25.05.2024, 22:31 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.05.2024, 22:32 przez Neil Enfer.)
INFO: Dla Neila to kontynuacja tej sesji.
Nie spodziewał się, że karma wróci do niego tak szybko. Czy jednak żałował, że kazał dziewczynie uciekać? Nie, ani trochę. Może i była dziwna, ale jeśli ktoś miał oberwać, to on. Był trzeźwy i odpowiedzialny, taki miał zostać, a jednak uległ kradnąc, no... pożyczając jacht i wlewając w siebie sporą ilość wina. Zaskoczenie jednak jakieś było, że akcje mają konsekwencje. Może trochę go to otrzeźwiło, miał w końcu całkiem średnio przyjemny plan. Co jeśli po jego wykonaniu dotrą do niego i znów będzie mieć kłopoty? Musiał działać rozważnie i sensownie.
Dlatego też przypadkiem podrapał eskortującego go faceta. Winda, nadal była straszna. Na co dzień nie miał z nimi do czynienia, a po ostatnim razie nie palił się jakoś super mocno do przejażdżek nimi, zwłaszcza, że to chyba była nawet ta sama winda, co wtedy. Naprawili ją? Może trafi się kolejna awaria? Póki co siedział w jej środku i nie miał ani jak uciec, ani jak działać. Mógł jedynie czekać, licząc, że nic złego się nie stanie. Co prawda było mu trochę słabo. Teleportacja nie była dla niego niczym przyjemnym, a teraz, po winie, kiedy był cały mokry od wpadnięcia do zimnej wody, kiedy tyłek go bolał, bo porządnie wywalił się na kamień, no i do tego ta winda i dziwny zapach perfum faceta, ciasta przestrzeń, duszno.... Wyrzuty sumienia jeszcze na szczycie tej górki nieszczęścia.
-Przepraszam... Niedobrze mi...-zajojczał, kiedy winda się zatrzymała, a drzwi zaczęły się uchylać. Może się nad nim zlitują? W końcu akurat jest drobny przystanek, co im szkodzi, prawda? Lepiej zapobiegać, niż później sprzątać. A i tak będą sprzątać, bo trochę wodą nakapał. No i nie oni będą sprzątać, tylko ktoś kto się tym zajmuje, albo nawet nie, pewnie jakiś zaczarowany mop. Pff, no wiadomo, jak czarodziej, to różdżką pomacha i ma. Kiedyś ta różdżka się złamie i ciekawe co wtedy.
Nie spodziewał się, że karma wróci do niego tak szybko. Czy jednak żałował, że kazał dziewczynie uciekać? Nie, ani trochę. Może i była dziwna, ale jeśli ktoś miał oberwać, to on. Był trzeźwy i odpowiedzialny, taki miał zostać, a jednak uległ kradnąc, no... pożyczając jacht i wlewając w siebie sporą ilość wina. Zaskoczenie jednak jakieś było, że akcje mają konsekwencje. Może trochę go to otrzeźwiło, miał w końcu całkiem średnio przyjemny plan. Co jeśli po jego wykonaniu dotrą do niego i znów będzie mieć kłopoty? Musiał działać rozważnie i sensownie.
Dlatego też przypadkiem podrapał eskortującego go faceta. Winda, nadal była straszna. Na co dzień nie miał z nimi do czynienia, a po ostatnim razie nie palił się jakoś super mocno do przejażdżek nimi, zwłaszcza, że to chyba była nawet ta sama winda, co wtedy. Naprawili ją? Może trafi się kolejna awaria? Póki co siedział w jej środku i nie miał ani jak uciec, ani jak działać. Mógł jedynie czekać, licząc, że nic złego się nie stanie. Co prawda było mu trochę słabo. Teleportacja nie była dla niego niczym przyjemnym, a teraz, po winie, kiedy był cały mokry od wpadnięcia do zimnej wody, kiedy tyłek go bolał, bo porządnie wywalił się na kamień, no i do tego ta winda i dziwny zapach perfum faceta, ciasta przestrzeń, duszno.... Wyrzuty sumienia jeszcze na szczycie tej górki nieszczęścia.
-Przepraszam... Niedobrze mi...-zajojczał, kiedy winda się zatrzymała, a drzwi zaczęły się uchylać. Może się nad nim zlitują? W końcu akurat jest drobny przystanek, co im szkodzi, prawda? Lepiej zapobiegać, niż później sprzątać. A i tak będą sprzątać, bo trochę wodą nakapał. No i nie oni będą sprzątać, tylko ktoś kto się tym zajmuje, albo nawet nie, pewnie jakiś zaczarowany mop. Pff, no wiadomo, jak czarodziej, to różdżką pomacha i ma. Kiedyś ta różdżka się złamie i ciekawe co wtedy.