18.09.2023, 15:33 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.09.2023, 23:01 przez Królowa Maeve.)
Garrick Fleamont Ollivander
Koncepcja postaci
Jeden z najwybitniejszych wytwórców różdżek w dziejach Wielkiej Brytanii (zanim ktoś pomyśli, że to coś naprawdę wybitnego - identycznie rzeczy mówi się o praktycznie każdym Ollivanderze), którego kilka ostatnich pokoleń czarodziejów kojarzy jako sprzedawcę za zakurzoną ladą sklepu przy ulicy Pokątnej w Londynie. Podobnie jak każdy poprzedni Ollivander z jego linii, odziedziczył tenże sklep po swoim ojcu.Dla osób zaznajomionych w snycerskim fachu Garrick jest kimś, kogo wyroby dorównują takim personom jak Mykew Gregorowicz. Dla osób, z którymi dzielił rocznik w Hogwarcie, to wyjątkowy Krukon, człowiek z pasją już od czasów wczesnego dzieciństwa, lecz odrobinę zbyt wyciszony, aby odznaczyć się w pamięci jakimiś wybitnymi cytatami. Dla osób, które posiadają sklepy i mieszkania w okolicy, to dobry sąsiad, który nigdy nie darował sobie przyjścia na spotkanie gildii okolicznych handlarzy i zawsze, ale to zawsze, przynosił na nie najlepsze ciasto, przynajmniej do czasu kiedy otworzyła się nieopodal nowa cukiernia. Dla osób zaangażowanych w „polityczne dyrdymały” jest osobą silnie polaryzującą dyskusje, chociaż nigdy nie chciał być personą kontrowersyjną, nie wybrał sobie przecież ani tego, że się jego ojciec czystej krwi zakochał w mugolaczce i postanowił wziąć ją za żonę, ani tego, że Pani Księżyca zdecydowała się, że jego gusta pod względem doboru partnera będą jeszcze bardziej zaskakujące niż te ojca. Obie te rzeczy Ollivanderowie przypłacili jednak upadkiem statusu rodziny, co doprowadziło do tego, że wielu czarodziejów czystej krwi zaczęło wybierać różdżki jego największego rywala.
Chociaż szerzące się o nim niegdyś plotki (które już przycichły, bo nikt się przecież w czasach wojny nie będzie interesował podstarzałym różdżkarzem) były całkowicie prawdziwe, jedynym publicznym związkiem Ollivandera było małżeństwo z Thalią Macmillan, o siedem lat młodszą czarownicą o czarującym usposobieniu, która urodziła mu dwójkę dzieci. Niestety zarówno ona jak i młodszy syn Garricka - Phineas, umarli po zarażeniu się smoczą ospą. Garrik i jego nastoletnia wówczas córka Septima zostali sami.
Jego codzienność kręci się wokół wytwarzania i sprzedawania różdżek, uczenia dorosłej już córki snycerstwa, pozyskiwania nowych kontaktów i klientów, czytania książek i odwiedzania kowenu Whitecroft w każdą niedzielę. Jest dobrze wychowany i uprzejmy w bardzo angielskim stylu. Chociaż nie można odmówić mu inteligencji i kreatywności, widać po nim od razu, że wychował się w innych czasach - ubiera się niemodnie i często błędnie rozumie młodzieżowe określenia. Bliscy określiliby go mianem osoby troskliwej i lojalnej, na której można polegać, ale nie oszczędzą w wytykaniu mu wad i nieścisłości chaotycznego charakteru. Pomyślisz, że ktoś taki jak on będzie zorganizowany w niemal wszystkich obszarach życia i będzie skupiał się na szczegółach i masz po części rację - jeżeli potrzebujesz pomocy w rozliczeniu podatków, Ollivander to twój najlepszy trop, ale jednocześnie jego miejsce pracy to tak duży bałagan, że nawet on nie potrafi odnaleźć w nim swoich dłut. Niby jest cichy, niby się ubiera, jakby przespał dwa stulecia, to już buduje jakiś obraz człowieka, a jednak... czasami jak coś powie, to na myśl rzuca się jedno: on jest po prostu nieprzewidywalny.
no rain,
no flowers.
no flowers.