– Napaść. Pomylono mnie z kimś i chciano wymierzyć krwawą vendettę. – Odpowiedział z kolei Eden, sprawdzając przy okazji karty. Uśmiechnął się w rozbawieniu widząc co otrzymał od krupiera, poprosił o wymianę trzech, a potem odłożył całą rękę na stół, tracąc absolutnie zainteresowanie dalszą licytacją. Podobnie zignorował parsknięcie Aryamana. Tak na prawdę bowiem, nie przyszedł tu grać w pokera ani ruletkę. Bawił się wybornie w ich prywatną rozgrywkę, grę pozorów i wzajemnych szarż, mających na celu wyprowadzić przeciwnika z równowagi. Poddał pierwsze rozdanie, ale wymiana zdań trwała, a nikt jak przyjaciel nie będzie wiedział gdzie pchnąć by zabolało. Wiedzieli o sobie stanowczo za dużo.
– Dlaczego zastępuje? Czy nie jest tak, że Hedone, bogini przyjemności i rozkoszy może przyjść do nas tylko jako córka Erosa oraz Psyche? Nie bądźmy jak chrześcijanie, nie pozbawiajmy się jakiegoś aspektu miłości, skoro oba są na wyciągnięcie ręki – zasugerował lekko Erikowi, popijając swoją podwójną whisky.