• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Aleja horyzontalna v
« Wstecz 1 … 3 4 5 6 7 … 10 Dalej »
[26 lipca 1972] Honorowy pojedynek | Arena

[26 lipca 1972] Honorowy pojedynek | Arena
Lew Salonowy
Seeking to be whole
Driven by passion
Philip to mierzący 173 cm wzrostu wysportowany mężczyzna. Niebieskooki blondyn, którego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach i promienny uśmiech. Jego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach oraz promienny uśmiech. Przywiązuje dużą uwagę do swojego wizerunku, dopasowując swój ubiór do każdej sytuacji. Roztacza wokół siebie aurę niezachwianej pewności siebie.

Philip Nott
#1
03.10.2023, 19:24  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.11.2024, 18:18 przez Baba Jaga.)  
adnotacja moderatora
Rozliczono - Louvain Lestrange - osiągnięcie Piszę, więc jestem

Nadszedł czas aby rozpocząć ten pojedynek. Na znajdującą się w centrum hali widowiskowej okrągłą arenę wkroczył pewnym krokiem, wyprostowany i unoszący dumnie głowę Philip. Zmierzał w stronę środka areny, oczekując tam pojawienia się swojego rywala. Zgodnie z obowiązują etykietą takich pojedynków stanął przed Lestrangem, spoglądając na niego twardo, z chłodną uprzejmością. Stała za nią silna, granicząca z nienawiścią niechęć do tego czarodzieja. Uniósł trzymaną w prawej dłoni różdżkę tuż przed swoją twarz.

Jeszcze możesz oszczędzić sobie wstydu i się wycofać, Lestrange.

Po opuszczeniu wzdłuż ciała uzbrojonej w różdżkę ręki wykonał stosowny ukłon w stronę swojego oponenta. Oczekiwał od niego podobnego zachowania, stanowiącego wyraz szacunku względem swojego przeciwnika. Podczas prawdziwej walki nie było miejsca na tego typu kurtuazję, na którą mogli sobie pozwolić jako czarodzieje toczący honorowy pojedynek na oczach zgromadzonej widowni. Mieli zapewnić im wszystkim prawdziwe widowisko.

Odwrócił się plecami do swojego oponenta, zatrzymując się na moment w tym miejscu i po upłynięciu krótkiej chwili zaczął iść powoli do przodu, odmierzając przy tym dokładnie pięć kroków. Po ich wykonaniu zamierzał zwrócił się znów przodem do swojego rywala, przybierając jedną z typowo reprezentatywnych pozycji pojedynkowych, mierząc w niego swoją różdżką.

evil twink
Sup ladies? My name's Slim Shady
I'm the lead singer of Kromlech
Zimna cera i jeszcze chłodniejsze spojrzenie. Kruczoczarne włosy i onyksowe tęczówki bardzo wyraźnie kontrastują ze skórą bladą jak kreda. Buta oraz wyższość wylewa się z każdego gestu i słowa. Mierzy 187 centymetrów o szczupłej sylwetce, która coś jeszcze pamięta ze sportowych czasów. W godzinach pracy zawsze ubrany elegancko, zaczesany, a swoje tatuaże ukrywa pod zaklęciami transmutacji. Po godzinach najczęściej nosi się w skórzanych kurtkach i ciężkich butach.

Louvain Lestrange
#2
05.10.2023, 11:58  ✶  
Wszystkie światłą przygasły, publiczność zamarła w milczeniu, a napięcie ciągle rosło. Stawiając swoje kroki na podeście, poczuł pierwsze uderzenie adrenaliny w potylicę. Jeszcze tylko kilka chwil dzieliło go od satysfakcji, kiedy w końcu będzie mógł sięgnąć po sprawiedliwość. Całe lato czekał na ten moment, oby Matka wynagrodziła go dzisiaj za cierpliwość, chociaż nie zamierzał niczego pozostawiać przypadkowi. Louvain był bardzo zdeterminowany w drodze po wygraną, więc nie wahał się ani przez moment. Kroczył dumnie i dostojnie, zadzierając podbródek jeszcze wyżej, niż zawsze. Na jego twarzy wypalał się złowrogi uśmiech, onyksowe oczy i ciemne rysy twarzy zwiastowały brutalne zamiary, choć na podstępy i krwawą jatkę nie było dzisiaj miejsca. Temperament śmierciożercy nie mógł dzisiaj wziąć nad nim góry. Cały czas studził myśli w głowie powtarzając sobie, że robi to dla siostry, a nie dla własnej potrzeby agresji.
Pora przetrącić ci sombrero, amigo.
Nie była to wrogość, czy nienawiść. Do tego miana musiał sobie jeszcze sporo nadrobić, żeby móc szczycić się mianem wroga Louvaina. Olbrzymia niechęć, lub szorstka nieżyczliwość, co najwyżej. Nie przewidywał, żeby po zakończonym pojedynku nastąpiło pojednanie, mimo wszystko nie życzył mu wszystkiego co najgorsze, razem ze śmiercią włącznie. Wciąż musiał być żywy, by przeprosić Lorettę, prawda? Należał do klubu pojedynków nie od wczoraj, więc kurtuazja w tym obrządku była mu dobrze znana. Najpierw stanął na przeciwko rywala z uniesioną różdżką przy twarzy. Odwrócił się na pięcie i stawiając szeroki krok, odliczył równe pięć kroków. Przybrał postawę defensywną, odwracając się do oponenta w taki sposób, by oddać mu jak najmniejszą powierzchnię swojego ciała pod wymierzone zaklęcie. Drugą rękę oparł na odcinku lędźwiowym, stając nieco bokiem do Notta, uniósł lekko rękę wiodącą, zginając ją w łokciu by dać sobie pełny zakres ruchu pod machnięcie pierwszego zaklęcia. Zastygł tak w tej pozie, oczekując na sygnał od sędziego.
Lew Salonowy
Seeking to be whole
Driven by passion
Philip to mierzący 173 cm wzrostu wysportowany mężczyzna. Niebieskooki blondyn, którego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach i promienny uśmiech. Jego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach oraz promienny uśmiech. Przywiązuje dużą uwagę do swojego wizerunku, dopasowując swój ubiór do każdej sytuacji. Roztacza wokół siebie aurę niezachwianej pewności siebie.

Philip Nott
#3
07.10.2023, 18:40  ✶  

Pragnął rozstrzygnięcia tego wszystkiego, pozostawał złakniony zwycięstwa nad swoim rywalem i nie dopuszczał do siebie myśli o poniesionej porażce. Nie zmieniało to faktu, że pobudki Louvaina, które doprowadziły do tego pojedynku, były w jego mniemaniu idiotyczne. Zupełnie jakby on nie znał własnej siostry, której było naprawdę daleko do ideału - gdyby nim była to nie zasłużyłaby na miano jadowitej tentakuli.

Za równie absurdalne uważał wystosowane przez Lestrange'a żądanie przeproszenia Loretty na łamach Proroka Codziennego - oczywiście, że nie będą one szczere. Papier wszystko przyjmie. Wybrane przez niego udzielenie hojnej darowizny na rzecz walki o prawa charłaków było znacznie bardziej zasadne, z pożytkiem dla społeczeństwa.

W rozmowie z Erikiem wyraził swoje zdanie co do tego, że po Louvainie spodziewał się najgorszego, zwłaszcza w obliczu poniesionej przez niego porażki. Nawet, jeśli z powodu własnych uprzedzeń i własnej niechęci pozostawał w błędzie, to jego zdaniem nie było szans na pojednanie. Jeśli jednak istniałaby taka szansa to sam nie wyciągnąłby dłoni na zgodę. Po zakończonym pojedynku (niezależnie od jego wyniku), ich drogi się rozejdą. Im na dłużej, tym lepiej.

Gdy nastąpił sygnał sędziego nadzorującego ten honorowy pojedynek, wycelował swoją różdżką w rękę Lestrange'a z zamiarem wytworzenia ciśnienia zdolnego do wytrącenia mu różdżki z dłoni. Najlepiej na tyle silnego aby nieznacznie odrzuciło tego czarodzieja. Najlepszą obroną był atak i tego zamierzał się trzymać podczas tego pojedynku, chcąc zmusić oponenta do obrony i nie dawać mu szansy na podejmowanie przez niego działań ofensywnych. Obserwując swojego przeciwnika, zdradzał gotowość do przemieszczenia się za stojącą po jego prawej stronie nietrwałą osłonę, która mogłaby przyjąć na siebie zaklęcie przeciwnika gdyby zaistniała konieczność jego uniknięcia.


Rzucam na kształtowanie 2k100 na wytrącenie różdżki z dłoni rywala + ruch w stronę jednej z osłon
Rzut N 1d100 - 73
Sukces!

Rzut N 1d100 - 83
Sukces!
evil twink
Sup ladies? My name's Slim Shady
I'm the lead singer of Kromlech
Zimna cera i jeszcze chłodniejsze spojrzenie. Kruczoczarne włosy i onyksowe tęczówki bardzo wyraźnie kontrastują ze skórą bladą jak kreda. Buta oraz wyższość wylewa się z każdego gestu i słowa. Mierzy 187 centymetrów o szczupłej sylwetce, która coś jeszcze pamięta ze sportowych czasów. W godzinach pracy zawsze ubrany elegancko, zaczesany, a swoje tatuaże ukrywa pod zaklęciami transmutacji. Po godzinach najczęściej nosi się w skórzanych kurtkach i ciężkich butach.

Louvain Lestrange
#4
10.10.2023, 20:03  ✶  
W jego głowie, a zwłaszcza w sercu, nie istniała sytuacja w której to Loretta była winna czemukolwiek. Wszystkie przykre sytuacje które jej się przytrafiały, każda jedna, najdrobniejsza łza na jej policzku, była spowodowana wyłącznie złą intencją tej drugiej strony. Nie istniał nawet cień drobnej szansy na to by dopuścił do siebie myśl, że jego słodka siostrzyczka chociaż po części sama ściągnęła na siebie przykre konsekwencje swoich decyzji. To właśnie było bezgraniczne oddanie oraz lojalność, tak transparentne dla tych bliźniaków. Może i Philip nie zasługiwał na tak skondensowaną w sobie odpowiedź na jego poczynania względem Loretty, być może ktoś mógłby stwierdzić, że nic takiego wielkiego nie wydarzyło się na Baltane, by sięgać zaraz po różdżki. Niewykluczone również, że całość nawarstwiła się za grzechy i przewinienia poprzednich partnerów Loretty. Leander był poza jego zasięgiem, by móc wymierzyć na nim sprawiedliwość, więc musiał pocieszyć się rewanżem na Philipie. Chodziło przede wszystkim o to, by dać raz, ale za to solidnie i dobitnie do zrozumienia wszystkim plotkarą i podżegaczom w Londynie, że za złe słowo na jego siostrę, każdemu może przyjść zapłacić wysoką cenę.
Wraz z sygnałem rozpoczęcia, od razu przeszedł do wykonania gestów różdżką potrzebnych do wyczarowania ochronnych zaklęć rozpraszania. Dzięki przygotowanej przed rozpoczęciem pojedynku postawie defensywnej, w zamyśle miał  mieć pełniejszy zakres ruchu ramienia oraz ułatwioną pracę łokcia wraz z nadgarstkiem, niezbędną do udanego zaklęcia. Uniesione wcześniej przedramię miało za zadanie skrócenie czasu potrzebnego do rzucenia pierwszego zaklęcia rozpraszającego, tak też więc uczynił. Zaraz po pierwszej próbie, powtórzył całą czynność, rzucają drugi, taki sam czar ochronny. Następnie, niezależnie od efektu zaklęć, zamierzał wykonać unik, odbijając się w lewy bok ze stopy wysuniętej bardziej z przodu, a całość ruchu chciał zakończyć z prawą stopą wysuniętą nieco w bok, by w razie konieczności ułatwić sobie kolejny unik.


2 rzuty na rozpraszanie w celu wyczarowania dwóch zaklęć ochronnych

Rzut PO 1d100 - 64
Sukces!

Rzut PO 1d100 - 91
Sukces!
Widmo
Norvel Twonk to czarodziej nieznanego statusu krwi, który poświęcił własne życie, aby ocalić mugolskie dziecko przed mantykorą. Za ten czyn odznaczono go pośmiertnie Orderem Merlina I Klasy.

Norvel Twonk
#5
11.10.2023, 01:11  ✶  
Pojedynek rozpoczął się.
Obserwujący widowisko mogli dobrze przypatrzeć się stojącym na okrągłej arenie dwóm mężczyznom: ich wyprostowanym sylwetkom i postawom, które przybrali. Większość widzów musiała ich choć trochę znać – niektórzy dość blisko, inni z gazet (choćby i z opublikowanego niedawno rankingu). Żywe przykłady na to, że jeszcze istnieli mężczyźni gotowi by swój spór rozwiązywać w pojedynku honorowym. Patrzacy obserwowali ich ruchy i trzymane w rękach różdżki, gotowe by spleść zaklęcia.
Być może, to wieloletnia praktyka (był w końcu zawodnikiem Quidditcha, w dodatku bardzo utalentowanym), sprawiła, że Philip zaatakował jako pierwszy. Popisowo wyrecytował inkantację, posyłając celnie zaklęcie wprost w rękę Louvaina. Tyle, że Lestrange zareagował równie błyskawicznie rozpraszając posłaną w jego stronę magię i nie dopuszczając do tego, by przeciwnik wytrącił mu różdżkę z ręki.
Błysk. Świst. Odbicie. Tyle mniej więcej, widzieli przypatrujący się widowisku. Ktoś cicho krzyknął, może z przejęcia, może wiedziony chęcią dopingu którejś ze stron. Póki co nie było tu zwycięzców. Nie było także przegranych.

Pojedynek trwał dalej.
Lew Salonowy
Seeking to be whole
Driven by passion
Philip to mierzący 173 cm wzrostu wysportowany mężczyzna. Niebieskooki blondyn, którego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach i promienny uśmiech. Jego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach oraz promienny uśmiech. Przywiązuje dużą uwagę do swojego wizerunku, dopasowując swój ubiór do każdej sytuacji. Roztacza wokół siebie aurę niezachwianej pewności siebie.

Philip Nott
#6
11.10.2023, 23:34  ✶  

Pierwsza tura była już za nimi i zostały jeszcze cztery, podczas których wszystko się rozstrzygnie w ten czy inny sposób. Najlepiej z korzyścią dla niego, zgodnie z jego oczekiwaniami co do odniesionego zwycięstwa. Rzucone przez niego zaklęcie zostało skontrowane przez jego rywala, zmuszonego obecnie do obrony przez jego atakiem. Tak jak zakładał w tym momencie - nie dał mu szansy na atak. Oczywiście, znacznie lepiej byłoby wygrać tę turę, jednak jej nie przegrał.

Polegając na swoim refleksie i własnej koordynacji, nie opuszczając ani na moment ręki po rzuceniu poprzedniego zaklęcia, postanowił spleść dwa kolejne zaklęcia i posłać je w stronę swojego rywala. Tym razem razem nie chciał wytrącić mu różdżki z dłoni, tylko doprowadzić do sparaliżowania jego całego ciała na czas obecnie trwającej tury.

Nie było rozsądne zakładać, że i tym razem Lestrange będzie się jedynie bronił i dopuszczając do siebie myśl o ataku z jego strony, wówczas zamierzał wykonać stosowny unik w jedną ze stron albo skorzystać z posiadania w pobliżu tejże osłony. Dzięki posiadanemu przez niego refleksowi i doskonałej kondycji fizycznej to powinno przyjść mu z łatwością. Pod tym względem przewyższał swojego rywala.


Rzucam 2k100 na transmutację na sparaliżowanie Louvaina

Rzut O 1d100 - 53
Slaby sukces...

Rzut O 1d100 - 63
Sukces!
evil twink
Sup ladies? My name's Slim Shady
I'm the lead singer of Kromlech
Zimna cera i jeszcze chłodniejsze spojrzenie. Kruczoczarne włosy i onyksowe tęczówki bardzo wyraźnie kontrastują ze skórą bladą jak kreda. Buta oraz wyższość wylewa się z każdego gestu i słowa. Mierzy 187 centymetrów o szczupłej sylwetce, która coś jeszcze pamięta ze sportowych czasów. W godzinach pracy zawsze ubrany elegancko, zaczesany, a swoje tatuaże ukrywa pod zaklęciami transmutacji. Po godzinach najczęściej nosi się w skórzanych kurtkach i ciężkich butach.

Louvain Lestrange
#7
12.10.2023, 19:09  ✶  
Gonienie za Philipem w rzeczywistości mijało się w celem, a celem było przecież zwycięstwo. Facet wciąż miał warunki profesjonalnego zawodnika i jeśli nawet Louvain potrafiłby dotrzymać mu kroku to i tak tlen skończyłby mu się szybciej, niż Nottowi. Pomimo, że Lou wciąż pozostawał w dobrej kondycji, to regularne treningi zawodowych graczy pozwalały uzyskiwać większe osiągi i miał tego całkowitą świadomość. Jednak nic straconego, bowiem swoje zaklęcia rozpraszające Lestrange miał opanowane w małym palcu, czego przed chwilą miał okazję dać przykład. Bez większego trudu, nie roniąc przy tym kropli potu, zneutralizował oba zaklęcia wymierzone w swoją stronę. Druga fala adrenaliny spłynęła wzdłuż jego kręgosłupa, całkowicie budząc wszystkie jego odruchy zapisane w pamięci mięśniowej wyniesione ze Srebrnych Różdżek.
Wystawienie prawej stopy z poprzedniej rundy było tylko podłożem do wykonania finty. Ułożenie swojej postury w taki sposób by sugerowała przeciwnikowi kierunek w którym zaraz miałby się poruszyć, było w rzeczywistości manewrem mylącym. Zamiast odbić się z prawej stopy, tak jak zrobił analogicznie w poprzednim ruchu, poszedł za ciosem i przerzucił na nią ciężar swojego ciała, by zrobić długi krok w prawą stronę,uważając by nie wpaść na żadną osłonę. Chciał jak najbardziej utrudnić rywalowi trafienie zaklęciem. Kiedy wykonał ten manewr, przeszedł do ofensywy. Używając translokacji miał zamiar unieść Philipa wysoko w górę, podwieszając go za stopy nad areną. Nott nie wyglądał jakby miał zamiar obchodzić się z Lou łagodnie, więc i on nie zamierzał.

2x translokacja aby unieść Philipa za nogi na wzór zaklęcia Levicorpus

Rzut Z 1d100 - 68
Sukces!


Rzut Z 1d100 - 35
Akcja nieudana
Widmo
Norvel Twonk to czarodziej nieznanego statusu krwi, który poświęcił własne życie, aby ocalić mugolskie dziecko przed mantykorą. Za ten czyn odznaczono go pośmiertnie Orderem Merlina I Klasy.

Norvel Twonk
#8
13.10.2023, 00:20  ✶  
Louvain z pewnością miał rację: gonienie za Philipem mijało się z celem. Tym razem, po prostu zabrakło mu szybkości. Albo szczęścia. Albo jednego i drugiego. Właściwie nie zdążył wykonać zamierzonego manewru, nie odbił z prawej stopy, nie poszedł za ciosem, nie przerzucił ciężaru swojego ciała i wreszcie nie zrobił długiego kroku w prawą stronę, ale zamarł rażony zaklęciem petryfikującym.
Sędzia pojedynku uniósł rękę. Wskazał nią na Philipa, pokazując widowni, że ten zwyciężył drugą turę. Ktoś zaklaskał podekscytowany, ktoś inny zabuczał, ale głosy te dość szybko zostały uciszone. Zaledwie kilka sekund później czar paraliżujący Louvaina ustąpił i ten znowu odzyskał pełnię władzy we wszystkich swoich członkach.
Sędzia wycofał się, by Lestrange i Nott mogli kontynuować honorowy pojedynek.


Rozstrzygający rzut kością poszedł tutaj.
evil twink
Sup ladies? My name's Slim Shady
I'm the lead singer of Kromlech
Zimna cera i jeszcze chłodniejsze spojrzenie. Kruczoczarne włosy i onyksowe tęczówki bardzo wyraźnie kontrastują ze skórą bladą jak kreda. Buta oraz wyższość wylewa się z każdego gestu i słowa. Mierzy 187 centymetrów o szczupłej sylwetce, która coś jeszcze pamięta ze sportowych czasów. W godzinach pracy zawsze ubrany elegancko, zaczesany, a swoje tatuaże ukrywa pod zaklęciami transmutacji. Po godzinach najczęściej nosi się w skórzanych kurtkach i ciężkich butach.

Louvain Lestrange
#9
14.10.2023, 00:49  ✶  
Uścisk złości w gardle poczuł już w momencie kiedy zrozumiał, że poplątał kroki i stracił tempo, tym samym podając siebie jak na tacy przeciwnikowi. Zdążył jedynie zabluzgać w myślach i moment potem zesztywniał padając na ziemię. I chociaż trwało to raptem drobną chwilę, kilkanaście sekund, to onyksowe tęczówki wypełniły mu się istnym jadem bazyliszka, którym najchętniej oplułby wszystkich dookoła. Odgłosy z publiki docierały do jego uszu, ale nie docierały do niego, był zbyt rozpłynięty w gniewnym amoku. Kiedy czar puścił, pierwszym jego odruchem był niekontrolowany gadzi język, wysuwający się spomiędzy ust jak u węża. Na ten skurczowy ruch od razu odwrócił twarz w podłogę, chowając ten śmierciożerski dryg przed światłem scenicznym. Uderzył pięścią w podłoże i wstał na równe nogi. Odrzucił odświętną szatę, którą obwinił za swój niezgrabny unik, by dalej walczyć w wieczorowym garniturze.
Tym razem nie zamierzał odpuścić inicjatywy. Nie spuszczał z Notta wzroku ani na moment, dokładnie obserwując jego ruchy, by razem z sygnałem sędziego posłać kolejne zaklęcia rozbrajające. Nie było już więcej miejsca na pomyłki, dlatego razem z sygnałem ze strony sędziego zamierzał uderzyć w rywala z impetem, by nie dać się więcej zepchnąć mu do defensywy. Zamierzał użyć jak najsilniejszego zaklęcia expelliarmus w wariancie który odepchnie Notta w tył, najlepiej poza arenę. Jeśli czar nie byłby na tyle silny, próbował zwyczajnie wytrącić różdżkę przeciwnika z jego ręki. Niezależnie od efektu uzyskanego na zaklęciach wykonał przewrót za najbliższą osłonę, by ta przyjęła za niego kolejny atak.

2x translokacja

Rzut Z 1d100 - 37
Slaby sukces...


Rzut Z 1d100 - 73
Sukces!
Lew Salonowy
Seeking to be whole
Driven by passion
Philip to mierzący 173 cm wzrostu wysportowany mężczyzna. Niebieskooki blondyn, którego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach i promienny uśmiech. Jego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach oraz promienny uśmiech. Przywiązuje dużą uwagę do swojego wizerunku, dopasowując swój ubiór do każdej sytuacji. Roztacza wokół siebie aurę niezachwianej pewności siebie.

Philip Nott
#10
14.10.2023, 22:41  ✶  

Spostrzeżenie zamierającego pod wpływem zaklęcia i padającego na ziemię sparaliżowanego rywala niezwykle go usatysfakcjonowało, co było związane z tym że okazał się zwycięzcą podczas trzeciej już rundy. Spoglądając na Lestrange'a nie powstrzymał się od triumfalnego uśmiechu. Gdyby to był przyjacielski pojedynek pomiędzy członkami Srebrnych Różdżek to nawet wykonał parę kroków po arenie, zwracając się do widowni. Powstrzymał się od tego, mając świadomość, że jego przeciwnik mógłby wykorzystać to przeciwko niemu. W jego mniemaniu Louvain był do tego zdolny. Nawet, jeśli nie wygrał tego pojedynku, tak pierwsze odniesione przez niego zwycięstwo miało naprawdę słodki smak. Nie uderzyło mu jeszcze do głowy. Miał do wygrania jeszcze dwie rundy. Od strony widowni docierały do niego oklaski i buczenie.

Podczas tego rodzaju pojedynków gniew nigdy nie był dobrym doradcą, odbierał zdolność do racjonalnego myślenia i popychał ku podejmowaniu działań pod wpływem impulsu. Pomimo tego, że nie znosił przegrywać, to w takiej sytuacji zrobiłby wszystko aby powstrzymać swoje emocje na wodzy. Opanowanie się potrafiło dużo kosztować. Na wyrażenie własnego gniewu przyjdzie jeszcze pora, z dala od wszystkich zgromadzonych tutaj ludzi, nawet z dala od jego rodziny... o ile ona nie postanowi wprosić się do niego przez co nie będzie musiał znosić krytyki z ust swojego ojca. Skończyłoby się to poważną kłótnią.

Powstanie Louvaina na nogi postawiło go w gotowości do dalszej walki. Przeczuwał, że atak nastąpi lada moment i dlatego skupił się na obserwowaniu swojego oponenta, postanawiającego przed przystąpieniem do ataku odrzucić swoją szatę. Obserwowanie ruchów walczącego czarodzieja potrafiło zdradzić bardzo wiele o nim samym, a skoro potrafił z daleka wypatrzeć zawrotnie szybkiego złotego znicza, to dla niego nie stanowiło to problemu.

Posłane ku niemu dwa zaklęcia rozbrajające, postanowił skontrować wzniesieniem przed sobą dwóch następujących po sobie, zdolnych do przyjęcia impetu tych dwóch czarów. Nie zamierzał oddawać swojemu rywalowi zdobytej przewagi, nawet jak teraz się bronił przed jego atakiem. W dalszym ciągu polegał na swojej szybkości, która oprócz znajomości zaklęć, wystarczająco silnej woli i niezachwianej pewności siebie, miała ogromne znaczenie podczas pojedynku.

Jeśli jego czary nie miałyby pożądanej przez niego mocy defensywnej to na nieznacznie ugiętych kolanach wyskoczyłby w swoją prawą stronę, licząc na to że będzie na tyle szybki, że jego żadna część jego ciała nie znajdzie się na linii miotanych przez rywala zaklęć. Utrata różdżki również w jego mniemaniu nie wchodziła w grę. Nie uszło to jego uwadze, że Louvain postanowił wykonać przewrót i schować się za kolejną osłoną.


Rzucam 2k100 na rozproszenie do splecenia dwóch zaklęć ochronnych
Rzut Z 1d100 - 98
Sukces!

Rzut Z 1d100 - 76
Sukces!
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Philip Nott (1619), Norvel Twonk (696), Louvain Lestrange (1646)


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa