08.12.2024, 20:02 ✶
Zaśmiała się, nieco zbyt nerwowo jak na nią. Czy powinna jej już powiedzieć, że tak naprawdę to w zasadzie była mężatką? Co prawda wyszło to kompletnie przypadkiem, ale... Faye potrząsnęła głową i odsunęła od siebie tę niechcianą myśl. Nie, nie ma co, to z Leviathanem to był przypadek, a niedługo ktoś da im w końcu ten piekielny rozwód. Albo najlepiej anulację tego pożal się boże małżeństwa.
- Pewnie - odpowiedziała trochę zbyt sztywno, pragnąc w zasadzie skończyć temat ślubów, mężów i chłopaków. Skaranie boskie z tymi facetami, ale było w tym, co mówiła Scarlett, dużo prawdy - Faye miała talent do pakowania się w relacje, które były z góry skazane na porażkę. Westchnęłaby ciężko, ale chciała uniknąć pytań. Dlatego też uniosła lekko kącik ust i zgrabnie przeskoczyła na te cholerne beczki.
Gdy Scarlett powiedziała, że jest do dupy z transmutacji, Faye podrapała się końcówką różdżki po głowie. Hmmm - tego nie przewidziała. Spojrzała na nią, potem na beczki, a potem znowu na nią. Widać było, jak żyłka na skroni zaczyna jej pulsować od myślenia.
- Kurde, tego nie przewidziałam - powiedziała w końcu, krzywiąc się nieznacznie. Ona również nie była orłem z transmutacji. Westchnęła, odsuwając różdżkę od skroni. - No nic, spróbujemy. Ryzyk fizyk, czy jakoś tak.
Travers machnęła różdżką, chcąc zmniejszyć jedną z beczek.
Rzut na transmutację - zmniejszenie beczki x2
- Pewnie - odpowiedziała trochę zbyt sztywno, pragnąc w zasadzie skończyć temat ślubów, mężów i chłopaków. Skaranie boskie z tymi facetami, ale było w tym, co mówiła Scarlett, dużo prawdy - Faye miała talent do pakowania się w relacje, które były z góry skazane na porażkę. Westchnęłaby ciężko, ale chciała uniknąć pytań. Dlatego też uniosła lekko kącik ust i zgrabnie przeskoczyła na te cholerne beczki.
Gdy Scarlett powiedziała, że jest do dupy z transmutacji, Faye podrapała się końcówką różdżki po głowie. Hmmm - tego nie przewidziała. Spojrzała na nią, potem na beczki, a potem znowu na nią. Widać było, jak żyłka na skroni zaczyna jej pulsować od myślenia.
- Kurde, tego nie przewidziałam - powiedziała w końcu, krzywiąc się nieznacznie. Ona również nie była orłem z transmutacji. Westchnęła, odsuwając różdżkę od skroni. - No nic, spróbujemy. Ryzyk fizyk, czy jakoś tak.
Travers machnęła różdżką, chcąc zmniejszyć jedną z beczek.
Rzut na transmutację - zmniejszenie beczki x2
Rzut N 1d100 - 84
Sukces!
Sukces!
Rzut N 1d100 - 47
Slaby sukces...
Slaby sukces...