- Ja muszę ćwiczyć, bo wiesz, teraz ta praca, wolałabym nie oberwać zaklęciem. - Heather przywiązywała bardzo dużą wagę do swoich umiejętności. Wiedziała, że ryzykuje życiem, bo ludzie byli nieobliczalni i przestępcy mogli chcieć ją skrzywdzić, musiała być gotowa na każdą ewentualność. - Możemy pomyśleć o tych treningach w dzień, może udałoby mi się zorganizować jakieś pomieszczenie, moi starzy są bogaci, mogłabym od nich wysępić kasę na jakąś salkę.- Mogłoby z niej korzystać więcej osób, pomysł wydawał się jej być naprawdę całkiem niezły.
- Jak tylko go spotkam, to wszystko mu opowiem.- Wydawało jej się to istotne, żeby Charlie też usłyszał historię Cody'ego. Może by go to trochę podniosło na duchu, że zawsze mogło być z nim gorzej i mógł umrzeć i zostać wampirem...
- Brenna wszystko traktuje poważnie, czasami aż za bardzo, ale naprawdę jest bardzo dokładna jeśli chodzi o swoją pracę, nie mogłeś lepiej trafić.- Sama Heath naprawdę ogromnie się cieszyła z tego, że to własnie Longbottom stała się jej mentorką, nie sądziła, że kiedykolwiek będzie tak skrupulatna jak jej partnerka, jednak naprawdę warto było się od niej uczyć zawodu. - Dlaczego mieliby Cię wywalić, zresztą jesteś wampirem od niedawna, to by nie miało sensu. - Pomoc należała się wszystkim, przecież Brandon nie prosił się o to, żeby zostać wampirem. Było to dzieło przypadku, a stworzenia jak te nie miały swojego ministerstwa, wypadałoby więc, aby to czarodzieje zajmowali się ich problemami.
- Moglibyśmy sobie zrobić jakąś nocną wycieczkę, jeśli masz chęć, albo jakiś mały meczyk rozegrać, tylko trzeba by było zebrać resztę drużyny, nie wiem też, czy chciałbyś żeby wszyscy już wiedzieli, co się Tobie przytrafiło, w końcu pewnie pytaliby o to, dlaczego chcemy grać w nocy.- Heath chętnie by się spotkała z resztą szkolnej drużyny quidditcha, w końcu spędzili razem naprawdę dużo czasu.
- To teraz oboje jesteśmy przeklęci.- Uśmiechnęła się do Cody'ego pokazując niemalże wszystkie zęby. W tym wypadku chyba jednak ona miała trochę prościej, bo jej klątwa jednak nie wiązała się ze śmiercią. - Znasz tego stwórcę, utrzymujecie kontakt, pokazał Ci, jak się odnaleźć na tym świecie w tej wersji? - Czy zostawił na pastwę losu i uczenie się na błędach. Była naprawdę zaintrygowana. - Musi Ci być ciężko, nie móc się upić brzmi naprawdę tragicznie, ale zyskałeś coś dzięki tej klątwie, nie wiem, jakąś supersiłę, cokolwiek? - Może były też jakieś plusy.