Spokojny, uprzejmy, pomocny. Wysoki mężczyzna o atletycznej sylwetce, zazwyczaj ubrany w luźne, wielobarwne, bawełniane koszule. Miewa zarost na twarzy, zależny od stopnia zapracowania. Kiedy trzeba, potrafi zniewolić uśmiechem. Oczy i włosy brązowe.
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
Zobaczyłam ostatnio tę talię kart i pomyślałam o Tobie: nadadzą się do Twoich karcianych sztuczek?
Widziałam Wasze występy na Lammas, robiły wrażenie, chociaż ten ogień był naprawdę... mocnym akcentem. Słyszałam też, że zatrudniono Was na wesele Blacków - jak bawiłeś się na wielkiej imprezie czystokrwistych? Trzeba przyznać, że ktoś miał rozmach, skoro postanowił urozmaicić wesele cyrkowymi występami, po Blackach spodziewałabym się raczej baletu (nie że przepadam za baletem, po godzinie oglądania takiego zaczynam się koszmarnie nudzić). Nawiasem mówiąc, kto wpadł na ten pomysł? Pan młody? Mam nadzieję, że jego matka i siostra nie były dla Was zbyt nieznośne, to kobiety o bardzo... mocnych charakterach.
Pozdrawiam
Bren
Do listu dołączono talię kart z cyrkowymi postaciami.
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
Daphne Black? Przyznaję, zaskoczyłeś mnie okropnie, byłam pewna, że to pomysł Perseusa - ta kobieta jest ostatnią, którą podejrzewałabym o zamiłowanie do cyrkowych występów (nie że nie wierzę w Wasze możliwości, ale Daphne to... Daphne, zresztą po tym, co piszesz, świetnie wiesz, co to dokładnie znaczy). Gdyby dawała się Wam dalej we znaki albo ktoś inny czepiał się tego występu, zawsze możesz dać znać.
Dziękuję za zaproszenie - może uda mi się z niego skorzystać, ale teraz niestety czeka mnie trzydniowy wyjazd, więc później będę musiała nadrabiać to w pracy. Mam nadzieję, że uda się nam jednak spotkać tego lata.
Całusy
Bren
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.