Oczywiście, że go czuję. To gorący wiatr, wypełniony popiołem znad Pompejów. Wiatr, który parzy i przypala.
Również nie chcę tam iść, czuję, że coś się zmieni, ale nie potrafię zważyć, czy na dobre, czy na złe, jakby nie mogło się zdecydować. Są rzeczy, które muszę Ci powiedzieć, są rzeczy, które chciałbym zalać wódką i czekać, aż utracą swoją gorycz. Ostatnio mało sypiam, a gdy sypiam, to Śnie.
Czasami o ogniu i popiele, czasami o chorągwiach, skąpanych we krwi, czasami białych, jak nasza dziecięca niewinność. Czasami śnię o rzeczach, które były i zapominam, że ich już nie ma. Jestem zaskoczony, widząc swoje odbicie w lustrze. Czy to już szaleństwo?
Chorągiewka (niezdecydowanie)
Jest coś z niepewności, która smakuje solą i gorzkimi łzami w powietrzu.
Dziękuję Ci. Za wszystko.
Umrę na tych urodzinach, oboje umrzemy, ja od tortu, Ty od wody. Na pewno będą lepsze niż te terminowe, gdzie upiłem się połową butelki wina. Nie pytaj. Będzie świetnie. A wesele będzie i minie, jak każda taka impreza. Idźmy później gdzieś, będę musiał zdekompresować mózg. A Charlotte jak to Charlotte, dopóki nie uderzy w dzieciaki, będzie się trzymać.
Niech Bogowie mają nas wszystkich w opiece.
Time, I've unlocked it
I see past and future running free