Był zadowolony z tego, że udało im się wygrać. Nie okazał się jedynym zwycięcom, Dani też rozegrała świetną partię. To zdecydowanie był ich dzień. - Świetne to było! Jesteś niesamowita! - Ekscytował się tym zwycięstwem tak samo jak jego kompanka. Przybił jej piątkę. Oby tak dalej.
- Dziękujemy. - Powiedział jeszcze do Sary. Nie zamierzał wyjaśniać tego, że nie są parą, przynajmniej jak na razie. - Wspaniałe są, widać, że zadbałaś o każdy szczegół, kiedy je robiłaś, świetna robota. - Powiedział jeszcze do Sary kiedy mógł się przyjrzeć dokładniej kotylionom. Cenił sobie rzemieślinków i twórców.
Samuel skorzystał z propozycji i również poczęstował się herbatą. - Musimy to uczcić! Oczywiście, że toast za zwycięstwo!- Uniósł swoją filiżankę. Gdyby nie to, że był tu z Dani pewnie by się połasił na herbatkę z prądem, tak to jednak wolał się pilnować i poczęstował się tą korzenną. Wystarczająco się przed nią błaźnił bez żadnych wspomagaczy.
Uśmiechnął się, kiedy Danielle wspomniała, że jest jej amuletem, może dzięki temu będzie chciała częściej z nim wychodzić? Kiwnął jeszcze Gio na przywitanie, nie odezwał się jednak ani słowem.
- Obiecuję, że będę dbać, jak tylko będe mógł. - Odezwał się jeszcze do Sary gdy usłyszał jej słowa. - Jeśli mamy taką możliwość, to czemu nie, historie zawsze są warte wysłuchania. - Samuel należał do tych osób, które bardzo chętnie wysłuchiwały różnych historii.
Duchy zaczęły opowiadać, kiedy Macmillan je o to poprosiła. Samuel słuchał opowieści z ogromnym zainteresowaniem popijając przy tym swoją herbatę, nie mrugnął ani razu. Niesamowite to było. Jedyne co z tego zapamiętał, to statek, skarb - tam też musiało być złoto. Bardzo dokładnie zapamiętał współrzędne, które podały duchy - teraz to będzie musiał to sprawdzić. Może uda mu się znaleźć skarb? Będzie to niezła rozgrzewka przed poszukiwaniami El Dorado, o którym pisała matka. Musiał jednak wrócić do rzeczywistości, choć w głowie już układał plan wyprawy.
- Gdzie masz ochotę się wybrać teraz Dani?- Zapytał swojej towarzyszki, w końcu wypadałoby, aby teraz ona wybrała jakieś stoisko. - Dziękujemy za gościnę! - Powiedział jeszcze na odchodne do Sary.
!herbata korzenna