11.04.2025, 18:23 ✶
Kiwała głową słuchając opowieści Olivki, czując się dobrze w jej towarzystwie, zaskakująco jak na przecież niedawny wybuch w jej sklepie (niekoniecznie ten związany z tym pierdolonym wieczorem. Mniej inwazyjny). Ale wypaliły potem fajkę pokoju i teraz - tym bardziej teraz - Livka była częścią stada, a Miles bardzo jej kibicowała w rozmnożeniu się. – Jo, Thomas, to jest Thomas. – wtrąciła usłużnie – No... ha... tak paskudne uczucie w trakcie i po i w ogóle. Ee... jak to wszystko się skończy, to zrobiłabyś dla mnie trzy butelki? Mogę skołować składniki. Musze wiesz... uzupełnić nasze zapasy, bo jakoś trzeba było się ratować. – Millie zdołała poprosić, czując się w chuj winną, że nie ogarnęła tego tematu zaraz z rana, a teraz jak wkoło szalał rozpierdol, to każde uszczuplenie zapasów mogło się okazać... no chujowe dla kogoś, kto na przykład nie chciał zrobić debilnego żartu przyjacielowi, tylko dajmy na to stracił nogę... w takiej uroczej sytuacji jak ten mężczyzna, którego znalazły.
– Ja pierdole, dobra... ee... Liv spróbuję podnieść to co zasypało nogę, a potem zabierzemy go z ulicy. Zaraz pana zabierzemy w bezpieczne miejsce i opowie mi pan wtedy o Ester, ok? Jak wyglądała i kiedy pan ją widział ostatnio. Sprawdzimy, może jest tam ukryta, może jest w innym schronie. Dobra.. dobra, to próbuje zabrać ten kawałek ściany. Na trzy. Raz, dwa i... – zaproponowała po czym rzuciła zaklęcie mające przenieść kamień. Chciała unieść i przenieść go obok, nie ciskając nim, aby nie zwracać niepotrzebnie uwagi na całą trójkę. Byli niedaleko kryjówki nie potrzebowali żadnego typa w masce który by się im do dupy nagle przykleił.
– Ja pierdole, dobra... ee... Liv spróbuję podnieść to co zasypało nogę, a potem zabierzemy go z ulicy. Zaraz pana zabierzemy w bezpieczne miejsce i opowie mi pan wtedy o Ester, ok? Jak wyglądała i kiedy pan ją widział ostatnio. Sprawdzimy, może jest tam ukryta, może jest w innym schronie. Dobra.. dobra, to próbuje zabrać ten kawałek ściany. Na trzy. Raz, dwa i... – zaproponowała po czym rzuciła zaklęcie mające przenieść kamień. Chciała unieść i przenieść go obok, nie ciskając nim, aby nie zwracać niepotrzebnie uwagi na całą trójkę. Byli niedaleko kryjówki nie potrzebowali żadnego typa w masce który by się im do dupy nagle przykleił.
Translokacja IV, przeniesienie kawałka ściany, który przytrzymuje nogę rannemu na wolną przestrzeń obok niego
Rzut PO 1d100 - 25
Akcja nieudana
Akcja nieudana