• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Retrospekcje i sny v
1 2 3 4 5 … 14 Dalej »
[jesień 1970] All the world’s a stage | Jacqueline & Jonathan

[jesień 1970] All the world’s a stage | Jacqueline & Jonathan
Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#1
12.03.2025, 14:43  ✶  

Wredna, małostkowa córeczka tatusia. Złośliwa. Głupia, ale cwana.

Nie były to słowa, którymi Jonathan Selwyn opisywał właśnie bohaterkę spektaklu, na który się dzisiaj wybrał. Tak naprawdę nie były to też epitety, którymi on sam obdarzyłby któregokolwiek z pozostałych widzów dzisiejszej sztuki.

A jednak te słowa zaczęły krążyć po jego głowie, gdy tylko dostrzegł siedzącą w jednym z rzędów młodszą kobietę, która została kiedyś w taki właśnie sposób opisana przez swojego brata. Co prawda ten brat był wtedy dość mocno pijany, ale Jonathan i tak mógł dostrzec, że w tej historii kryło się coś więcej, niż zwyczajne mam irytujące młodsze rodzeństwo. Nie mógł jednak przecież powiedzieć Shafiqowi Mój drogi, a czy nie istnieje najmniejsza, minimalna wręcz szansa, że twoja siostra nie jest aż taką paskudą, a ty jesteś odrobinę zazdrosny?

Nie. Musiał najpierw sam wybadać sprawę. I sytuacja do tego nadarzyła się wręcz idealnie, kiedy pewnego wieczoru postanowił wybrać się do teatru i napotkał tam samą Jacqueline Greengrass z domu Shafiq. Prawdę mówiąc wystawiana w jednej z mniejszych sal sztuka nie była jakaś wybitna, chociaż całkiem porządna, ale najwyraźniej nawet mniej wybitne spektakle nie oznaczyły nudnego wyjścia.

Gdy tylko kurtyna opadła, a światła ponownie oświetliły salę Wschodnia sygnalizując dwadzieścia minut przerwy, Jonathan wstał ze swojego miejsca i wraz z resztą widowni udał się do baru, aby wśród niewielkiego tłumu mniej lub bardziej rozentuzjazmowanych widzów, wyłapać długie, ciemne włosy kobiety, z którą chciał porozmawiać.
– Pani Greengrass! – rzucił wesoło, jakby naprawdę dopiero teraz zorientował się skąd kojarzył kobietę. – Tak mi się wydawało, że to pani. Czyżby pani również zapragnęła przełamania nieco kanonu dramaturgii i postanowiła wybrać się na nowszą, bardziej eksperymentalna sztukę? Wybrała pani dobry tytuł, bo o ile mam pewne zażalenia do niektórych aspektów produkcji, tak dzisiejsza sztuka wypada zdecydowanie lepiej, niż Wyznania Merlina, które też teraz grają. A jak pani wrażenia?

Stanął przed nią ze swoim profesjonalnym uśmiechem godnym polityka na ciężkiej misji dyplomatycznej, ubrany w drogi, nienagannie uszyty garnitur z rubinowymi spinkami w mankietach, kosztującymi pewnie jedynie niewiele mniej, niż sam jego strój.
Czarodziej
Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć, a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego.
165cm | 50kg | szare oczy | długie włosy na granicy ciemnego blondu i jasnego brązu.

Jacqueline Greengrass
#2
18.03.2025, 20:26  ✶  
Początkowo miała spotkać się z przyjaciółką. Zorganizowała sobie chwilę wolnego, przy okazji mając zamiar wypróbować nową niańkę dla swoich dzieci, bo nie planowała zbyt długiego wyjścia. Plany jednak miały to do siebie, że zmieniały się całkiem dynamicznie i nagle na chwilę przed spotkaniem wyszło, że przyjaciółka nie miała dla niej chwili, a ona sama została za to z wolnym popołudniem, które trzeba było jakoś sobie zagospodarować. Uznała więc, że równie dobrze, może pójść do teatru sama, przecież nie potrzebuje tam towarzystwa.

Była ubrana w białą sukienkę z delikatnymi, kwiatowymi wzorami, kopertową górą z krótkim rękawkiem oraz szeroką spódnicą z koła układającą się w zgrabnie na halkach pod nią i opadającą za kolano. W uszach połyskiwały perłowe kolczyki, zaś na ręce bransoletka. Włosy były skręcone w spore, delikatne loki, spięte wysoko, prostą klamrą połyskującą masą perłową. Dzięki obcasom była również trochę wyższa niż zwykle. Przedstawienie wybrała wedle opisów i poleceń, jakie dostała od przyjaciółki w liście, w którym umawiały się na wyjście i tak trafiła w końcu na salę, by obejrzeć pierwszy akt. Światła zasygnalizowały przerwę, przez co wraz z resztą widowni wstała, mając zamiar rozprostować nogi i korzystając z chwili być może i wypić filiżankę herbaty. Nie zaszła jednak zbyt daleko, a ktoś ją zawołał. Albo kogoś z rodziny jej męża, ale nikogo z nich wcześniej nie wyłapała w tłumie, więc odwróciła się do mężczyzny, który przed chwilą zwrócił się do niej jej nazwiskiem i dopiero po kilku sekundach połączyła twarz z nazwiskiem.

— Pan Selwyn... — Odezwała się na powitanie, może tylko odrobinę zdziwiona, że ktokolwiek z bliższego kręgu przyjaciół jej brata nagle się do niej odezwał w zasadzie bez powodu. — Obawiam się, że nie znam się na sztuce aż tak dobrze, jak Pan, Panie Selwyn. — Widząc jego uśmiech polityka, sama odruchowo przybrała swój łagodny uśmiech, zarezerwowany zwykle dla przebywania w ambasadzie, kiedy pojawiał się w niej ktoś, wobec kogo musiała być uprzejma, a kogo prawdziwych zamiarów niezbyt mogła być pewna. — Sztukę wybrałam dzisiaj głównie przez polecenie przyjaciółki. Póki co wydaje się całkiem interesująca. Aktorzy wcielający się w postacie dobrze przekazują emocje i historię. Muzyka jest przyjemna dla ucha i oddaje charakter scen, a scenografia wydaje się naprawdę dobrze przemyślana i dobrana pod temat jak i zachowuje zgodność historyczną. — Nie miała nic do zarzucenia temu, co do tej pory widziała, ale też wiedziała, że nie jest na tyle obeznana z teatrem, by jakkolwiek robić za krytyka. Sztuka jej się podobała, była przyjemna do oglądania. Mogłaby jedynie wytykać ewentualne nieścisłości, bądź dziury historyczne, gdyby takie się pojawiły, bo w temacie historii odnajdowała się zdecydowanie dużo lepiej. — Nie mam jednak jak porównać jej z Wyznaniami Merlina. Przebywam w Londynie na tyle krótko i mam na tyle zajęty czas, że nie udało mi się jeszcze obejrzeć tego spektaklu. Rozumie Pan zapewne, chaos przeprowadzki, szukania nowej niani oraz rearanżacji wnętrz zajęły więcej czasu, niż się z mężem spodziewaliśmy. — Kontynuowała, szczerze przyznając, że nie była na czasie, jeśli idzie o wszystkie spektakle. Miała na pewno co nadrabiać w najbliższych tygodniach, kiedy tylko znajdzie czas, aby ponownie wyrwać się na trochę z domu.
Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#3
19.03.2025, 01:42  ✶  

Jonathan przysłuchiwał się temu co mówiła o sztuce z zaciekawieniem, ale nie dał po sobie poznać, czy było mu bliżej, czy dalej jej opinii.
– Wymieniła pani właśnie chyba większość elementów, które zapewniają produkcji sukces – powiedział z uśmiechem. – Proszę też nie uważać, że się pani nie zna. Każdy odbiera jakoś teatr. Inaczej się nie da. – Kolejny uśmiech. – Zresztą widzi pani tego czarodzieja? – Tu dyskretnie wskazał na stojącego w kącie pomieszczenia brodatego mężczyznę w ciemnozielonej szacie, który zapisywał coś właśnie w notesie. – Gdybym chciał usłyszeć szczegółowy wywód krytyka, który zjadł zęby na niejednej recenzji, porozmawiałbym z tym właśnie jegomościem. A jak mówię. Wolałem podyskutować o ogólnych odczuciach i emocjach, które towarzyszą przecież każdemu dzisiejszego wieczora.

Powrócił do niej spojrzeniem. Mówił, ale jednocześnie próbował wyłapać każde, nawet najmniejsze, podobieństwo do Anthony'ego. Oboje zdecydowanie potrafili uśmiechać się w tej wyćwiczony sposób, tak by okazywać uprzejmą radość, kiedy tylko było to potrzebne.  Jeśli natomiast Jacqueline absolutnie nie chciała z nim rozmawiać, to maskowała to tak dobrze, jak jej brat udawał zaangażowanego szefa, który w oczach innych, zawsze pojawiał się w biurze. To znaczy bardzo dobrze.

– No tak. Moje kondolencje – Spoważniał, a jego uśmiech nieco zniknął. – Domyślam się, że ma pani rzeczywiście obecnie ciężki czas. Jeśli jednak uda się pani wyłuskać z tego przeprowadzkowego chaosu chwilę dla sztuki z przyjemnością polecę pani parę spektakli. Mam też nadzieję, że Londyn zaprezentuje się pani od jak najlepszej strony. To cudowne miasto, ale bywa... Miewa swoje gorsze dni.

Ciekawe, czy ona i Tony tak samo spokojnie reagowali na sztuki, które podbiły ich serca? Ciekawe, czy oboje dzielili nieprzychylne zdanie na temat swoich rodziców? Ciekawe, czy łączyło ich sporo, chociaż nawet o tym nie wiedzieli.
A może kobieta w rzeczywistości była taka jaką opisywał Shafiq. Tego przecież próbował się dowiedzieć. I właśnie dlatego, podczas tego wywiadu, gdy wciąż mówił, Jonathan postanowił podejrzeć aurę kobiety i towarzyszące jej barwy emocji.

Aurowidzenie, percepcja III
Rzut Z 1d100 - 12
Akcja nieudana

Rzut Z 1d100 - 22
Akcja nieudana
Czarodziej
Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć, a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego.
165cm | 50kg | szare oczy | długie włosy na granicy ciemnego blondu i jasnego brązu.

Jacqueline Greengrass
#4
26.03.2025, 00:23  ✶  
Ciężko było jej wyzbyć się perfekcjonizmu nakazującego jej posiadanie faktycznej obszernej wiedzy na jakiś temat, by wypowiadać się o nim z pewnością siebie i bez zaznaczania, że zapewne wie mniej od osoby, która zapytała ją o zdanie. Była pewna, że gdyby kazać jej i Jonathanowi opowiedzieć o tej samej sztuce, okazałoby się, że na sporą część rzeczy nie zwróciła należytej uwagi, a mogłyby one znacząco wpłynąć na odbiór przedstawienia. Wzrokiem przesunęła po tłumie w kierunku, który dyskretnie wskazał jej mężczyzna, udając, że po prostu przygląda się ludziom dookoła, a nie konkretnie wskazanej osobie. Odnotowała sobie za to krytyka w głowie, notując w niej także, żeby później sprawdzić, jakie nowe recenzje sztuki wyszły i co też ten brodaty jegomość sądził o przedstawieniu. Po tym jak pisał w notatniku, podejrzewała, że już teraz miałby on sporo do powiedzenia.

— Emocje są bardzo subiektywne, przy wiedzy technicznej można oceniać niektóre aspekty trochę bardziej obiektywnie, chociaż, oczywiście, emocje dalej są domeną odbiorców i jak odbierają przedstawienie przez pryzmat własnych doświadczeń. A jakie są Pana odczucia co do tej sztuki? — Jak na polityka przystało, Jonathan nie zdradzał się ze swoim zdaniem, więc stwierdziła, że jest to na tyle neutralny temat, by mogła zapytać go wprost. Sama przecież podzieliła się przed chwilą swoimi pozytywnymi odczuciami co spektaklu, który oglądali.

Podobieństw do Anthonego było kilka już w samym jej wyglądzie. Ich kolor oczu, czy włosów, mogły różnić się jedynie odrobinę odcieniem, jednak by to jednoznacznie stwierdzić, musieliby z Anthonym stać obok siebie. Ich rodzinny upór, snobizm, dzielony lęk przed wodą, nerwica natręctw, czy też zamiłowanie do kolekcjonowania rzeczy, które najbardziej lubili, czy niechęć w stosunku do rodziców były na pewno dużo mniej widocznymi, wspólnymi połączeniami, które ciężko byłoby wyłapać ot, tak, jednak dalej istniały i być może kiedyś wyłapią je również ich wspólni znajomi.

— Ciężki, ale jednocześnie jakże pozwalający wyrazić się kreatywnie przy wyborze kolorów i ustalaniu wyglądu całego mieszkania. — Jasne, była zmęczona całym tym chaosem dookoła, jednak również czerpała małe radości z wybierania mebli i przemieniania każdego pomieszczenia po kolei wedle jej gustu. Basil tylko od czasu do czasu wepchnął się w jej planowanie ze swoimi pomysłami, które zwykle jej pasowały, więc wplatała je do wnętrz. — Chętnie przyjmę sugestie odnośnie spektakli, które warto obejrzeć. Być może będą one dobrą wymówką, żeby jednak częściej zwolnić i zrobić sobie przerwy od natłoku spraw. Czasami człowiek zapomina, że jednak odpoczynek też jest ważny. — Zaśmiała się cicho, posyłając przy tym uśmiech. Była ciekawa, które spektakle poleci Jonathan. Była ciekawa znajomego brata, ale jednocześnie trzymała dystans, nie wiedząc zbytnio, czym kierował się mężczyzna, zagadując do niej. Z jednej strony, Anthony mógł nie mówić na jej temat nic. Z drugiej, mógł nagadać samych głupot.

— Każde miejsce na świecie ma swoje lepsze i gorsze strony. Mam jednak nadzieję, że nie będzie potrzeby poznawać zbyt szybko tej gorszej strony Londynu. — Stwierdziła spokojnie, dobrze wiedząc, że gdziekolwiek by się nie przeprowadziła, sytuacja byłaby zapewne podobna. W Londynie przynajmniej była daleko od Kairu na tyle, by ojciec miał mniejszy wpływ na jej życie, już samo to było dla niej sporym plusem dla tego miasta.

— Ma Pan może ochotę na herbatę, Panie Selwyn? — Zapytała uprzejmie, stwierdzając, że równie dobrze, rozmawiać mogą przy naparze, po który w końcu tutaj przyszła i zerkając w kierunku kasy przy barze. — Osobiście przyzwyczaiłam się do herbaty z czerwonokrzewu, jednak nie sądzę, żeby była tutaj dostępna. A Pan ma jakąś ulubioną herbatę, czy jednak jest Pan fanem innych trunków? — Pociągnęła neutralną rozmowę, schodząc na herbatę, o której wspomniała. Musiała znaleźć inną herbatę, która by jej odpowiadała i byłaby lepiej dostępna w Londynie, a równie dobrze mogłaby spróbować od tej, którą poleciałby Jonathan. I tak musiała spróbować ich co najmniej kilka, żeby wyrobić sobie zdanie i tak.
Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#5
31.03.2025, 00:14  ✶  

Uśmiechnął się. Czasami lubił porozmawiać z kimś kto nie znał się, aż tak dobrze na tej konkretnej gałęzi sztuki. Było coś odświeżającego w opinii, kogoś kto na codzień nie obcował tak mocno z historiami wystawianymi na scenie. Zwłaszcza jeśli ten ktoś mimo wszystko odpowiadał na jego pytania nieco konkretniej niż fajne przedstawienie, nie fajne przestawienie.
– Oczywiście, obiektywna ocena również się przydaje, ale to jednak emocje są ważniejsze. Chociaż... Znałem kiedyś we Francji pewnego entuzjastę teatru, który twierdził, że nie myśli już w ogóle o spektaklach, jako czymś co mu się podoba, czy nie, a raczej czy coś jest ciekawe, czy też wręcz przeciwnie. Potem jednak poszliśmy na naprawdę paskudną sztukę, z naprawdę paskudnymi żartami, których nie wypada tutaj przytoczyć i chyba jednak poddał się emocjom, wychodząc w połowie. Zresztą nie dziwię mu się. Poza byciem wprost ordynarną, miała psa w tytule, a w historii nie było żadnego psa! Skandal, czyż nie? – Dalej czuł ciarki na myśl o tamtej maszkarze! – Ja? Hm... Uważam, że jest z pewnością interesująca i pomimo pewnych drobnych uwag, naprawdę dobrze się bawię. Zresztą czekam na końcówkę, bo podobno... albo nie. Nie chcę pani psuć niespodzianki.

Widział to. Tę mgiełkę podobieństwa, która powoli się przed nim kształtowała, chociaż żałował, że nie miał tutaj teraz Anthony'ego do postawienia obok, by lepiej to wszystko sobie porównać.

– A więc lubi pani zaszaleć kreatywnie? To zdecydowanie się ceni przy czymś tak angażującym, jak meblowanie domu. Proszę dać mi chwilę i sporządzę pani listę spektakli. Karygodne by było przecież, aby pani się przemęczyła i nie dała sobie, ani chwili na odpoczynek. – Pogawędka z pozoru była bardzo swobodna, a jednak Jonathan wciąż próbował dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Najlepiej dzisiaj, tak że kiedy Anthony dowie się, że rozmawiał z jego siostrą, Selwyn będzie już mniej więcej wszystko wiedział.

Nie miał pojęcia, czy była to kwestia tego, że jednak skupiał się głównie na rozmowie z kobietą, czy może wszystkich przeszkadzaczy w postaci innych rozmów, ale nie udało mu się podejrzeć aury czarownicy tym razem. Skrzywiłby się gdyby nie to, że nie chciał, aby widziała, że coś kombinował.

– Nie ukrywam, że lubię również mocniejsze trunki, ale herbatą nigdy nie pogardzę, zwłaszcza że teatralna kawiarenka ma dość wyborny jej wybór. Sam lubię czarną z przyprawami orientalnymi, ale ta o której pani wspomniała, również wydaje się kusząca. Oczywiście ja stawiam. Przyjemność po mojej stronie.
Zanim jednak ruszyli w stronę baru, kolejny raz, uparcie, spróbował zerknąć na jej aurę.

Aurowidzenie, percepcja III

Rzut Z 1d100 - 85
Sukces!

Rzut Z 1d100 - 95
Sukces!
Czarodziej
Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć, a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego.
165cm | 50kg | szare oczy | długie włosy na granicy ciemnego blondu i jasnego brązu.

Jacqueline Greengrass
#6
27.05.2025, 02:16  ✶  
Zaśmiała się cicho, słysząc anegdotkę o entuzjaście teatru i przedstawieniu, z którego wyszedł.
— Nie dziwię się, że wyszedł. Okropny skandal, jak można pozbawić sztuki psa, który był w tytule? — Być może wspomniany pies uratowałby chociaż trochę tę wspomnianą ordynarną sztukę. A tak? Została ona jako anegdotka, że czasami po prostu sztuka jest tak zła, że nawet osoby podchodzące do nich na innych zasadach, nie wytrzymują oglądania ich.
— Teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa zakończenia. — Stwierdziła, kiedy Jonathan powstrzymał się przed zdradzeniem jej końcówki sztuki. Z jednej strony, było to odrobinę drażniące, z drugiej, doceniała, że mogła sama obejrzeć sztukę bez wiedzy, co stanie się dalej. Bo sama świadomość, co kryje historia w późniejszych częściach, mogła zmienić jej postrzeganie tego, co działo się na scenie.

— Mamy z mężem sporą kolekcję roślin, więc najczęściej kreatywność objawia się w sposobach, jak zmieścić wszystkie rośliny na jak najmniejszej przestrzeni, żeby było jej więcej dla innych i żeby wszystkie miały wszelkie potrzebne im warunki. Meblowanie domu to przy tym całkiem przyjemna odskocznia. — Owszem, była trochę podejrzliwa, jeśli chodzi o motywy tego, że Jonathan do niej w ogóle podszedł rozmawiać, jednak nie mając pojęcia o jego umiejętnościach, nie była w stanie wiedzieć, że faktycznie mógł kombinować coś więcej niż sama rozmowa. Która swoją drogą, była całkiem przyjemna, więc nie próbowała go uprzejmie spławić i się ulotnić.

— Poczekam na listę, ile będzie trzeba. Wiem, że zapewne ma Pan sporo pracy w ministerstwie. — Patrząc po górach papierów, jakie zwykle musieli wypełniać albo przeglądać urzędnicy, wiedziała, że nie bardzo ma się wtedy czas na co innego. A nie była również pewna, czy departament, w którym pracuje jej brat, jak i Jonathan, nie ma akurat jakiegoś większego projektu na tapecie, ani ile pracy w ogóle mają. Nie chciała się przecież narzucać przyjacielowi jej brata i zajmować mu czasu, jeszcze by się Anthony dowiedział i przybiegł z awanturą, że mu kolegę zadręcza, albo wymyśliłby jeszcze jakiś inny bzdurny powód, żeby mogli się pokłócić, albo żeby mógł jej coś wytknąć.

— Mam raczej słabą głowę do trunków mocniejszych niż wina. Za to herbata z przyprawami orientalnymi brzmi zachęcająco. — Powoli ruszyła w kierunku baru, nieświadoma tego, że jej rozmówca właśnie zerka na aurę, która rozbłysła dookoła niej, a którą widział tylko on. Świetlista, szmaragdowa zieleń przetykana błękitnawymi smugami zdecydowanie dominowała jako bardziej stały kolor jej aury, a dookoła odbijały się jej emocje. Wybijały się na pewno spokój jak i pozostałości po wcześniejszym rozbawieniu. Znalazły się też smugi zaciekawienia oraz drobiny czujności tworząc kolorową mozaikę splatającą się ze sobą.
Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#7
07.06.2025, 23:03  ✶  

– Zgadzam się z panią całkowicie – przytaknął kobiecie. Może nie był też szczególnym fanem wyprowadzania zwierząt na scenę, no chyba że tylko na chwilę, ale można było chociaż wspomnieć o psie, zamiast rzucać paskudne żarty, udawać że było się jasnowidzem i wrzeszczeć na scenie w udawanych konwulsjach. A co gorsza był to monodram. Koszmar! Ale mniejsza już na temat tamtej maszkary teatrologii. – W takim razie proszę dać mi znać koniecznie po spektaklu, co pani o nim myślała. A urządzanie domu to zawsze wielka kreatywna satysfakcja. Jaka szkoda, że nie można robić tego częściej, bez narażania się na chaos i zamęty remontu.

Podeszli do kawiarenki, a Jonathan zamówił dwie orientalne herbaty, które już po chwili zostały przyniesione im do niewielkiego stolika, przy którym na chwilę usiedli. Selwyn zerknął na zegarek. Do końca przerwy mieli jeszcze trochę czasu.
– W każdym razie proszę nie martwić się moim czasem. Rzeczywiście praca w biurze z pani bratem, jest dość czasochłonna, ale jednocześnie nie wysysa ze mnie energii, tak abym nie miał wolnej chwili i humoru na sporządzenie tej listy – oznajmił, próbując wybadać jak zareagowała na wspomnienie swojego brata.
Aury mieli inne. To już ustalił, chociaż aury Anthony'ego nie widział już od jakiegoś czasu. Kobieta była jednak czujna wobec jego słów tak jak można było spodziewać się po niej, ale i rozbawiona i Jonathan uśmiechnął się, będąc wręcz przekonany, że była to sprawka jego, a nie sztuki, którą oglądali. A przecież Selwyn wielbił się w rozbawianiu czujnych Shafiqów i co więcej był w tym niesamowicie skuteczny, nieważne co na ten temat nie twierdziłby Anthony. O tym, że najwyraźniej zaciekawił ją swoją osobą już nawet nie wspominał. W każdym razie rozmowa na razie szła całkiem dobrze.
Czarodziej
Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć, a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego.
165cm | 50kg | szare oczy | długie włosy na granicy ciemnego blondu i jasnego brązu.

Jacqueline Greengrass
#8
17.09.2025, 01:28  ✶  
— Oczywiście, dam później znać, co myślę o spektaklu. — Zapewniła, nawet jeśli nie była pewna, czy złapie jeszcze Selwyna na wyjściu z teatru, czy jednak będzie musiała napisać od niego list, by tę drobną obietnicę spełnić. Nie było to jednak nic, czego nie byłaby w stanie zrobić, nwet jeśli przewidywała, że jeśli akurat trafi się, że jej brat będzie w okolicy, kiedy Jonathan dostałby list od niej, jej brat zapewne dostałby szału i zaczął się do niej rzucać, dlaczego w ogóle z Selwynem się zna, a nawet wymienia listy i rozmawia "za plecami brata".

— Dobrze to słyszeć. Nie orientuję się niestety w tym, czy nie macie czasem akurat sporego nakładu pracy, mogę jedynie oceniać, po tym, jak wiele pracy z dokumentami miał zawsze ojciec w Kairze, stąd moje zapewnienie, że nie musi się Pan z tą listą śpieszyć. — Na wspomnienie brata wewnętrznie czuła się zmieszana. Nie potrafiła nic poradzić na poczucie odrzucenia, zranienie i tłumioną złość na brata, które zwykle unosiły łeb, kiedy z zaskoczenia ktoś wspominał o Anthonym. Wolałaby w ogóle nie rozmawiać o swoim bracie, skoro nie mogła nawet udawać, że go jakkolwiek zna. Bo nie wiedziała o Anthonym nic ponad to, co mogłaby o nim wiedzieć obca osoba i ktoś, kto często wysłuchiwał rodziców porównujących ją do jej starszego brata. Zawsze w takich sytuacjach czuła się, jakby stąpała po cienkiej linie, na której łatwo zrobić zły krok i władować się w kłopoty.

Upiła w końcu trochę herbaty, którą polecał Jonathan i pozwoliła sobie na delikatny uśmiech.
— Chyba potrafię zrozumieć, dlaczego lubi Pan tę herbatę. Ma przyjemny, wyrazisty smak. — Stwierdziła, dopisując sobie ten napar mentalnie do listy herbat, które chętnie wypije jeszcze raz. Herbata była idealna na jesień i zimę, rozgrzewała i zachwycała swoim korzenno-słodko-pikantnym smakiem.
Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#9
19.09.2025, 21:21  ✶  
Gdyby Jonathan nie nasłuchał się rzeczy na temat Jacquline od jej brata i wiedział, że rodzeństwo ma ze sobą dobrą, silną więź to może zażartowałby, że skoro Anthony tak często nie pojawia się w pracy to i jego zastepca może poświęcić jakąś godzinę w biurze na to, aby pomóc siostrze swojego szefa zaklimatyzować się w Londynie.
Oczywiście jednak nie zrobił tego, a zamiast tego jedynie skinął głową na jej komplement wobec jego gustów herbacianych i sam upił łyka ze swojej filiżanki.
– No cóż, niektóre sztuki są na tyle wybitne, lub karygodne, że korzystniej jest zachować trzeźwość, aby lepiej pamiętać każdy fragment, który później chce się komuś zachwalić, lub skrytykować. Stąd... – Uniósł filiżankę do góry. – Moje rozeznanie w dostępnych tutaj herbatach.

Upił kolejny łyk przyjemnie rozgrzewającego napoju i posłał kobiecie kolejny uśmiech. Jacqueline była podobna do Anthony'ego ale nie w ten bardzo widoczny sposób. Była to raczej sytuacja, gdy ktoś musiał wiedzieć, że należało szukać subtelnych podobieństw, aby je znaleźć.  Chociaż gdyby zestawić ich obok siebie... Wtedy pewnie wszystko byłoby zdecydowanie bardziej widoczne.

Zerknął na wiszący na ścianie za Jacquelin zegar. Przerwa powoli zbliżała się do końca, wkrótce będą musieli wrócić na swoje miejsca, a po sztuce zapewne nie będzie dużo czasu na pogawędki. Tylko, że Jonathan chciał jednak trochę dalej pociągnąć tą rozmowę. Zrozumieć czemu pani Greengrass została okrzyknięta tą małostkowa córeczka tatusia, bo na razie jeszcze tego nie widział, a jednocześnie wiedział, że kobieta raczej nie będzie się tak zachowywać przy nowopoznanym czarodzieju.
– Nie chciałaby pani może zwiedzić teatru? – rzucił więc nagle, wpadając na ten pomysł dosłownie kilka sekund przed tym zanim go wypowiedział. – Mogę załatwić wycieczkę po godzinach otwarcia, lub rano, gdy jeszcze nic nie jest grane. Mogłaby pani wtedy przypatrzyć się pracom na zapleczu. Oczywiście jeśli chciałaby pani kogoś ze sobą jeszcze zabrać, to nie ma problemu, wręcz przeciwnie.

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Jonathan Selwyn (1680), Jacqueline Greengrass (1854)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa