22.01.2023, 03:08 ✶ Słowa: 159
—26/04/1972—
List przyniósł biały kruk, prawdopodobnie w godzinach wieczornych. Jest napisany na znajomej papeterii w kolorze kości słoniowej, ale nie ma na sobie żadnych symboli, tak samo jak koperta.
Londyn, 26 Kwietnia 1972
Możliwe, że będzie to z mojej strony odrobinę niespodziewana propozycja, zważając na ostatnie okoliczności mojego życia miłosnego, acz założyłem, że nic nie szkodzi zapytać. Nie planowałem pojawiać się na tegorocznych obchodach Beltaine, ale z powodu przykrej sytuacji Perseusa, wybiorę się tam z nim oraz moją siostrą, jego żoną. Zastanawiałem się czy zechciałbyś nam towarzyszyć, jeżeli nie masz jeszcze planów na ten dzień? A jak masz, to nie chcesz ich może przełożyć? Żartuję.
Miłego wieczoru,
Elliott
PS. Obiło mi się o uszy w Ministerstwie, że niektórzy z Brygady Uderzeniowej będą pełnić dyżury przy polanie - przed i w trakcie wydarzenia. Nawet jeżeli wypadnie akurat na Ciebie, mam nadzieję, że uda nam się zamienić parę słów (nie żebym chciał Cię odciągać od twojej ważnej pracy).
“An immense pressure is on me
I cannot move without dislodging the weight of centuries”
♦♦♦