• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Retrospekcje i sny v
« Wstecz 1 … 10 11 12 13 14
[1962] Alice i Seraphina | Nobby Leach powinien gryźć piach

[1962] Alice i Seraphina | Nobby Leach powinien gryźć piach
Gambit Królowej
I'm not calling you a liar, just don't lie to me
Elegancka i wysublimowana panna, która zręcznie przemyka przez ulice, ubrana w biel, która stała się niemal jej symbolem (ewentualnie okraszona czerwonymi dodatkami). Czasami znajduje się w miejscach, gdzie przebywać kobietom z dobrego domu nie wypada, ale Prewettci nigdy nie mieli zbyt wielu poszanowania dla zasad i konwenansów. Przeciętnego wzrostu (160 cm) pachnąca drzewem sandałowym i lawendą. Długie, rude włosy chętnie spina w kunsztowne fryzury.

Seraphina Prewett
#1
13.11.2022, 17:55  ✶  

1969
Alice i Seraphina
Mieszkanie Seraphiny



Obiecała dziś znajomym wyjście wieczorem, może udanie się gdzieś poza miasto, tego absolutnie nie wiedziała, ale zdecydowała się dziś zabrać ze sobą swoją kuzynkę, Alice, tak aby i ona mogła zyskać nieco rozrywki na tym smutnym, zapomnianym przez wszystkich bogów i odrobinę magii świecie. Poza tym chciała, aby jej kuzynka również miała nieco przyjemności z życia, a nie tylko myślała w sumie…w sumie o tym, co Alice myślała, nie miała pojęcia. Mimo to wcale jej to nie przeszkadzało, zwłaszcza że raczej nie skupiała się na tym, co jej bliscy robili w wolnym czasie przynajmniej dopóki nie musiała się o nich martwić i wyciągać ich z ewentualnych kłopotów. Albo też nie przyznawać się do nich ani tego, co się działo. Specyficzna to była rodzina, ale jej wyjątkowo to odpowiadało, co zdecydowanie o każdym nie można było powiedzieć.
Nie było teraz jednak powodów do zmartwień, a sama leżała wraz z Alice na łóżku, głowę trzymając obecnie na kolanach kuzynki, kiedy przeglądała gazetę, machając leniwie nogami, które wystawały ponad krawędź łóżka, przeglądając artykuł za artykułem. Lubiła nadrabiać informację z rozmaitych gazet, wiedząc, że niezależnie od tego, co się dzieje, warto było poznać opinię danego dziennikarza. W takich wypadkach po pewne informacje będzie trzeba udać się do konkretnych nazwisk. Na całe szczęście, z jej pamięcią zapisywać tego nie musiała, dlatego pozwalała sobie na dokładne czytanie. Zmarszczyła jeszcze brwi, unosząc lekko gazetę i przechylając głowę, tak aby spojrzeć na kuzynkę.
- Nie wiem, co myślisz o tym, ale uważam, że nazwisko pan Nobby Leach ma dość niefortunne jak na politykę. Zmieniłabyś nazwisko, gdybyś mogła mieć jakieś lepsze? – Ciekawa była, czy nawet w tak trywialnej sprawie jej kuzynka miała jakieś zdanie, ale ponieważ Alice lubiła, to oznaczało, że lubiła ją też pytać o nawet trywialne rzeczy. Pomachała jeszcze gazetą, zaraz też wracając do artykułu.
- Zwracają dużo uwagi na to, jakiej jest krwi, ale podejrzewałabym, że raczej dlatego, że im się nudzi. W ogóle myślałaś o tym, co zamierza zrobić? Jako Minister, w sensie? Ten kraj nie wydaje się jakkolwiek zachęcać do zmieniania w nim cokolwiek… - A szkoda, bo mogło być ciekawie.
monkey business
Two sides of me can't agree
170 cm, gęste blond włosy, które nie są jej naturalnym kolorem i które rzadko bywają gładko uczesane to dwie rzeczy, które na pewno pierwsze rzucą się w oczy. Alice ma twarz pełną czy nawet pyzatą o regularnych, wyraźnych rysach. Jej oczy są szare, ciemne. Zwykle sprawia wrażenie osoby pogodnej i swobodnie czującej się w każdym miejscu. Ubrania nosi rożne, dopasowane do okazji - od tradycyjnych szat po ubrania mugoli.

Alice Selwyn
#2
17.11.2022, 22:11  ✶  
Możliwe, że powinna być w innym miejscu, ale nie istniała taka sytuacja, której nie rozwiązałyby obietnice, przysługi i uśmiech równie szeroki, co szczery - coś tam jednak po swoich utalentowanych aktorsko rodziców odziedziczyła. Potrafiła też się odwdzięczyć, więc nawet w przyciężkiej atmosferze Gringotta radziła sobie dobrze na tyle, by zorganizować sobie wolny dzień albo trzy na ostatni moment. Poza tym Alice często wzbudza u innych opiekuńcze odruchy, była łatwo traktowana niczym ta młodsza siostra lub córka. No i była zdolna, takim też się więcej wybaczało.
Nieco roztargnionym gestem przeczesywała powoli gęste włosy kuzynki, takim samym ruchem, jak przez lata uspokajała swoje rodzeństwo. Jednocześnie trzymała na wysokości twarzy egzemplarz Czarownicy, nawet nie wiedziała czy jest to najnowszy numer, ale co chwila cicho śmiała się z podpisów ruchomych zdjęć gwiazd i zakał towarzystwa, które celowo była zawsze uchwycone w wydaniu mało korzystnym. Odłożyła gazetę na bok, spojrzała na Seraphinę by zaraz odwrócić wzrok na sufit.
- Mało wybredni przeciwnicy Ministra na pewno chętnie to wykorzystują. - Widywała te koślawe napisy na kamienicach w magicznych dzielnicach, które swoją drogą wyglądały na wykonane przez co najwyżej dziesięciolatków.
- Niee - przeciągnęła zgłoskę. - Zawsze ktoś by dotarł do pierwotnego nazwiska i mieliby jeszcze większą pożywkę, niż teraz w przypadku Leach’a. Lepiej by było wykorzystać na swoją korzyść takie nieszczęśliwe nazwisko i wytrącić im możliwość użycia przeciwko mnie. Chyba że tak ogólnie? To też nie, dobrze mi z tym kim jestem. - Może dodatkowym powodem był fakt, że rodzicom robiło się słabo, gdy świeciła nazwiskiem w tak mało dyskretny sposób, choć jednocześnie całe stado pozamałżeńskich pociech, o których wszyscy wiedzieli, a nie mówili już było wystarczająco dyskretne.
- Nudzą się lub są śmiertelni urażeni, że to nie ich wybrano. Strasznie wszystko mu utrudniają, jeżeli jego plany miałby być taką katastrofą, to czemu nie pozwolą mu na jedną, żeby mieć argument przez następne kilka wieków przeciwko zmianom. Masz rację, gdyby nie Kodeks Tajności, dalej część puszczałaby samopas hipogryfy, jak za czasów Merlina. - Patrzyła na Serę z ukosa: - nie dusi cię to, że tkwimy w tym samym porządku ustalonym lata temu, który jest najwyraźniej delikatny, jak pajęczyna, skoro kadencja Leach’a może go zburzyć, a równocześnie jest tak nijako?
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Seraphina Prewett (354), Alice Selwyn (363)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa