02.10.2025, 19:14 ✶
Dom Figgów
Surrey - Mabon 1972
![[Obrazek: V3cmOTV.png]](https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=V3cmOTV.png)
Pierwszy raz od dawna nie musiał pokonywać pół świata, żeby dostać się na jakieś święta do domu. Taka zmiana była aż dziwna dla niego, przez tyle lat znajdował się poza Wyspami, że przebywanie tutaj nadal wydawało się nienaturalne, mimo, że to od zawsze był jego dom. Czasami wydawało mu się, jakby był tylko gościem. Nie dlatego, że rodzice go źle traktowali czy rodzeństwo odpychało, ale mi mo to jakaś zadra w sercu wciąż się jątrzyła.
No ale teraz siedział w salonie swoich rodziców, wszyscy gdzieś się krzątali, nawet Kapitan Pazur zniknął w czeluściach domu, zapewne nadrabiał zaległości z pozostałymi kotami rodziny Figgów. Odetchnął głęboko pociągając łyk ze swojego kubka, wzmacniana herbatka za zdrowie dziadka wchodziło jak złoto, a co najważniejsze nie była czymś za co matka patrzyłaby na niego jak na ostatniego degenerata. W sumie to było już po dwunastej, ale z drugiej strony spotkania rodzinne to nie była dobra okazja na to, żeby się upijać.
Zerknął na stojący rogu pokoju wielki pakunek, w którym skrywał się prezent dla Mabel. Do teraz nie miał pojęcia jakim cudem nie udało mu się go wręczyć wcześniej. Od początku września przekonał się, że czekanie na idealny moment jest bezcelowe, najlepiej jest chwytać życie tu i teraz, a nie czekać na moment jak ze snów. Dlatego też choć normalnie nie dawało się przecież prezentów z okazji Mabon - to kimże on był, żeby nie rozpieszczać swojej siostrzenicy?
Popatrzył w ogień ciekaw gdzie są wszyscy? W kuchni dobrze wiedział, że nie ma czego szukać, nie byłby w stanie im pomóc, bo jego zdolności kucharskie ograniczały się do podgrzania wody na herbatę. Mógłby podjadać, ale wolał nie oberwać zaklęciem żądlącym przed posiłkiem, to skutecznie odbierało apetyt, a czekanie na potrawy przygotowane przez Norę i matkę zostanie wynagrodzone na pewno.
Zerknął w stronę kominka i zamyślił się. Jakie to dziwne, że nie tak dawno walczyli z płomieniami, które niosły jedynie zniszczenie i cierpienie - a teraz? Ogień niósł przyjemne ciepło, roztaczając poczucie bezpieczeństwa. Czy teraz podszczas Mabon nic im nie grozi? Czy Voldemort nie będzie chciał znowu pogrążyć Magicznego świata w chaosie i cierpieniu? To by do niego pasowało... Ale nie mógł się zamartwiać i dawać pochłonąć "co by było gdyby". Westchnął i wyciągnął różdżkę, aby leżące jesienne ozdoby ożywić i sprawić, że zaczną się gonić po stoliku w możliwie jak najbardziej chaotyczny sposób.
Transmutacja - ożywienie ozdób
Rzut Z 1d100 - 1
Krytyczna porazka
Krytyczna porazka
Rzut Z 1d100 - 88
Sukces!
Sukces!