• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka Knieja Godryka v
« Wstecz 1 2
[Wiosna 1972] Ogniska, wino i wianki - SABAT BELTANE

[Wiosna 1972] Ogniska, wino i wianki - SABAT BELTANE
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#21
12.03.2023, 16:49  ✶  

Loteria fantowa


Zakręciłeś wielkim kołem, licząc na to, że nie wylosujesz żadnego szmelcu. Kiedy zatrzymało się na kolorze czerwonym, a goblin uśmiechnął się z satysfakcją, szybko zrozumiałeś, że w tej loterii nie było wygranych. Sięgając do wielkiego worka, byłeś pewny tego, że wyciągniesz z niego to, co nie sprzedało się na innych stoiskach w zeszłym roku.

Wylosowałeś: Karty z ilustracjami przedstawiającymi znane, roznegliżowane czarodziejki. Na pudełku, wypinająca się w stronę widza, znajduje się Loretta Lestrange.
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#22
12.03.2023, 17:30  ✶  

Geraldine nie zamierzała opuścić Beltane. Może nie mogła go spędzić tak jak chciała, wszak osoba, z którą najchętniej poszłaby dzisiaj do lasu musiała pracować, taka już jest służba w ministerstwie. Było szkoda, że nie spędzą tego dnia razem, jednak zamierzała choć na chwilę znaleźć Thomasa w tym tłumie. Pisał jej o jakichś pączkach, miała zamiar mu je dostarczyć, jak przystało dobremu posłańcowi. Chciała go zobaczyć, chociaż przez chwilę.

Panna Yaxley wyglądała dzisiaj zupełnie inaczej niż zwykle. Pierwszy raz faktycznie wtapiała się w tłum panien gotowych na poszukiwanie swoich wybranków. Ubrała na siebie białą sukienkę, która sięgała praktycznie do stóp - dzięki czemu nie było widać jej starych, skórzanych butów. Włosy zostawiła rozpuszczone, sięgały jej do ramion - za uchem miała kwiatek, fioletowego irysa, którego dostała w liście od Thomasa, zamierzała dołączyć go do wianka, który miała w tym roku upleść - chyba pierwszy raz. Przynajmniej taki był zamiar.

Pojawiła się na sabacie w towarzystwie swojego przyjaciela, wiedziała, że będą się tutaj razem wyśmienicie bawić. W końcu nie raz już uczestniczyli w podobnych spędach razem.

Szła przed siebie powolnym krokiem, trzymała Gio pod rękę. Dla obcych musieli wyglądać na całkiem dobraną parę, widać było, że humory im dopisują. - Wiesz Gio, cieszę się, że przyszedłeś tutaj ze mną. - Rzekła jeszcze do przyjaciela. - Z nikim innym bym się tu równie dobrze nie bawiła, chociaż właściwie jest jedna osoba. - Chyba nie wspominała mu jeszcze o tym, że poznała kogoś, właściwie to nie poznała, tylko dotarło do niej, że w sumie od zawsze to go lubiła jakoś bardziej niż powinna, tylko nie chciała tego przyznać.

- Goblin! Chodźmy do niego- Pociągnęła Gio ze sobą, żeby wylosować fanty, dostrzegła też stoisko, które ją zainteresowało. - Później pójdziemy tam! - Pokazała ręką miejsce, które zwróciło jej uwagę. Chodziło o stoisko Vior. Zamierzała tam kupić coś dla Hardwicka.


!goblin
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#23
12.03.2023, 17:31  ✶  

Loteria fantowa


Zakręciłeś wielkim kołem, licząc na to, że nie wylosujesz żadnego szmelcu. Kiedy zatrzymało się na kolorze czerwonym, a goblin uśmiechnął się z satysfakcją, szybko zrozumiałeś, że w tej loterii nie było wygranych. Sięgając do wielkiego worka, byłeś pewny tego, że wyciągniesz z niego to, co nie sprzedało się na innych stoiskach w zeszłym roku.

Wylosowałeś: Plakat z Vasilijem Dolohovem trzymającym bukiet czerwonych róż. Co kilka sekund wróżbita mruga w twoją stronę.
Poparzona
Nie prowadzę kursów wypowiadania mojego nazwiska.
Na pierwszy rzut oka — blizny po oparzeniach na twarzy. Na drugi — potężna niezręczność. Dopiero później możesz podziwiać nietypowy styl ubierania inspirowany mugolskim schyłkiem lat 60. 173cm || chuda, trochę mięśni || jasny blond || piwne

Ula Brzęczyszczykiewicz
#24
12.03.2023, 20:22  ✶  

Byłam tam dużo wcześniej niż inni, chociaż mogło to zostać niezauważone. Wraz z każdym kolejnym uczestnikiem festynu, coraz bardziej chowałam się za straganem...

Aż w końcu pojawiło się ich na tyle, że zginęłam w tłumie. Stojąc samotnie przy jednym z niewielu stoisk, ale zawsze. Tak bardzo kusiło mnie skorzystać z loterii! Albo przejrzeć zawartość innych straganów! Ale był to dopiero początek festynu. Niektórzy jeszcze czekali na swoich towarzyszy, lub woleli najpierw obejrzeć atrakcje, a potem skupić się na socjalizacji. Musiałam więc skupić się na festynie.

Miałam na sobie tą samą szatę co podczas przygotowywań. A pod nią rajstopki i golf. W plecaku sweterek czekał na chłód nocy. Na rozpuszczone włosy nałożyłam własnoręcznie spleciony wianek z polnych kwiatów, a twarz wyjątkowo pozbawiona była okularów. Pomalowałam ją w kwiaty, listki i inne takie.

Stoisko było perfekcyjnie przygotowane, ale przez niezręczność co jakiś czas poprawiałam poszczególne elementy. Brytyjscy czarodzieje, zapraszam na mój debiut.

Nie wytrzymałam i podbiegłam do loterii. Rzuciłam monetę, odebrałam fanta i szybciutko wróciłam do swojego stoiska. Dopiero wtedy przyjrzałam się nagrodzie.


!goblin


???
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#25
12.03.2023, 20:22  ✶  

Loteria fantowa


Zakręciłeś wielkim kołem, licząc na to, że nie wylosujesz żadnego szmelcu. Kiedy zatrzymało się na kolorze czerwonym, a goblin uśmiechnął się z satysfakcją, szybko zrozumiałeś, że w tej loterii nie było wygranych. Sięgając do wielkiego worka, byłeś pewny tego, że wyciągniesz z niego to, co nie sprzedało się na innych stoiskach w zeszłym roku.

Wylosowałeś: Kajdanki bez kluczyka, otwierające się samoistnie po wypowiedzeniu słowa-klucza. Niestety, ale karteczka ze słowem-kluczem jest rozmazana.
Profesor G
Kilku panów w jednym ciele.
175cm. Przeciętna budowa ciała. Brązowe włosy. Piwne oczy. Zarost.

Giovanni Urquart
#26
12.03.2023, 20:34  ✶  

Gio bywał na salonach, ale festyny typu Beltane nie były mu po drodze. Za duże tłumy, podejrzani goście, alkohol płynący w żyłach co drugiego uczestnika. Zbyt wiele bodźców i zbyt duża szansa na wywołanie Jonathana, czego nikt nie chciał. Geraldine jednak zaprosiła go na zabawę, czemu nie potrafił odmówić.

Urquart postanowiła odziać się stosownie do okazji. Założył lnianą szatę wyszywaną tematycznymi wzorkami. Dostał ją kiedyś, albo kupił... w każdym razie była to pamiątka z podróży. Nieczęsto ją nosił, więc pomimo lat, wyglądała na nieużywaną.

— Mam nadzieję, że nie mówisz o Jonathanie — zaśmiał się nieco sztywno starając się, aby nikt poza Geraldine tego nie usłyszał.

Po chwili został pociągnięty do loterii. Oh tak, nutka bezpiecznej przygody. Takie to Gio lubił najbardziej. Zerknął na fant przyjaciółki.

— Oh, interesujące.

Przyjrzał się plakatowi i parsknął śmiechem, gdy Vasilij puścił mu oczko. Kawalarz, jak zawsze.

— Mam nadzieję, że powiesisz to przy łóżku.

Następnie samemu zabrał się do losowania.


!goblin
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#27
12.03.2023, 20:34  ✶  

Loteria fantowa


Zakręciłeś wielkim kołem, licząc na to, że nie wylosujesz żadnego szmelcu. Kiedy zatrzymało się na kolorze czerwonym, a goblin uśmiechnął się z satysfakcją, szybko zrozumiałeś, że w tej loterii nie było wygranych. Sięgając do wielkiego worka, byłeś pewny tego, że wyciągniesz z niego to, co nie sprzedało się na innych stoiskach w zeszłym roku.

Wylosowałeś: Kajdanki bez kluczyka, otwierające się samoistnie po wypowiedzeniu słowa-klucza. Niestety, ale karteczka ze słowem-kluczem jest rozmazana.
viscount of empathy
show me the most damaged
parts of your soul,
and I will show you
how it still shines like gold
wiecznie zamyślony wyraz twarzy; złote obwódki wokół źrenic; zielone oczy; ciemnobrązowe włosy; gęste brwi; parodniowy zarost; słuszny wzrost 192 cm; wyraźnie zarysowana muskulatura; blizna na lewym boku po oparzeniu; dźwięczny głos; dobra dykcja; praworęczny

Erik Longbottom
#28
12.03.2023, 20:52  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.03.2023, 21:03 przez Erik Longbottom.)  

Już pierwsze komunikaty od Albusa w kwestii planów Czarnego Pana odnośnie do Beltane nie nastrajały pozytywnie. Informacje uzyskane od wyleczonej Arabelli mogły tylko dodatkowo martwić. Jednym z niewielu plusów tej sytuacji było to, że wybrani członkowie Zakonu Feniksa mieli nieco większe pojęcie o tym, co właściwie mogło się wydarzyć tej nocy. Erik pokręcił głową. Magiczny kamień pochłaniający magię. Na ziemi nic nie znalazł, to sięgnął jeszcze dalej, żeby dostać to, czego chce, pomyślał ze zgrozą.

Mimochodem wrócił myślami do zebrania zwołanego przez Patricka parę dni temu. Już wtedy zachodził w głowę, co też mogli znaleźć Śmierciożercy, że byli tak pewni powodzenia swej misji. Magiczny artefakt Shafiqów sporo wyjaśniał. Chociaż Erik bardziej celował w mistyczny rytuał będący w stanie przekierować energię z samych czarodziejów lub absorbujący energię magiczną zaklęć z okolicy, tak dziwna skała z kosmosu była równie dobrym wyjaśnieniem, jak każde inne.

— Co? — Uniósł pytająco brwi i dopiero po chwili powiązał ze sobą fakty. — Ach, to też w sumie możliwe. Zakładałem, że gdy nadejdzie wieczór, to oni wszyscy — kontynuował, wskazując ogółem przemieszczający się wzdłuż straganów tłum — jakoś się rozproszą i będzie ich mniej w jednym konkretnym miejscu. Chociażby wizualnie.

Cóż, skoro zaczynali wierzyć, że te pierścionki mogły stanowić dodatkową ochronę ich kruchego życia, to może powinni jeszcze pomyśleć nad bransoletami, które sprzedawała Viorica?

— Jeśli tak jak Brenna jesteś przekonany, że dziś wszyscy umrzemy, to pomyśl, że nawet na skraju śmierci wspierasz lokalne biznesy. To się ceni — mruknął z lekkim uśmiechem, który oscylował gdzieś na granicy powagi, a czarnego humoru. Osobiście wolał wierzyć, że uda im się dotrwać do wschodu słońca, a potem do następnego i jeszcze kolejnego.

Z drugiej strony w razie czego pomogą w identyfikacji ciała, pomyślał, jednak nie wypowiedział tych słów na głos. Jedna osoba przejawiająca czarnowidztwo w rodzinie wystarczyła. Wprawdzie sytuacja niezbyt dawała szansę na utrzymanie banana na twarzy, ale miał zamiar spróbować. Przynajmniej dopóki sprawy nie zajdą za daleko. Erik przyjął od mężczyzny sykla i zakupił pierścień Patrickowi, aby następnie przekazać mu go do rąk. Dopiero wtedy założył swój własny.

Po chwili nieopodal nich znalazły się Mavelle Bones oraz Victoria Lestrange. Erik powitał obie kobiety skinieniem głowy.

— Na ostatnim balu zaczęło mi brakować biżuterii, Mave — powiedział, celowo robiąc żarty z samego siebie. — Spinki do koszuli już przestały mi wystarczać, więc chyba pora sięgnąć po coś bardziej wyszukanego...

Zmarszczył brwi, rozglądając się czujnie.

— Hmm.Ktoś jeszcze czuje wypieki Nory? Głowę dam, że ktoś tu zajada się jej ciastem czekoladowym...


!patrole2


the he-wolf of godric's hollow
❝On some nights, the moon thinks about ramming into Earth,
slamming into civilization like some kind of intergalactic wrecking ball.
On other nights, it's pretty content just to make werewolves.
❞
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#29
12.03.2023, 20:52  ✶  

II


Dziwaczny mężczyzna odziany w łachmany pochylił się nad stoiskiem Uli Brzęczyszczykiewicz i westchnął. „Beztalencie”, powiedział, spoglądając na rozłożone na stoliku prace. Mierzenie się z tego rodzaju krytyką nigdy nie było łatwe, ale nawet tak nieprzyjemne wyrażanie opinii nie było jeszcze łamaniem prawa, prawda? Wątpię jednak, aby którekolwiek z was spodziewał się tego, że ten nietypowy czarodziej dobędzie różdżki, machnie ją i doda: „gdybyś rysowała lepiej, zaklęcie byłoby silniejsze!”, po czym wyciągnie z jednej z kartek... czarodzieja?! Jeden z rysunków pani Brzęczyszczykiewicz ożył. I pewnie były to cud - dziwaczny czarodziej wyszedł z papieru jak gdyby nigdy nic - ale po lepszym przyjrzeniu się, był jedynie zlepkiem barwionego tuszu. Wbiegając pomiędzy bawiących się na sabacie czarodziejów, chlapał we wszystkie strony czarną mazią, brudząc wszystko wokół. Udane zaklęcie rozpraszające skutecznie usunie problem. Macie nieograniczoną liczbę prób.
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#30
12.03.2023, 21:40  ✶  

Prawda była taka, że nijak nie była na dzisiejszy dzień gotowa, skoro jej myśli były ciągle gdzieś indziej i pomimo wszystkiego, jak to wyglądało u niej w domu, w głębi serca żałowała, że musiała być tutaj dzisiaj w pracy, a nie żeby po prostu miło spędzić wieczór z osobą, z którą spędzać go powinna, choćby dlatego, żeby zachowywać jakieś pozory. Ale nie. Jakież szczęście w ogóle, że nikt w domu nie robił problemu o ten dzień w pracy i że przesunięto zaręczyny z wieczoru na… południe. Jakże to wspaniałomyślne.

- Powiedzmy – powiedziała za to do Mavelle i odpowiedziała równie bladym uśmiechem. - Nie mogłam być na przygotowaniach, więc nie znam wszystkich szczegółów – wyjaśniła, choć to nie do końca to miała na myśli, kiedy mówiła, że „powiedzmy”. - Dostałam bardzo skrótową informację z grubsza. Ty chyba byłaś? – zagaiła i poprawiła swój mundur na ramionach i klatce piersiowej, idąc ramię w ramię z Mavelle drogą ich patrolu.

Pasowało jej, że nie stały jak dwa kołki w jakiejś niepotrzebnej niezręczności, tylko znalazłszy się od razu rozpoczęły to, po co tutaj przyszły. Rozglądała się po ludziach i dopiero po chwili zauważyła, że na ich drodze znalazła się też inna para, majstrująca coś przy maszynie. I przypomniała sobie słowa Sauriela: że powinna tam pójść na miłosną wróżbę. No… Ta maszynka miłosną wróżbą co prawda nie była, ale to mógł być najlepszy moment, gdy jeszcze nie było tutaj tyle ludzi, żeby coś z tego sabatu wynieść – coś co nie będzie jedynie pracą.

- Cześć – rzuciła do Patrica i Erika. - Jasne – odpowiedziała Mavelle, nie zamierzając się przejmować tym, że całą czwórką będąc w pracy okupują właśnie jakąś śmieszną maszynę. Znaczy oni okupowali, a Victoria spojrzała sobie na inne rzeczy, jakie Viorica miała w swoim stoisku. Na bransoletki ze znakami zodiaku… i poprosiła o dwie, jedną z koziorożcem, a drugą ze skorpionem. Zapłaciła, schowała je i dopiero wtedy pozwoliła sobie na wrzucenie monetki do maszyny.


!losowanie pierścionka
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Silly Cresswell (5), Alastor Moody (847), Mavelle Bones (1207), Eunice Malfoy (1023), Theon Travers (1705), Brenna Longbottom (1560), Erik Longbottom (3686), Geraldine Yaxley (1529), Elliott Malfoy (1186), Atreus Bulstrode (1274), Perseus Black (790), Orion Bulstrode (862), Nora Figg (935), Florence Bulstrode (1037), Heather Wood (1086), Loretta Lestrange (1303), Giovanni Urquart (1129), Martin Crouch (1494), Ula Brzęczyszczykiewicz (1967), Trevor Yaxley (1661), Sarah Macmillan (1144), Philip Nott (2222), Patrick Steward (2026), Julien Fitzpatrick (1385), Stella Avery (2070), Bard Beedle (681), Cameron Lupin (1811), Tilly Toke (16), Castiel Flint (553), Cynthia Flint (2075), Daisy Lockhart (1374), Fergus Ollivander (250), Samuel Carrow (3263), Salem (604), Rowena Ravenclaw (2579), Lyssa Dolohov (771), Alanna Carrow (1111), Mackenzie Greengrass (527), Victoria Lestrange (1822), Sauriel Rookwood (1663), Theodore Lovegood (1632), Danielle Longbottom (3470), Pan Losu (6681), Avelina Paxton (1563), Cathal Shafiq (1460), Ulysses Rookwood (1404), Leta Crouch (1374), Jamil Anwar (912), Vespera Rookwood (813), Stanley Andrew Borgin (1808), Ornella Borgin (479), Louvain Lestrange (1108)

Wątek zamknięty  Dodaj do kolejeczki 

Strony (38): « Wstecz 1 2 3 4 5 … 38 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa