• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ministerstwo magii v
1 2 3 Dalej »
[12.07.1972] Jonathan & Rita

[12.07.1972] Jonathan & Rita
Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#1
14.06.2024, 16:44  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.11.2024, 03:26 przez Baba Jaga.)  
adnotacja moderatora
Rozliczono - Jonathan Selwyn - osiągnięcie Piszę, więc jestem

Jonathan wyszedł dzisiaj z biura w naprawdę dobrym nastroju, jak na to, że jego szef dalej pojawiał się w biurze jedynie okazjonalnie, a sprawa Kambodży nieszczególnie mogła im na te jego nieobecności pozwolić, nawet jeśli, Selwyn zapytany o to, powtarzał z uśmiechem na ustach, że Shafiqa nie ma w biurze, bo załatwia sprawy związane z wyjazdem, które wymagają jego obecności gdzie indziej, ale oczywiście pozostają w stałym kontakcie. A jak ktoś będzie miał dalsze zażalenia to najwyżej zaciągnie tu jakiegoś ghoula, przebierze za Anthony'ego  i wmówi wszystkim, że to ich szef, ale z lekką migreną. Na całe szczęście właśnie zakończył swój dzień pracy i nie miał zamiaru myśleć o tym za bardzo, aż do rana, kiedy będzie musiał pojawić się tutaj znowu. Wiedział, jednak że prędzej, czy później będzie musiał złożyć Shafiqowi wizytę. Może jednak nie dzisiaj. Szybko spakował swoje rzeczy i zjechał windą, by opuścić budynek Ministerstwa Magii.
– Rita! – zawołał, widząc młodą Kelly w atrium, do którego właśnie wszedł. Szybko podszedł do czarownicy z uśmiechem na ustach, wdrażając w życie plan, o którym myślał od kilku dni. – Spieszysz się dzisiaj gdzieś? Nie miałabyś ochoty dać się zabrać na kawę i chwilę pogadać? Ja stawiam.
Już od jakiegoś czasu chciał porozmawiać z córką Charlotte na temat tego, jak odnajduje się w tej pracy (i czy przypadkiem ktoś nie jest dla niej za bardzo złośliwy, bo jeśli tak to… To nic, bo pewnie sama by sobie poradziła z tą osobą w końcu wiadomo kto był jej matką) ale jakoś nigdy nie miał na to czasu, a też nie chciał przypominać wszystkim w biurze, że Rita nie miała jednego wspaniałego wujka za szefa, a całych dwóch. A to według niektórych było najwyraźniej o całych dwóch wspaniałych wujków za dużo.
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#2
14.06.2024, 18:24  ✶  

Dzień minął jej szybko, ostatnio nie mogła narzekać na brak zajęć. Stażyści, cóż nie robili niby nic, a jednak wiele. Zajmowała się różnymi sprawami, poznawała pracę w ministerstwie od wewnątrz i zaczynała to lubić. Potrafiła się wykazać, kiedy nadarzała się ku temu okazja. Błyszczała, co sprawiało jej ogromną przyjemność. Miała nadzieję, że daje swojej matce powód do dumy - bo było to dla niej dość istotne. Nie chciała przynieść jej wstydu, dlatego bardzo przykładała się do swoich obowiązków.

Zmierzała w kierunku wyjścia, liczyła w głowie kroki, które pokonała od momentu wejścia do atrium, lubiła zajmować czymś umysł. Z rytmu wybił ją znajomy głos. Odwróciła się na pięcie i szukała wzrokiem znajomej sylwetki, bardzo dobrze wiedziała za kim się rozgląda. Na jej twarzy gościł ogromny uśmiech. Miała szczęście, że mogła pracować ze swoją rodziną. Znaczy może nie z krwi, jednak jej wujkowie byli jej bardzo bliscy. Zdecydowanie bliżsi od tych z którymi łączyło ją pochodzenie.

Potuptała w jego kierunku, żeby mogli zbliżyć się do siebie szybciej. Nie oszczędziła mu bliskości, bo przytuliła się do niego na przywitanie. - Wujek Jonathan! - Mimo, że widywali się niemal codziennie, to zachowywała się, jakby nie widziała go od lat. Kiedy za kimś przepadała zachowywała się w stosunku do niego bardzo wylewnie, nie było tych osób zbyt wiele, ale wujkowie należeli do tego grona.

- Nigdzie się nie spieszę, bardzo chętnie się z tobą wybiorę. - Jakże mogłaby odmówić Jonathanowi? Złapała go pod rękę, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha. Nigdy nie przejmowała się tym, co mogą sobie pomyśleć na jej temat ludzie. - Dokąd idziemy? - Ciekawa była, gdzie zabierze ją wujek tym razem.

Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#3
24.06.2024, 22:12  ✶  
Jonathan tak naprawdę zrozumiał, jak bardzo można lubić cudze dzieci dopiero w momencie, gdy Charlotte wreszcie raczyła uczynić go wujkiem. Selwyn naprawdę miał słabość do swojego chrześniaka, jak i jego rodzeństwa w tym oczywiście właśnie wobec samej Rity. Ta trójka była chyba jedynymi istotami na tej planecie, wobec których nie czepiałby się, że założyli nietwarzowy szalik, a jedynie dyskretnie kupiłby im niby od niechcenia nowy. No i naprawdę strasznie zależało mu na tym, by młoda nie była zawiedziona, że obrała akurat tę ścieżkę kariery. Wiedział, że w OMSHMu mogło bywać nudno, lub nieco frustrująco, nawet jeśli oboje z Anthonym dbali o to, by chrześniaczka Shafiqa nie musiała za bardzo narzekać na brak ciekawych zadań.
– Witasz mnie, jakby ktoś puścił plotkę, że umarłem, a teraz cudownie ożyłem – zauważył z rozbawieniem, odwzajemniając uścisk, bo przecież pracowali w tym samym biurze, nawet jeśli on dzisiaj rzeczywiście cały dzień siedział w gabinecie zawalony papierami. Ale nie narzekał na taką reakcję. To było miłe.
– Hm, jest kilka magicznych kawiarni w Londynie, o których ostatnio słyszałem, a które podobno są warte uwagi – oznajmił, gdy już ruszyli przed siebie. Nie powiedziałby, że w pracy zachowywał jakiś szalony dystans wobec Rity, ale mimo wszystko rzeczywiście starał się utrzymywać profesjonalną postawę. Nawet jeśli młodej Kelly nie przeszkadzałyby gadania o byciu faworyzowaną, to Jonathan nie chciał utrudniać jej zawodowego życia i kontaktów w pracy. Teraz jednak dał się jej złapać pod rękę, gdy ruszyli dalej. – O! Jest taki jeden lokal w niewielkim czarodziejskim teatrze w Notting Hill. Prawdopodobnie bardziej utrzymują się ze sprzedaży ciastek, niż biletów, ale zdecydowanie to miejsce ma duszę. I mówiąc duszę mam na myśli, że jest to artystyczne miejsce na widok, którego twoja matka wywróciłaby oczami.
Przez te wszystkie lata przyjaźni, jakoś nigdy nie udało mu się rozbudzić w Charlotte ducha artysty i powoli zaczynał mieć wrażenie, że na jakiekolwiek próby reformowania Kelly w tym zakresie było już niestety za późno.
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#4
27.06.2024, 06:26  ✶  

- Lubię, kiedy każdy czuje się wyjątkowo, jeśli ci to przeszkadza następnym razem udam, że cię nie znam i minę, jakby nigdy nic. - Powiedziała nadal uśmiechając się od ucha do ucha. W końcu był to jej wujek, to, że ze sobą pracowali nic nie zmieniało, zawsze cieszyła się, kiedy go widziała. Najwyraźniej to on miał z tym jakiś problem, cóż, wystarczyło, że powie słówko lub dwa, a panna Kelly się dostosuje. Na pewno szybko wtedy się stęskni za jej poprzednim zachowaniem, bo kiedy chciała Rita potrafiła być naprawdę bardzo obojętna.

- Możemy sprawdzić, czy faktycznie są warte uwagi, ale lepiej zacząć od jednej, można cyklicznie je odwiedzać i zrobić ranking najlepszej kawiarni. - Kelly uwielbiała rywalizację i często wplątywała ją w swoje życie. Ranking magicznych kawiarni brzmiał, jak coś, co mogło im się przydać, ba nie tylko im - mogliby go opublikować i pomóc ludziom z wyborem miejsca, nie tylko oni by na tym skorzystali. Z drugiej strony takie opinie musiały być rzetelne, aby nie skrzywdzić właścicieli, czy właściwie miała czas, aby się zajmować czymś takim? Niekoniecznie.

W przeciwieństwie do matki, ona lubiła czasem się odchamić. Doceniała artystów, doceniała sztukę, sama w końcu grała na fortepianie, może nie do końca wiele ją łączyło z teatrem (poza znajomością z Selwynem), jednak zawsze skłonna była obejrzeć jakąś nową sztukę. Kawiarnia w teatrze brzmiała nie najgorzej. Na pewno pozwoli im się na moment oderwać od nudnej, szarej rzeczywistości.

- Zdaję się więc na ciebie. Mam nadzieję, że te ciastka będą warte grzechu. - Nie pogardzi też dobrą kawą, za którą naprawdę przepadała. - W takim wypadku prowadź, szkoda dnia na zastanawianie się nad wyborem miejsca. - Nie było sensu szukać innych opcji, kiedy pierwsza wydawała się być nie najgorsza.

Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#5
29.06.2024, 17:15  ✶  
– Zdecydowanie nie przeszkadza – zapewnił ją uśmiechniety, bo chyba nie byłby sobą, gdyby nie cieszył się z tego, że ludzie cieszyli się na jego widok. Zresztą był pewny, że Rita i tak świetnie dawałaby sobie radę z wszelkimi pomówieniami na temat nepotyzmu, które mogłyby się pojawić.
– Świetnie, a więc postanowione – powiedział entuzjastycznie na jej propozycję. Zdecydowanie chętniej będzie też widywał córkę Charlotte poza biurem, zwłaszcza, że i tak pewnie, nieco nieumyślnie, rozpieszczał jej brata trochę bardziej, jako że był jego chrześniakiem. – Mam więc nadzieję, że cię nie rozczarują.

***

Wspólnie ruszyli by wydostać się z budynku Ministerstwa Magii i przenieść się w odpowiednie miejsce i już niedługo po tym, znaleźli się w dość niewielkiej, ale za to bardzo klimatycznej kawiarni w podziemiach małego teatru. Na ceglanych ścianach wypisano kolorową farba cytaty różnych mniej, lub bardziej znanych sztuk, jak i porozwieszano plakaty reklamujące najnowsze przedstawienie panującej tutaj grupy teatralnej o nazwie... Teatr.
– Hm... A więc to chyba jeden z tych młodych teatrów, który chce się na siłę popisać przewrotnością swoich sztuk – mruknął cicho w kierunku młodej Kelly, tak by obsługa ich nie słyszała. – Ale lepsze to, niż te młode grupy teatralne, które robią biograficzne sztuki, twierdząc, że chodzi im o szczere opowiedzenie historii, a jedynie zarzucają widza kolejnymi traumami głównych bohaterów. Kiedyś grałem w takiej jednej. Personifikację traumy. Chyba wyjątkowo nie będę skromny i powiem, że byłem jedynym udanym elementem tej sztuki. – Ile to było lat temu? Chyba dwadzieścia pięć. I pomyśleć, że kiedyś myślał, że o tamtej roli historycy magicznego teatru będą potem pisali w jego biografiach. Przynajmniej o reżyserze tamtego przedstawienia też nikt nie pisał. – Wiesz już co chcesz?
Trzeba było przyznać, że ta kawiarnia teatralna, robiła to co, według Jonathana, powinny robić wszystkie kawiarnie teatralnej – umieszczone za szklaną witryną wypieki w jakiś sposób nawiązywały do samego teatru. Były więc przysmaki w kształcie masek, czy ciasta, na których ktoś złotym lukrem wypisał fragmenty różnych poematów, tak jak na ścianach.
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#6
01.07.2024, 22:42  ✶  

W jej oczach mógł zauważyć błysk, który kojarzył się ze szczęściem. Naprawdę była zadowolona z tego, że spędzą ze sobą nieco czasu poza biurem, bo ostatnio nie mieli zbyt wiele możliwości, aby to robić. Nie samą pracą człowiek żyje, czy coś. Zdawała sobie sprawę, że miała u niego mniejszą aprobatę niż Jessie, w końcu to on był dzieciakiem Jonathana (przynajmniej częściowo), tak jak ona nieco bardziej mogła liczyć na uwagę Anthony'ego. - Na pewno mnie nie rozczarujesz, nie ma nawet takiej możliwości. - Dodała jeszcze może sugerując też, że nie miała zbyt wielkich oczekiwań, po prostu cieszyła się, że spędzą razem nieco czasu poza biurem.


Podróż nie zajęła im zbyt wiele czasu. W końcu byli czarodziejami, potrafili jak nikt inny lawirować korzystając z magicznych sztuczek między uliczkami Londynu. Znaleźli się wreszcie w małej kawiarni, która była częścią wyodrębnioną z teatru, a przynajmniej tak się pannie Kelly wydawało. Faktycznie całkiem klimatyczne miejsce, tak stwierdziła po tym, kiedy rozejrzała się po nim uważnie.

- Pewnie tak, chociaż zupełnie szczerze, nie jestem specjalistką od teatru, to nigdy nie był szczególnie interesujący mnie kierunek artystyczny. - Miała nadzieję, że nie urazi go tym komentarzem, wiedziała bowiem o tym, że jego rodzina zajmowała się akurat tą dziedziną sztuki od pokoleń.

- Tak szczerze? Biografie akurat leżą w kręgu moich zainteresowań, lubię oglądać coś co wydarzyło się naprawdę, o ile oczywiście trzyma się to prawdziwej historii, nie znoszę naginania faktów. - Rita bardzo ceniła sobie prawdziwość, nie znosiła ubarwiania wydarzeń, które miały miejsce, nie znosiła przesadnego dopisywania drugiego dna, które nie miało większego sensu.

- Na pewno tak było, myślę, że byłeś udanym elementem każdej sztuki, w której się pojawiałeś. Najjaśniejszą z gwiazd. - Dodała uśmiechając się przy tym do mężczyzny.

- Na pewno nie pogardzę kawą, taką z mlekiem, bardziej mlekiem z kawą? Znaczy cappuccino. - Dodała wyjaśniając o co jej konkretnie chodzi. - Jeśli chodzi o słodkości, to może mają coś z owocami, najlepiej jakiś sernik. - Nie do końca przepadała za słodkim smakiem, zazwyczaj wybierała coś bardziej kwaśnego.

Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#7
05.07.2024, 14:44  ✶  
Jeśli Jonathan uważał, że popełnił jakiś błąd wychowasczy przy dzieciach Charlotte to zdecydowanie byłoby to to, że za mało zabierał ich do teatru, gdy byli młodsi. Niestety w tych kluczowych latach oni najpierw mieszkali w Stanach, a gdy z tragicznych powodów powrócili do Wielkiej Brytanii, on z kolei objął posadę ambasadora we Francji, więc nie było czasu na regularne wypady do teatru. Niby nigdy nie było na nic za późno, ale nie chciał planować Ricie rozrywek, na które nie miała ochoty, zwłaszcza że przecież ciągnęło ją w zupełnie inne rejony sztuki i to szanował. A jednak pojawiła się pewną okazja.
– Jeśli chcesz to możemy się udać na jakąś sztukę biograficzną – zasugerował, niby od niechcenia. – Słyszałem o takich, które współpracują z osobami, których historie opowiadają, więc hm... Nie pozwalają sobie na tak duża wolność artystyczną. Chyba, że wolałabyś coś historycznego?
Jonathan odwzajemnił uśmiech. Skromny nigdy nie był, a słowa Rity miłe łechtały jego już i tak przerośnięte ego. Poza tym powiedziała samą prawdę.
– I cieszę się, że tu też nie przeinaczasz faktów moja droga – powiedział, bo rzeczywiście miał takie samo zdanie o tamtej produkcji.
Jonathan oczywiście zamówił kawę i ciasto dla czarownicy, samemu biorąc również kawę z mlekiem wraz z kawałkiem brownie posypanego złotą posypką.
– Powiedz mi Rito – zaczął mieszając łyżeczką w swojej filiżance, gdy dostali już zamówienie i usiedli przy jednym ze stolików. – Jakie masz wrażenia z pracy w OMSHMie?
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#8
06.07.2024, 21:15  ✶  

Mimo tego, że wuja nie było na miejscu, to zawsze był ważną osobą w ich życiach. Wynagradzał im swoją codzienną nieobecność. Rita naprawdę ceniła sobie jego towarzystwo, uważała go za wspaniałą osobę. Doceniała to, że mogą teraz ze sobą pracować i spędzać dużo czasu.

- Może wybierzemy się i na to i na to? - Na pewno ciekawe byłoby zobaczyć biografię kogoś, kto jeszcze żył i mógł mieć wpływ na to, jak wygląda sztuka, ale z drugiej strony te historyczne... miały coś w sobie. Rita uwielbiała oglądać te piękne stroje, które były wykorzystywane podczas takich przedstawień. - Powiem ci wujku, że mam sentyment do takich historycznych, tylko nikomu nie mów, ale uwielbiam cofać się w czasie i oglądać te wszystkie stroje. - Najlepiej jeszcze, aby był to jakiś romans, ale do tego się mu nie przyznała. Kelly uwielbiała takie historie, mimo, że mogły się wydawać głupie i denne i wcale mogły nie być prawdziwe, ale w tym wypadku jej to zupełnie nie obchodziło.

- Oczywiście, nigdy nie przeinaczam faktów. - Dodała z uśmiechem, bardzo pewnym tonem. Nie dało się nie zauważyć w jej zachowaniu wpływu Charlotte, matka nauczyła ją wielu rzeczy.

Kelly upiła łyk kawy z filiżanki, nie była najgorsza, uśmiechnęła się więc przy tym, tuż po tym gdy zajęli miejsce przy stoliku. Spojrzała na wujka, bo spytał ją o pracę. Tak właściwie, to chyba nie musiała go kłamać, w końcu był jej wujkiem. - Ogólnie, nie jest najgorzej, znaczy czasem bywa nudno, ale nie narzekam, lubię tę pracę, muszę wreszcie wskoczyć ze stażu na normalne stanowisko, może wtedy nie będą na mnie tak krzywo patrzeć. - Współpracownicy, Rita była bystra, wiedziała, że o niej plotkują, nie ma się co dziwić, nie ukrywała, że dwie najważniejsze osoby w biurze to jej wujkowie.

Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#9
09.07.2024, 04:22  ✶  
Uśmiechnął się. Dwie sztuki brzmiały dobrze. Dwie sztuki brzmiały bardzo dobrze, a zdecydowanie lepiej, niż jedna sztuką, nie ważne jak dobra, by nie była.
– Z przyjemnością. W takim razie coś nam wybiorę i dam znać – powiedział, a potem przyłożył rękę do ust i przekręcił ją, jakby zamykał drzwi na klucz. – Twój sekret jest ze mną bezpieczny. Darzysz szczególną miłością jakąś konkretną epokę?
Oh, doskonale rozumiał o co chodziło Ricie. Stroje z minionych epok, zdecydowanie miały w sobie coś absolutnie fascynującego, nawet jeśli to moda kobieca wydawała się bardziej oszałamiająca. Czasem, aż samemu chciałoby się zorganizować przyjęcie w duchu jednej z minionych dekad.
Jonathan posłał jej rozbawione spojrzenie. Geny Charlotte najwyraźniej zrobiły swoje, bo Selwyn nie miał najmniejszej wątpliwości, że Rita poradzi sobie w życiu z tym całym nieprzeinaczaniem faktów.
– Hm... – powiedział, wpatrując się przez chwilę w zawartość swojej filiżanki. Naprawdę zależało mu na tym, aby Ricie pracowało się w OMSHMie jak najlepiej, ale nie był głupi i wiedział, że niektórzy i tak będą plotkować, nawet jeśli czarownica była uzdolniona, bystra i bez dwóch zdań poradziłaby sobie sama, nie ważne kto nie byłby jej szefem. – Nie wiem, czy to zniknie tak szybko Rito. Nie zrozum mnie źle, nie chodzi o twoje zdolności, bo je masz, ale ludzie są głupi i pewnie będą jeszcze trochę plotkować, aż im się nie znudzi. – Zawsze to była jakaś atrakcja, a Selwyn doskonale wiedział, że ich pracownicy, nie wykonywali najbardziej fascynującej pracy na całym świecie. Oczywiście, gdyby złapał kogoś na gorącym uczynku, sam najchętniej od razu wyjaśniłby takiego delikwenta. Chociaż może teraz i tak bardziej plotkowano o tym, że ich szef częściej bywał, niż nie w pracy.
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#10
18.07.2024, 22:15  ✶  

- Wspaniale, na pewno wybierzesz coś ciekawego. - Nie wątpiła w gust wuja jeśli chodzi o sztuki teatralne, kto jak kto, ale on znał się na tym naprawdę bardzo dobrze. Mogła wierzyć w to, że uda im się obejrzeć faktycznie coś ciekawego. Nigdy się na nim nie zawiodła jeśli o to chodzi.

- Hmm.. - Zastanowiła się przez krótką chwilę, czy była jakaś epoka, która faktycznie robiła na niej największe wrażenie. - Chyba średniowiecze, jeśli mam być szczera. - Wydawało jej się, że ten etap w historii był naprawdę bardzo mocno interesujący. Miała nadzieję, że Jonathan nie wyda jej tajemnicy, bo trochę wstydliwe dla niej było to, że często rozmyślała na temat księżniczek i rycerzy, ale nie mogła się temu oprzeć, te wszystkie historie były naprawdę cudowne.

Cóż, gena nie wydłubiesz, czy jakoś tak to szło. Nie da się ukryć, że była córką swojej matki i nie brakowało jej pewności siebie, uważała to raczej za dobrą cechę, chociaż inni pewnie mogli odbierać to dwojako, jednak nie był to jej problem.

Westchnęła ciężko i upiła łyk herbaty. Miała świadomość, że będzie musiała trochę poczekać, aż inni zaczną ją szanować. Dla większości osób w ich biurze ciągle była tylko córką chrzestną Anthony'ego. Miała tego świadomość, nie zamierzała się jednak poddawać, wiedziała, że nadaje się do tej pracy jak nikt inny. W końcu jej wiedzy mógł jej niejeden pozazdrościć, tyle, że aktualnie skupiali się na jej koligacjach rodzinnych, co trochę komplikowało sprawę, jeszcze zabłyśnie, w odpowiednim momencie.

- Ciekawe, czy kiedykolwiek im się znudzi... - Odparła nieco rozczarowana.

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Jonathan Selwyn (2901), Rita Kelly (2580)


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa