Słowa wypływające z ust Sebastiana trochę ją skonsternowały, głównie dlatego, że absolutnie nic z nich nie zrozumiała – nie była pewna, czy Macmillan opisuje ofiary opętania (a Brenna zapamiętała to trochę inaczej, gdy przypomniała sobie dom Rosów), czy nagle poczuł potrzebę recytacji jakiejś modlitwy. Ta ostatnia myśl pchnęła rozważania Brenny na nieco inne tory.
– Próbujesz mnie egzorcyzmować? – zapytała, bo przedziwne wierszyki, w połączeniu z informacją o tym, że wygląda jak ofiara opętania mogły sugerować właśnie coś takiego. Chociaż czy prawdziwe egzorcyzmy nie powinny odbywać się po łacinie? Chyba ostatnio używał łaciny? Nie brzmiała przy tym pytaniu na urażoną, raczej na wyjątkowo zaintrygowaną możliwością przeprowadzania na niej egzorcyzmów na środku parkietu, podczas potańcówki w Dolinie Godryka.
Kiedy jednak odezwał się znowu, Brenna z wrażenia omal nie zmyliła kroku (zdołała wrócić do rytmu dość szybko – na szczęście, matka przecież by umarła ze wstydu, gdyby usłyszała, że jej jedyna córka podeptała kogoś w tańcu!), bo to już nawet w uszach takiego tłuka jak ona nie brzmiało, jakby chciał ją egzorcyzmować.
Nie, to brzmiało jakby on potrzebował egzorcyzmów. Takich w trybie bardzo pilnym, bo to przecież był Sebastian Macmillan, a ona była… no… była po prostu sobą. Tą Brenną, której kazał uprzedzać się o każdej sprawie z najmniej dwudniowym wyprzedzeniem, żeby przygotować się psychicznie do rozmowy.
– Sebastianie, jesteś pewny, że coś cię ostatnio nie opętało? Czy tylko sobie ze mnie żartujesz? – spytała, tym razem trochę podejrzliwie. Do licha, mężczyźni zachowywali się tak wobec niej zazwyczaj kiedy się czymś naćpali, to już się zdarzało w przeszłości. Może czegoś dodano mu do drinka? Brenna mogłaby przysiąc, że wspominała właścicielce, że efekty mają być nieszkodliwe i że ani kropla amortencji ani innego eliksiru miłosnego nie ma prawa znaleźć się w pobliżu tej szopy, ale może jednak coś przemycili? Albo któryś eliksir był przeterminowany lub źle przyrządzony i Sebastian doznał w wyniku napicia się go poważnego pomieszania zmysłów?