• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Retrospekcje i sny v
« Wstecz 1 2 3 4 5 … 14 Dalej »
[1969] Marsz Praw Charłaków | Basilius & Icarus & Electra

[1969] Marsz Praw Charłaków | Basilius & Icarus & Electra
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#1
11.12.2024, 22:51  ✶  
Wybrali sobie chyba najgorszy możliwy dzień na spacer po Londynie. Po pierwsze było zdecydowanie zbyt gorąco i to tak, że nawet Basilius, któremu było przecież wiecznie chłodno, miał ochotę się wściec, Po drugie z każdym ich krokiem robilo sie coraz bardziej i bardziej tłoczno, aż zorientowali się, że tłum zamiast zniknąć, powoli przemieniał sie w marsz. Ah... Marsz. No tak. To było przecież dzisiaj.
Chyba powinnismy zawrócić – mruknął, zerkajac to w stronę rodzeństwa, to w stronę marszu, jakby już zaraz miał wysokoczyć z tłumu jakiś nożownik, kierując się akurat w stronę Electry i Icarusa.
To nie tak, że zakładał, że Marsz Praw Charłaków, o którym czytał już w gazetach, nie będzie pokojowy. Jego uczestnikom akurat ufał i wątpił, aby z ich strony miał się czegokolwiek obawiać, poza transparentami i wykrzykiwanymi hasłami. Nie ufał natomiast wszystkim zgromadzonym wokół marszu, bo kto wie co komu zaraz wpadnie do głowy? W tłumie zawsze mogła czyhać jakąś wredna, czystokrwista babcia, obawiająca się, że jej wykreślony ze wszelkich drzew genealogicznych wnuk zaraz wykrzyczy swoje prawdziwe nazwisko. A Prewett zbyt długo już pracował w Mungu, aby nie wiedzieć, że starsze panie są naprawdę niebezpieczne.
A szkoda, bo już kilka dni temu umówili się, że młodsi Prewettowie przyjdą do niego do mieszkania, tak aby razem pójść do kawiarni. Kawiarni, która oczywiście musiała znajdować się na drodze marsz. Niestety przedwczoraj miał dyżury, wczoraj powiedział, że wypadł mu kolejny dyżur, chociaż tak naprawdę po prostu źle się czuł po tym poprzednim dyżurze, a dzisiaj... No. Dzisiaj w pójściu na kawę przeszkadzały im próby walki o lepsze jutro.
Wild Child
Savor every moment 'til she has to go
'Cause her boyfriend is the rock 'n' roll
Dość wysoka (177 cm) młoda dziewczyna z długimi, ciemnymi lokami i brązowymi oczami. Pełna energii i ubrana jak z żurnala, zwraca na siebie uwagę wszystkich wokół.

Electra Prewett
#2
14.12.2024, 17:40  ✶  
Nawet jeśli ten dzień zupełnie nie nadawał się na spacer, Electra bardzo cieszyła się ze wspólnego wyjścia. Był to bowiem pierwszy raz od dawna, kiedy cała trójka rodzeństwa mogła spędzić ze sobą czas. W ciągu roku szkolnego Prewettówna siedziała w Hogwarcie, a że Basil i Ari byli nudnymi dorosłymi, to nie mieli wolnego nawet latem. Kiedy już obu braciom udawało się znaleźć chwilę dla siostry, na drodze najczęściej stawała Elise, która chciała jak najbardziej ograniczyć interakcje Icarusa ze swoimi dziećmi. Dlatego wcześniej tego dnia Electra poinformowała mamę, że idzie się spotkać z Basilem, nie wspominając nic o Arim. Na szczęście Elise była zbyt zajęta swoimi sprawami, by zauważyć bękarta męża wychodzącego z domu tuż po jej córce.
W ten oto sposób całej trójce Prewettów udało się wreszcie spotkać, ale wyglądało na to, że los postanowił postawić im kolejną przeszkodę. Electra słyszała wcześniej o tym, że ma się odbyć marsz praw charłaków, ale że nie interesowała się zbytnio polityką, to nie poświęciła temu tematowi zbyt dużej uwagi. Nie, żeby nie zgadzała się z postulatami protestujących; w ciągu swoich szesnastu lat życia miała już styczność z niesprawiedliwością, nawet we własnym domu. Widząc, jak okropnie traktowany był Icarus i jak to na niego wpływało, mogła domyślać się, jak wyglądało życie przeciętnego charłaka. Dlatego uważała, że mieli pełne prawo walczyć o swoje, nawet jeśli przeszkodzili jej w ten sposób w rodzinnym wypadzie.
Zresztą, Prewettównę z natury ciągnęło do nowych doświadczeń, a marsz wyglądał całkiem ciekawie.
– A nie możemy zostać chwilę i popatrzeć? – spytała i nie czekając na odpowiedź Basila, podeszła parę kroków w stronę obserwatorów stojących wokół marszu.
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#3
14.12.2024, 19:33  ✶  
Icarus zaniedbywał pracę. Mówił mu to ojciec, powtarzał mu to jego umysł... Natrętny głosik w głowie krzyczący przeciwko dopuszczeniu się do zaznania choć odrobiny czasu wolnego. Tyle, że wypady do kawiarni lub sklepów z Basilem i Ellie były w jakiś sposób ważniejszy. A i tym razem Icarus nie potrafił odrzucić ich propozycji. Zawsze mógł wtedy odczuć, że jakoś... należał do rodzeństwa. Że dla Basila i Electry wcale nie był bękartem.

Natknęli się, jednak, na protest, i to nie byle jaki. Charłacy wychodzili, by zawalczyć o swoje prawa. Taki obywatelski zryw napełniał serce Icarusa typową, intelektualistyczną nadzieją na lepsze jutro. Lud był gotów walczyć o swoje. Był to prawdziwy wyraz ich dążenia do wolności i sprawiedliwości.

— Powinniśmy do nich dołączyć — wyparował jako trzeci. —  Niecodziennie mamy do czynienia z prawdziwym zrywem obywatelskim. A jako posiadacze przywileju używania magii, wypadałoby ich jakoś wesprzeć.

Wiedział, jednak, że Basil jako swego rodzaju lider grupy (tylko i wyłącznie z racji roku urodzenia) miał protestować przed tym pomysłem. Sprawa charłaków była jednak niezwykle ważna dla czarodziejskiej społeczności. To, jak traktowano tych najmniej obdarzonych magią, było wyznacznikiem stanu społeczeństwa. A jak mieli problemy z zatrudnieniem i dyskryminacją, każdy obywatel o jakiejkolwiek trosce o wspólne dobro miał w obowiązku się tym zainteresować.
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#4
16.12.2024, 01:53  ✶  
Oczywiście rodzeństwo postanowiło pokusić się o zrywy aktywistycznych serc akurat w tym momencie dnia, gdy on próbował ochronić ich przed potencjalnymi efektami ubocznymi zamieszek. Świetnie.
I jeszcze zaraz wyjdzie, że nie wspierał Charłaków.
Bo cel marszu był naprawdę słuszny. Charłaki nie powinny być wydziedziczane, pozbywane się z domów tylko dlatego, że nie byli w stanie władać magią. Co to w ogóle mówiło o stanie ich społeczeństwa, jeśli najwyraźniej miłość tylu rodziców wobec swoich dzieci miała tak wyraźne warunki i granice?
A przecież, nawet ci którzy zostawali w swoich rodzinach, nie mieli łatwego życia. Edukacja? Szansa na dobrą pracę w społeczności, której byli przecież cześcią?
Nie. Tak nie mogło być i zgadzał się z ideą marszu całkowicie.
Nie zgadzał się natomiast z ideą tego, aby rodzeństwo brało w nim czynny udział, kiedy, z tego co słyszał, o zamieszki nie było trudno.
I gdyby był tylko z Icarusem, pewnie nie miałby aż takiego problemu z tym pomysłem, ale była też tutaj Electra.
– Ellie a nie możesz obserwować ich stąd... – Nie dokończył zdania, bo nagle usłyszał, że Icarus również nie był po jego stronie, a co gorsza chciał zaangażować się jeszcze bardziej, więc szybko przeniósł spojrzenie na brata. – Ten zryw obywatelski był od tygodnia zapowiadany a gazetach. Zdjęcia z niego też będą jeśli będziesz chciał potem powspominać inicjatywy obywatelskie. – rzucił możliwe, że nieco zbyt ostro, ale zaraz potem zreflektował się, westchnął głęboko i bardzo wymownie wskazał głową w stronę Electry, aby brat zrozumiał czemu był tak bardzo temu przeciwny i że nie chodziło wcale o poglądy.
– To może źle się skończyć – rzucił już nieco ciszej. – Pomogę ci potem zrobić jakieś ulotki i je porozwieszać jak bardzo chcesz, ale nie zachęcaj jej teraz.
Wild Child
Savor every moment 'til she has to go
'Cause her boyfriend is the rock 'n' roll
Dość wysoka (177 cm) młoda dziewczyna z długimi, ciemnymi lokami i brązowymi oczami. Pełna energii i ubrana jak z żurnala, zwraca na siebie uwagę wszystkich wokół.

Electra Prewett
#5
16.12.2024, 19:04  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.01.2025, 21:24 przez Electra Prewett.)  
Electra już w wieku szesnastu lat była dość wysoka (prawie wzrostu Icarusa!) ale i tak musiała stanąć na palcach, żeby móc lepiej obserwować marsz. Wokół ulicy zgromadził się bowiem spory tłum gapiów, którzy komentowali ten zryw obywatelski.
– Ale czego oni chcą? Przecież nikt im nie każe żyć w magicznej części miasta.
– Mnie tam nie obchodzi, czy ktoś jest charłakiem czy nie, ale żeby tak publicznie się z tym obnosić?
– O bogini Matko, przemów tym biednym ludziom do rozsądku!
Ewidentnie każdy czarodziej miał na ten temat zupełnie inne zdanie, ale niestety najgłośniejsze były głosy krytyczne.
Łatwo tak mówić, kiedy samemu jest się czarodziejem, pomyślała Prewettówna. Zdawała sobie jednak sprawę, że ona też czasami nieświadomie mówiła krzywdzące rzeczy. Pomimo trudnej sytuacji w domu i brata półkrwi, została przecież wychowana w czystokrwistej rodzinie, a z tym wiązał się pewien wtłaczany od dzieciństwa światopogląd. Na szczęście dziewczyna była otwartą osobą, więc pod wpływem braci oraz kolegów ze szkoły udało jej się zmienić parę rzeczy w swoim zachowaniu. Szkoda tylko, że większość ludzi nie była tak chętna do kwestionowania własnych poglądów.
Gdyby usłyszała wypowiedź Ariego, na pewno by się z nim zgodziła, ale niestety kilka innych osób zdążyło już stanąć między nią a braćmi.
– Hej, chłopaki... – zdążyła tylko powiedzieć, zanim tłum popchnął ją do przodu i jeszcze bardziej oddzielił od starszych Prewettów.
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#6
17.12.2024, 16:51  ✶  
Jasne, że Basil nic nie rozumiał. To było oczywiste, przecież jego wrażliwość społeczno-polityczna była na poziomie gąbki na dnie oceanu. Icarus nie posądzał go o złą wolę ani o jakieś strasznie konserwatywne poglądy. Jednak, by nie namawiać Electry do aktywności politycznej? Przecież nastolatkowie mieli w sobie idealną ilość wkurzenia na sytuację społeczną. Trzeba było to jakoś wykorzystać! To przecież osoby młode zmieniały świat. Ella była nadzieją na lepsze jutro. Byłaby, gdyby Basil nie skłaniał jej do bierności obywatelskiej.

– Ulotki to ty możesz sobie... – zaczął, ale w porę urwał zdanie, bo Electra zaczęła się oddalać wraz z maszerującym tłumem.

Spojrzał na Basila z wyrzutem i ruszył, zabrać siostrę z tłumu. Jednak dołączanie do protestów powinno być odrobinę mniej spontaniczne... Nagle Icarus zaczął się martwić o siostrę. Nawet najbardziej godny pochwalenia tłum był wciąż tłumem i mógł stratować biedną Electrę. Szczególnie, że przepychając się i przepraszając wszystkich, Icarus powoli tracił ją z oczu.

Z przekleństwem na ustach, zaczepił losowego faceta – był rudowłosy i bogowie... dobrze wyglądał. Icarus na chwilę zawiesił się, gdy ten się odwrócił w jego stronę i uśmiechnął się sympatycznie.

– Um... widziałeś gdzieś nastolatkę z silnie kręconymi ciemnymi włosami? – spytał Icarus, dodając potem jeszcze kilka szczegółów, co do jej ubioru.

Rudzielec rozejrzał się.

– A nie ma jej tam? – wskazał na prawo, gdzie rzeczywiście była Ellie. Tuż obok agresywnych kontrmanifestantów.

– Cholera... dzięki – rzucił Prewett i ruszył do przodu, by po kilku chwilach złapać Electrę za ramię.
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#7
27.12.2024, 00:12  ✶  
Basilius rozumiał tyle, że miał pod opieką nastolatkę, a nastolatki idealnie nadawały się do brania udziału w różnych ruchach społecznych głównie z tego powodu, że były spontaniczne i mało myślące, zwłaszcza gdy chodziło o ich własne bezpieczeństwo. I chyba nawet to podziwiał. Podziwiał też postawę Icarusa i jego determinację, bo chociaż był obecnie zbyt nim zirytowany, aby mu to teraz powiedzieć to w pewien sposób nie mógł nie szanować tego, jak odrzucał bierność w sprawach dla niego ważnych.
Ale i tak był głupi.
– Ellie! – krzyknął, gdy tłum postanowił porwać ich siostrę i tak, jak Icarus spojrzał z wyrzutem na niego, tak on spojrzał z wyrzutem na Icarusa, bo gdzie w tym wszystkim była niby jego wina, skoro właśnie próbował takiej sytuacji zapobiec? Nie warto było chyba jednak przerzucać się teraz oskarżeniami, zwłaszcza, że powinni byli szybko zlokalizować swoją siostrę, zanim tłum postanowi zrobić coś głupiego.
Szybkim jak na siebie krokiem, ruszył za Icarusem, ozglądając się w skupieniu wokół, mając nadzieję, że gdzieś w tym morzu ludzi wyłapie znajomą burzę loków.
– Rozumiem, że gubienie dziecka w tłumie jest lepszym sposobem na aktywizm, niż ulotki? – rzucił zirytowany w stronę brata, wciąż próbując namierzyć najmłodszą Prewett, ale na całe szczęście Ari zagadał do jakiegoś rudego mężczyzny i ten wskazał im Electrę. Z poczuciem pewnej ulgi, nawet jeśli kryzys nie został jeszcze całkowicie zażegnany, skinął w podziękowaniu nieznajomemu i obaj starsi Prewettowie ruszyli w stronę siostry.
– Wszystko w porządku? – spytał, gdy Ari złapał ją za ramię. – Chodźmy, przynajmniej odsuńmy się nieco jeśli bardzo chcecie zostać.
Szkoda tylko, że dokładnie w tym momencie te głosy sprzeciwu rzucane przez kontrmanifestantów stały się nieco głośniejsze niż jeszcze chwilę temu i tak jak potrafił zachować kamienną twarz widząc pewne paskudne przypadki w Mungu, tak tutaj, słysząc paskudne teksty, nie potrafił się nie skrzywić.
Wild Child
Savor every moment 'til she has to go
'Cause her boyfriend is the rock 'n' roll
Dość wysoka (177 cm) młoda dziewczyna z długimi, ciemnymi lokami i brązowymi oczami. Pełna energii i ubrana jak z żurnala, zwraca na siebie uwagę wszystkich wokół.

Electra Prewett
#8
12.01.2025, 22:18  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.02.2025, 15:59 przez Electra Prewett.)  
Icarus miał rację, że Electra była w typowy dla nastolatków sposób wkurzona na sytuację społeczną. Rację miał też Basil, w kwestii spontaniczności Prewettówny oraz jej braku refleksji nad własnym bezpieczeństwem. I może właśnie z tych powodów, dziewczyna nie czuła się źle, kiedy została wypchnięta prosto w stronę protestujących. Stała przez chwilę na ulicy oszołomiona, a jednocześnie zaciekawiona. Chłonęła energię marszu, czując fascynację tym, jak bardzo charłakom zależało na sprawie. Było coś pięknego w ludziach, którzy całkowicie poświęcali się jakimś ważnym dla siebie kwestiom.
Już miała dołączyć do wykrzykiwania postulatów wraz z protestującymi, ale właśnie w tym momencie Ari złapał ją za ramię. W pierwszym odruchu spojrzała na brata z wyrzutem, lecz zaraz potem wyraz jej twarzy złagodniał.
– Tak, nic mi nie jest. – odpowiedziała Basilowi. – No dobra... – wcześniej Electra zupełnie nie zwróciła uwagi na kontrmanifestantów, jednak teraz ich obrzydliwe hasła przekonały ją, że lepiej się wycofać.
– Precz z charłakami i szlamami!
– Wracajcie do domu zboczeńcy!
strength [reversed]
Your hands protect the flames
From the wild winds around you
Wzrost: 177 cm, czarne włosy, brązowe oczy, silny londyński akcent, ubrany zwykle w luźny garnitur: często bez marynarki, z kamizelką i kilkoma rozpiętymi guzikami koszuli.

Icarus Prewett
#9
06.02.2025, 15:58  ✶  
– Och, przestań jojczyć, tylko jej poszukaj – rzucił Basilowi, który jak zwykle narzekał zamiast robić coś konkretnego. Normalnie nic mu nie pasowało... Poza opłakaną sytuacją polityczną, oczywiście.

Wreszcie, gdy odnaleźli Ellie w tłumie, cała trójka odsunęła się nieco pod witrynę jednego ze sklepów. Stąd niestety było wyraźnie słychać krzyki kontrmanifestantów. Icarus nie mógł się powstrzymać i posłał im wdzięczny gest w postaci środkowego palca.

– Z takimi to nawet nie warto dyskutować. Powiedzcie mi, co im przeszkadzałby fakt, że inni by nie mieli chujowego życia? Czy coś by się im stało? Poza tym, że musieliby wyjąć głowy spomiędzy własnych pośladków – skrzywił się. – Przez tych tutaj nasze państwo tkwi wciąż w jebanym średniowieczu!

– Coś ty powiedział, lalusiu?! – krzyknął w stronę Icarusa facet z banerem z napisem "Charłactwo to choroba".

– Dokładnie to, co słyszałeś, ty stary zgredzie – odpowiedział Prewett. Tymczasem obcy mężczyzna stanowczym krokiem podążył w jego stronę. Wyglądał, jakby miał zamiar wpakować swoją pięść prosto w twarz Ariego.
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#10
10.02.2025, 16:27  ✶  
Krzyki narastały, a sytuacja robiła się coraz bardziej napięta łącznie z tym, że Basilius kątem oka zaczął dostrzegać pierwsze przepychanki.

Plus był taki, że przynajmniej odsunęli się na razie w dość bezpieczne miejsce, nieco dalej od tłumu, tak aby nie byli na potencjalnej pierwszej linii ognia. Basilius z niepokojem rozejrzał się po okolicy. Przeklęci kontrmanifestanci. I pewnie jeszcze, nawet jeśli doszłoby do poważniejszej konfrontacji, nie ponieśliby żadnych konsekwencji, bo jakiś głupi magipolicjant z pewnością będzie miał podobne poglądy i na wszystko przymknie oko.

– Czego oni w ogóle chcą? – Usłyszał, jakiś kobiecy głos za sobą.
– Podobno sprawiedliwości – odpowiedziała starszą czarownica.
– Przecież to idiotyczne – wtrącił się trzeci głos, też kobiecy i Basilius poczuł nagły przypływ irytacji, gdy dotarło do niego, że autorka tych słów była mniej więcej w wieku Electry, a może nawet i młodsza. – Życie nie jest sprawiedliwe i nigdy nie będzie. Każdy ma to na co zasługuje. Przecież mogą być woźnymi. Nikt nie przystosuje całego społeczeństwa, bo ktoś ma o coś problem. Oni wszyscy powinni po prostu zająć się sobą, a nie trwonić czasu na takie głupoty.

Przez bardzo krótką chwilę Basilius miał ochotę powiedzieć Electrze, by jednak dołączyła do marszu i pokazała co powinny popierać osoby w jej wieku, ale jednak bezpieczeństwo siostry było ważniejsze.

I wtedy Icarus się odezwał i z jednej strony Basilius naprawdę podziękował w duchu bratu, że coś powiedział, a z drugiej miał ochotę coś mu zrobić. Zwłaszcza, że tamten idiota ruszył prosto na nich.
– Uspokój się, bo zaraz zwrócę na ciebie uwagę Brygady! – warknął w stronę potencjalnego napastnika na tyle głośno, by ktoś z magipolicji rzeczywiście się odwrócił, a potem pociągnął Icarusa i Electrę nieco do tyłu i spojrzał na brata. – A ty możesz ich na łaskę Matki nie prowokować!? Chcesz potem wysłać zdjęcie swojego obitego oka do gazety jaki to byłeś dzielny? Ellie chociaż dałaby rade go pobić, a ty? To nie pomoże. Idziemy stąd. Wszyscy. Już.

Wtedy oczywiście, o ile ich napastnik się uspokoił, ktoś w dalszej części tłumu, naprawdę zaczął się bić.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Icarus Prewett (1629), Basilius Prewett (2386), Electra Prewett (1623)


Strony (3): 1 2 3 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa