• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Kliper - sowa Erika

Kliper - sowa Erika
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#141
05.10.2024, 19:26  ✶  
02.08.72

Mój kochany braciszku,

czy n a p r a w d ę chcesz, abym informowała Ciebie pierwszego za każdym razem, gdy znajdę jakiegoś trupa? Przemyśl odpowiedź na to pytanie dwa razy, a potem zastanów się jeszcze raz.
Morpheus doświadczył wizji wczoraj. Powiedział mi rano, kiedy wróciłam do domu po nocnej służbie. Żeby powiadomić Cię wcześniej, musiałabym być równie dobrym jasnowidzem, co on. Wuj chce przeprowadzić akcję w Dolinie. Myślałam o wspólnym zakupie jakiegoś sprzętu dla mugolskich strażaków. Mam zamiar poprosić Norę i Dorę o przygotowanie eliksirów.
Jeśli ludzie po Beltane nie spodziewają się dalszych kłopotów, nie jestem pewna, czy jakakolwiek akcja na bazarze Lovegoodów da rezultat. Biorąc pod uwagę, że Ministerstwo nie poinformowało nawet szeroko o poszukiwaniach Borgina, nie jestem pewna, jak zareagują, jeśli zaczniesz wieszczyć rychłą zagładę.

Twoja najwspanialsza siostra


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#142
05.10.2024, 19:38  ✶  
Londyn 31.08.1972

Erik,

Wiem, że dosyć późno piszę, ale dupa mi się pali.
Potrzebuję kogoś kto byłby mi w stanie pomóc w pewnej sprawie, bardziej chodzi o asekurację, czy mógłbyś towarzyszyć Florence Bulstrode w miejscowości Yr Yagwrn, dzisiaj wieczorem. W zasadzie będziecie tylko czekać, aż wrócę z lasu, ewentualnie gdy będzie naprawdę źle zostaniecie moją misją ratunkową.
Nie mów o tym nikomu, to jedna z tych dyskretniejszych spraw.

PS. Zrozumiem, jeśli nie będziesz chciał się pojawić
Ger
the web
Il n'y a qu'un bonheur
dans la vie,
c'est d'aimer et d'être aimé
187 cm | 75 kg | oczy szare | włosy płowo brązowe Wysoki. Zazwyczaj rozsądny. Poliglota. Przystojna twarz, która okazjonalnie cierpi na bycie przymocowana do osoby, która myśli, że pozjadała wszelkie rozumy.

Anthony Shafiq
#143
06.10.2024, 20:24  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 06.10.2024, 21:11 przez Anthony Shafiq.)  

—16/08/72—


Sokół wędrowny który dostarczył wiadomość był bardzo szybkim ptakiem daleko bieżnym. Jego lotki lśniły srebrzyście zaklęciami dodatkowo wzmacniającymi zwierzę i chroniącymi je przed ewentualnymi pogodowymi zawirowaniami. List, który przyniósł ptak był zapisany znajomym pismem, choć było widać w kształcie zazwyczaj niezwykle precyzyjnie wykaligrafowanych liter pośpiech i brak dokładności. Niebieski lak pysznił się pieczęcią trójgłowego smoka, ale też blaskiem zaklęcia uniemożliwiające przełamanie jej dłońmi innymi niż adresat wiadomości.

W jej wnętrzu poza listem, znajdowało się kilka niewielkich białych gwiazdeczek, które zaraz po rozpakowaniu zyskały na wielkości. Poza treścią przed odbiorcą pojawiły się serinakakery w kształcie gwiazd, norweskie ciasteczka migdałowe, oprószone iskrzącym się niczym śnieg drobno mielonym cukrem.


Oslo, 16.08.1972

Eriku,

Wizyta w Ålesund okazała się owocna, muszę przetrawić informacje, zapoznać się ze znalezionymi woluminami i dziś po południu dostarczyć je na powrót do biblioteki. Wieczorem mój przyjaciel poprosił mnie o rozmowę w całkiem pilnej sprawie, więc czuję oddech czasu na swoim karku, aby ze wszystkim się wyrobić. Tymczasem zamiast dryfować w treściach do translacji, zawisłem niczym wierzba nad listem od Ciebie. Czy wiesz, jaką radość sprawiają mi słowa od Ciebie, każde jedno, nawet to skreślone?

Wieści które przynosisz czytam jako radosne dla Ciebie, więc i ja się cieszę. Wolność w życiu prywatnym brzmi co najmniej jak zerwanie zaręczyn, ale domyślam się, że co innego miałeś na myśli. Zawieszenie... no tak, to tłumaczy czemu w ostatnim tygodniu wolałeś się widzieć ze mną poza magicznym Londynem! Wzburza się we mnie krew na myśl o tej niesprawiedliwości, ale Twój powrót do obowiązków koi moje wyrzuty sumienia, że pewnie i tak nie miałbyś zbyt wiele teraz czasu, bym mógł świętować z Tobą. Obaj jesteśmy w pracy, nawet jeśli moja to ślęczenie nad ciężkim tomem Tarcze Srogiego Kazalnika, Boga Okaleczonego, który o magii prawi w sposób zajmujący, nigdy jednak nie byłem fanem nordyckich sag i ich podejścia do rymu. Ten język zdecydowanie nie był dedykowany poezji! Tak czy inaczej, jeśli masz jakieś problemy... moje wpływy nie sięgają za bardzo drugiego piętra, ale są inne możliwości, by zadbać o reputację, a o tej co nieco wiem.

Rozmyślam nad Twoimi sugestiami i może masz rację, zbyt przywykłem do rzeczy, które rozpalą motywacyjny płomień w dzieciach spod znaku Gryfa, ale przecież nie wszyscy mieszkańcy z niego się wywodzą. Może podejść do sprawy inaczej? Kurs doskonalący i beczka cydru od Abbottów dla uczestnika? Wymagające warunki, jakiś konkurs dla najlepszych wszystko na koszt... fundacji dajmy na to. Mam już na myśli jednego człowieka ze stanów, bardzo energicznego i charyzmatycznego. Myślę, artykuł w Proroku, kilku klakierów rozrzuconych po Dolinie, znasz tych ludzi najlepiej, polegam na Twojej ich specyfikacji, co najbardziej połechta ich do tego, by wyszli z domu i zadbali o własne bezpieczeństwo. Jak tylko wrócę zajmę się tym.

Anthony

ps Mam nadzieję, że ciasteczka przetrwały podróż, chciałbym myśleć, że mimo geograficznej odległości, jemy je teraz razem. Połowa porcji została ze mną i Tyrem, o którym czytam.

pps Chciałbym pojechać tam z Tobą, do Francji, w przyszłym miesiącu. Chciałbym przejść się pod tę lipę. Jej liście szumią wszystko to, co chciałem Ci powiedzieć dwa lata temu.

Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#144
06.10.2024, 21:56  ✶  
do listu Ger dołączyła dokładne współrzędne miejscowości
Londyn 31.08.1972

Erik,
panna Bulstrode to moja przyjaciółka, Ty jesteś moim przyjacielem, trochę przeze mnie zostaniecie skazani na swoje towarzystwo. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
To w Walii, niedaleko mojego rodzinnego domu, wiem, że nie zapraszałam Cię tam zbyt często ale powinieneś trafić.

PS. Naprawdę jestem Ci ogromnie wdzięczna za fatygę.
Ger
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#145
22.10.2024, 21:01  ✶  
30.08.1972, Londyn

Erik,

wiem, że pewnie Cię zaskoczy ta wiadomość, mnie w zasadzie też dziwi, że do Ciebie piszę, natomiast…

Chcę, żebyś wiedział, że wysłałam Brennie w liście fiolkę eliksiru nasennego mojej roboty. Uważam, że powinna w końcu się wyspać, dla dobra swojego i wszystkich ludzi wokół, z którymi współpracuje, bo w końcu nawali na jakiejś akcji i będzie kicha. Zręcznie ignoruje moje wiadomości na ten temat i zbywa to, ale uważam, że własne zdrowie to nie jest coś, co powinna bagatelizować. To się w końcu na niej odbije, na własne oczy widziałam, co wyprawia, a o ile mi wiadomo, to nie cierpi na bezsenność.

Mnie nie słucha, ale może Ty jej przemówisz do rozsądku.


Pozdrawiam,
Victoria
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#146
03.01.2025, 11:51  ✶  
31.08.72

Erik,

te stwory wychodzą z Kniei do Doliny. A przynajmniej wyszedł jeden. Inny zdawał się kontaktować z jednym z mieszkańców - i zdecydowanie nie po to, by zawierać przyjaźń międzygatunkową. Uprzedziłam już tatę.
Bądź ostrożny.

B.

Z listem przyszły ciasteczka.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#147
23.01.2025, 12:22  ✶  
01.09.72

Kochany braciszku,

baw się dobrze w Egipcie.

Twoja najwspanialsza siostra

Liścik był dołączony do saszetki, w której umieszczono krem przeciwsłoneczny od Potterów, ciemne okulary, maść na poparzenia i pudełko śniadaniowe obłożone zaklęciem chłodzącym z trzema wielkimi kanapkami z bekonem, serem i warzywami.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
przybłęda z lasu
The way to get started is to quit talking and begin doing.
Jasne jak zboże włosy, jasnobłękitne oczy. 183 cm wzrostu, szczupła ale dobrze zbudowana sylwetka. Ubiera się prosto, choć jego rysy zdradzają arystokratyczne pochodzenie. Ma spracowane ręce i co najmniej kilkudniowy zarost.

Samuel McGonagall
#148
24.03.2025, 18:38  ✶  
Pozostawione na biurku Erika w Warowni 5.09 rano

idziemy dzisiaj z Mabel po obiedzie oglądać hipogryfy jak chcesz to możesz iść z nami Karl też będzie
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#149
06.05.2025, 18:05  ✶  
list został dostarczony wczesnym rankiem
Londyn 10.09.1972

Erik,
żyjesz?
Udało Ci się przetrwać tę noc?

Ger
the web
Il n'y a qu'un bonheur
dans la vie,
c'est d'aimer et d'être aimé
187 cm | 75 kg | oczy szare | włosy płowo brązowe Wysoki. Zazwyczaj rozsądny. Poliglota. Przystojna twarz, która okazjonalnie cierpi na bycie przymocowana do osoby, która myśli, że pozjadała wszelkie rozumy.

Anthony Shafiq
#150
13.06.2025, 17:38  ✶  

—09/09/72—


Mizerna sowa dotarla do Erika w okolicach godziny osiemnastej. Nienaganna kursywa lśniąca mieniącym się srebrzystą mikką lazurem zdradzała adresata nim Longbottom zapoznał się z treścią bileciku.


Eriku,
odchodzę od zmysłów nie mając wieści od Ciebie liczę więc, że jeśli ta sowa powróci bez kartki przy nodze, to będę mógł mieć chociaż nadzieję, że gniew ubiegłej nocy nie sięgnął Twojego istnienia. Dotarły do mnie wieści, że pożoga nie oszczędziła Doliny... Czy masz się gdzie podziać? Pamiętaj proszę, że drzwi mego domu są zawsze dla Ciebie otwarte. Napisz, przyjdź. Na Horyzontalnej mam innych gości, którym zobowiązałem się  pomóc, ale w obecnej niedoli nikt nie powinien zadawać pytań.

A
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (16): « Wstecz 1 … 12 13 14 15 16 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa