01.04.2023, 20:38 ✶
Twój egzemplarz.
B.
Do listu dołączono portret pamięciowy czarnoksiężnika, którego poszukiwaliście w związku ze sprawą Mokradeł.
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
01.04.2023, 20:38 ✶
Twój egzemplarz. B. Do listu dołączono portret pamięciowy czarnoksiężnika, którego poszukiwaliście w związku ze sprawą Mokradeł. Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
10.04.2023, 17:55 ✶
Odpowiedź na liścik
Czyli jedno z dwojga: albo łączymy mnóstwo przypadków, bo namieszał nam w głowach niezbyt ogarnięty duch, albo mamy nieśmiertelną, seryjną morderczynię. Wezmę ze sobą kilka kołków. Bren Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
15.04.2023, 21:56 ✶
—20/04/1972—Londyn, 20 Kwietnia 1972 Paddy, Kim był ten czarodziej? To jakiś stary znajomy? Poszkodowany, ofiara? Pytam z ciekawości. Co do ramy - na pewno się jakaś znajdzie, mam parę w głowie, które pasowałyby do Twojego opisu. Gdzie chciałbyś ten obraz powiesić? Wpadnij, jak będziesz miał chwilę to coś dopasujemy. Chyba, że tej chwili nie masz, wtedy mogę Ci wysłać wszystkie opcje, o których myśle i odeślesz te, które nie będą Ci odpowiadały. W kwestii samego płótna, mogę polecić Stellę Avery. Ona sama jest malarką, jestem pewien, że powinna posiadać wiedzę, do której potrzebujesz dostępu, a jeżeli nie, to na pewno będzie w stanie wskazać inną osobę bądź kierunek działania. Wiesz, że nie odmawiam takim wypadom. Jak przygotowania do Beltane? To spore wydarzenie, pewnie wszyscy jesteście zaangażowani? Pozdrawiam,
Cad
odpowiedź na wiadomośćBrązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
29.06.2023, 20:32 ✶
Pokłosie sesji odnośnie Dolores z Little Hangleton
10.05.72. Pierwszy samolocik wpadł i upadł na twoje biurko. Sprawdziłam niewyjaśnione zgony w okolicach Marunweem z ostatnich trzydziestu lat. O dziwo... nic nie pasuje do wampirów: albo to bzdura, albo nie poluje w pobliżu własnego gniazda.
Drugi liścik przyleciał dwie minuty później. Raporty odnośnie Hoffmana przyślę ci sową do domu.
Trzeci liścik wpadł ci we włosy chwilę później. A to lista wszystkich czarodziejek o imieniu Dione, urodzonych po roku 1930. Jest ich trzydzieści. Wykluczyłam piętnaście.
Kolejny liścik czekał na ciebie, kiedy wróciłeś ze spotkania. List właściwie. Albo epopeja. Z dołączoną listą. Brenna, zamiast przyjść i to streścić, wypisała w nim wszystkie zgłoszenia dziwnych ataków w miejscowościach w pewnym oddaleniu od Marunweem z ostatnich piętnastu lat. Najwyraźniej poszerzyła obszar poszukiwań. Nie było niczego w samym miasteczku tuż nad Marunweem... ale ono zdawało się ich centrum. Niektóre pewnie były wypadkami, ale przynajmniej trzy mogły być robotą wampira, a przy jednym to potwierdzono - chociaż sprawcy (a może sprawczyni?) nie odnaleziono. Wreszcie, minutę później, dotarł jeszcze jeden samolocik. Ostatnie jest zaledwie sprzed tygodnia, sklasyfikowano to jako wypadek, ale... ofiara miała na imię Lily i znaleziono ją w o g r o d z i e. Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Mierząca trochę poniżej 160 cm, o okrągłej buzi i dużych, ciemnoniebieskich oczach. Jej włosy sięgają za ramiona, są lekko kręcone o ładnym, ciemnobrązowym odcieniu - najczęściej spina je w taki sposób, by nie przeszkadzały jej w pracy, choć zdarza się i to nie rzadko), by były starannie ułożone; niezależnie od fryzury, we włosy ma wpiętą charakterystyczną, żółtą spinkę w kształcie motyla. Dani ubiera się raczej schudnie, w stonowane barwy, nie wyróżniając się w tej kwestii od reszty społeczeństwa czarodziejów. Mówi z silnym, brytyjskim akcentem. Jej uśmiech, wcześniej szeroki i beztroski, stał się delikatny oraz sporadyczny, a śmiech, głośny i zaraźliwy słychać znacznie rzadziej (najczęściej zarezerwowany jest dla bliskich jej sercu). Pachnie malinami i piwoniami, jednak jest to bardzo subtelny i delikatny zapach.
30.06.2023, 08:41 ✶
Mungo, 3 maja
PatrickCzy gdzieś na korytarzu ministerstwa mignął Ci mój tata? Nie odzywa się, pewnie ma ogrom pracy, ale chcę chociaż podrzucić mu jakiś ciepły posiłek. Na moje sowy nie odpowiada Dani List dotarl 3 maja w godzinach przedpołudniowych let everything happen to you
beauty and terror just keep going no feeling is final Fantastyczny czarodziej o wielkiej mocy, obecnie jedna z najbardziej rozpoznawalnych person w Londynie. Wysoki, o silnym usposobieniu, promieniujący siłą, której nie powstydziliby się najznamienitsi czarodzieje w historii. Odziany w garnitury i magiczne szaty. Od dłuższego czasu zapuszcza powoli siwiejącą brodę.
01.07.2023, 20:29 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.07.2023, 20:32 przez Albus Dumbledore.)
Mój drogi przyjacielu, za wcześnie jest na ocenę waszych działań. Wydaje mi się, że przyszłość przyniesie nam wiele nieoczekiwanych odpowiedzi. Wracajcie do zdrowia. Cieszę się, że się obudziłeś. A. D. to the well-organised mind
death is just the next adventure Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
15.07.2023, 20:22 ✶
Prawdziwa wiadomość została dopisana znikającym atramentem pod jakimiś bzdurami - zawierającymi hasło sugerujące, by sprawdzić list dokładniej.
4.05 Podczas Beltane w moje ręce dostały się różdżki schwytanego śmierciożercy i naśladowcy, który mu towarzyszył. Nie byłam w stanie przebić się przez jedną z nich - prawdopodobnie śmierciożercy. Albo ja jestem za słaba, albo różdżkę zabezpieczono. Oddałam ją dziś H. Przy tej drugiej to, co zobaczyłam sugeruje, że to ta dwójka włamała się do Shafiqów i ukradła kamień. Wiedzieli lub podejrzewali, do czego ma być użyty. Śmierciożerca sądził, że V. chce obdarować częścią zdobytej mocy dwie osoby. Nie był zadowolony, że go pominięto. Uważa, że sam lepiej kieruje energią. (To możliwe. Drań jest utalentowany. Nawet Fitwick nie radził sobie z latającymi przedmiotami tak dobrze, jak on.) Nie widziałam ich twarzy. Naśladowca, który uciekł, ma na imię Dante. Jest jakoś związany ze schwytanym. Znam jego wzrost i mniej więcej sylwetkę. Przekazać różdżkę do C. czy próbujemy działać na własną rękę? Zakładam, że wasz departament będzie go szukać. Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
21.07.2023, 22:54 ✶
Patrick, Limbo zostawiło niektórym pamiątkę. Victoria wybiegła z nocnego dyżuru w nocy na Nokturn. Doświadczyła wizji, która była tak mocno, że... sama nie wiem, jak to nazwać, ale w jakiś sposób połączyła wspomnienia i emocje Tori z kimś innym. Nie trwało to długo, ale jeśli przydarzy się Tobie albo Mavelle, mogłoby być niebezpieczne. Bądź ostrożny. Brenna PS. Co do Victorii, na marginesie: chcę wierzyć, że jest po naszej stronie… nie, ja wierzę, że tak jest, ale ma sporo bardzo bliskich osób, które mogą być po drugiej stronie barykady. Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
22.07.2023, 11:51 ✶
05.05; na biurko podrzucono liścik. I niewielkie pudełeczko z bułkami maślanymi.
Patrick, miałbyś dziś może chwilę? Chciałabym omówić parę kwestii związanych z Beltane. M. Mierząca trochę poniżej 160 cm, o okrągłej buzi i dużych, ciemnoniebieskich oczach. Jej włosy sięgają za ramiona, są lekko kręcone o ładnym, ciemnobrązowym odcieniu - najczęściej spina je w taki sposób, by nie przeszkadzały jej w pracy, choć zdarza się i to nie rzadko), by były starannie ułożone; niezależnie od fryzury, we włosy ma wpiętą charakterystyczną, żółtą spinkę w kształcie motyla. Dani ubiera się raczej schudnie, w stonowane barwy, nie wyróżniając się w tej kwestii od reszty społeczeństwa czarodziejów. Mówi z silnym, brytyjskim akcentem. Jej uśmiech, wcześniej szeroki i beztroski, stał się delikatny oraz sporadyczny, a śmiech, głośny i zaraźliwy słychać znacznie rzadziej (najczęściej zarezerwowany jest dla bliskich jej sercu). Pachnie malinami i piwoniami, jednak jest to bardzo subtelny i delikatny zapach.
22.07.2023, 21:56 ✶
let everything happen to you
beauty and terror just keep going no feeling is final |
|