• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
« Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »
Sowa Astarotha

Sowa Astarotha
Panicz Z Kłami
Hot blood these veins
My pleasure is their pain
Bardzo wysoki - mierzy 192 cm wzrostu. Z reguły ubiera się w czarne bądź stonowane kolory, ale można go spotkać w wielobarwnym ubiorze. Włosy ciemnobrązowe, oczy zielone. Jest bardzo blady, ma sine wokół oczu, które nieco jaśnieje, kiedy jest nasycony, ale to nieczęsto się zdarza.

Astaroth Yaxley
#1
04.05.2024, 01:01  ✶  
Bo se nie zrobił chociaż regulamin nakazuje ;/
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#2
04.05.2024, 01:11  ✶  
Thoran od zawsze dogadywał się lepiej z Geraldine niż z tobą, ale to było dosyć oczywiste. Przyjście na świat bliźniaków to była rzadkość, prawda? Nie mogłeś mieć im tego za złe. Ściany domostwa, jakie zamieszkiwaliście, pełne było ich wspólnych zdjęć. Czasami zastanawiało cię, dlaczego cię na nich nie ma, ale nawet przez myśl ci nie przeszło, że twój brat nie był twoim bratem, tylko jakimś dziwnym bytem chuj wie skąd, który dodał się na fotki, a kiedy nie mógł zmieścić tam swojej szpetnej facjaty, był zmuszony cię wygumkować...

Pewnego dnia postanowił wygumkować cię na serio.

Zaprosił cię na nocną przejażdżkę konną. Super. Miał nawet tego swojego fajnego konia, o którego pokłócił się z ojcem. Zgodziłeś się, a jeżeli normalnie byś się na to nie zgodził, zgodziłeś się chociaż nie wiedziałeś do końca dlaczego. I bardzo, ale to bardzo szybko tego pożałowałeś. Galopowaliście w najlepsze, kiedy on nagle powiedział swojemu koniowi prrrr, a twój dalej biegł i biegł jak opętany. Przez pola, łąki, lasy, gnał przed siebie i gnał, a kiedy nie miał już kompletnie siły i zatrzymał się, wciąż nie mogłeś z niego (kurwa!!) zejść. Byłeś przyklejony do siodła, zaraz będzie robiło się jasno, nie mogłeś się stąd teleportować, a to zwierzę nie dowiezie cię do domu. I tak utknąłeś na środku nicości i musiałeś pogodzić się z tym, że następnego dnia rodzina odnajdzie tego konia, a ciebie nie, bo zostanie po tobie kupka popiołu. No... chyba że komuś uda się znaleźć cię na czas i rozproszyć zaklęcie o sile

Rzut 1d100 - 58

przerzucając kość w dowolnej liczbie prób i otrzymując +5 za każdą ocenę powyżej trolla.

Niniejsza wiadomość jest wstępem / zaczepką wydarzenia Doppelganger.


there is mystery unfolding
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#3
17.05.2024, 10:09  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.05.2024, 10:09 przez Geraldine Yaxley.)  
Gerry zostawiła notatkę w kuchni, nim wyszła w pizdu
20.06.1972

Braciszku,

Ten sen, który mi się przyśnił ostatnio u rodziców, to chyba nie był tylko koszmar.
Florence była ze mną u nich, powiedziała, że to coś istniej. Widziała moją przyszłość. Nie wygląda dobrze.
To coś, chce mnie zabić.
Poszłam się przejść, nie wiem, kiedy wrócę.

Gerry
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#4
20.05.2024, 18:04  ✶  
Londyn, 05.07.1972

[Obrazek: yM92ZTV.png]

Więcej informacji o wydarzeniu wkrótce  Słodziutki


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



Lukrecja
Are you here looking for love
Or do you love being looked at?
Wygląda jak aniołek. Jasnowłosy, wysoki (180cm), niezdrowo chudy blondyn o nieludzko niebieskich jak morze oczach. Zadbany, uczesany, elegancko ubrany i z uśmiechem firmowym numer sześć na ustach. Na prawym uchu nosi jeden kolczyk z perłą.

Laurent Prewett
#5
16.06.2024, 17:02  ✶  
List i notatki pisane są ewidentnie dość niepewną ręką i mimo ozdobnego charakteru pisma, zawijasy są niedociągnięte i niedopracowane.
7.06.1972, New Forest

Szanowny Astarothcie,

tak jak usłyszałeś ode mnie ostatnim razem, tak mogę również to napisać - nie bądź dla siebie tak surowy. Przyjmuję przeprosiny i wybaczam. Mogę sobie tylko wyobrażać, jak trudna jest sytuacja, w jakiej się znalazłeś, a to nadal tylko wyobrażenia. Rozumiem więc pewnie tylko małą część tego, jaki jest to koszmar, a mimo to uważam, że rozumiem też wystarczająco, żeby widzieć usprawiedliwienia, których Ty nie dostrzegasz.

Proszę, nie mówmy o długach. Ten świat byłby piękniejszym miejscem, gdyby częściej padały słowa "proszę" i "dziękuję" oraz gdyby ludzie mieli dla siebie wzajem więcej wyrozumiałości i empatii. Jeśli odczuwasz potrzebę wynagradzania czegokolwiek równie dobrze możesz ją przelać na pomoc osobom naprawdę potrzebującym. Ja nie odczuwam, żebyś był mi cokolwiek winien. A być może jesteśmy teraz na wyrównanym rachunku, skoro pierwsze spotkanie było takie niefortunne?

Do listu załączam kopię notatek, zgodnie z prośbą.


Pozdrawiam,
Laurent Prewett
Do listu załączono kopie notatek dotyczące widm.


○ • ○
his voice could calm the oceans.
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#6
10.07.2024, 14:44  ✶  
14.07.1972, Dolina Godryka

Szanowny panie Yaxley,

nasz wspólny znajomy przedstawił mi problem, z jakim się Pan boryka. Proszę być spokojnym, ten sekret zostanie ze mną, nie mam żadnego powodu, by przedstawiać go światu w jakiejkolwiek formie.

Z tego co wiem, to ma Pan świadomość, czym się zajmuję i zapewne jest Pan ciekawy, na jakim jestem etapie. Mam trochę koncepcji i pomysłów, choć jak zapewne Pan się domyśla – to całkowicie niezbadane wody. Pracuję obecnie nad jednym z nich, jednak zajmie to na pewno chwilę, muszę po pierwsze udoskonalić formułę, a poza tym… cóż, przetestować, czego nie jestem zdolna zrobić na sobie.

Jeśli miałby Pan ochotę spotkać się ze mną i porozmawiać w cztery oczy, będę bardziej niż chętna. Zgaduję, że ma Pan trochę pytań i być może będę znała odpowiedzi na niektóre z nich, Pańska przypadłość nie jest dla mnie niczym nowym, choć o ile wiem, różni się w poszczególnych przypadkach.


Z poważaniem,
Victoria Lestrange
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#7
13.07.2024, 14:09  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.07.2024, 14:15 przez Victoria Lestrange.)  
14.07.1972, Dolina Godryka

Szanowny panie Yaxley,

jeśli obawia się Pan utraty kontroli, w takim razie mogę zaproponować spotkanie w moim domu rodzinnym. Poinformuję skrzatkę, żeby w razie potrzeby zareagowała, w innym wypadku nikt nie będzie nam przeszkadzał w rozmowie, może być więc Pan spokojny, jeśli chodzi o zachowanie dyskrecji. Proszę się nie obawiać, na pewien sposób również jestem łowcą, co prawda nie magicznych istot, ale jednak zostałam solidnie przeszkolona. Nasz wspólny znajomy wspominał, że to nowa sprawa, nie wiedział tylko, jak bardzo nowa.

Mogę zaproponować jutrzejszy wieczór, również ten późny. Jeśli nie jutro, to będę dostępna 19 lipca, a na późniejsze terminy mogę umówić się dopiero, jak będę znała grafik w pracy, który z racji wykonywanego zawodu potrafi się u mnie zmieniać z dnia na dzień. Jeśli warunki i miejsce spotkania Panu odpowiadają, to podeślę Panu adres w kolejnej wiadomości.


Pozdrawiam,
Victoria Lestrange
Lukrecja
Are you here looking for love
Or do you love being looked at?
Wygląda jak aniołek. Jasnowłosy, wysoki (180cm), niezdrowo chudy blondyn o nieludzko niebieskich jak morze oczach. Zadbany, uczesany, elegancko ubrany i z uśmiechem firmowym numer sześć na ustach. Na prawym uchu nosi jeden kolczyk z perłą.

Laurent Prewett
#8
21.07.2024, 21:07  ✶  
23.07.1972, New Forest

Drogi Astarothcie,

proszę, nie przepraszaj. To, co się wydarzyło, nie jest Twoją winą. Jest moją. Powinienem był zabrać stamtąd Dumę wiedząc, że nie pała do Ciebie pozytywnym nastawieniem. Dlatego to Ja przepraszam za moją nierozwagę, jaką się wykazałem. Było to skandaliczne niedopatrzenie z mojej strony. Byłeś mile widzianym gościem i jesteś nadal.

Dumie nic nie jest. Czy Tobie również nie? Bardzo się martwiłem, że coś Ci zrobił. Proszę, powiedz, że Cię nie ugryzł. Wydawało mi się, że do niczego takiego nie doszło. Cieszę się, że przysłałeś list - gotów byłem Cię odwiedzić dla upewnienia się, że wszystko w porządku.

Dziękuję za ciepłe i miłe słowa, zarówno wczorajszego wieczoru jak i w tym liście. Jesteś spokojniejszy? Przykro mi słyszeć, że targają Tobą tak sprzeczne i niebezpieczne emocje - one ranią przede wszystkim Ciebie. Nie miałem wtedy odpowiednich słów i nawet teraz, pisząc ten list, brakuje mi ich.

Proszę, powiedz, jeśli mógłbym Ci jakoś pomóc.


Gorące pozdrowienia,
Laurent Prewett


○ • ○
his voice could calm the oceans.
Lukrecja
Are you here looking for love
Or do you love being looked at?
Wygląda jak aniołek. Jasnowłosy, wysoki (180cm), niezdrowo chudy blondyn o nieludzko niebieskich jak morze oczach. Zadbany, uczesany, elegancko ubrany i z uśmiechem firmowym numer sześć na ustach. Na prawym uchu nosi jeden kolczyk z perłą.

Laurent Prewett
#9
01.09.2024, 22:59  ✶  
14.08.1972, New Forest

Drogi Astarothcie,

siadając do napisania tego listu zastanawiałem się nad wieloma rzeczami. Wyobrażałem sobie też Twoje zaprzeczenia na pewne moje słowa, przeprosiny oraz szereg innych przyczynowo-skutkowych wypadowych, które doprowadziły mnie do właśnie tego wieczoru. Wiem dobrze, że kiedy napiszę "to nie tylko Twoja wina" - zaprzeczysz. Wiem też, że Twoje milczenie to szereg minusów, które wpisałeś na własny rachunek sumienia. Nie ważne, jak bardzo będziesz starał się zaprzeczyć musisz zrozumieć, że nie jesteś jedyną osobą odpowiedzialną za tę sytuację.

Potrzebowałem kilku dni, żeby przepracować to, co się wydarzyło. Albo raczej to, że świadomie wyciągnąłem dłoń do Śmierci i widzisz, samolubnie chciałem się tym na Tobie podeprzeć. Przez tych kilka chwil chciałem przestać istnieć. I chciałem udowodnić samemu sobie, że ludziom nie wolno ufać. Igrałem z Twoim temperamentem znając zagrożenie i ryzyko, świadomie je wywoływałem. Wybacz moją arogancję, ale byłeś pięknym pierścionkiem na moim paluszku. W gruncie rzeczy wybory tamtej nocy były iluzoryczne.

Znajduję ironicznym fakt, jak bardzo zaciera się granica między ofiarą i oprawcą, kiedy prawda wybija na wierzch jak źródło w górach. Kiedy woda już wypłynie - płynie wartkim strumieniem. Umniejszyliśmy sobie wzajem mądrości przez niemądre pragnienia. Za te pragnienia prawie zapłaciliśmy życiem. W chwili tej opłaty przypomniałem sobie, jak życie jest cenne i nawet, jeśli jest bardzo trudne - żaden produkt nie będzie wart jego ceny. Po prostu nie istnieje. Ciężar niesionej przez Ciebie klątwy jest tym bardziej niesprawiedliwy, bo bez cudzego życia Twoje nie istnieje. Nadal wierzę, że nie ma dwóch dróg rozwiązania, że zawsze są drogi pomiędzy. To nie jest tylko droga ku zatraceniu, bądź droga do poddania się.

Słońce jest ciepłe, a jego rumieńce opływają nam świat ostatni raz. Błyszczą w morskiej pianie i lśnią na końskim grzbiecie. Hipogryfy czyszczą swoje pióra w mirażu światła prześwitującego przez szumiące korony drzew. Śpiewają ptaki i trzepoczą skrzydła memortków. Znajome ci krajobrazy, prawda? W takich chwilach ciężko o strach. Lecz teraz panuje noc. Nic skuteczniej nie pobudza lęków niż ciemność pochłaniająca światło.

Mam nadzieję, że moje światło było tego warte.


Laurent Prewett


○ • ○
his voice could calm the oceans.
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#10
11.09.2024, 15:04  ✶  
Wiadomość przyszła w środku nocy 6/7.08
Astarothcie,

pomyślałam sobie, że powinieneś poznać osobę, dzięki której tyle wiem o Twojej przypadłości. Myślę, że skorzystasz na tej znajomości, bo wyjaśni ci dużo więcej i lepiej niż ja, zna w końcu problem z pierwszej ręki. Rozmawiałam z nim o Tobie i zgodził się z Tobą spotkać. Myślę, że najlepiej będzie, jak się ze sobą skontaktujcie i umówicie sami, gdzie, kiedy i jak. Nazywa się Sauriel Rookwood.


PS. Twój brat Thoran wyjątkowo mi zalazł za uszy, najwyraźniej był moim sąsiadem w Londynie i podczas remontu w moim mieszkaniu, wrzucił mi do środka związanego poltergeista. Informuję Cię tylko, że jak go kiedyś spotkam, to może się to bardzo źle dla niego skończyć, nie bierz tego personalnie.
Victoria
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa