• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
Ursa - sowa Sebastiana

Ursa - sowa Sebastiana
Pan Egzorcysta
here lies the abyss,
the well of all souls

ciemnobrązowe oczy; rozszczep tęczówki prawego oka (źrenica w kształcie dziurki od klucza); czarne włosy; przeciętny wzrost 173 cm; zimne dłonie; często ubrany cieplej niż sugeruje pogoda; okulary do czytania; srebrny łańcuszek z sygnetem na szyi (w oczku znajduje się zasuszony kwiat z rodzinnego ogrodu); niespieszny chód; cichy, nieco niewyraźny głos

Sebastian Macmillan
#1
25.02.2023, 23:19  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.12.2023, 21:39 przez Sebastian Macmillan.)  

ursa - sowa sebastiana



Kod:
[Poszukiwania][h1]—XX/YY/ZZ—[/h1]
[h2]okoliczności dostarczenia listu[/h2]
[koperta]
[align=right][podpis="miejscowość, XX,YY,ZZ"][/align]

treść listu

[align=right]Z wyrazami szacunku,[/align]

[podpis="Sebastian"]

PS.

PPS.

[/koperta]

[h2]odpowiedź na [url=link]wiadomość[/url][/h2][/Poszukiwania]

Cadogan Weasley
#2
16.04.2023, 02:54  ✶  

—07/04/1972—



Londyn, 7 Kwietnia 1972

Sebastianie,

Spotkałem ducha.

To krótkie zdanie wprowadzające miało być bardzo dramatyczne, ale potem pomyślałem sobie, że nie chcę marnować pergaminu ani go skreślać, a przecież ty spotykasz duchy wystarczajaco często, aby przeczytać to swoim wewnętrznym, normalnym, a nie dramatycznym głosem.

Wysłałem list Cathalowi, jakby znał też jakichś ekspertów w sprawie, więc on też może wysłać Ci jakiś list w tym temacie.

Przechodząc do rzeczy.
Byłem pare dni temu w Hogsmeade, odbierałem pare książek z tamtejszej księgarni. Przed powrotem do Londynu postanowiłem się przejść. Na obrzeżach miasteczka podeszła do mnie przedziwnie wyglądająca dziewczynka, miała może parę lat, pomyślałem że to zapewne część jakiejś zabawy albo, że się zgubiła, bo powoli się ściemniało. Chciałem ją odprowadzić do domu, pomóc. Opowiedziała mi o tym gdzie mieszka, o jakiejś posiadłości, podała nawet jej nazwę - Cape Manor. Byłem pewien, że to jakiś wymysł, wyobraźnia dzieci jest niesamowicie bujna. Ledwo co się odwróciłem, coby sprawdzić, gdzie musimy skręcić, a ona po prostu rozpłynęła się w powietrzu.

Nie wróciłem do Londynu, zostałem na noc w Hogsmeade i popytałem o to miejsce, wybierając się tam następnego dnia. Dwór jest ruiną od conajmniej dwustu lat. Zastanawia mnie tylko, dlaczego duch tej dziewczynki pojawia się akurat w Hogsmeade? Powiedziała, że byłą dziedziczką fortuny. Sprawdziłem wszystkie źródła, które miałem 'pod ręką' o tym, co mogłoby się stać z tym miejscem, ale poza paroma wspomnieniami o rodzinie, która posiadała spory majątek i włości w tamtych okolicach, jeszcze w 16 i 17 wieku, niczego nie znalazłem. Czekam na więcej dokumentów z archiwum, wybiorę się też do biblioteki.

Zastanawia mnie dlaczego pojawia się akurat tam? Jak zginęła? Co się stało z fortuną? Dlaczego cała rodzina zniknęła? Czy duchy pojawiają się tam, gdzie umarły? Jęcząca Marta w Hogwarcie faktycznie była tam, gdzie umarła? Ale czy śmierć i chęć jej wyjaśnienia wiąże dusze w jakimś miejscu? Na Merlina, to musi być straszne, być uwiązanym do klozetu. Nic dziwnego, że jęczała.

Przydadzą mi się jakiekolwiek informacje.

C.W.

PS. Czy jako Macmillan przyjmujesz też ludzi, którzy chcą się spowiadać?

PSS. Czy za spowiedź się płaci?

Cadogan Weasley
#3
16.04.2023, 04:20  ✶  

—07/04/1972—


Kawka, która przyniosła Sebastianowi list wpatrywała się w niego, gdy go otwierał i też, gdy go czytał. Nie podeszła bliżej, ale krążyła wokół adresata, chcąc, aby ten zwrócił na nią uwagę. Odleciała dopiero, jeżeli ją dostała (jeżeli nie to została u Macmillana, nie chcąc się wynieść, a Cadogan będzie musiał się po nią samemu pofatygować)


Londyn, 7 Kwietnia 1972

Wszystko w porządku, duch dziewczynki był raczej skupiony na tym, aby mi opowiedzieć jak ogromna była fortuna, którą miała odziedziczyć, chociaż mówiła o tym w czasie teraźniejszym, jakby to wszystko miało się dopiero stać, jakby nie zdawała sobie sprawy, że świat poszedł do przodu. Stąd moje skonfundowanie i późniejsze zaskoczenie tak szybkim jej zniknięciem. Zastanawiałem się czy jakbym poszedł w to samo miejsce, to czy wciąż by się pojawiła i zniknęła po powiedzeniu mi tych samych słów, ale wróciłem po swoich krokach i krążyłem tak chwilę zanim znalazłem sobie nocleg w Hogsmeade i nic się nie wydarzyło.

Myślisz, że może chce, aby ktoś wyjaśnił tę sprawę? Jeżeli wciąż nie jest wyjaśniona, oczywiście. Strasznie mnie to męczy. Czuję jakbym był jej coś winny, ale to już chyba mój własny problem. Tak myślę.

Rozumiem, że to wspomnienie 'Trzech Mioteł' to sugestia, że powinienem Cię zaprosić na drinka za otrzymane informacje?
Tak czy siak, dziękuję za Twój czas (za czas, jaki poświęciłeś, aby mi odpisać, mam na myśli). Jeżeli mógłbyś sprawdzić w Rejestrze, byłbym bardzo wdzięczny. Jakakolwiek informacja byłaby dla mnie w tym temacie cenna. Natomiast, jeżeli nie ma jej w Rejestrze, wolałby, abyś nie zgłaszał tej sprawy. Chciałbym się nią zająć we własnym zakresie, a wiem, że Ministerstwo ma tendencje do ograniczania działań innych, jeżeli już się czymś zajmuje.

Również z wyrazami szacunku (najprawdziwszego),

C.W.

PS. Czy może być likier? Znalazłem ostatnio taką mugolską książkę o tym, w jaki sposób robi się alkohole o różnym smaku, takimi ich sposobami. Zrobiłem czekoladowy. Wyszedł okropny, definitywnie nie mam do tego talentu, ale potem poszedłem i kupiłem takowy w pobliskim, mugolskim sklepie. Ten już jest całkiem w porządku.

PSS. Co ja? Czy ktoś mi się kiedyś spowiadał? Na pewno pare osób przy kieliszku. Jeżeli chodzi o to, czy ja się spowiadałem... Tak, robię to regularnie i płace komuś, aby tego słuchał. Taki ze mnie okropny człowiek, że nikt inny nie chce słuchać z własnej woli. To jak, kiedy masz wolny wieczór?

odpowiedź na wiadomość

corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#4
09.06.2023, 01:54  ✶  
List przyszedł w środku majowej nocy. Po prostu.


Sebastianie,

Muszę pilnie się dowiedzieć, czy moja praprababcia Lycoris Black (zmarła równo sto lat temu) będzie zła, jeśli oświadczę się jej pierścionkiem. Mógłbyś się z nią skontaktować i zapytać w moim imieniu? Wybranka to Vespera Rookwood, wspaniała czarownica czystej krwi. Zapłacę. Tobie, a nie babci.

Ściskam,
Percy


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#5
28.06.2023, 00:25  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.06.2023, 00:25 przez Brenna Longbottom.)  
Wiadomość dotarła parę godzin po Beltaine, napisana niezbyt starannie, sądząc po plamie atramentu, w pośpiechu.

Sebastianie,
Mam nadzieję, że nic Ci nie jest. Nie widziałam Twojego ciała na polanie, w lesie ani w namiotach, więc zakładam, że tak. Oby nie na wyrost.
Do siedziby Macmillanów zabrano jednego z aurorów w ciężkim stanie. Jeżeli wiesz, czy przeżył, będę wdzięczna za informację.
Brenna L.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#6
29.06.2023, 22:29  ✶  
Odpowiedź przyszła dopiero kilka godzin później.

Sebastianie,

dziękuję. Jestem ci winna kawę. (Mam na myśli taką, nad którą nie usłyszysz o przeklętych czaszkach albo szalonych egzorcystach. Ani o sprawdzaniu czy pewna wieszczka naprawdę dobrowolnie dzieli ciało z Pytią Delficką, czy jest oszustką, próbującą wydobyć pieniądze od klientów.)
Chodziło mi o życie, posiadanie wszystkich kończyn i uniknięcie innych, nieprzyjemnych obrażeń.
Chociaż raz to nie ja przyniosłam Ci paskudną sprawę. Nie zaskakuje mnie to: bo możesz wierzyć lub nie, ale tak naprawdę nie jestem pewna, co stało się na tej polanie, chociaż tam byłam - zdaje mi się jednak, że Voldemort naruszył prawa natury. Nie zdziwiłabym się, gdyby dzięki temu jakiś duch zdołał wyrwać się z Limbo. Kiedy walczyliśmy ze śmierciożercami, zrobił coś z ogniskami Beltane. O tym, co może dzięki temu zyskać, pewnie Macmillanowie wiedzą znacznie więcej ode mnie. Jestem tylko prostą Brygadzistką.

Brenna L.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#7
29.06.2023, 22:51  ✶  
Wiadomość przyszła dopiero kolejnego dnia i była napisana mało pewną ręką. Do listu dołączono niewielkie opakowanie dobrej, zagranicznej herbaty.


Dziękuję. Wasze ekspertyzy będą więcej niż konieczne ze względu na to, co stało się na Polanie, ale podejrzewam, że w tej sprawie z Wielką Kapłanką skontaktują się Bones albo Moody. Sama napotkałam tylko ducha samobójcy na leśnym grobie, on jednak zdawał się całkiem zadowolony ze swojego losu i nawet mnie namawiał, żebym do niego dołączyła.

PS. Ponieważ nie wiem, kiedy to będzie możliwe - podejrzewam, że w najbliższym czasie wszyscy będziemy mieszkać w Ministerstwie - załączam drobne podziękowanie już teraz.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
moon's favourite poem
and the rest is rust
and stardust
Drobniutka, choć wysoka na 177 centymetrów wzrostu, o popielatych włosach. Śmiech przywodzący na myśl świergot ptaków. Śpiewny, uroczy głos. Choroba objawia się u niej srebrnymi tęczówkami i wędrującym rumieniem.

Sarah Macmillan
#8
15.07.2023, 22:18  ✶  
Sebastianie,

może Ty, na srebrne włosy Matki, może Ty chociaż wiesz, co właściwie wydarzyło się na Beltane? Ojciec zabrał mnie stamtąd i zamknął w pokoju, a mimo wielu zadanych wszystkich pytań panu Bulstrode, wciąż czuję się potwornie tym zmieszana... Błagam, pomóż mi, rodzice w ogóle nie chcą ze mną na ten temat rozmawiać. Boję się powiedzieć im, że odkąd tam byłam, czuję się strasznie dziwnie.

Sarah


she is passion embodied,
a flower of melodrama
in eternal bloom.
Lukrecja
Are you here looking for love
Or do you love being looked at?
Wygląda jak aniołek. Jasnowłosy, wysoki (180cm), niezdrowo chudy blondyn o nieludzko niebieskich jak morze oczach. Zadbany, uczesany, elegancko ubrany i z uśmiechem firmowym numer sześć na ustach. Na prawym uchu nosi jeden kolczyk z perłą.

Laurent Prewett
#9
21.09.2023, 16:15  ✶  
22.06.1972, New Forest

Szanowny Panie Sebastainie Macmillan,

zapewne sprawa Widm z Kniei Godryka nie jest Panu obca. W celu badania tych istot skonsultowałem się z Panem Lazarusem Rowlem i polecił mi on Pana rekomendację do zajęcia się tą sprawą. Moja godność Laurent Prewett, zajmuję się rezerwatem New Forest.

Czy posiada Pan czas 25 czerwca i czy wyraża Pan chęci do wzięcia udziału w tych badaniach? Będziemy pracować w zespole osób o uzupełniających się umiejętnościach. Mimo to ostrzegam, że obecność tych istot jest skrajnie niebezpieczna. Ryzyko jest wpisane w tę pracę. Jeśli tak zapraszam pod Knieję Godryka na polanę ognisk z samego rana. Prosiłbym również o wiadomość zwrotną.


Z wyrazami szacunku,
Laurent Prewett


○ • ○
his voice could calm the oceans.
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#10
07.10.2023, 13:16  ✶  
Odpowiedź na list.

Sebastianie,

Właśnie dlatego potrzebuję właśnie Ciebie! Duch prababki uzurpuje sobie strych na Grimmauld Place i nie lubi, jak żywi naruszają jej spokój. Chyba przywiązała się do starej kanapy. To bardzo ładna kanapa i chciałbym ją zabrać do nowego domu. Ale bez prababki.

Percy


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (3): 1 2 3 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa