• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka Knieja Godryka v
« Wstecz 1 2
[Wiosna 1972] Ogniska, wino i wianki - SABAT BELTANE

[Wiosna 1972] Ogniska, wino i wianki - SABAT BELTANE
Tłumacz
These scars don’t lie,
I’m living in an empty time
Falling through space,
I’m living in an empty place.
Ubrany na czarno. Z bliznami na twarzy. Puste spojrzenie. 180cm.

Martin Crouch
#151
15.03.2023, 12:29  ✶  

Od kilku tygodni rozważał wyjście na Beltane. Była to idealna okazja, by zaznać życia, poznać nowych ludzi i dobrze się bawić, jednocześnie nie będąc na radarze czujnych oczu rodziny i sztywnych konwenansów. Jeszcze w dzień festynu siedział na krańcu łóżka rozważając czy i kiedy powinien się udać na miejsce. Nie wiedział nawet jak się ubrać na takie wydarzenie, a pytanie kogoś z rodziny nie wchodziło w grę. Pierwotnie chciał się pojawić po zmroku, ale co w takim razie będzie robił do tego czasu?

Przywołał skrzata i zlecił mu teleportację na miejsce wydarzenia. W swojej czarnej koszuli i spodniach nie pasował do festynu jedności z naturą. Objął spojrzeniem tłum. Wszyscy wyglądali, jakby się dobrze bawili. Ale też nikt nie wydawał się być samotny. Czy ktoś taki jak Martin będzie umiał rozerwać się na Beltane?

Postanowił zacząć od stoisk. Niektóre z nich były wyjątkowo zatłoczone, tak więc wybrał jedno z mniej zaludnionych. Biżuteria. Nie chciał niczego kupować, ale może chociaż nakarmi oczy widokiem ładnych obiektów. Zatrzymał spojrzenie na rozpisce kamieni. Jaki to miał znak zodiaku? Strzelec. Czyli onyks. Czarny kamień. Czyżby jego życie naprawdę nie zasługiwało na żadne barwy? Wtedy dostrzegł automat do losowania. Może jednak jest szansa dla niego? Zdecydowanie nie potrzebował pierścienia, ale dobry znak od losu byłby niezwykle doceniony. Wygrzebał sykla z kieszeni i odebrał swoją porcję adrenaliny.


!losowanie pierścionka
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#152
15.03.2023, 12:29  ✶  

Pierścionek z zielonym oczkiem


Po włożeniu pierścionka na palec twoje włosy zaczynają przybierać na zmianę wszystkie kolory tęczy rozchodzące się po nich falą. Efekt najlepiej sprawdza się na długich włosach. Aragonit stanowiący oczko pierścionka został wyrzeźbiony w kształt kameleona.
Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#153
15.03.2023, 16:03  ✶  

Samuel bardzo dokładnie słuchał tego, co miała do powiedzenia Danielle. Jaka z niej była mądra dziewczyna, że też wcześniej na to nie zwrócił uwagi. Jej argumenty do niego przemawiały, to wszystko, co mówiła miało sens. Dobrze by było, gdyby popłynęli tylko we dwójkę. Skarb pozostał by tylko ich, ale czy sobie poradzą? - Łódka też wydaje się być bardziej dostępna jeśli chodzi o finanse, przynajmniej dla mnie. - Wiedział, że jeśli chodzi o statek, to byłoby go stać na coś takiego pewnie w przyszłym życiu, a nie zamierzał szybko kończyć tego, więc to nie wchodziło w grę.

- Wolę sobie tego nie wyobrażać. Masz rację, we dwójkę powinniśmy sobie poradzić, szczególnie, że z Ciebie jest przecież bardzo zdolna czarownica. - Właściwie to po co się męczyc, gdyby mieli zaangażować w to tyle osób, to na pewno atmosfera nie byłaby taka przyjemna, ludzie zaczęliby się ze sobą kłócić, ktoś musiałby nimi dowodzić, a on nie widział siebie jako koordynatora takiej wyprawy. Zdecydowanie mądrzejsze było to, co wymyśliła Longbottom.

- Tak, czy ja, bo w sumie to jeszcze nigdy nie budowałem łódki.

- Miał pewne obawy, jednak zamierzał spróbować, w końcu nigdy się nie dowie, jeśli nie spróbuje.[/a]

[b]- Ależ nie, coś Ty, taka dama jak Ty w ogóle nie powinna babrać się ze mną w smarze. - Nie chciał, żeby Dani poczuła, że próbuje ją to zanadto zaangażować. Na wyprawę mógł z nią popłynąć, jednak na pewno miała wiele swoich obowiązków.

Zauważył jej zwahanie, kiedy mówiła o łódce. - Naszą łódkę Dani, teraz to już nasz wspólny pomysł i łódka będzie nasza. - Poprawił ją, chciał, żeby wiedziała, że naprawdę bierze ją pod uwagę w tym planie.

Tyle, że dla Samuela, ta sprawa była naprawdę poważna. Należał do osób, które gdy tylko pojawiał się pomysł zaczynały działać. Nie miał zamiaru zwlekać, nie rzucał słów na wiatr. Nie domyślił się, że Danielle nie traktuje tego aż tak poważnie jak on.

- Sytuacja, ach... - Chyba zapomniał o tym, co dzieje się wokół. Może wynikało to z tego, że nie był specjalnie zaangazowany w ten cały konflikt. - W sumie taki pejcz, można go przeorbić.- Spojrzał na jej nagrodę z zainteresowaniem. Rozczarował się jednak, kiedy zobaczył, co sam wygrał. - Gorzej, już chyba być nie mogło. - Przyłożył sobie perukę do głowy. - To chyba nie jest mój kolor...

Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#154
15.03.2023, 16:48  ✶  

Stanleyowi nie trzeba było powtarzać ani proponować dwa razy. Jak tylko zobaczył rękę Notta, nie zawahał się jej uścisnąć.

- Stanley Borgin, BUM - przedstawił się towarzystwu - A to Cynthia Flint z biura koronera - pozwolił sobie przedstawić swoją dzisiejszą kompankę. Nie mógł pozostawać jej dłużny, sama przed chwilą wsparła go dobrym słowem przez tą grupką - Można poprosić o autograf? - zapytał. Oczywiście pytanie te kierował do zawodnika Zjednoczonych

Po chwili rozpoczął poszukiwania jakiejś kartki lub skrawka papieru. Jednak bezskutecznie. W żadnej z kieszeni nie mógł odnaleźć niczego na czym można by się podpisać. Lekko się zdenerwował - Że też nic nie mam - odparł z niezadowoleniem, kiedy wyciągnął dłoń spod swojego odzienia - Macie może cokolwiek? Jakąś ulotkę? Kartkę? - spojrzał się po zgromadzonych wokół ludziach. Szczęście w nieszczęściu. Mógł zabrać ze sobą szalik, to może wtedy na nim mógłby się podpisać szukający. To by dopiero była gratka - Może Ty coś masz w swojej torebce? - zwrócił się do Cynthii. Miała ze sobą w końcu torebkę. A wszyscy wiedzą jak to z nimi jest. Tam się mieści dosłownie wszystko, więc jakiś arkusz też mógłby tam być.

- Po drodze chyba widzieliśmy jakieś portrety - stwierdził przyglądając się Nottowi - Nie miałby by pan nic przeciwko abyśmy podeszli i zrobili sobie szybki obrazek? Nie zajmie to długo. Obiecuję - zaproponował. Lepszej pamiątki z tego całego Beltane nie mógłby sobie chyba wymarzyć. Dodatkowo taki obraz stanowiłby świetne dopełnienie w jego mieszkaniu. W głowie już nawet wiedział gdzie go powiesi. Aby tak się stało, to potrzebował jednak zgody Philipa.



"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
Lekkoduch
Wszystko jest możliwe, kiedy kłamiesz.

Theodore Lovegood
#155
15.03.2023, 18:32  ✶  
Coraz bardziej marszczył brwi w zamyśleniu. Dziwnych rzeczy się dowiadywał. Nie chciał być zazdrosny o dziewczynę, z którą zadawał się od bardzo niedawna, ale nie sposób było nie zadać sobie pytania o to, jak wyglądała relacja Heather, Juliena i Camerona. Z racji gadki o kusych strojach nie brzmiało to jak zwyczajna przyjaźń.
- Co waszą trójkę ze sobą łączy? - postanowił zapytać wprost. W towarzystwie rudej większość czasu spędził, planując jak jej zaimponować, nie poznał więc jej na tyle dobrze, by wiedzieć, jakiej odpowiedzi może się spodziewać.
- Jeśli mogę was prosić, nie wspominajcie jej o historii z syreną. Nie chcę, by pomyślała, że nie poradziłbym sobie sam – dorzucił jakby od niechcenia, patrząc głównie na Juliena, próbując ukryć przed nimi, jakie to było dla niego ważne. Zrobiło mu się gorąco, bo wychodziło na to, że może zostać niedługo zdekonspirowany przed rudą. Chciał zachować głowę, nie będąc świadomy, że ta już dawno wisiała na pstryczku.
- Czy spróbowałeś zarzucić jakimś tekstem na podryw? - spytał Camerona po chwili namysłu i chrząknął, planując zademonstrować, jak towarzysz powinien podejść do uzdrowicielki. Spojrzał Lupinowi głęboko w oczy i z powodu wymieszania amortencji oraz pobudzającej herbatki wczuł się w rolę dużo bardziej, niż powinien.
- „Nie potrzebujesz zaklęcia, by uleczyć moje samotne serce, wystarczy twój wspaniały uśmiech”. Panny lubią tego typu teksty – mówił wolniejszym tempem, wyraźnie i z cichą pasją w głosie, jakby chciał się przebić do podświadomości chłopaka za pomocą jego pięknej wibracji. Jego brwi zatańczyły w kuszącym tańcu.
- Nie, to ty masz przepiękną twarz. Nigdy nie widziałem niczego równie przepięknego – Kochał słuchać komplementów na swój temat, ale tym razem aż się zaczerwienił i musiał się zrewanżować chłopakowi, który dzięki czekoladkom wydawał się mu szalenie przystojny.
- Ślub bez wieczoru kawalerskiego? - spytał, gdy za swoimi towarzyszami podszedł do pary planującej małżeństwo. - Szalony pomysł, ale nie dziwię ci się, kolego – dodał do Gio po przyjrzeniu się nieprzeciętnej urodzie jego wybranki. Nie dziwne, że chciał jak najszybciej przypieczętować związek. Lovegood mówiąc do mężczyzny, chciał szturchnąć go po przyjacielsku, ale działanie herbatki dało o sobie znać i doszło do wyładowania prądu. Theodore zasyczał i wycofał szybko dłoń.
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#156
15.03.2023, 20:17  ✶  
- Tak, tak - zapewnił ją, chociaż szczerze powiedziawszy, sam nie był pewien. Miał wrażenie, że napomknął coś na temat wynoszenia się stąd i to nie tylko wilkołakowi, ale ale obydwu panom. To, czy zastosują się do jego wskazówek, to już była zupełnie inna kwestia, nad którą on na szczęście nie miał kontroli.
Odpowiedział jej uśmiechem, takim całkiem z siebie zadowolonym i ledwo tylko powstrzymał się przed zatarciem dłoni na wizję ponownego zakręcenia goblińskim kołem. Oczywiście dla dobra sprawy.
- Szyszkę? - prychnął. Gdyby on wygrał szyszkę to by chyba to całe koło rozebrał wtedy na miejscu. - Dziwię się, że to mówię, ale to faktycznie może na niektórych zadziałać - uniósł jedną brew w lekkim niedowierzaniu, ale fakt, były gusta i guściki. Gdyby któraś panna rzuciła w niego szyszką i zapytała, czy to jego, na pewno nie wiedziałby co właściwie miałby ze sobą zrobić. Niewątpliwie jednak czułby sie zaintrygowany. Czy wystarczająco, zależałoby to głównie od jej uwarunkowań zewnętrznych.
- Niech będzie. Chociaż nie jestem pewien, czy akurat wypadanie tego samego numeru to jego problem. Miałem wrażenie, że na Ostarze, kiedy udało się komuś wygrać, specjalnie zaczął majstrować przy kole - dodał jeszcze, chociaż nie miał zamiaru rozwijać się nad tym, czemu akurat wtedy nie zajął się sprawą. Teraz też, wyraźnie ożywionym krokiem, ruszył razem z Longbottom w kierunku wspomnianego goblina, witając się z nim zbyt wesołym uśmiechem. Uważnie przyglądał się jak Brenna kręci kołem, starając się też przyjrzeć reakcji samego goblina, a potem sam zatarł ręce (teraz już nie mógł się powstrzymać) i puścił koło w ruch.

[rzucam na percepcję przy obserwacji goblina]
!goblin
Rzut N 1d100 - 78
Sukces!
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#157
15.03.2023, 20:17  ✶  

Loteria fantowa


Zakręciłeś wielkim kołem, licząc na to, że nie wylosujesz żadnego szmelcu. Kiedy zatrzymało się na kolorze czerwonym, a goblin uśmiechnął się z satysfakcją, szybko zrozumiałeś, że w tej loterii nie było wygranych. Sięgając do wielkiego worka, byłeś pewny tego, że wyciągniesz z niego to, co nie sprzedało się na innych stoiskach w zeszłym roku.

Wylosowałeś: Kajdanki bez kluczyka, otwierające się samoistnie po wypowiedzeniu słowa-klucza. Niestety, ale karteczka ze słowem-kluczem jest rozmazana.
Stary Zabójca

Trevor Yaxley
#158
15.03.2023, 21:21  ✶  
W tym zasranym życiu, które wiódł od tych trzech lat, niewiele miał okazji do tego aby się rozerwać. Postanowił wybrać się na kolejny już w tym roku Sabat i tym razem nie był sam. Avelina była córką jego bliskich przyjaciół i przy niej wcielał się w rolę przyszywanego wujka. Podczas Ostary dopisało mu względne szczęście, bo udało mu się uniknąć bliskiego kontaktu z Brygadzistami. Teraz byłoby to trudniejsze, bo nie była to żadna tajemnica, że Ministerstwo poważnie podchodziło do zapewnienia wszystkim świętującym. Mimo to z całym swoim sceptycyzmem podszedł do założenia zakupionej dla niego takiej maski. Wyglądała niczym zrobiona z prawdziwych liści i żołędzi. Nie zakrywała ona całej jego twarzy, ale też powinna utrudnić rozpoznanie go. Rozsądna wydawała się też pewna modyfikacja ubioru, dlatego na białą koszulę i kamizelkę założył ciemnozielony płaszcz, który został ozdobiony przez tę dziewczynę jego zdaniem niebotyczną ilością bluszczu i kwiatów, co mogło pomóc zamaskować jego sylwetkę. Pozostawało mu mieć tylko nadzieję, że nie zostanie wzięty za atrakcję z okazji Beltane.
— Nie mam nic przeciwko temu. Z tego, co mi mówiłaś to Nora prowadzi klubokawiarnię i podczas Beltane oferuje ciasta i pączki — Trevor nie widział powodu aby wzbraniać się przed podejściem razem z nią do tego stoiska. Nie zaprotestował też trzymaniu go za dłoń. Wolał nie zgubić córki swoich przyjaciół w tym tłumie. Będąc przy którym powitał zarządzającym nim kobietę i zdumiał się wielce, że jego towarzyszka wita kota... który odwzajemnił to powitanie. Nie od dzisiaj było wiadome, że Trevor uwielbiał koty. W pierwszej kolejności te stworzenia były uosobieniem czystej perfekcji. A po drugie koty chciały żyć w spokoju, zupełnie jak on. Idąc śladem Aveliny wylosował dla siebie ciastko z kwiatkiem.

!ciastko z kwiatkiem.

@Avelina Paxton @Nora Figg
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#159
15.03.2023, 21:21  ✶  

róża

Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#160
15.03.2023, 21:28  ✶  

Widząc jak jej brat wykrzywił usta w uśmiechu parsknęła cicho spoglądając na ich towarzyszkę. Bawił ją ten duet i to niemiłosiernie. Vespera również nie przejęła się tym, że pod stopami ziemia się delikatnie zapadała, a od tłumów jej własne buty się brudziły. Wiedziała doskonale jak to będzie wyglądać tutaj. Gdy Ulysses zaczął odstawiać szopkę przekrzywiła lekko głowę. Podobało jej się to. Wyglądało komicznie, ale było autentyczne.

— Łamaga. – skwitowała krótko. – Przestań, to nie ma sensu. Jesteśmy na Beltane, a nie na jakimś pokazie mody. – zauważyła i teatralnie przewróciła oczami.

Gdy Ulysses podniósł się w końcu do pionu poprowadziła ich w miejsce, gdzie sama miała wykonać swoją misję. Do końca nie wiedziała jak ma to zrobić, a nie chciała udawać, że też czyści buty, bo byłoby to dziwne. Los jednak zadecydował za nią, gdyż potknęła się o jakiś wystający kamień, upadła na kolana, a broszka, którą miała niedbale przypięte do sukni odpadła jej i potoczyła się gdzieś po trawie.

— Na brodę Merlina, moja broszka! – zawołała i zaczęła udawać, że szuka ją zasłaniając niewielki teren wokół siebie długimi, szerokimi rękawami. Wcisnęła niepostrzeżenie kamień w ziemię pomagając sobie przy tym drobnym zaklęciem, aby mieć pewność, że wykonała swoje zadanie dobrze. W końcu znalazła też broszkę, podnosząc się zaczęła narzekać, że się cała ubrudziła. Użyła zaklęcia, aby wyczyścić swoją suknię. Docisnęła butem miejsce, w którym zakopała kamień i ruszyła za Alanną.

— Może pójdziemy później do tego dziwnego goblina? – zapytała, aby chociaż trochę udawać, że interesują się całym tym wydarzeniem tutaj, a nie tylko potykają się o nogi.

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Silly Cresswell (5), Alastor Moody (847), Mavelle Bones (1207), Eunice Malfoy (1023), Theon Travers (1705), Brenna Longbottom (1560), Erik Longbottom (3686), Geraldine Yaxley (1529), Elliott Malfoy (1186), Atreus Bulstrode (1274), Perseus Black (790), Orion Bulstrode (862), Nora Figg (935), Florence Bulstrode (1037), Heather Wood (1086), Loretta Lestrange (1303), Giovanni Urquart (1129), Martin Crouch (1494), Ula Brzęczyszczykiewicz (1967), Trevor Yaxley (1661), Sarah Macmillan (1144), Philip Nott (2222), Patrick Steward (2026), Julien Fitzpatrick (1385), Stella Avery (2070), Bard Beedle (681), Cameron Lupin (1811), Tilly Toke (16), Castiel Flint (553), Cynthia Flint (2075), Daisy Lockhart (1374), Fergus Ollivander (250), Samuel Carrow (3263), Salem (604), Rowena Ravenclaw (2579), Lyssa Dolohov (771), Alanna Carrow (1111), Mackenzie Greengrass (527), Victoria Lestrange (1822), Sauriel Rookwood (1663), Theodore Lovegood (1632), Danielle Longbottom (3470), Pan Losu (6681), Avelina Paxton (1563), Cathal Shafiq (1460), Ulysses Rookwood (1404), Leta Crouch (1374), Jamil Anwar (912), Vespera Rookwood (813), Stanley Andrew Borgin (1808), Ornella Borgin (479), Louvain Lestrange (1108)

Wątek zamknięty  Dodaj do kolejeczki 

Strony (38): « Wstecz 1 … 14 15 16 17 18 … 38 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa