• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Opisy uniwersum i zasady gry Postacie niezależne Postacie mniejszej wagi Mieszkańcy Londynu o niskiej rozpoznawalności

Mieszkańcy Londynu o niskiej rozpoznawalności
Czarodziejska legenda

Strażnik Tajemnic
#1
29.09.2024, 14:21  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.03.2025, 05:10 przez Baba Jaga.)  
Lorelei Lestrange
Zarządczyni Ogrodów
Lorelei, dla przyjaciół Lola, dla rodziny Ciocia Lorcia, dla odwiedzających ogród Pani Zarządczyni. Ma czterdzieści osiem lat i jest matką dwójki chłopców - Arrona i Charlesa. Niegdyś żona Finneasa Blythe, amerykańskiego czarodzieja czystego statusu krwi. Po jego śmierci, na przekór rodzinie, wróciła do panieńskiego nazwiska. Największą pasją Lorelei nie były nigdy rośliny - botanika była dla niej odległym zagadnieniem, jednakże od zawsze lubiła projektować przestrzeń i miała smykałkę do jednania sobie ludzi. Za ogólnorodzinną zgodą pełni funkcję głównej (ale na pewno nie jedynej) zarządczyni Maida Vale. Jeżeli ktoś z rodziny potrzebuje kluczy do zamkniętych miejsc lub odpowiedzi, to na pewno do niej skieruje swoje kroki. Dla mediów i prasy pozostaje osobą mało widoczną. Ot, jeżeli jakiś dziennikarz zechce dowiedzieć się czegoś o ogrodach, zastanie tam ją - wysoką na prawie metr osiemdziesiąt, piękną, dojrzałą, choć wciąż wyglądającą młodziej niż na swój wiek kobietę o spokojnym usposobieniu. Ma monotonny głos, nie bije też od niej ciepło - zdaje się oceniać spojrzeniem każdego z kim rozmawia, a wiecznie zadzierany, nieco krzywy nos nie dodaje jej wybitnego uroku. Czasami bywa zbyt stanowcza, ale osoby znające ją bliżej wybaczają jej wszystko - bo Lorelei otoczy opieką każdego, kto na to zasługuje, a któż zasługuje na to bardziej niż jej przyjaciele i rodzina?
autorstwo: Eutierria

Francesca Lovegood
księgarka
Francesca ma dwadzieścia pięć lat i pracuje w księgarni w magicznym Londynie. Wychowywała się w Dolinie Godryka w wielodzietnej rodzinie, w której było mało miejsce na zainteresowanie poszczególnymi dziećmi. Dlatego środkowa córka uciekała w świat fantazji, lubując się w lekturach wybujałych romansów i przyjmując, że tak właśnie zbudowany jest prawdziwy świat. Dlatego, gdy tylko trafi na jakiegoś co przystojniejszego kawalera, rychło osadza go jako bohatera jednej z ostatnio przeczytanych książek, poddając go przy okazji wnikliwej analizie jako potencjalnego kandydata na męża. Mieszka w wynajętym pokoiku na Pokątnej i choć pracuje w księgarni w Londynie, to marzy jej się powrót do Doliny Godryka i otworzenie tam własnej interesu. Choć serce Franceski jest bardzo zmienne, jest zaskakująca wręcz pamiętliwa co do swoich porażek na drodze do idealnego związku i nigdy nie przepuści okazji do tego, aby uprzykrzyć życie niedoszłemu mężowi. A że jest całkiem wprawna w transmutacje i translokacje - ma cały wachlarz możliwości. Przy okazji również, jest świetną introligatorką i zawsze poleci pieprzny romans zgodnie z najbardziej wymagającymi gustami wiernych klientek.
autorstwo: Dearg Dur

Minnie McKinnon
Leniwa do granic możliwości ghoulka
Minnie McKinnon nie jest złym człowiekiem. Nie znaczy to jednak, że jest człowiekiem dobrym. Gdyby trzeba było zmusić się do powiedzenia o niej czegokolwiek, to pierwszym słowem (i mówię tu nawet o najbardziej ułożonych jednostkach) byłoby stwierdzenie, że Minnie jest człowiekiem upierdliwym. Nie chce jej się robić nic. Przyjechała ze Szkocji do Londynu głównie dlatego, że tamta część rodziny miała jej serdecznie dość. Być może serdecznie dość miały jej również leśne Widma nawiedzające Dolinę Godryka, ponieważ jest jedną z niewielu osób, które przeżyły starcie z nimi... a może raczej - jest jedyną, która umarła w starciu z nimi, lecz miała w zapasie jeszcze kilka żyć. Za dnia gnijąca ghoulka, nocą również. Leniwa do granic możliwości, paskudna, wulgarna, myśląca wyłącznie o własnej wygodzie wykona każde działanie mogące pomóc jej ugrać cokolwiek, co przybliży ją do codzienności, jaką lubi - wyzbytej obowiązków, nadmiernie luksusowej, pozwalającej jej na życie tym co sprawia jej przyjemność, czyli prokrastynacji. Gdyby gonił ją seryjny morderca, położyłaby się na podłodze i czekała na koniec. Ma 31 lat, mieszka w Kościanym Zamtuzie, mierzy jakieś 152 centymetry wzrostu i ciężko zobaczyć ją bez wyrazu twarzy sugerującego, że robisz coś nie tak. I może robisz, kto wie - przeszkadzasz jej przecież w realizowaniu siebie swoim wczorajszym oddechem, a ona właśnie zastanawiała się nad tym, ile znaczków mogłaby liczyć jej kolekcja znaczków pocztowych, gdyby kiedykolwiek zaczęła je zbierać. Z zasady nie ufa ludziom, którzy osiągnęli nadmierny sukces, niezależnie od strony barykady. Ludzie wstający rano, biegający, dbający o dietę i wellbeing ją przerażają. Jej boginem jest Victoria Lestrange. W lustrze pragnień widzi naprawdę dobre spanko. Jej amortencja pachniała surową rybą, bo bardzo lubi sushi.
Do końca zakończenia wątku Widm wszystkie relacje i sesje z Minnie muszą być zatwierdzone przez Eutierrię.
autorstwo: Eutierria

Walter Wright
gracz quidditcha
Gracz w quidditcha, rezerwowy ścigający Tajfunów z Tutshill. Chociaż po dołączeniu do Tajfunów kupił niewielki lokal w Tutshill, to urodził się i wychował w Londynie, i tutaj spędza lwią część czasu, zwłaszcza poza sezonem, chętnie korzystając ze wszystkich atrakcji, jakie może mu zaoferować miasto. Jest graczem dobrym, ale nie wybitnym, a jako że ukończył dwudziesty szósty rok życia, powoli jasne staje się, że nie zajdzie wyżej niż zaszedł dotąd, zaś jego rozpoznawalność, jeszcze trzy lata temu dość wysoka, spadła. Do roku 1971 grał w pierwszym składzie Zjednoczonych z Puddelmore, a przejście do rezerwy Tajfunów nie było awansem - wręcz przeciwnie, jak szepce się w quidditchowym światku, jego kondycja spadła i nie ma już większych szans na częste występy. Oficjalnie Walter zupełnie się tym nie przejmuje i pozuje na gwiazdkę, nieoficjalnie jest z tego powodu rozgoryczony i to zapewne jeden z powodów, dla których coraz chętniej długo bawi się w barach i odwiedza kasyna Prewettów, czego na początkach swojej kariery unikał jak ognia. Przy stole z ruletką nawet parę razy dopisało mu szczęście, chwilowo więc cieszy się całkiem dobrą sytuacją majątkową, jak jednak wiadomo – fortuna bywa zmienna, zwłaszcza gdy chodzi o hazardzistów. Walter szuka wszelkich sposobów, które pomogą mu odzyskać popularność i miękko wylądować po zakończeniu kariery. Chętnie więc spędza czas w towarzystwie osób bardziej od siebie znanych i majętnych, zwłaszcza jeśli dzielą jego upodobania do dobrej zabawy.
autorstwo: Mackenzie Greengrass

Vanessa Potter-Crouch
Dziennikarka
Vanessa Potter rodziła się w 1938 roku jako druga z trzech córek państwa Potterów. W Hogwarcie przydzielono ją do Ravenclawu i była niemal sztandarową przedstawicielką tego domu. Przykładała się bardzo do nauki i przede wszystkim przewracała oczami na widok spragnionych atencji Gryfonów. Jednym z takich był o dwa lata starszy Robert Crouch, który miał do zaoferowania tylko popisy i głupawe żarty. Vanessa już wtedy przejawiała talent dziennikarski i charakterystyczne zacięcie. Podjęła się nawet próby założenia szkolnej gazetki, ale nie udało się jej tego ostatecznie osiągnąć. Po Hogwarcie od razu poszła na staż w Proroku Codziennym i tam poznała przykrą rzeczywistość dziennikarstwa. Nie była reporterką ani korespondentką, tylko przeprowadzała sondy uliczne i spisywała nędzne plotki, podczas gdy jej koleżanka z rodziny Skitterów pięła się z łatwością w górę drabiny zawodowej. Lata mijały, a awans nie przychodził. Jednak latem, na dwudziestych urodzinach przyjaciółki z roku w Hogwarcie, spotkała dawnego szkolnego „kolegę”, początkującego prawnika, Roberta Alberta Croucha. Okazało się, że jego czar zadziałał również i na nią. Niedługo później zaczęli się spotykać, zakochali się w sobie nawzajem. W drugiej połowie 1960 roku Vanessa zaszła w ciążę, więc, mimo że z Robertem traktowali swój związek dość liberalnie, zmuszeni byli (głównie przez swoje rodziny) do wzięcia ślubu. Wtedy Potter zaczęła czuć, że nie do końca chciała wylądować w tej roli. W wieku dwudziestu trzech lat urodziła córkę i wtedy wszystko się załamało. Okazało się, że Vanessa nie potrafiła poradzić sobie w roli matki. Męczył ją płacz dziecka, nie lubiła się zajmować córką i nie była do niej jakoś przywiązana. Jednocześnie nie chciała być złą matką, dlatego uciekała w pracę, zostawiając opiekę nad dzieckiem o wiele bardziej entuzjastycznemu Robertowi i później wynajętym przez niego nianiom. Małżeństwo to przetrwało pięć lat, a rozwód odbył się za porozumieniem stron. Początkowo Vanessa widywała się z córką – rzadko, ale stanowiło to pewne staranie bycia matką. Jednak powoli przekonywała się, że te wysiłki były skazane na porażkę. Nawet, jak dostała awans na dziennikarkę polityczną, radość z jego powodu była zaledwie chwilowa. Wyrzuty sumienia wciąż nią targały, a jedyną rzeczą, które umiały je choć na moment uciszyć był hazard. Przepuściła zarobione przez siebie pieniądze niepokojąco szybko, w tajemnicy przed rodziną. Kiedy przestała się wyrabiać z codziennymi opłatami, postanowiła poprosić o pomoc bogatego byłego męża. Ten początkowo był skory do udzielania jej wsparcia, ale gdy zaczęła przepuszczać i jego pieniądze, zaniechał pomocy. Vanessa postanowiła załatwić go jego własną bronią: prawem. Od kilku lat wnosi o alimenty, a pogrążona w poczuciu winy, nie odróżnia osób, które chcą dla niej dobrze od tych, którzy chcą ją oszukać. Na co dzień ukrywa swoje problemy, nikomu nic nie mówi, jest jak najbardziej profesjonalna w swoim zawodzie. Mieszka w kawalerce na Horyzontalnej po sprzedaży mieszkania na Pokątnej, a swoje problemy finansowe zataja przed rodziną.

Vanessa jest w gruncie rzeczy utalentowaną dziennikarką i dzięki temu jeszcze doszczętnie nie zbankrutowała. Jej artykuły są wnikliwe, świetnie napisane i opiniotwórcze. Przez to właśnie nie chce porzucać zawodu. A przecież rodzina w klinice magicznej medycyny estetycznej tylko czeka, by kobieta wreszcie dołączyła do swoich sióstr w Potterowym biznesie. Oczywiście, za młodu została nauczona tego fachu, ale nigdy nie czuła się do niego stworzona. Poza tym, Vanessa jest umiarkowanie utalentowaną czarownicą – umie się obronić, gdy pojawi się potrzeba. Jej największymi atutami są wyjątkowe wyczulenie na pozornie nieważne szczegóły, a także zdolność logicznego łączenia faktów w ciągach przyczynowo-skutkowych. W pracy przydaje się jej również umiejętność wtopienia się w tłum: czasem odpowiedni makijaż, peruka i strój dają jej możliwość wejścia w kręgi, które pozornie mogłyby być dla niej niedostępne.
autorstwo: Robert Albert Crouch
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#2
28.11.2024, 20:28  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.11.2024, 23:24 przez Baba Jaga.)  
Francesca Lovegood wydawała się normalną czarownicą, którą Basilius pewnego dnia postanowił zaprosić na randkę. I to był duży błąd. Randka nie wyszła tak jak miała, głównie z powodu Francesci, która już planowała im dom i dzieci, jak i kilku innych zbiegów okoliczności. Od kilku lat kobieta jest zdolna do rozprowadzania plotek na temat Basiliusa, o tym że jest oszustem matrymonialny, chce łamać serca młodych kobiet, a najchętniej opowiada to tym czarownicom, które Prewett chciałby zaprosić na randkę. Dodatkowo, Lovegood czasem przychodzi do Munga i prosi emocjonalnym tonem głosu o jakiekolwiek innego uzdrowiciela poza Basiliusem przez co niektórzy pracownicy szpitala krzywo na niego patrzą
(Zawada: Szalona ex)

adnotacja moderatora
Relacja zaakceptowana. (Baba Jaga)
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#3
28.01.2025, 02:08  ✶  
Lorelei Lestrane
W czasach swojego dzieciństwa, w trakcie wakacji pomiędzy kolejnymi latami nauki w Hogwarcie i w wolnych chwilach już po jego skończeniu – Victoria bywała i nadal jest częstym gościem rodowej rezydencji Lestrange, a w szczególności ogrodów Maida Vale. W ten sposób nawiązała bliższą więź z Ciocią Lorcią, bo choć Lorelei Lestrange nigdy nie interesowała się szczególnie botaniką, Victoria wręcz przeciwnie. Odwiedzała ogrody dla ich spokoju i roślin, nieraz pomagając Loli zająć się jakimiś kwiatami, a gdzie nie posiadała odpowiedniej wiedzy, zawsze wyszukiwała jej w księgach. Victoria wie, że dzięki latom kontaktu i rozmów, może liczyć na Lorelei, która być może nawet swoją postawą i charakterem, nauczyła Victorię chłodu i dystansu, jakim uderza w ludzi.

Częste odwiedziny w ogrodach i spotkania z Lorelei zaowocowały również kontaktem z jej synami, których Victoria czasami pilnuje, gdy ich matka potrzebowała czasu dla siebie.

Od czasu wydarzeń podczas Beltane, Victoria rzadziej pojawiała się w ogrodach – nie dlatego, że nie chciała, a z braku czasu, skoro świat tak gwałtownie przyspieszył, a sama szukała informacji o tym, co się z nią dzieje.
ten lepszy Robert
cały mój kraj potrzebuje psychologa
Brunet o wzroście 180 cm. Ma błękitne oczy i zawadiacki uśmiech, który często nosi niczym maskę. Włosy często ma napomadowane, a pod szatami czarodzieja nosi eleganckie garnitury, albo od Rosierów, albo mugolskich projektantów, takich jak Westwood lub Dior, nie obnosząc się z tymi markami, lecz traktując to jako ukryty polityczny manifest.

Robert Albert Crouch
#4
03.03.2025, 15:01  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.03.2025, 22:36 przez Baba Jaga.)  
Vanessa Potter była pierwszą kobietą, w której Robert Albert Crouch szczerze się zakochał. Wcześniejsze dziewczyny, które chodziły z nim za czasów Hogwartu były dla niego tylko zauroczeniem. Wtedy nie kojarzył jej nawet z korytarzy, może dlatego, że nie zwracał wtedy uwagi na kujonów z Ravenclawu. Dopiero, gdy spotkał ją na przyjęciu urodzinowym koleżanki, zauważył ją po raz pierwszy. Była jedyną dziewczyną, która potrafiła otwarcie mu dokuczać. Dlatego zaprosił ją wtedy na kawę, a wkrótce całe to przekomarzanie przerodziło się w romans. Ciąża Vanessy zmusiła ich dwójkę do wzięcia ślubu. Nawet, jeśli małżeństwo nie było dotychczas marzeniem Roberta, to córeczkę pokochał natychmiast, gdy ją zobaczył. Radość przesłoniła przed nim fakt, że Vanessa po prostu sobie nie radziła. Z tego powodu uczucie między nimi zaczęło wygasać, a rozwód przyszedł niewiele później. Robert nie mógł powiedzieć, że to rozstanie go nie bolało, ale okazało się, że tak było lepiej dla nich obojga. Przy tym mężczyzna przejął pełną opiekę nad dzieckiem. A i pierwsza prośba o pomoc finansową nie stanowiła dla niego problemu. Dopiero, gdy Vanessa zaczęła prosić o jeszcze więcej pieniędzy, dowiedział się, że przegrała je wszystkie w ruletkę i karty. Próbował jej pomóc, ale jego własne zawirowania życiowe związane ze zdobywaniem stanowiska w Wizengamocie, sprawiły, że poddał się zdecydowanie za szybko. W ten sposób wylądował w sytuacji ciągłej walki w sprawach o alimenty, której powoli zaczyna mieć dosyć. Nie stanowią one same w sobie problemu, bo prawo jest po jego stronie, ale irytują ze względu na to, jak irracjonalnie uparta jest jego była żona. Zatraciła ona rozsądek na rzecz powiązanej z kryzysem psychicznym obsesji. Jej rodzina również dla pomocy finansowej stawia warunek, by zrezygnowała z hazardu. Ciągłe pozwy stanowią także zagrożenie dla reputacji Roberta. Nie pomaga w tym fakt, że Vanessa jest dziennikarką, która tylko czeka na jakiś skandal z udziałem byłego męża.

Zawada: Szalona Eks

adnotacja moderatora
Relacja zaakceptowana. (Baba Jaga)
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa