Sacharissa Macmillan z domu Selwyn
Urodzenie: 6 Sierpnia 1940, lew, jedynka
Stan cywilny: mężatka
Nazwisko panieńskie: Selwyn
Krew: czysta
Pochodzenie: Na świat przyszła na deskach teatru - zaskakując tym publiczność, obsadę, a nawet własnych rodziców. Nikt bowiem nie przypuszczał, że w trakcie drugiego aktu Hamleta, Ofelia, w tej roli niesamowita Persefone Selwyn z domu Prewett, zacznie rodzić? Nikt, a już na pewno nie jej mąż Sokrates Selwyn, którego to nagłe i zdawałoby się przedwczesne pojawienie się córki, odciągnęło od bliższego zapoznawania się z migdałkami jednej z dublerek. Czy w hulaszczym artystycznym życiu, poplątały mu się miesiące ciąży, a może dziecko urodziło się za wcześnie? Bezpieczniej było nie drążyć niektórych tematów.
Sacharissa urodziła się w Londynie i to w nim spędziła całe swoje dorosłe życie. Najpierw jako panna, a od dwunastu lat jako żona, a później matka.
Stan cywilny: mężatka
Nazwisko panieńskie: Selwyn
Krew: czysta
Pochodzenie: Na świat przyszła na deskach teatru - zaskakując tym publiczność, obsadę, a nawet własnych rodziców. Nikt bowiem nie przypuszczał, że w trakcie drugiego aktu Hamleta, Ofelia, w tej roli niesamowita Persefone Selwyn z domu Prewett, zacznie rodzić? Nikt, a już na pewno nie jej mąż Sokrates Selwyn, którego to nagłe i zdawałoby się przedwczesne pojawienie się córki, odciągnęło od bliższego zapoznawania się z migdałkami jednej z dublerek. Czy w hulaszczym artystycznym życiu, poplątały mu się miesiące ciąży, a może dziecko urodziło się za wcześnie? Bezpieczniej było nie drążyć niektórych tematów.
Sacharissa urodziła się w Londynie i to w nim spędziła całe swoje dorosłe życie. Najpierw jako panna, a od dwunastu lat jako żona, a później matka.
Kształtowanie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉◉◉○○
Zauroczenie: ◉◉○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉◉○
Aktywność fizyczna: ◉○○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉◉○○○
Wiedza przyrodnicza: ○○○○○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉◉◉○○
Zauroczenie: ◉◉○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉◉○
Aktywność fizyczna: ◉○○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉◉○○○
Wiedza przyrodnicza: ○○○○○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Poziom spaczenia: II
Różdżka: jałowiec, włókno ze smoczego serca, giętka, trzynaście i ćwierć cala
Zwierzę totemiczne: żuk wiosenny
Aura: pomarańczowa
O zdolnościach: Sacharissa nigdy nie brylowała ogromnymi zdolnościami magicznymi - nie potrafiła najlepiej czarować, jej kociołki często wybuchały, a na ślęczenie nad książkami po prostu szkoda jej było czasu. To wszystko w połączeniu z powtarzanymi jej przez matkę słowami -przynajmniej jesteś ładna sprawiły, że straciła jakiekolwiek zainteresowanie nauką. Zamiast tego dbała o to by się podobać, by zawsze odpowiednio się zachowywać w środowisku wpływowych ludzi, tak by ich władza spłynęła po trochę na nią. Więc stała się małą księżniczką kłamstw i manipulatorstwa, której całe magiczne zdolności skupiły się wokół sztuki transmutacji.
Kłamstwo I: Sachy nigdy nie chciała kłamać, to przychodziło tak jakoś samo z siebie, wręcz naturalnie. Gdy tylko nad jej głową pojawiało się widmo negatywnych konsekwencji podjętych decyzji kłamstwa same cisnęły się na język. Czy to ty zbiłaś wazon? Nie. Dlaczego nie pojawiłaś się na numerologii? Pomagałam siostrze z eliksirami. Kochanie, po kim oczy ma Otto? Jak to po kim, po moim dziadku. Sacharissa kłamała w sprawach błahych ale i kluczowych, gdy raz zaczęła, przestawało jej to robić większą różnicę. Wychowując się w otoczeniu nałogowych łgarzy, nauczyła się traktować je jako niewinne naciąganie rzeczywistości do takiej jaką chciałaby oglądać.
Animagia III - żuk wiosenny - Sacharissa zawsze chciała wiedzieć wszystko o wszystkich, szybko się jednak zorientowała, że na wprost zadane pytania odpowiedź rzadko okazywała się satysfakcjonująca. Ludzie kłamali, wymigiwali się od odpowiedzi albo odpowiadali, że to nie jest jej sprawa. Szybko więc domyśliła się, że jeśli chce wiedzieć coś na pewno, powinna to sama zobaczyć. Metamorfomagiem nie była, więc podszywanie się pod innych do zdobycia informacji odpadało, eliksir wielosokowy był obrzydliwy, peleryny niewidki wadliwe, a zaklęcie kameleona to jakiś śmiech na sali. Szybko okazało się, że jedynie animagia dawała odpowiednie możliwości. Wybór padł na żuczka, małego o opalizująco zielonym pancerzyku, na którego nikt nie zwróciłby uwagi. Naukę rozpoczęła na szóstym roku Hogwartu, z książek zakupionych na śmiertelnym nokturnie, a pełen sukces osiągnęła, jakoś chwilę po ślubie, gdy próbowała podsłuchać swoją teściową w trakcie prywatnych konsultacji z pewną, znaną członkinią kowenu. Od kiedy udało jej się opanować animagię, wiele pysznych sekretów wypłynęło na światło dzienne.
Kokieteria - I - Odziedziczona po matce potrzeba znajdowania się w centrum uwagi wpłynęła na jej zachowanie w stosunku do płci przeciwnej. Uwodzicielskie trzepotanie rzęsami, enigmatyczne uśmiechy, czy pełne niewymuszonego zachwytu westchnięcia połączone z odpowiedni słowami, sprawiały, że Sachy w trakcie swojego niedługiego życia zdobyła pokaźną grupkę adoratorów, w tym kilku, których od kilku lat stara się unikać.
Pisanie kreatywne - I - Lekkość pióra, połączona z brakiem skrupułów oraz głową huczącą od plotek, sprawiły, pani Macmillan jeszcze za czasów edukacji szkolnej, rozpoczęła prowadzenia anonimowej tablicy, na której umieszczała tak zwany Afisz panny S.. Raz w tygodniu pojawiała się w nim lista najsoczystszych pogłosek z korytarzowego życia szkoły. Kto z kim, dlaczego, po co. Większość historii miała wątpliwe pokrycie w rzeczywistości, ale kto oprócz ofiar by się tym przejmował?
Sztuka kamuflażu (rodzinne) - Rodzinna przewaga.
Dziennikarstwo - I - W sieci kłamstw i półprawd, które sama wokół siebie tworzyła ale i tych, którymi otaczali się inni potrafiła czytać jak z otwartej księgi. Bowiem, kiedy całe dzieciństwo jesteś okłamywana, uczysz się czytać między wierszami, zauważać delikatne sugestie, że słowa, kierowane w twoją stronę nie są do końca prawdziwe.
Bogactwo - II - wysoki posag plus aranżowane małżeństwo z synem najwyżej kapłanki kowenu zapewniło Sacharissie bezpieczne i dostanie życie, bez konieczności brudzenia sobie rąk uczciwą pracą. Dodatkowo środki płynące z jej kolumny w Czarownicy, były niczego sobie i stanowiły miły dodatek do kieszonkowego ofiarowywanego jej przez męża.
Miastowy III: Nigdy z rodziną nie wyjeżdżali w naturę, ba las pierwszy raz w życiu zobaczyła w Hogwarcie i prawie dostała z tego powodu agorafobii. Najlepiej czuje się w miejscach wyłożonych brukiem, gdzie zieleń jest otoczona odpowiednią ilością kostki brukowej. Zieleń gotowa jest oglądać jedynie na talerzu i to w formie sałatki.
Lęk przed wodą II Lęk przed naturą, a szczególnie przed wodą potęguje wspomnie wypadku, który wydarzył się w trakcie jej drugiego roku w Hogwarcie. Rok starszy krukon, nie wiedząc jak zwrócić na siebie jej uwagę, w ramach żartu popchnął ją na pomoście i wrzucił do wody, nie świadomy, że dziewczyna nie potrafi pływać. Gdyby nie pomoc ze strony bawiących się nieopodal starszych Gryfonów, mała ślizgonka pewnie do dziś spałaby na dnie jeziora z trytonami.
Brudny sekret z przeszłości II Jest ich wiele - fakt, że prawdopodobnie drugie dziecko nie jest jej męża, że dwa lata temu zakończyła burzliwy romans z żonatym mężczyzną. Mało, a jak dorzucimy do tego nielegalnego animaga i fakt, że prowadzi burzliwą rubrykę plotkarską, gdzie sprzedaje sekrety otaczających ją ludzi to nadal nic?
Szalony Ex I Nie jeden proponował jej już ucieczkę od męża i wspólną przeprowadzkę gdzieś daleko w ciepłe kraje, ale tylko jeden (dotychczas) ją śledził i wysyłał anonimowe liściki.
Słabe płuca I - Nigdy przesadnie nie dbała o swoją kondycję. W szkole nie przepadała za Quiditchem, bieganie, tenis czy inne tego typu aktywności od zawsze uważała za stratę czasu, z sportów za godny jej osoby uważała jedynie brydż, którego miejsce na liście dyscyplin sportowych jest raczej czysto honorowe.
Różdżka: jałowiec, włókno ze smoczego serca, giętka, trzynaście i ćwierć cala
Zwierzę totemiczne: żuk wiosenny
Aura: pomarańczowa
O zdolnościach: Sacharissa nigdy nie brylowała ogromnymi zdolnościami magicznymi - nie potrafiła najlepiej czarować, jej kociołki często wybuchały, a na ślęczenie nad książkami po prostu szkoda jej było czasu. To wszystko w połączeniu z powtarzanymi jej przez matkę słowami -przynajmniej jesteś ładna sprawiły, że straciła jakiekolwiek zainteresowanie nauką. Zamiast tego dbała o to by się podobać, by zawsze odpowiednio się zachowywać w środowisku wpływowych ludzi, tak by ich władza spłynęła po trochę na nią. Więc stała się małą księżniczką kłamstw i manipulatorstwa, której całe magiczne zdolności skupiły się wokół sztuki transmutacji.
Kłamstwo I: Sachy nigdy nie chciała kłamać, to przychodziło tak jakoś samo z siebie, wręcz naturalnie. Gdy tylko nad jej głową pojawiało się widmo negatywnych konsekwencji podjętych decyzji kłamstwa same cisnęły się na język. Czy to ty zbiłaś wazon? Nie. Dlaczego nie pojawiłaś się na numerologii? Pomagałam siostrze z eliksirami. Kochanie, po kim oczy ma Otto? Jak to po kim, po moim dziadku. Sacharissa kłamała w sprawach błahych ale i kluczowych, gdy raz zaczęła, przestawało jej to robić większą różnicę. Wychowując się w otoczeniu nałogowych łgarzy, nauczyła się traktować je jako niewinne naciąganie rzeczywistości do takiej jaką chciałaby oglądać.
Animagia III - żuk wiosenny - Sacharissa zawsze chciała wiedzieć wszystko o wszystkich, szybko się jednak zorientowała, że na wprost zadane pytania odpowiedź rzadko okazywała się satysfakcjonująca. Ludzie kłamali, wymigiwali się od odpowiedzi albo odpowiadali, że to nie jest jej sprawa. Szybko więc domyśliła się, że jeśli chce wiedzieć coś na pewno, powinna to sama zobaczyć. Metamorfomagiem nie była, więc podszywanie się pod innych do zdobycia informacji odpadało, eliksir wielosokowy był obrzydliwy, peleryny niewidki wadliwe, a zaklęcie kameleona to jakiś śmiech na sali. Szybko okazało się, że jedynie animagia dawała odpowiednie możliwości. Wybór padł na żuczka, małego o opalizująco zielonym pancerzyku, na którego nikt nie zwróciłby uwagi. Naukę rozpoczęła na szóstym roku Hogwartu, z książek zakupionych na śmiertelnym nokturnie, a pełen sukces osiągnęła, jakoś chwilę po ślubie, gdy próbowała podsłuchać swoją teściową w trakcie prywatnych konsultacji z pewną, znaną członkinią kowenu. Od kiedy udało jej się opanować animagię, wiele pysznych sekretów wypłynęło na światło dzienne.
Kokieteria - I - Odziedziczona po matce potrzeba znajdowania się w centrum uwagi wpłynęła na jej zachowanie w stosunku do płci przeciwnej. Uwodzicielskie trzepotanie rzęsami, enigmatyczne uśmiechy, czy pełne niewymuszonego zachwytu westchnięcia połączone z odpowiedni słowami, sprawiały, że Sachy w trakcie swojego niedługiego życia zdobyła pokaźną grupkę adoratorów, w tym kilku, których od kilku lat stara się unikać.
Pisanie kreatywne - I - Lekkość pióra, połączona z brakiem skrupułów oraz głową huczącą od plotek, sprawiły, pani Macmillan jeszcze za czasów edukacji szkolnej, rozpoczęła prowadzenia anonimowej tablicy, na której umieszczała tak zwany Afisz panny S.. Raz w tygodniu pojawiała się w nim lista najsoczystszych pogłosek z korytarzowego życia szkoły. Kto z kim, dlaczego, po co. Większość historii miała wątpliwe pokrycie w rzeczywistości, ale kto oprócz ofiar by się tym przejmował?
Sztuka kamuflażu (rodzinne) - Rodzinna przewaga.
Dziennikarstwo - I - W sieci kłamstw i półprawd, które sama wokół siebie tworzyła ale i tych, którymi otaczali się inni potrafiła czytać jak z otwartej księgi. Bowiem, kiedy całe dzieciństwo jesteś okłamywana, uczysz się czytać między wierszami, zauważać delikatne sugestie, że słowa, kierowane w twoją stronę nie są do końca prawdziwe.
Bogactwo - II - wysoki posag plus aranżowane małżeństwo z synem najwyżej kapłanki kowenu zapewniło Sacharissie bezpieczne i dostanie życie, bez konieczności brudzenia sobie rąk uczciwą pracą. Dodatkowo środki płynące z jej kolumny w Czarownicy, były niczego sobie i stanowiły miły dodatek do kieszonkowego ofiarowywanego jej przez męża.
Miastowy III: Nigdy z rodziną nie wyjeżdżali w naturę, ba las pierwszy raz w życiu zobaczyła w Hogwarcie i prawie dostała z tego powodu agorafobii. Najlepiej czuje się w miejscach wyłożonych brukiem, gdzie zieleń jest otoczona odpowiednią ilością kostki brukowej. Zieleń gotowa jest oglądać jedynie na talerzu i to w formie sałatki.
Lęk przed wodą II Lęk przed naturą, a szczególnie przed wodą potęguje wspomnie wypadku, który wydarzył się w trakcie jej drugiego roku w Hogwarcie. Rok starszy krukon, nie wiedząc jak zwrócić na siebie jej uwagę, w ramach żartu popchnął ją na pomoście i wrzucił do wody, nie świadomy, że dziewczyna nie potrafi pływać. Gdyby nie pomoc ze strony bawiących się nieopodal starszych Gryfonów, mała ślizgonka pewnie do dziś spałaby na dnie jeziora z trytonami.
Brudny sekret z przeszłości II Jest ich wiele - fakt, że prawdopodobnie drugie dziecko nie jest jej męża, że dwa lata temu zakończyła burzliwy romans z żonatym mężczyzną. Mało, a jak dorzucimy do tego nielegalnego animaga i fakt, że prowadzi burzliwą rubrykę plotkarską, gdzie sprzedaje sekrety otaczających ją ludzi to nadal nic?
Szalony Ex I Nie jeden proponował jej już ucieczkę od męża i wspólną przeprowadzkę gdzieś daleko w ciepłe kraje, ale tylko jeden (dotychczas) ją śledził i wysyłał anonimowe liściki.
Słabe płuca I - Nigdy przesadnie nie dbała o swoją kondycję. W szkole nie przepadała za Quiditchem, bieganie, tenis czy inne tego typu aktywności od zawsze uważała za stratę czasu, z sportów za godny jej osoby uważała jedynie brydż, którego miejsce na liście dyscyplin sportowych jest raczej czysto honorowe.
Edukacja: Tak jak swoje liczne rodzeństwo (to uznane w świetle prawa i nie), ukończyła Szkołę Magii i Czarodziejstwa Hogwart, z wynikami miernymi, o ile nie liczyć Transmutacji oraz Zaklęć i uroków, na których udało jej się tak oczarować egzaminatora, że kazał jej wykonać jedyne zaklęcie, które na tamtą chwilę umiała wykonać perfekcyjnie. Należała do domu Salazara Slytherina. Po Hogwarcie nie uczestniczyła już na żadne kursy, jedynie z książek do transmutacji uczyła się sztuki animagii.
Doświadczenie: Ma doświadczenie w pisaniu plotkarskich felietonów do tygodnika Czarownica.
Oprócz tego wychowała trójkę dzieci, więc posiada oczy dookoła głowy i szósty zmysł, mówiący jej kiedy, któraś z latorośli wsadza sobie koniec jej różdżki do nosa.
Aktualne miejsce pracy: Czasopismo czarownica. Jest w trakcie poszukiwania czego albowiem chce zrobić na złość mężowi.
Rozpoznawalność: IV - popularna - już swoim przyjściem na świat w trakcie teatralnego przedstawienia, skupiła na sobie uwagę całego czarodziejskiego Londynu. O jej narodzinach rozpisywały się brukowce, a osoby siedzące na widowni tamtego dnia, jeszcze wiele lat później zaczepiali ją na ulicy mówiąc, że byli tam tego dnia. W szkole należała do grupki tych popularnych, przez co była i jest rozpoznawana przez kilka roczników uczącej się w Hogwarcie młodzieży. Obecnie aktywnie udziela się w życiu Kowenu prowadząc spotkania towarzyskie dla kobiet, stanowiące istną loże szyderców.
Bardziej znane jest jej alterego Panna S. - która opisuje barwne życie londyńskiej socjety.
Doświadczenie: Ma doświadczenie w pisaniu plotkarskich felietonów do tygodnika Czarownica.
Oprócz tego wychowała trójkę dzieci, więc posiada oczy dookoła głowy i szósty zmysł, mówiący jej kiedy, któraś z latorośli wsadza sobie koniec jej różdżki do nosa.
Aktualne miejsce pracy: Czasopismo czarownica. Jest w trakcie poszukiwania czego albowiem chce zrobić na złość mężowi.
Rozpoznawalność: IV - popularna - już swoim przyjściem na świat w trakcie teatralnego przedstawienia, skupiła na sobie uwagę całego czarodziejskiego Londynu. O jej narodzinach rozpisywały się brukowce, a osoby siedzące na widowni tamtego dnia, jeszcze wiele lat później zaczepiali ją na ulicy mówiąc, że byli tam tego dnia. W szkole należała do grupki tych popularnych, przez co była i jest rozpoznawana przez kilka roczników uczącej się w Hogwarcie młodzieży. Obecnie aktywnie udziela się w życiu Kowenu prowadząc spotkania towarzyskie dla kobiet, stanowiące istną loże szyderców.
Bardziej znane jest jej alterego Panna S. - która opisuje barwne życie londyńskiej socjety.
Wskazówki dla Mistrza Gry
Poproszę o pomoc w poznawaniu cudzych sekretów, jeśli trzeba chętnie dołączę do której organizacji, ale wolałabym na fabule. Jeżeli nie znajdę gracza chcącego zostać moim stalkerem to będę prosić mistrza gry o mieszanie w życiu Pani Macmillan.there is mystery unfolding