Rozliczono - Erik Longbottom - osiągnięcie Badacz Tajemnic
—12/04/1972—
Posiadłość Longbottomów, Dolina Godryka
Erik Longbottom, Brenna Longbottom & Charles Rookwood
Nie wiedział, co powinien zrobić. Przynajmniej jeszcze nie. Od kilku dni dręczyły go wątpliwości związane z propozycją Castiela i pomimo wszelkich starań nie do końca potrafił sobie poukładać to wszystko w głowie. Trudno było mu podjąć jednoznaczną decyzję. Najchętniej wysłałby chłopakowi kilkudziesięciostronicową umowę, która brałaby pod uwagę całą masę zagrożeń i potencjalnych problemów, jednak wiedział, że mija się to z celem. Nieprzewidywalność pracy z przemienionym wilkołakiem to było coś, co nie było w stanie zapewnić stuprocentowego bezpieczeństwa.
Przedstawiony mu plan wydawał się z jednej strony przemyślany, a z drugiej lekkomyślny. Większość ludzi zapewne by się wycofała, a wszelkie poznane informacje zepchnęła na kraniec świadomości, aby tylko i nich zapomnieć. Erik jednak nie potrafił tak po prostu odpuścić, gdyż wśród całej tej niepewności czy nieufności czaiło się światełko, które zdawało się pytać: A co jeśli jednak się uda? Jeśli ja tego nie zrobię, możliwe, że nie znajdzie nikogo innego. A nawet jeśli mu się uda, to może trafić na kogoś, kto gorzej na to zareaguje, pomyślał z niesmakiem.
Nacisnął klamkę i wszedł do środka, a pierwsze co mu się rzuciło w oczy, to masa pudeł rozrzuconych w na pozór przypadkowych miejscach. Zmarszczył brwi, taksując wzrokiem kolejne meble, jak gdyby poszukiwał jakiejś logiki w pracach porządkowych swojej siostry. Eh, już na samym początku został zbity z tropu. Stanął na środku pomieszczenia, obejmując się rękami i powoli się obracał. Jego spojrzenie padło w końcu na młodszą Longbottomównę, która zawzięcie czegoś szukała lub próbowała coś upchnąć w szafie.
— Widzę, że praca wre — rzucił z pozorną beztroską, opierając się o wspomniany mebel. Uśmiechnął się minimalnie. — Charles się gdzieś ewakuował, czy posłałaś go po jeszcze jakieś rzeczy?
Chłopak zjawił się w rezydencji dosyć niespodziewanie, jednak siostra na szczęście nie próbowała trzymać tego przed nim w tajemnicy, toteż dużo szybko dowiedział się, co się stało. Współczuł ich nowemu współlokatorowi, jednak cieszył się, że ten znalazł schronienie w ich domu. Mógł trafić gorzej, gdyby nagle zaczął szukać jakiejś kryjówki w Londynie, czy okolicznych miasteczkach.
— W każdym razie, chce z Tobą o czymś porozmawiać — zaczął powoli, wsuwając niesforny kosmyk włosów z ucho. Nie wiedział, gdzie podziać oczy. — Byłem kilka dni temu na badaniach kontrolnych u Castiela. Z samą klątwą jest lepiej i rokowania są całkiem dobre, ale... Stało się coś jeszcze. Zaproponował mi udział w badaniach nad likantropią.
Zerknął kontrolnie na Brennę. Miał lekkie opory przed tą rozmową przede wszystkim dlatego, że Castiel był jej bliski, a podejrzewał, że reakcja dziewczyny może być dosyć... intensywna. Już teraz czuł się winny, jakby kwestia tego, że został poproszony o udział w tych testach, mogła drastycznie zmienić relacje tej dwójki.
— Twierdzi, że jeśli ma rację, to byłby w stanie pomóc w skróceniu czasu samej przemiany lub wręcz nabycia odporności na pełnię — opowiadał dalej przez zaciśnięte zęby, nie wiedząc, gdzie podziać oczy. — Jest jednak haczyk. Chodzi mu konkretnie o przetestowanie działania jakiegoś specyfiku odurzającego... na krew wilkołaka, który nie jest pod wpływem innych substancji. W tym eliksiru tojadowego.
Zgarbił się lekko i zmrużył oczy, jakby oczekując, że za samo wspomnienie o podobnym planie oberwie po głowie. Mogli sobie robić od czasu do czasu żarty na temat wilkołactwa, jednak Erik wiedział, że jego przypadłość nie jest dla rodziny, tylko i wyłącznie ciekawostką. Wiedział też, jak wiele czasu poświęca jego siostra na to, aby zapewnić mu bezpieczeństwo w trakcie pełni. Być może przede wszystkim dla tego, chciał właśnie z nią omówić tę kwestię. W końcu, kto znał go pod tym względem lepiej?
❝On some nights, the moon thinks about ramming into Earth,
slamming into civilization like some kind of intergalactic wrecking ball.
On other nights, it's pretty content just to make werewolves.❞