Herbata pikantna nie zostanie jej ulubioną, ale dostała po niej spory zastrzyk energii, więc na twarzy pojawił się większy uśmiech. Przebierała przy tym nawet nogami już nie mogąc usiedzieć na miejscu. Gdy Trevor powiedział, że docenia jej towarzystwo poczuła się miło.
— Tak, więc dzisiejszy dzień spędzamy razem i już nie sugeruj, że mam szukać innego towarzystwa. Jest jeszcze sporo rzeczy do zobaczenia i wygrania. – zatarła dłonie, a gdy mężczyzna dotykając poraził ją prądem cicho się zaśmiała. Było to dziwne uczucie.
— Oh, chętnie zagram w gargulki! – podniosła się, a gdy zobaczyła, że jej koc został zalany herbatą chciała to posprzątać, ale Trevor już ruszył więc w podskokach ruszyła za nim. Nałożyła przy tym znowu maskę na twarz, bo polubiła bycie anonimową w tym tłumie bardziej niż była zwykle.
Przyglądała się temu jak Trevor gra z duchami. Gdy przegrał znowu się zaśmiała, a widząc, że dostał ciasteczka wiedziała, że poczuje się bardziej wygrany. Zajęła jego miejsce i teraz rozpoczęła się jej gra. Duchy wydawały się jej dosyć zabawne i nawet to, że powstrzymywały się przed byciem nie miłym było w jej oczach nawet urocze.
!gram w gargulki