• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
[10.04.1972] Nasza nowa kuźnia || Dagur & Hjalmar

[10.04.1972] Nasza nowa kuźnia || Dagur & Hjalmar
Mistrz Dagur
Dagur to mężczyzna obdarzony bardzo wysokim wzrostem (3 metry) i masywną budową ciała, przez co wyróżnia się na tle innych ludzi. Islandczyk ma rude, zwykle utrzymanie w nieładzie włosy, gęstą rudą brodę i zielone oczy. Ubiera się w wygodne, często mugolskie ubrania. Bardzo często można go zastać w narzuconym na codzienne ubrania skórzanym fartuchu i rękawicach ze smoczej skóry, wykorzystywanych podczas pracy w kuźni. Przez swój wzrost i budowę ciała może wywoływać mieszane uczucia u spotykanych na swojej drodze osób i może odstawać swoim zachowaniem od mieszkańców Anglii, jednak jest tak naprawdę serdecznym człowiekiem.

Dagur Nordgersim
#1
21.11.2023, 21:37  ✶  

Zakupiona przez niego przed ponad dwoma laty kuźnia prezentowała się w stosunkowo opłakanym stanie. Budynek nie wydawał się być stabilny i sprawiał wrażenie jakby miał się zawalić w każdej chwili pod wpływem silniejszego podmuchu wiatru albo ciężkich kroków Dagura. Tego rodzaju tragedia nie miała miejsca, budynek nie zawalił się niczym domek z kart przygniatając ich w środku wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza, dzięki któremu zarabiali na chleb, sfermentowane śledzie i piwo. Jednak wypadało to zmienić i zająć się tym problemem po to aby właśnie uniknąć tego rodzaju nieszczęścia.

Najprościej byłoby zrównać z ziemią tę kuźnię i wznieść ją od nowa, jednak na to nie mogli sobie pozwolić. Interes musiał się kręcić i pozostawała im jedynie renowacja. Dagur zasięgnął opinii specjalistów w zakresie budownictwa, także tego magicznego, hojnie ich opłacając. Zatrudnił tych obeznanych w magicznym budownictwie. Poza patrzeniem jak owi specjaliści krzątają się po terenie posesji, wykonując niezbędne renowacje, sam postanowił im pomóc w tym najlepiej jak potrafił. Poza tym musiał wszystko nadzorować, jak przystało na właściciela tego przybytku, który miał zostać oddany w znacznie lepszym stanie niż w tym, w którym został pierwotnie zakupiony. Poza nadzorowaniem wszystkiego, tak by wszystko szło zgodnie z jego planami i aby nikt inny nie ruszał narzędzi, zaangażował się również w sprzątanie niewielkiego gruzowiska i dachu, który zostanie wymieniony na nowy.

Niepodważalną zaletą panującego w kuźni zamieszania było to, że szczury pochowały się w swoich norach. Po tym remoncie zajmie się deratyzacją. Poszuka najlepszego sposobu na rozwiązanie kwestii niepożądanych lokatorów. Może kupi kuguchara, matagota albo najzwyklejszego kota. Może pozostawi jakieś kąski jedzenia nasączone jakimś eliksirem, który ma zastosowanie w deratyzacji.

Po zakończonej renowacji będzie trzeba posprzątać w środku i przed domem. Na całe szczęście do tego nie będą potrzebować tylu ludzi. Ponad dwa lata temu po przekroczeniu po raz pierwszy progu tej kuźni sprzątali własnymi rękoma, zrobią to i tym razem. Pracy się nie obawiali. Dagur nie byłby sobą, gdyby nie zagonił syna do pomocy. Wychował go na tyle dobrze, że nie musiał go dwa razy wołać ani ciągnąć na siłę. Od rana uwijali się w pocie czoła, aby zrobić jak najwięcej do przerwy obiadowej. Nie szczędzili jednak piwa dla siebie i rzemieślników.

— Żwawo, synu! Ładujmy to do wora! — Zawołał do swojego pierworodnego, stojąc z różdżką w dłoni. Za pomocą magii przenosił fragmenty cegieł i dachu do ogromnego wora na środku podwórza.

Ulfhednar
a wolf will never be a pet
Hjalmar mierzy koło metra osiemdziesięciu ośmiu wzrostu i jest dobrze zbudowany dzięki ciężkiej harówce w kuźni. Przeważnie nosi swoje jasne włosy spięte w wikiński warkocz z wygolonymi lub krótko obciętymi bokami. Ma zadbany zarost w postaci wąsa i brody, chyba że akurat złapie go chęć na powrót do Islandzkich korzeni i pozwoli mu żyć własnym życiem. Jak na nordyckiego człowieka przystało - ma niebieskie oczy. Mówi w sposób spokojny i powolny z północnym akcentem - jego głos jest dosyć donośny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być przyjemnym rozmówcą, który nie wykazuje agresywnych zachowań chociaż jego aparycja może niektórych pomylić.

Hjalmar Nordgersim
#2
11.02.2024, 18:49  ✶  

Hjalmar wcale się nie dziwił, że do remontu doszło tak późno. Po pierwsze - nie było pewne czy tutaj w ogóle zostaną, a inwestowanie w coś co nie ma przyszłości, nigdy nie jest rozwiązaniem. Po drugie - jak już się okazało, że zostają, to pojawiła się tona zamówień i mogli sobie pozwolić na to, aby nagle wyłączyć działalność ich warsztatu. Trochę tak z deszczu pod rynnę w kwestii wyboru daty remontu.

Dobrze jednak, że kwiecień okazał się w miarę spokojny. Udało im się nadrobić trochę zamówień, a część wydać przed czasem. Dzięki temu zabiegowi mogli sobie pozwolić na kilka dni bez pracy i skupić się tylko na remoncie.

Dagur nie byłby sobą gdyby pozwolił swojemu synowi odpoczywać wtedy kiedy ciągle było coś do zrobienia. Młodszy z Nordgersimów czasem zastanawiał się jakby to było gdyby jednak był córką, a nie synem. Czy mógłby wtedy wylegiwać się w łóżku? Czy ojciec i tak by go ciągał do pracy z faktu na to, że jest najstarszym dzieckiem? Kwestia do sprawdzenia, a raczej do przegadania, wszak nie miał zamiaru zostawać nagle Hjalmą czy inną kobiecą wersją Hjalmara. W jego ciele było mu idealnie.

- No, a co niby robię? - zapytał retorycznie z lekką złością w głosie - Przecież przenoszę to do wora. Nie moja wina, że narzucali przy składzie, a ja nie miałem zamiaru wyrzucać węgla na pusto. To była precyzyjna robota - odparł, tłumacząc swoją opieszałość w tej sprawie. Czy można było się jednak dziwić tamtym fachowcom? Mieli się uwinąć raz, dwa, więc i porozrzucali wszędzie swoje rzeczy i narobili tam syfu.

- Mam nadzieję, że kolejne renowacje masz w planach dopiero za kilka lat - zaśmiał się w głos. Hjalmarowi średnio się widziało, aby mieli co miesiąc robić jakieś poprawki. Preferował zrobić to raz i porządnie. Bez ograniczania. Wszystko na raz. Może nie było to zbyt efektowne ale sprowadzało konieczność robienia porządków do jednego popołudnia.

Mistrz Dagur
Dagur to mężczyzna obdarzony bardzo wysokim wzrostem (3 metry) i masywną budową ciała, przez co wyróżnia się na tle innych ludzi. Islandczyk ma rude, zwykle utrzymanie w nieładzie włosy, gęstą rudą brodę i zielone oczy. Ubiera się w wygodne, często mugolskie ubrania. Bardzo często można go zastać w narzuconym na codzienne ubrania skórzanym fartuchu i rękawicach ze smoczej skóry, wykorzystywanych podczas pracy w kuźni. Przez swój wzrost i budowę ciała może wywoływać mieszane uczucia u spotykanych na swojej drodze osób i może odstawać swoim zachowaniem od mieszkańców Anglii, jednak jest tak naprawdę serdecznym człowiekiem.

Dagur Nordgersim
#3
31.03.2024, 14:11  ✶  

Jak już po remoncie odejdzie w niepamięć ryzyko zawalenia to będą musieli znaleźć jakiś sposób pozbycie się szczurów. Do zapachu ciężkiej pracy pozostawali przyzwyczajeni. Niewygodni sąsiedzi będą niemożliwi do usunięcia. Dagur nie szukał z nimi zwady, tylko starał się żyć z nimi w zgodzie. Wszystkim jednak nie jest w stanie dogodzić. Oni również będą musieli przywyknąć do wszystkich hałasów dobiegających z wnętrza prowadzonej przez nich kuźni. Jak również w tym momencie musieli przetrzymać trwający remont, w którym zamierzał brać czynny udział i do jego zakończenia zaangażować swojego syna. A także żonę oraz córki, choć ich rola będzie inna. Przecież nie poleci kobietom wykonywać typowo męskiej pracy. Będą mogły posprzątać teren budowy po zakończeniu prac oraz mogą zadbać o to, aby nie pracowali z pustym żołądkiem. A także o to, żeby nie zabrakło im zimnego piwa.

— Im szybciej się z tym wszystkim uwiniemy, tym szybciej podadzą nam obiad i niektórzy sąsiedzi przestaną pomstować na trwające prace remontowe. Skąd ta złość, synu? — Dagur tak naprawdę nie miał nic złego na myśli i nie było tak, że go upominał, że nic nie robi, że się ociąga. Takie słowa nawet na niego działały odpowiednio motywująco. Spojrzał na swojego potomka spod uniesionych brwi. Coś ty taki drażliwy, chłopcze? Zdawał sobie sprawę z tego, że to taki wiek. — Tak naprawdę to nawet cię nie upominam. — Dodał z ciężkim westchnięciem. Obecność fachowców i wszystkie niedogodności z nią związane będą musieli przeżyć. Będzie wymagać aby robotnicy posprzątali po sobie.

— Wstępnie tak, ale nie mogę przewidzieć co będzie za rok czy dwa. Na pewno musimy się pozbyć szczurów. — Dagur nie planował w najbliższym czasie powiększać kuźni, jednak nie mógł wykluczyć remontu z przyczyn od niego niezależnych. Kuźnia została zabezpieczona przed ogniem i teraz miała zyskać znacznie stabilniejszą konstrukcję, oddalając ryzyko zawalenia się, jednak mogło dojść do wielu innych szkód. A te byłoby trzeba naprawić.

Robota trwała w najlepsze i w końcu dobiegła końca. Zostały zrobione ostatnie porządki. Oni, w pełni zasłużenie, mogli udać się na spoczynek spędzając czas w gronie rodziny.


Koniec sesji
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Dagur Nordgersim (729), Hjalmar Nordgersim (316)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa