło dzienne przed ślubem jego córki. Łatwiej będzie temu zapobiec, niż potem gasić pożary i tłumić skandale.

— Możesz się oburzać na moje słowa, jednak chcę dla ciebie i naszego rodu jak najlepiej. Zwłaszcza, że od rozwodu Blacka minęło niespełna trzy miesiące i nie ukrywając, wasze schadzki i pośpieszne zaręczyny ukazują ciebie jako kobietę, do której Black odszedł od żony. Nie oponuję za bardzo za tym rychłym ślubem tylko dlatego, że spodziewasz się jego dziecka, o którego poczęciu i tak pojawią niewygodne plotki. One nie pozostają bez wpływu nie tylko na twoją reputację, ale i całego naszego rodu. Jednak... obyś się nie myliła w swoim osądzie i oby to było warte swojej ceny. — Chester nie sprawiał wrażenia kogoś, kto przejął się tym, czego sobie jego córka nie życzy, zwłaszcza kiedy przemawiały przez nią emocje zamiast zdrowego rozsądku. Oczekiwał od niej gotowości do spojrzenia niewygodnej prawdzie w oczy i dojrzałego zachowania. Do Chestera docierały wszystkie plotki na temat córki, która nie cieszyła się poważaniem w socjecie i jako podwójna wdowa nie miała zatrzęsienia kandydatów na trzeciego męża. Można tu mówić o przyzwoitości Blacka, jednak ona miała swoją cenę - chociażby w reputacji Vespery i kpiących uśmiechach prominentnych członków konserwatywnej, czystokrwistej socjety.

Vespera nie byłaby pierwszą ani ostatnią kobietą tak myślącą. Małżeństwo miało swoje blaski i cienie, czego nawet on doświadczył. Wydawało mu się, że o nich jego córka nie myśli w perspektywie czasu. Uczucie nie stanowiło cudownego remedium na wszystkie problemy małżeńskie, które ich czekają zwłaszcza przy tak gwałtownym tempie rozkwitu tej znajomości na zgliszczach nieudanego małżeństwa.

Gdy jego żona powiedziała mu, że zostanie ojcem też był zadowolony z tego faktu, jednak wychowanie dzieci przez pierwsze lata do odpowiedniego wieku spadło na jej barki. To nie on siedział z nimi po nocach i nie znosił tych wszystkich niedogodności posiadania w domu niemowlęcia. Poczuwał się do zadbania o to, aby cała trójka nie została rozpuszczona jak dziadowski bicz, aby przyswoiła sobie wyznawane w tej rodzinie wartości i nabrała samodzielności. Kładł też nacisk na edukację przedszkolną. Po latach mógł powiedzieć, że jest zadowolony z efektu.

— Perseus jest synem Polluxa, z którym chcę pozostawać w komitywie i z tego względu nie życzę sobie prób... usunięcia go, gdyby okazał się nie takim mężem, jak sobie wymarzyłaś. Możesz podawać mu amortencję, poprosić Ulyssesa aby poddał go hipnozie albo zrobić cokolwiek sobie innego zaplanujesz aby zatrzymać go przy swoim boku, jednak ma pozostać żywy. Sama wybrałaś sobie mężczyznę z rodziny pozostającej w bliskich i pozytywnych stosunkach z naszą, nie pozwolę ci tego zepsuć. To małżeństwo ma być twoim ostatnim. — Postanowił poruszyć jeszcze tę sprawę, w oparciu o to, że sam wykończył jednego z mężów swojej córki. Drugiego znaleziono martwego nad morzem, po tym jak utonął pod wpływem spożytego alkoholu. Utrzymywanie pozytywnych stosunków z Blackami było jego priorytetem i nie pozwoli tego zepsuć swojej córce. To małżeństwo musiało być ostatnim, niezależnie od tego, czy będzie udane albo będzie dla niej koszmarem, który sama sobie zgotowała. Przy odrobinie szczęścia i nakładu pracy to małżeństwo pomimo towarzyszącej mu atmosfery skandalu może przysłużyć się zarazem Rookwoodom, jak i Blackom.

Spostrzegając to, że Vespera podnosi się z miejsca sam gotów był się podnieść. W czasie, w którym jego jedyna córka spędzała w łazience, on ostatecznie wstał z fotela i podszedł do barku. Sięgnął po kryształową karafkę, z której nalał whisky do pękatej szklanki. Odstawił karafkę na swoje miejsce.

Trzymając szklanicę w dłoni, sięgnął po różdżkę i uchylił szerzej okna. Po powrocie na swój fotel, postawieniu na stoliku szklanki z upitym już alkoholem i schowaniu różdżki, sięgnął po swoją papierośnicę. Wsunął między zwilżone alkoholem wargi papierosa, od razu go zapalając i zaciągając się dymem. Jego żona będąc w ciąży nie tolerowała palenia papierosów w swojej obecności. W momencie powrotu Vespery do salonu, strzepywał popiół do popielnicy.

— Mam posłać po Imogen? — Zapytał rzeczowo. Z racji, że jego żona nie żyła to Vespera nie mogła skorzystać z pomocy swojej matki, jednak synowa powinna móc jakoś jej pomóc. Powinna być w domu.

Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#8
07.01.2024, 21:56  ✶  

Vespera nigdy nie kierowała się emocjami, raczej wolała wszystko po tysiąckroć analizować, a często też radziła się swoich braci, aby wszystko odpowiednio zrobić. Teraz jednak jej stan sprawiał, że z każdym dniem jej umysł zachodził mgłą, niby w jej łonie rozwijało się życie, drugi mózg, a czuła się tak jakby straciła całą swoją bystrość. Nie przyznawała się do tego głośno, ale ciąża wydawała się jej być chorobą, a nie stanem upragnionym jak większość kobiet wokół niej, które urodziło już swoje potomstwo. Czuła na tę myśl wręcz wściekłość.

– A myślisz, że to na rękę rozpowiadać każdemu, co zrobiła jego była żona? Myślisz, że chciał szkodzić Malfoyom informując ciebie o zaistniałej sytuacji? Sam nie powiedziałbyś takich rzeczy nikomu, bo jest to niewygodne – zwróciła mu uwagę.

Nie patrzyła już na Chestera. Jej wzrok błądził, gdzieś po salonie raz po raz zauważając jakieś drobne przedmioty przesunięte nie tak jak powinny. Pewnie dzieci Augustusa maczały w tym palce. Nie rozumiała dlaczego jej brat nie znalazł sobie mieszkania, albo domu, aby tam wychować swoje potomstwo. To nie było miejsce dla dzieci. Poczuła dziwny skurcz w żołądku, gdy o tym pomyślała.

Vespera nigdy nie pozwoli sobie na to, aby Perseus zostawił ją samą z wychowaniem dziecka, nie będzie jedyną, która będzie wstawać w nocy do płaczącego bobasa. Black sam nie chciał, aby ona usuwała dziecko, a mogła to zrobić. Nie żywiła do tego płodu wtedy żadnych uczuć. To dopiero Black nadał tej sytuacji inny wymiar, inny stan i zaczynała czuć się z tym coraz lepiej, jej głowa zaczynała się przyzwyczajać. Na pewno nie pozwoli sobie na to, aby być jeszcze bardziej wykończoną niż teraz, bo wiedziała, że to spowoduje u niej nienawiść do tego dziecka, a tego nie powinna czuć za żadne skarby.

Miała ochotę prychnąć, ale tego nie zrobiła. Wiedziała, że takie zachowanie nie było godne, nie było odpowiednie i czuła, że nie ważne jak bardzo ojciec wmawiał jej, że jest jego ukochaną córką to nie mogła się posunąć do takiej zniewagi. Gdy już wypoczęła po nudnościach podniosła się w końcu z miejsca.

– Nie, w czym miałaby mi pomóc? – zapytała starając się nie brzmieć kąśliwie, ale czasami mężczyźni, nawet jej własny ojciec wydawali się być tak dziwnie nieporadni w stosunku do ciąży, że nawet to ją irytowało. Była zmęczona, miała ciężki dzień w pracy, a teraz ciężką rozmowę z upartym ojcem. – Będę się już zbierać jeśli pozwolisz. – odparła i na chwilę się zawahała – Jeśli będziesz miał ochotę… możesz mnie odwiedzić – dodała w końcu. Nie ruszyła się z miejsca jakby czekając na zgodę, czy może odejść.

Herald of Darkness
It seems that all that was good has died
And is decaying in me
Chester to mierzący 178 cm wzrostu, postawny mężczyzna, ważący 76 kg. Ma brązowe, poprzetykane pierwszymi siwymi pasmami włosy i niebieskie oczy. Brąz noszonej przez niego krótkiej brody został przerzedzony przez lekką siwiznę. Przez większość czasu nosi mundur Aurora, natomiast poza pracą ubiera się elegancko, w garnitury. Często widywany jest z papierosem. Pierwsze wrażenie... jest służbistą, twardym gnojem, za którym nie przepada niemałe grono osób z dep. przestrzegania prawa. Nie można mu jednak odmówić doświadczenia zawodowego.

Chester Rookwood
#9
09.01.2024, 23:43  ✶  

Słowa córki wydały mu się warte rozważenia, jednak one nie były w stanie odwieść go od podjęcia próby wyjaśnienia tej całej sprawy zwracając się w tym celu do Polluxa. Swoje działanie będzie motywować tym, że tak naprawdę potrzeba do rozpadu małżeństwa dwoje ludzi zamiast tylko jednej strony. Pozostawał dotąd bezstronny, jednocześnie gotów do zadbania o interesy swojej rodziny i zarazem o pozytywne relacje z Blackami, które mogą ucierpieć w następstwie małżeństwa jego córki z Perseusem. Jego dociekanie nie miało stać się dla nich obrazą.

— W tym momencie jestem daleki od wyrobienia sobie jednoznacznej opinii na ten temat. Nie jestem każdym. Jestem ojcem jego przyszłej żony i z tego względu szczerość byłaby mile widziana. Nie zamierzam zaszkodzić w żaden sposób Malfoyom. Być może nie powiedziałbym. — Odpowiedział poważnie na to zwrócenie mu uwagi przez Vesperę. Bardzo nie lubił słyszeć tego rodzaju argumentu, sprowadzającego do każdego. Nie zamierzał działać na szkodę jakiemukolwiek czystokrwistemu rodowi, zwłaszcza jeśli ten  pozostawał wierny tradycyjnym wartościom i podzielał jego antymugolskie poglądy. Trudno było mu jednoznacznie orzec, czy nie powierzyłby komuś tak niewygodnej prawdy. Robiąc to miałby możliwość kontrolowania przepływu informacji i położenia kresu niestosownym plotkom.

— Z pewnością ma jakiś sposób na dręczącą cię... przypadłość. — Stwierdził wyraźnie przeświadczony, że kobieta kobiecie będzie bardziej pomocna w znoszeniu wszystkich niedogodności tego błogosławionego stanu. Jej matka nie mogła w tym pomóc, więc wskazał swoją synową. — Oczywiście. Nie będę cię dłużej zatrzymywać. Odwiedzę cię, uprzednio wysyłając do ciebie kruka z listem. — Tymi słowami oznajmił to, że ich rozmowa oraz spotkanie dobiegły końca. Zamierzał powiadomić ją o swojej wizycie, jak tylko pozwolą mu na to wszystkie obowiązki.

Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#10
19.01.2024, 19:25  ✶  

Słowa jej ojca wcale ją nie pocieszyły, wręcz sprawiły, że w jej głowie zalągł się okruszek obawy o całą tą sytuację. Wierzyła, że Chester był mądrym człowiekiem i nie zaszkodzi ich własnej opinii. Wiedziała, że jej ojciec nie powinien się mieszać w nie swoje sprawy, a sprawa rozwodu Perseusa była zdecydowanie nie jego sprawą. Cała ta sytuacja nie dotyczyła Rookwoodów, a Vespera chciała teraz zadbać o dobre stosunki z rodzicami swojego narzeczonego. Nie chciała się przed nimi tłumaczyć z dociekań Chestera, bo co miałyby mu przynieść? Ona jako jego córka była z nim szczera i zaufała mu, że nie zrobi głupstwa, nie była jednak w stanie mu rozkazywać. Nie miała do tego prawa, od zawsze miała go słuchać, a nie mówić mu co miał robić, więc przemilczała tę sprawę zostawiając ją jedynie w swojej głowie.

– Poradzę sobie, do zobaczenia – chciała ruszyć do wyjścia, ale na samo odchodne po prostu krótko go objęła, dosyć sztywno jak zawsze, gdy chodziło o takie drobne rodzinne gesty. Opuściła posiadłość Rookwoodów przenosząc się do domu, który dzieliła teraz z Blackiem. To też była dla niej nowa sytuacja, dziwna, pełna niepewności. Miała nadzieję, że Perseus nie okaże się błędem, bo Vepsera szybko pozbywała się błędów, była na to zbyt agresywna i lubująca się w kontroli.


Postać opuszcza sesję
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Chester Rookwood (2555), Vespera Rookwood (2363)


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa