22.09.2024, 21:33 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02.03.2025, 00:52 przez Electra Prewett.)
Zadanie Miesiąca Równości 2/5
To był naprawdę przyjemny wieczór; idealny na długi spacer i obgadanie szczegółów planu znalezienia przyszłej dziewczyny Basila. Już za parę dni w Convivium miał się bowiem odbyć wieczorek singli, na którym rodzeństwo na pewno wypatrzy kogoś idealnego dla brata. Electra po prostu nie mogła ukryć swojej ekscytacji. Czasami zaczynała chichotać, kiedy przypominała sobie o tym spisku i rzucała Icarusowi znaczące spojrzenia, co wprowadzało najstarszego Prewetta w konsternację. Dlatego właśnie, najlepiej było omówić przebieg wieczorku singli poza zasięgiem słuchu Basila.
Electra i Icarus spacerowali więc Horyzontalną, a następnie Pokątną, gadając o spisku oraz na milion innych tematów. Pomimo różnicy wieku, dziewczyna czuła się swobodnie w towarzystwie brata i mogła z nim rozmawiać o wszystkim. No, prawie o wszystkim. Nikt z rodziny nie wiedział o orientacji Electry, ani o tym, że chadzała na randki zarówno z chłopakami jak i z dziewczynami. Nawet jeśli Prewettowie byli dość ekscentrycznym rodem, jeśli chodziło o przestrzeganie konwenansów (dwóch przedstawicieli rodu miało przecież bękartów, do których się otwarcie przyznawali) to związek homoseksualny byłby zbyt skandaliczny nawet dla nich. A w świecie czystokrwistych rodzin reputacja była przecież wszystkim.
Dziewczyna była tak zaaferowana rozmową, że nie zauważyła, kiedy znaleźli się przy Dziurawym Kotle i przeszli do mugolskiego Londynu. Zbliżała się już dziesiąta, więc Charing Cross Road oświetlały nastrojowe latarnie. Mimo tego, że był poniedziałek, po ulicy wciąż spacerowało sporo ludzi, którzy przyglądali się wielokolorowym wystawom sklepowym.
– ...więc no, obawiam się, że jakiś psychopata albo psychopatka może wrzucić komuś do drinka amortencję. Dlatego podczas wieczorku singli powinniśmy być czujniejsi niż zwykle. – może nie powinna mówić na głos o magicznych sprawach, ale żaden mugol na pewno nie zrozumiałby, o co jej chodzi. Zresztą, na ulicy było na tyle tłoczno, że ktoś musiałby chyba specjalnie nasłuchiwać, żeby wyszukać w tłumie czarodziejów. Na (nie)szczęście dla Electry, taka osoba stała właśnie parę metrów przed nimi.
– Zaaapraszmy do klubu The Heaven! Do północy wejście o połowę taniej! – nawoływacz zdecydowanie wyróżniał się z tłumu przechodniów swoim bujnym wąsem, włosami do ramion i koszulą z wycięciem, która przypominała krojem te, które Prewettówna kazała przymierzać braciom w urodziny. Kiedy rodzeństwo przechodziło koło niego, zwrócił się bezpośrednio do Electry. – A może zechciałaby panienka odwiedzić nasz klub? Mamy bardzo utalentowanego barmana, który do tego jest bardzo przystojny. – uśmiechnął się szeroko i wskazał dziewczynie wejście.
– Hmm, skoro pan tak zachwala, to może warto by sprawdzić... – odsunęła się trochę od Icarusa by podejść w stronę wejścia i przeczytać informacje na wywieszonej przed klubem kartce. Nawoływacz pochylił się nad ramieniem dziewczyny, by wskazać jej informację o promocji na drinki. Stanął tak, by w tym momencie jego druga ręka mogła sięgnąć do torebki Electry i wyciągnąć jej portmonetkę.
Rzut na percepcję, czy uda się dostrzec próbę kradzieży.
Ten fortel okazał się być bardzo skuteczny, bo nie dość, że Prewettówna była kompletnie pochłonięta szukaniem promocji, to jeszcze jej torebka nie była nawet zamknięta. Dziewczyna nie poczuła, kiedy zwinne ręce mężczyzny zabrały jej portfel.
– Wygląda fajnie, ale nie mam dzisiaj nastroju na chlanie. Może wpadnę za parę dni. – wreszcie odsunęła się od tablicy informacyjnej i wróciła do brata, nieświadoma kradzieży. Rodzeństwo dalej ruszyło przed siebie, a naganiacz szybko czmychnął za drzwi klubu.
To był naprawdę przyjemny wieczór; idealny na długi spacer i obgadanie szczegółów planu znalezienia przyszłej dziewczyny Basila. Już za parę dni w Convivium miał się bowiem odbyć wieczorek singli, na którym rodzeństwo na pewno wypatrzy kogoś idealnego dla brata. Electra po prostu nie mogła ukryć swojej ekscytacji. Czasami zaczynała chichotać, kiedy przypominała sobie o tym spisku i rzucała Icarusowi znaczące spojrzenia, co wprowadzało najstarszego Prewetta w konsternację. Dlatego właśnie, najlepiej było omówić przebieg wieczorku singli poza zasięgiem słuchu Basila.
Electra i Icarus spacerowali więc Horyzontalną, a następnie Pokątną, gadając o spisku oraz na milion innych tematów. Pomimo różnicy wieku, dziewczyna czuła się swobodnie w towarzystwie brata i mogła z nim rozmawiać o wszystkim. No, prawie o wszystkim. Nikt z rodziny nie wiedział o orientacji Electry, ani o tym, że chadzała na randki zarówno z chłopakami jak i z dziewczynami. Nawet jeśli Prewettowie byli dość ekscentrycznym rodem, jeśli chodziło o przestrzeganie konwenansów (dwóch przedstawicieli rodu miało przecież bękartów, do których się otwarcie przyznawali) to związek homoseksualny byłby zbyt skandaliczny nawet dla nich. A w świecie czystokrwistych rodzin reputacja była przecież wszystkim.
Dziewczyna była tak zaaferowana rozmową, że nie zauważyła, kiedy znaleźli się przy Dziurawym Kotle i przeszli do mugolskiego Londynu. Zbliżała się już dziesiąta, więc Charing Cross Road oświetlały nastrojowe latarnie. Mimo tego, że był poniedziałek, po ulicy wciąż spacerowało sporo ludzi, którzy przyglądali się wielokolorowym wystawom sklepowym.
– ...więc no, obawiam się, że jakiś psychopata albo psychopatka może wrzucić komuś do drinka amortencję. Dlatego podczas wieczorku singli powinniśmy być czujniejsi niż zwykle. – może nie powinna mówić na głos o magicznych sprawach, ale żaden mugol na pewno nie zrozumiałby, o co jej chodzi. Zresztą, na ulicy było na tyle tłoczno, że ktoś musiałby chyba specjalnie nasłuchiwać, żeby wyszukać w tłumie czarodziejów. Na (nie)szczęście dla Electry, taka osoba stała właśnie parę metrów przed nimi.
– Zaaapraszmy do klubu The Heaven! Do północy wejście o połowę taniej! – nawoływacz zdecydowanie wyróżniał się z tłumu przechodniów swoim bujnym wąsem, włosami do ramion i koszulą z wycięciem, która przypominała krojem te, które Prewettówna kazała przymierzać braciom w urodziny. Kiedy rodzeństwo przechodziło koło niego, zwrócił się bezpośrednio do Electry. – A może zechciałaby panienka odwiedzić nasz klub? Mamy bardzo utalentowanego barmana, który do tego jest bardzo przystojny. – uśmiechnął się szeroko i wskazał dziewczynie wejście.
– Hmm, skoro pan tak zachwala, to może warto by sprawdzić... – odsunęła się trochę od Icarusa by podejść w stronę wejścia i przeczytać informacje na wywieszonej przed klubem kartce. Nawoływacz pochylił się nad ramieniem dziewczyny, by wskazać jej informację o promocji na drinki. Stanął tak, by w tym momencie jego druga ręka mogła sięgnąć do torebki Electry i wyciągnąć jej portmonetkę.
Rzut na percepcję, czy uda się dostrzec próbę kradzieży.
Rzut N 1d100 - 10
Akcja nieudana
Akcja nieudana
Ten fortel okazał się być bardzo skuteczny, bo nie dość, że Prewettówna była kompletnie pochłonięta szukaniem promocji, to jeszcze jej torebka nie była nawet zamknięta. Dziewczyna nie poczuła, kiedy zwinne ręce mężczyzny zabrały jej portfel.
– Wygląda fajnie, ale nie mam dzisiaj nastroju na chlanie. Może wpadnę za parę dni. – wreszcie odsunęła się od tablicy informacyjnej i wróciła do brata, nieświadoma kradzieży. Rodzeństwo dalej ruszyło przed siebie, a naganiacz szybko czmychnął za drzwi klubu.