26.10.2022, 23:37 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.04.2024, 23:14 przez Perseus Black.)
corbeau noir
— in the garden I will die, in the roses they will kill me —
Perseus, przez bliskich pieszczotliwie nazywany również Percym; najmłodszy syn Polluxa Black i Daphne z domu Macmillian, pobłogosławiony darem Aurowidzenia, wychowany pośród szałwii i ciał niebieskich. Ekscentryczny magipsychiatra, którego przybycie zwiastuje stukanie mahoniowej laski; nadwrażliwy w niewrażliwości świata, łagodny w obyciu, niezaradny w starciu z codziennością, za to obeznany z niezwykłością. W gruncie rzeczy to dobry człowiek z duszą pokiereszowaną błędami przeszłości.
Słucha muzyki klasycznej. Lubi jesień, mgliste poranki i deszczowe wieczory, uwielbia francuskie wino, czarną herbatę, blask świec, woń rozmarynu, goździków oraz cynamonu, miękkość papieru pod opuszkami palców, trzaskanie polan płonących w kominku, kwitnący bez i jaśmin, smak szkockiej palącej w język, wątki nieszczęśliwej miłości w powieściach, wiersze Baudelaire oraz tańczyć po pijanemu.
Jeśli zależy Ci na rozgeraniu terapii u Perseusa, proszę przeczytaj ten temat ♥
Poznajmy się bliżej
W lustrze Ain Eingarp widzę siebie, pioniera nowoczesnej magipsychiatrii; u mego boku zaś ukochana z dzieckiem na rękach. Ich twarze są rozmyte, lecz wiem, że są szczęśliwi. Wszyscy jesteśmy. Bogin przyjmuje przy mnie formę uzdrowiciela zajmującego się moim przypadkiem. Z ponurą powagą oznajmia mi, że nie da się nic więcej zrobić i wskazuje w stronę wózka inwalidzkiego. Amortencja pachnie mi mieszanką kadzidła, starych woluminów, ziemi po deszczu, gnijących jesienią liści, dymu unoszącego się nad paleniskiem, cedru oraz jaśminu. Moje ulubione zaklęcie to każde zaklęcie, które zamyka drzwi, zasuwa zasłony, wycisza pomieszczenie i pozwala mi się cieszyć prywatnością. Mój patronus przyjmuje formę kruka. Wróżbiarstwo to dla mnie niegroźna zabawa, polegająca na próbie dojrzenia jednego z wielu możliwych scenariuszy, ledwie przebłysku przyszłości. Sam jednak nie podporządkowałbym swego życia wróżbie. Czarna magia? Cóż... wychodzę z założenia, że magii nie powinno się kategoryzować w ten sposób. By osiągnąć cel należy czasem posunąć się do praktyk niekoniecznie uznawanych za moralne. Za swoje największe osiągnięcie uważam dotarcie do miejsca, w którym teraz jestem. Stoję po stronie która przyniesie mi więcej korzyści. Moje serce należy do mojej rodziny, przyjaciół, idei wzniosłych i słusznych.