• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Aleja horyzontalna v
« Wstecz 1 … 5 6 7 8 9 10 Dalej »
[7 czerwca 72, Prawa Czasu] Opowiedz mi o przyszłości

[7 czerwca 72, Prawa Czasu] Opowiedz mi o przyszłości
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#11
12.03.2024, 17:13  ✶  
Vakel mówił sporo, w sposób wskazujący na to, że lubi brzmienie swojego głosu i pewien jest, że ma do powiedzenia coś ciekawego - nie przytłaczało to jednak Brenny, która sama zwykle mówiła jeszcze więcej, a poza gadaniem też całkiem nieźle potrafiła słuchać. Teraz nie gadała, bo istniały momenty, gdy nawet trzymała buzię na kłódkę, czy to dlatego, że taka była sytuacja, czy ponieważ milczenie mogło przynieść więcej informacji. Starała się po prostu nadążyć za tokiem rozumowania i wyłapać kluczowe przesłanie.
- Zastanawiało mnie raczej, na ile oczywista byłaby sugestia, aby pójść do pana. Ale myślę, że na to pytanie też mi pan odpowiedział - stwierdziła, uśmiechając się lekko. Odpowiedź zamykała się w tym ostatnim stwierdzeniu: osoba, która jej to dala mogła być podejrzana. Tyle że znaki akurat narysowała Mavelle I to na jej prośbę, pozostawała więc poza podejrzeniami.
Za to chłopak, który rzucił coś o tym, że może warto odwiedzić Vakela? Oczywiście, Brenna nie przesądzała, ale może było warto udać, że nic z tego nie wyszło, poobserwować, sprawdzić kilka tropów.
Zagadkę niekoniecznie musiał rozwiązać więc Vakel, ale do jej stworzenia użyto książki podpisanej jego nazwiskiem. To mógł być przypadek, a mógł być klucz do rozwiązania zagadki. W każdym razie na pewno był to fan bardzo niszowych pozycji... Przecież w Ministerstwie bardzo niewiele mogło być osób, które tę książkę znały.
Jeśli więc ktoś chciał i żeby rozszyfrowali zagadkę, i by umiał to zrobić tylko ktoś znający tę pozycję, istniała całkiem spora szansa, że sam spróbowałby nakierować ich na właściwy trop.
Tylko lat w Brygadzie, a Brenna wciąż nie ogarniała, jak działają umysły przestępców.
- Dziękuję, panie Dolohov, myślę, że bardzo mi pan pomógł - powiedziała. Na pewno rozwiązaniem tego cholernego szyfru, ale być może też w czymś więcej. To miało okazać się w najbliższej przyszłości.
Już dawno odstawiła na wpół opróżnioną filiżankę z herbatą, a teraz wyciągnęła z kieszeni notatnik, aby zanotować sobie tytuł oraz autorów książki, która przyniósł profeta. Tak ma wszelki wypadek, gdyby jej pierwszy strzał nie zbliżył się nie tylko domu, ale nawet i do płota, i musieli dalej podążać w ślad za zagadkami.
Przestępca chciał, żeby to zrobili, a jej niezbyt podobało się podążanie wskazaną przez niego drogą.
- Nie będę zabierała więcej pańskiego czasu - dodała, sięgając po przyniesiony papier, z kodem teraz już złamanym.

@Vakel Dolohov


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
god (self-diagnosed)
Suffering feels religious if you do it right. Reach out and touch faith!
Celebryta; Jedno z najbardziej znanych nazwisk Londynu. Nosi się w drogich ubraniach w gwieździste wzory, a jego ulubiony kolor to niebieski (najczęściej w ciemnych tonach, przeszywany złotą lub srebrną, błyszczącą nicią). Jest bardzo wysoki, ma ponad 180 centymetrów wzrostu i jest przy tym bardzo chudy, wręcz wychudzony. Zawsze przepięknie pachnie - nie wychodzi z domu bez spryskania się drogimi, męskimi pachnidłami. Czaruje słowem - wie jak mówić, aby docierać do ludzi.

Vakel Dolohov
#12
05.04.2024, 19:42  ✶  
Skinął do niej głową, bo to było oczywiste. „Od kogo panna to dostała” - pytanie wciąż wybrzmiewało gdzieś w tle ich dalszej rozmowy - w tym kontekście żadne z kolejnych słów nie było wypowiedziane bez powodu. Przyłapał się na odwzajemnieniu jej uśmiechu, chociaż tak rzadko tego typu gesty były z jego perspektywy zaraźliwe... Ten jeden, obarczony ciężarem wspomnień, rozświetlił jego oczy. I gdyby tylko nie kontrolował swojej mimiki tak dobrze, jak to tylko potrafił Dolohov, te oczy zgasłyby momentalnie, nie pozwalając dotrzeć do nich radości ukazującej się pod postacią uniesionych w górę kącików ust. On jednak wymusił to, aby ten błysk w nich zapłonął i tam pozostał - delikatna iskra niosąca w sobie delikatność jego duszy, jeszcze zanim obudował się w tak grubą skorupę i kolce, a jego relacja z Morpheusem nie znajdowała się sześć stóp pod ziemią.

- Cóż, jeżeli nie ma panna do mnie więcej pytań, pozostaje mi życzyć szybkiego domknięcia tejże sprawy. Gdyby jakieś się jednak pojawiły, jestem otwarty na kontakt, w dowolnej formie, nie przyjmuję jednak fal... Są wyjątkowo nieprzyjemne.

Mógłby dodać coś miłego. Albo coś wskazanego ze względu na to, że w istocie chętnie pochyliłby się nad sprawami Brygady, gdyby tylko ktoś zechciał kiedyś poprosić go o pomoc. Niekoniecznie w przypadkach dotyczących wróżbiarstwa. „Oh, proszę nie kłopotać się uiszczaniem opłaty za wizyty w sprawach Ministerstwa”, tak czy siak był obrzydliwie bogaty. „Jestem dłużnikiem panny brata”. „Zdążyłem wprosić się na następne przyjęcie waszej fundacji...”. Nie powiedział nic. Pozostawił wszystko takim, jakim było, pożegnał ją sztucznym uśmiechem, utrzymanym od chwili, kiedy ostatni raz uśmiechnęła się ona. Rzucił jedynie:

- Jeżeli jej rozwiązanie nie będzie tajemnicą, chętnie przeczytam o niej w liście - ale jeżeli mu odmówiła, nie nalegał w żaden sposób. Najwyraźniej ciekawość, jaka w nim rozkwitła nie była na tyle bujna, aby oczekiwał od niej czegokolwiek więcej, tak jak i nie spodziewał się, że będzie żałowała opuszczenia Praw Czasu bez standardowej wróżby. Jakaś wścibskość w nim kazała mu jednak już po jej wyjściu odwrócić filiżankę, z której piła napar do góry dnem, a później zajrzeć na jej spód.

Rzut Symbol 1d258 - 181
Pudełko (zguba się znajdzie)

Ostatni miesiąc napełnił go przekonaniem, że rodzina Longbottom będzie zamieszana we wszystko, o czym będzie mówiło się w Londynie i wszędzie doszukiwał się potwierdzeń tej teorii. Na jego nieszczęście, znajdował je wszędzie.

@Brenna Longbottom

Koniec sesji


with all due respect, which is none
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Vakel Dolohov (3395), Brenna Longbottom (2893)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa