Otóż podczas owej rozmowy jego kolega wygadał mu się, że jego ojciec rozmawiał już z kilkoma najbardziej znakomitymi rodami w czarodziejskim świecie o to czy nie mają córek na wydaniu. Podobno napomknął też coś o jednym ze swoich synów na co już Logan nie wytrzymał i chciał poznać wszystkie szczegóły. Niestety jego znajomy ich nie znał ale polecił mu, aby spróbował zagadać o tym z kimś komu ufa. I choć od tego przypadkowego spotkania minęło parę dni Logan nie mógł zapomnieć o tym co usłyszał. Siedząc w swoim pokoju i głaszcząc Pioruna zastanawiał się co powinien zrobić z wiedzą, której nie chciał posiąść. Owszem wiedział, że jeśli ojciec przyprowadzi do ich posiadłości kandydatkę na żonę dla niego nie będzie mógł odmówić jednak nawet na samą myśl o tym wszystko się w nim buntowało. Oczywiście próbował znaleźć jakieś argumenty, by odmówić lecz prawda była taka, że choćby chciał to i tak nie mógł tego zrobić. W końcu aranżowane małżeństwa były normalne wśród jego znajomych i Logan miał pod tym względem związane ręce.
Wreszcie gdy myśli o tym wszystkim zaczynały go przytłaczać po prostu ubrał na siebie lekką kurtkę i przy użyciu proszku Fiuu przeniósł się najpierw na Pokątną, a potem spacerując uliczką kierował się do jedynej osoby, która mogła go wysłuchać i być może stanąć po jego stronie Philipa. Nie miał jednak pojęcia czy jego brat już nie został wprowadzony w plan wyswatania go z jakąś panną więc musiał działać.
Po dotarciu pod odpowiednią kamienicę i zapukaniu do drzwi, chwilę poczekał aż drzwi otworzył mu Błysk, po czym od razu skierował swoje kroki prosto do salonu.
- Bracie musimy porozmawiać. - powiedział będąc lekko wzburzony jednakże miał nadzieję, że rozmowa z Philipem chociaż trochę go odstresuje i ukoi chociaż na chwilę skołatane nerwy, a może nawet uda im się razem wpaść na jakiś pomysł, na którego Logan jeszcze nie przemyślał.