• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Przyjęci do gry v
1 2 3 4 5 … 7 Dalej »
Harrier Abbott

Harrier Abbott
Potężny komunista
Mała, Twe spojrzenie to jest pierwsze wykroczenie.
Duży mężczyzna; ponad 180, szeroki i kanciasty. Najpierw do pomieszczenia wchodzi jego wąs, a potem on sam. Jasne oczy, trochę zmarszczek i szeroki uśmiech ukazujący zęby. Wygląda jakby ubrał na siebie przypadkowe ubrania znalezione w second-handzie, mugolskie bluzy, czarodziejskie płaszcze i czasami krzykliwe kolory. Lubi turkusowe marynarki i szpiczaste dekolty, nie stroni od rozpinania koszuli i pokazywania włosów na klacie. Pachnie świeżymi bułkami, cydrem i kocimiętką; po nocnym wypadzie do baru głównie jabolem.

Harrier Abbott
#1
15.07.2025, 01:34  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.08.2025, 20:00 przez Eutierria.)  

Harrier Abbott

Urodzenie: 21 sierpnia 1925 (Numerologiczna 1 | Lew).
Stan cywilny: Rozwiedziony.
Krew: Półkrwi.
Zamieszkanie: Niemagiczny Londyn, Islington.
Pochodzenie: Przyszedł na świat jako Henrietta Figg. Harrier było zdrobnieniem, które stało się jego oficjalnym imieniem jeszcze zanim poszedł do Hogwartu. Po ślubie rodziców, wraz z matką, przybrał nazwisko ojca. Dzieciństwo spędził w East Sussex, domu matki przy białych klifach Seven Sisters. Florence Figg była wybitną szukającą przez prawie 25 lat, a teraz pomaga w Kocim Azylu. Aurelius Abbott, ojciec, jest producentem cydru z angielskich jabłek, oraz naturalnego wina z niewielkiej winnicy w Szwajcarii. Rodzice rozwiedli się jak Harrier był jeszcze w Hogwarcie, ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu, mieli inne priorytety w życiu i choć rozstali się w gniewie, tak dzisiaj ze sobą rozmawiają.
Kształtowanie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉◉◉○○
Zauroczenie: ◉○○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉◉○
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉○○
Poziom spaczenia: II
Różdżka: Pióro z ogona feniksa, buk, 12 i 3/4 cala, giętka.
Zwierzę totemiczne: Pies rasy Harrier.
Aura: Dominacja szarości nad stale walczącymi o przetrwanie czerwienią i pomarańczem.
O zdolnościach: Dobrze radzi sobie z transmutacją, a w dzieciństwie trenował ją pod okiem ojca. Zaklęcia obronne i obrona przed czarną magią bardzo go ekscytują, bo poza pięściami, zdarza mu się również używać różdżki. Od zawsze skupiony był na pomocy słabszym, uważając to za swoją moralną powinność. Latanie na miotle udało mu się trenować jeszcze przed szkołą, głównie z powodu zawodu matki - to ona zaszczepiła w nim pasję do Quidditcha, w którym również radził sobie wybitnie, choć nie jako szukający, a pałkarz. Nie jest najwyższy, ale sporo waży i zawsze dużo trenował. Bardziej od złożoności eliksirów czy innych numerologii interesowała go historia i społeczeństwo, to w jaki sposób grupy ludzi traktują się nawzajem, nawet poza światem czarodziejów. Już przed pracą jako funkcjonariusz miał do czynienia z mugolskim światem, z czystej ciekawości i chęci zaczerpnięcia innych perspektyw. Jego była żona była charłakiem, choć wyszło to dopiero pod koniec jego kariery sportowej. Nie ma problemów w relacjach międzyludzkich, choć też nie jest najprzyjemniejszym typem, jakiego możesz spotkać. Zdarza mu się być nietaktownym, prostolinijnym i tym może zrazić do siebie innych, ale nie jest zakłopotany poznawaniem nowych ludzi. Jest człowiekiem, który prędzej wywalczy ci prawo do zamieszkania w miejscu, w którym bardzo chcesz zamieszkać, niż słodzącym ci nad kawą kolegą. Stawia na czyny i faktycznie chce, aby ekonomicznie i kulturowo, dyskryminacja powoli znajdowała swoje miejsce w książkach historycznych - czasami zbyt mocno się na tym skupia i należy sprowadzić go na ziemię. Jego odskocznią jest jedzenie, uwielbia gotować dla innych i widzieć, że smakują im jego potrawy. Od dziecka miał dużą styczność z kotami, jego matka miała ich sporo, a teraz, na emeryturze prowadzi ośrodek dla zwierząt. Potrafi zajmować się czworonogami, choć nie posiada w tym specjalistycznej wiedzy. Ot, ratuje bezdomne kociaki i z płomiennym zacietrzewieniem tępi bezmyślne wyrządzanie krzywdy zwierzakom. Uwielbia muzykę, choć nie potrafi na niczym grać ani śpiewać, co w momentach mocnego upojenia alkoholowego jest największym problemem jego kompanów (lub przypadkowych ludzi w lokalu).

Przewagi


Figg, Miau | 0: Ma białego kota o imieniu Janush (Janusz), z którym jest w ciągłej kłótni na temat polityki i moralności. Są na siebie skazani, możliwe, że kot ma też swoje zasługi w alkoholizmie Herriera. Bardzo się nie zgadzają. Kot tak naprawdę przedstawia się innym imieniem, ale dla Harry'ego na zawsze pozostanie Janushem. Umie odprawiać rytuał, ale nie umie dogadać się z kotem (nawet jeżeli się rozumieją). Na pytanie 'Czy Janush to chłopiec?' odpowiada 'Janush to kot', a na 'co ma pod ogonem?' 'wolny rynek'.
Popularność | 0: Nie jest z niej zbytnio zadowolony, ale jakoś musi sobie radzić. Wykorzystuje ją, jeżeli jest okazja, aczkolwiek utrudnia mu ona trochę pracę. Często jest w kamuflażu, głównie dlatego zapuścił ogromny wąs, po którym rozpoznają go ludzie z pracy. Jest naprawdę jedyny w swoim rodzaju, serio (ten wąs).
Dowodzenie | II: Jest zdecydowany, być może nie najbardziej charyzmatyczny, ale nadrabia czynami i inicjatywą. Bardzo dobrze organizuje swoją pracę oraz tę innych, dzięki szczeremu zainteresowaniu ludźmi oraz empatii jest w stanie dostrzec słabe i mocne stronny innych członków zespołu. Sprawia mu przyjemność, gdy inni mogą się z nim oraz z jego pomocą rozwijać. Stawia na budowanie społeczności, nawet najmniejszej, w której członkowie mogą sobie ufać i się wspierać. Bywa szorstki i prostolinijny, co w jego zawodzie jest raczej wymagane.
Znajomość półświatka | I: Nie dzieli ludzi na tych lepszej i gorszej kategorii, tylko dlatego, że znajdują się 'po złej stronie miasta'. Zdaje sobie sprawę, że spora ilość 'przestępców' nimi zostaje, bo nie ma innego wyboru, nie został im pokazany lub system potraktował ich okropnie. Nie świeci odznaką, chociaż od wielu lat jest pracoholikiem i kłamstwem byłoby stwierdzenie, że po zakończonej zmianie nie pracuje. Siłą rzeczy zna sporo osób z półświatka, niektórych postawił przed sądem, innym pomógł wyjść z trudnej sytuacji, jeżeli w ogóle chcieli z nim rozmawiać (lub nie mieli wyboru). Poza tym, jest wielbicielem taniego alkoholu i najlepiej w dużej ilości.
Walka wręcz | I: Mimo, że nie wylewa alkoholu za kołnierz, wciąż dba o formę. Od zawsze preferował pięści od różdżki, chociażby, aby pozbyć się frustracji i złości. Stwierdzenie, że bije się dla przyjemności byłoby przesadą, ale nie można również powiedzieć, że nie lubi tego robić.
Latanie na miotle | I: Jako były, zawodowy gracz Quidditcha latanie na miotle było dużą częścią jego życia. Nauczony przez matkę, podszlifował się w szkolnej reprezentacji i kontynuował treningi w czasie kariery.
Zastraszanie | I: Mierzy sobie 183 centymetrów i nie próżnuje w masie. Jest po prostu duży, dba o kondycję i mimo, że alkohol powoli staje się przeszkodą, tak wciąż bazuje na swojej dyscyplinie sportowca z dodatkową srogością służb mundurowych. Nie omija piątkowej sesji ćwiczeń, nawet po to, aby wypić dodatkową szklankę whisky; wypije potem dodatkowych pięć, w nagrodę. Poza wyglądem, zdobył też sobie reputację naprawdę skutecznego funkcjonariusza, któremu lepiej nie zachodzić za skórę. Jest cierpliwy do czasu, a później gubi jakiekolwiek skrupuły. Prostolinijność oraz szorstkość dokładają się do jego umiejętności bezlitosnego poradzenia sobie z tym, co trzeba. Stawia na skuteczność.
Prowadzenie pojazdów | I: Poruszał się sporo po niemagicznym Londynie, więc zainteresował się czym Mugole poruszają się na co dzień. Do tego stopnia, że zdołał kolegów mugolaków przekonać, aby nauczyli go prowadzić. Aktualnie jest posiadaczem kanarkowo-żółtego Fiata 500.
Występowanie | I: Jako były zawodnik, przyzwyczaił się do wystąpień przed publiką, nie tylko na boisku, ale też przed dziennikarzami. Pomogło mu to w późniejszej pracy detektywa, gdy prasa dopytywała o śledztwa i pomaga teraz, gdy jest aurorem.

Zawady


Szlamolubny | III: Wyraźnie zaznacza, że równość wszystkich nie jest radykalną ideą, a podstawą dobrze prosperującego społeczeństwa. Bardziej od twojego nazwiska, zainteresuje go, co zrobiłeś w życiu, aby wszystkim żyło się sprawniej i lepiej. Uważa, że anty-mugolskie, anty-charłacze czy anty-mugolackie zachowania są uwarunkowane przede wszystkim finansowo i klasowo, co porusza w wielu dyskusjach, nieczęsto kłótniach. Uważa, że zaostrzenie przepisów czy nadanie funkcjonariuszom dodatkowych praw uderzy w najbardziej dyskryminowanych, więc jest przeciwnikiem takich działań. Prędzej dołączyłby się do rewolucji, niżeliby ją pacyfikował, jeżeli miałaby doprowadzić do równości. Nie zgadza się jednak z nazbyt pokojową, aktualną polityka Ministerstwa, bo tak, jak mniejsi przestępcy mogą mieć, jego zdaniem, dobry powód do popełniania nielegalnych czynów, tak tłumaczenie się 'nieczystością' po rzucaniu czarnomagicznych zaklęć na niewinnych ludzi, niezależnie od ich pochodzenia, jest dla niego karygodne i wzbudza w nim duże pokłady frustracji. Swój spory, wiejski dom 'wynajmuje' rodzinie czarodziejów pochodzenia mugolskiego. Nie bierze od nich opłat za czynsz, jedynie za wszystkie opłaty, które trzeba uiszczać. Jeżeli może, to pomaga ludziom z dyskryminowanych grup i wcale się z tym nie kryje.
Uzależnienie | I: Ilość pracy, którą wykonuje od ponad dziesięciu lat tylko przybywa. Wykonywanie obowiązków pozwala mu nie myśleć o samotności, rozwodzie, o stanie świata. Wydaje mu się, że robi coś dobrego, przede wszystkim dla innych, mało go obchodzi to, co się stanie z nim samym. Smutki i przemęczenie zapija alkoholem, śpiewem do rana i absolutnym zajeżdżaniem swojego, już powoli starzejącego się ciała. Pije codziennie, nawet jeżeli jest to tylko pare szklaneczek pod koniec dnia w swoim własnym towarzystwie - bez tego nie zaśnie. W zaglądnięciu do kieliszka 'pomógł' mu również rozwód z żoną w 1952. Fakt, że zdołała sobie ułożyć życie i mieć dzieci bez niego bardzo go zranił, choć i tak starał się pozostać jej dobrym przyjacielem. Dość mocno przesadził, nachodząc ją oraz jej nowego męża, gdy ona chciała całkowicie odłączyć się od świata czarodziejów. Gdyby nie odwrócił się w stronę butelki, prawdopodobnie skończyłoby się zakazem zbliżania się.
Kompleks bohatera | II: Poświęciłby się dla sprawy, jeżeli czyjeś życie byłoby zagrożone. Pozwoliłby komuś mocno oberwać, jeżeli oceniłby, że będzie w stanie tę osobę odratować, ale w momencie, gdy nie byłby pewny, rzuciłby się do ratunku bez głębszego zastanowienia. Uważa, że jego życie jest tylko jednym z wielu, które i tak zostałyby poświęcone, więc przynajmniej umierając zrobiłby coś dobrego.
Bezsenność | II: Bardzo dużo pracuje, widział w ostatnich latach sporo sytuacji, które nie pozwalają zmrużyć mu oka. Można nawet stwierdzić, że nie chce spać, bo uważa to za stratę czasu. Nie jest w stanie usiedzieć, w sytuacjach mocnego przemęczenia sięga po alkohol, a dopiero w ostateczności eliksiry. Ma wyrzuty sumienia, że nie był w stanie zapełnić swojej zone 'idealnego świata', w którym charłaki nie byłyby dyskryminowane.
Edukacja: Hogwart, Hufflepuff, rocznik 1943. Był uczniem, którego nużyło przesiadywanie w ławce dłużej niż pół godziny. Nie miał najlepszych ocen, ale dobrze radził sobie z transmutacją, ale w ogólnym rozrachunku jego oceny kulały. Należał do klubu pojedynków oraz drużyny Quidditcha Puchonów jako pałkarz. Wyniki nigdy nie były dla niego istotne, dopiero w dwóch ostatnich latach szkoły rodzice przycisnęli go do nauki, wizją sabotowania jego wymarzonej kariery sportowca. Był aktywnym dzieckiem i nastolatkiem, więc lepiej wychodziły mu przedmioty praktyczne niż teoria. Jedynymi zajęciami, dla których przysiadał nad książkami z przyjemnością, było mugoloznastwo i, momentami, historia magii.

Doświadczenie:
Pałkarz, Zawodowy gracz Quidditcha | 1943 - 1950: Dostanie pozycji pałkarza nie było tylko kwestią formalności, choć nie można powiedzieć, że reputacja matki mu nie pomogła. Był dobrym graczem, miał się czym pochwalić, został przyjęty, a jego kariera trwała sześć lat. Zapewne trwałaby dłużej, bo bardzo dobrze czuł się na miotle, rozwijał swoje doświadczenie i był w stanie awansować do bardziej prestiżowych teamów. I to właśnie spisało jego karierę na straty. Jego żona - Fiona - była charłakiem, poznali się w mugolskim barze. Z początku łatwo było to ukrywać, jednakże wraz z wzrostem popularności, wzrosła tez liczba węszących sensację dziennikarzy. Dla dobra swojej żony, zakończył karierę w 1949 roku. Nie potrzebował z początku pracować, miał wystarczająco pieniędzy, więc skupił się na życiu rodzinnym, a raczej komforcie żony.

Brygadzista, BUM | 1950 - 1952: Zdecydował się na egzaminy, aby wstąpić do Brygady, ponieważ chciał mieć realny wpływ na zmiany, jak mu się wtedy wydawało, na lepsze. Pomimo starań, żonie wciąż się nie poprawiało. Brał więc sprawę za sprawą, aby czuć, że robi coś użytecznego dla świata. Chęć do pracy bardzo szybko zmieniła się w pracoholizm oraz zapełniła pustkę. Rzadko bywał w domu, a jeżeli już, to spał bardziej lub mniej pijany. W 1951 zaproponowano mu awans na Detektywa, za zasługi, ze względu na rekordową liczbę spraw rozwiązanych w roku. Odrzucił go, ponieważ nie chciał tonąć w papierach i odpowiedzialności, a relacja z żoną wciąż obciążała go emocjonalnie.

Detektyw, BUM | 1952 - 1959: Przyjął awans, gdy zaproponowano mu go po raz drugi, ale wtedy był już po rozwodzie. Mozolnie wypełniał papiery, bardzo lakonicznie, ale sprawy, którymi się zajmował dodawane były do rocznych statystyk, aby wykazać skuteczność funkcjonariuszy, więc pomimo wad administracyjnych, nie miał większych problemów. Bardzo dobrze czuł się wśród kolegów, którzy zastąpili mu życie rodzinne.

Auror, Biuro Aurorów | 1959 - obecnie: Na aurorskie szkolenia zdecydował się ze względów moralnych, woli zwalczać czarnoksiężników, bo na temat relacji funkcjonariuszy z ludnością ma opinie, których nie wypowiada na głos w pracy, bo prawdopodobnie bardzo szybko by ją stracił. Trzy lata szkoleń były dla niego bardzo intensywne, ale najwyraźniej tego potrzebował. Jest fizycznie bardzo wytrzymały, musiał podszkolić się w reszcie umiejętności, których mu brakowało, ale ostatnie siedem lat pracy wspomina... dobrze. Tych złych momentów nie pamięta, bo z każdym rokiem pił odrobinę więcej.

Aktualne miejsce pracy: Auror, Biuro Aurorów i Brygady Uderzeniowej, Ministerstwo Magii
Cechy szczególne: Wąs - naprawdę bujny, wyróżniający się spośród innych wąsów, potężny. Najpierw widać wąs, a dopiero potem Harry'ego. Ma tatuaż  w kształcie płonącej misy z jabłkami na lędźwiach - w jednym, środkowym owocu wycięte jest serce.
Rozpoznawalność: Popularny | IV: Znasz go jako dobrego detektywa pracoholika lub aurora. Jeżeli jesteś fanem Quidditcha, być może słyszałeś, że kiedyś miał bardzo owocną, sportową karierę oraz o tym co, według starych plotek, doprowadziło do jej końca - żonie, charłaczce.

Wskazówki dla Mistrza Gry

Nikt nie wie o tym, jak nazywał się, gdy się urodził, tj. przed zmianą danych. No, oczywiście poza ojcem, matką. osobą, która te dane zmieniła oraz szkołą. Nie jest to dla niego ważnym tematem, w ogóle o tym nie mówi. Wiedziała jego żona, zapewne bardzo bliskiej osobie też by powiedział, choć nie można stwierdzić na pewno. Nie może mieć dzieci, co trzy miesiące pije eliksir, aby żadne ze zmian hormonalnych się nie cofnęły. Jeżeli chodzi o te chirurgiczne, to góry nie trzeba było ruszać, z powodu szybkiego zaczęcia terapii eliksirami, a dół jest nie do rozróżnienia od zwykłego penisa, którego ma cis chłop. 

Postać jest do napierdalania się, robienia bardzo randomowych akcji oraz upijania się w barach.

Jego kot - Janush -, jakby mógł, pewnie pracowałby po znajomości w Ministerstwie, miał Trust Fund i nienawidził wszystkich, których krew nie jest co najmniej półkrwi. Jest też zwolennikiem wolnego rynku i innych takich bezsensownych pierdół.

Dużo mówi o związkach zawodowych.

Potrafi bardzo dobrze chodzić w butach na obcasach, takich mega wysokich - ma dobrą równowagę - zróbcie z tym, co chcecie, uważam, że to ważna informacja.


“There is nothing noble in being superior to your fellow man; true nobility is being superior to your former self.”
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#2
09.08.2025, 20:04  ✶  

Skrytka bankowa


Łącznie zdobytychDo wykorzystania
PD PD

[+]Bonusy
Brak

[+]Przedmioty
Brak

Jesień 1972


Kwartał w trakcie

[+]Dokonania fabularne

[+]Rozliczenia

ŹródłoZmiany w PD
09.08.25 - Utworzenie Karty Postaci1000
09.08.25 - Początkowe wydatki-1000
— Link do spisu sesji —


there is mystery unfolding
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#3
09.08.2025, 20:04  ✶  

zebrane odznaki

Twoja postać nie zdobyła jeszcze żadnych odznak. Odznaki możesz zbierać realizując scenariusze, zdobywając mechaniczne osiągnięcia i biorąc udział w wydarzeniach ogłaszanych w dziale szpalta. Sporadycznie mistrzowie gry obdarowują graczy odznakami specjalnymi. Sposoby na ich zdobycie owiane są jednak tajemnicą.


there is mystery unfolding
Potężny komunista
Mała, Twe spojrzenie to jest pierwsze wykroczenie.
Duży mężczyzna; ponad 180, szeroki i kanciasty. Najpierw do pomieszczenia wchodzi jego wąs, a potem on sam. Jasne oczy, trochę zmarszczek i szeroki uśmiech ukazujący zęby. Wygląda jakby ubrał na siebie przypadkowe ubrania znalezione w second-handzie, mugolskie bluzy, czarodziejskie płaszcze i czasami krzykliwe kolory. Lubi turkusowe marynarki i szpiczaste dekolty, nie stroni od rozpinania koszuli i pokazywania włosów na klacie. Pachnie świeżymi bułkami, cydrem i kocimiętką; po nocnym wypadzie do baru głównie jabolem.

Harrier Abbott
#4
09.08.2025, 20:04  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.08.2025, 03:20 przez Harrier Abbott.)  

Harrier Abbott


“We are all broken — that’s how the light gets in.”

[Obrazek: 20b43ff7152b30e4a8731a152ada73b3de439992.jpg] [Obrazek: 95ea6af5ad0a3fa0e659dc34fa445acbcc302763.jpg] [Obrazek: 25a8b92acc793fb0726f10fa5cb60eac8af90aee.jpg]


W lustrze Ain Eingarp widzę niewiele, bo zawsze zamykam oczy, gdy muszę w nie spoglądać. Bogin przyjmuje przy mnie formę córki, która nie chce mnie znać. Amortencja pachnie mi smażoną cebulą na oliwie, jabłkami i pastą do butów. Moje ulubione zaklęcie to Reparo. Mój patronus przyjmuje formę psa, co mój kot ma mi za złe. Wróżbiarstwo to dla mnie forma rozrywki przy alkoholu. Czarna magia? Cóż, wolę czarną kawę. Za swoje największe osiągnięcie uważam wychowanie Sonique. Stoję po stronie ludu, wspólnoty i dobra społeczności. Moje serce należy do najbliższych, przede wszystkim mojej córki.


“There is nothing noble in being superior to your fellow man; true nobility is being superior to your former self.”
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa